No i nie ma jak się ustosunkować do pouczenia...marek8 pisze:Miałem już nie zajmować się tym tematem ale kolega Pepperon...
To wsio - niniejszym pozwolę sobie na podziękowanie wszystkim krytycznym i aprobującym czytelnikom moich postów za uwagę i na czas bliżej nieokreślony zawiesić swoją aktywność ...
Po co Obanan leci do polski?
Moderator: nicpon
Re: Po co Obanan leci do polski?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
Prawda. Z tym, że o ile działania rosyjskie w rejonie Bałtyku (np.) mogą stanowić dla nas bezpośrednie zagrożenie, to w Syrii już niekoniecznie. Po prostu "klimat" dyskusji poprowadził nas w takim kierunku w jakim poprowadził. Ale uwaga słuszna.A przecież Rosja działa wielopłaszczyznowo i tak powinno się rozważać jej działania.
Tak nawiasem, to w ostatniej "Polityce" jest na ten temat artykuł z naszego podwórka a konkretnie o niejakim panu Mirosławie Majkowskim z Przemyśla, który znany jest ze swych akcji "rekonstrukcyjnych" (m.in. rzezi wołyńskiej) i który organizuje wokół siebie środowiska nacjonalistyczne i antyukraińskie. Facet ma dość ciekawe powiązania i kontakty, które pozwalają podejrzewać iż jest właśnie takim, świadomym lub nie, wykonawcą woli Kremla. To osobny temat do dyskusji.
Gazu nie brałem pod uwagę, fakt. Choć mam pewne wątpliwości czy to był decydujący czynnik i czy nie jest to co najwyżej "dodatkowy bonus".Podczas dyskusji padło pytanie: Po co Rosji jest potrzebny Krym ?
A o znaczeniu Sewastopola wspominałem (jak i o tym, że w moim przekonaniu nie trzeba było zabierać całego Krymu aby Sewastopol mieć).
Raczej Putin tego by chciał. Na razie nie sądzę by tak było (nie negując rosyjskich wpływów w tym zakresie).Zwróćcie uwagę, że w praktyce ma ona w garści taki kraj, jak Niemcy.
A co to ma do naszej dyskusji? Już sam fakt, że się ona toczy świadczy o tym, że opinii jest wiele i nie ma jednej obowiązującej....warto może odświeżyć dawnego znakomitego historyka W. Konopczyńskiego i jego swego czasu bardzo śmiałą tezę o wyjątkowej szkodliwości krajowego tworzenia jednej opinii na ważny temat.
Poza tym nie czarujmy się, jeżeli PiS porządzi dłużej to będziemy mieli mocne zbliżenie z Rosją. Bo jako państwo autorytarne w formule UE mieścić się nie będziemy a swój ciągnie do swego (patrz obecne relacje Putina i Erdogana). Więc jeżeli PiS będzie rządzić kolejną kadencję a kurs polityczny utrzyma dotychczasowy (to wystarczy) to nastąpi ocieplenie w stosunkach polsko-rosyjskich przy jednoczesnym oziębieniu naszych relacji z UE (do wyjścia włącznie, choć to by już zależało od wielu czynników). Ale możemy się doczekać ciepłych i serdecznych spotkań na szycie pomiędzy Putinem i Kaczyńskim. Tego bym nie wykluczał.
Tyle, że jeżeli tak będzie, to wtedy powróci kwestia "tworzenia jednej opinii na ważny temat". I sądzę, że tak swobodnie jak obecnie będzie już nań trudniej dyskutować.
Propaganda państwa autorytarnego/autokratycznego ma zawsze znacznie większe możliwości niż dowolnego państwa demokratycznego (jeżeli oczywiście władze tego autorytarnego państwa tak będą chciały i jeżeli zechcą na to wyasygnować odpowiednie środki). Przy czym naszych możliwości bym nie lekceważył. Tyle, że liczą się priorytety - w naszym wypadku jest to polityka wewnętrzna a nie zagraniczna. Propaganda PiS może i jest toporna ale skuteczna (tak jak rosyjska, która też finezją raczej nie błyszczy, ale efekty daje). W końcu przekonano w ten sposób większość społeczeństwa, że "Polska w ruinie". To jednak sztuka nie byle jaka jeżeli spojrzeć co się dzieje wokół. Propaganda rosyjska to de facto propaganda jednego ugrupowania rządzącego, które dysponuje większymi środkami, podstawowe cele wewnętrzne w zasadzie już zrealizował i teraz tylko należy utrzymać pewien stan, zadania zaś wychodzą poza granice (w końcu "Rosja wstaje z kolan" - skąd to znamy? ).Po drugie co do rosyjskiej propagandy na dowolny temat - czy się komu podoba czy nie jest dużo lepiej zorganizowana od naszej ale daleko jej do zachodnich możliwości
Więc spokojnie. W zakresie propagandy też mamy spore osiągnięcia a pewno jeszcze dużo zobaczymy.
Niestety, my w tym też jesteśmy. I w sensie dosłownym (o ile pamiętam, to w momencie incydentu na pokładzie niszczyciela był polski śmigłowiec) i przenośnym (jesteśmy w NATO). Ideologii zaś dorabiać nie trzeba bo ona w tym wszystkim jest.Niekonicznie do tego trzeba dorabiać ideologię - jest to element gry w której nas nie ma
Niekoniecznie. W 1991 roku ZSRR się rozpadł. Przestał istnieć. A wraz z rozpadem ZSRR przestała istnieć jego imperialna polityka, co aż nadto wyraźnie odczuliśmy (pozytywnie) na naszej skórze. Putin zaczął jednak do tej polityki wracać. Tyle, że nie jest to kontynuacja ale NOWA polityka odwołująca się do starych wzorców. Nie mylmy pojęć. Nie tylko naszym politykom wydawało się, że coś się zmieniło po 1991 roku - tak się wydawało WSZYSTKIM politykom (znów jakieś kompleksy?). I była to prawda - po 1991 wiele się zmieniło. Ale teraz wraca stare, co dopiero do polityków UE i USA zaczyna docierać. Oczywiście można dyskutować o tym, że to można było przewidzieć już 7-8 lat temu itd. Ale nie zmienia to faktu, że tu żadnej ciągłości nie ma. I być wcale nie musiało.Po czwarte wreszcie i na zakończenie już polityka każdego kraju ma to do siebie, że obojętnie czy głupia czy nie jest pewną kontynuacją wcześniejszych działań.
Niekoniecznie. Pomijam już fakt, że w dzisiejszych czasach agresywne działania militarne na ogół są wątpliwym sposobem na realizowanie celów ekonomicznych (a już na pewno nadzwyczaj ryzykownym). Osobiście większe znaczenie przypisałbym celom wewnętrznym - Putin, jak każdy autokrata MUSI utrzymać się u władzy. Za wszelką cenę, bo jeżeli władzę straci to.... Rządzić musi on albo jego pewni ludzie. Nie może sobie pozwolić na to by oddać władzę komuś "niepewnemu" a już nie daj Boże przeciwnikom politycznym. A nie ma nic tak skutecznego w umocnieniu pozycji rządzących niż jakiś konflikt i wróg. Jak wróg staje u bram, to trzeba się zjednoczyć - oczywiście wokół władzy. No i to uzasadnia "trudne" decyzje. Na wroga można też zrzucić winę za niepowodzenia itd. Jak dla mnie to ważniejsze niż jakieś cele ekonomiczne do realizacji których żadna wojna nie jest potrzebna.Problem w tym, że dokładnie prześledziwszy temat znajdujemy motywacje stricte ekonomiczną praktycznie każdej takiej agresji.
Każda władza autokratyczna/autorytarne kreowała, kreuje i kreować będzie wroga. Po to tylko by skutecznie rządzić i utrzymać popularność/posłuch. Zaczynamy myśleć jak typowi obywatele państwa demokratycznego - gdzieś musi być jakiś racjonalny interes tych awantur. A tego interesu może nie być - poza jednym - utrzymanie się u władzy. W demokracji taki powód jest absurdalny (chyba, że tą demokrację chce się najnormalniej w świecie zniszczyć), w autokracjach i wszelkiej maści dyktaturach absolutnie nie.
Re: Po co Obanan leci do polski?
No i wykopałem i odpowiednio pomniejszyłem mapki.
1. Mapki Morza Czarnego przed i po aneksji Krymu przez Rosję. Zaznaczone na nich są wyłączne strefy ekonomiczne sprzed aneksji i hipotetyczne strefy już po. 2. Roszczenia Chin na obszarze Morza Południowochińskiego i potencjalne konflikty graniczne.
1. Mapki Morza Czarnego przed i po aneksji Krymu przez Rosję. Zaznaczone na nich są wyłączne strefy ekonomiczne sprzed aneksji i hipotetyczne strefy już po. 2. Roszczenia Chin na obszarze Morza Południowochińskiego i potencjalne konflikty graniczne.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
Nie ma sprawyPeperon pisze: Napisałem to co chciałem i tego będę się trzymał.
Dowody ze żródeł neutralnych proszę - Rosjanie to nie Holendrzy którzy osłaniali działania Albańczyków w Kosowie - masowe ludobóstwo (14000) serbskich kobiet, dzieci i starców zamordowanych pod ich eskortą, którzy nie zdążyli uciec przed pronatowskimi zbrodniarzami.Peperon pisze:
Masz na myśli te objazdowe "komisje referendalne", które pukały do drzwi lufami Kałasznikowów? Oczywiście nie do wszystkich, bo duży procent mieszkańców Sewastopola stanowili rosyjscy wojskowi lub rosyjscy emeryci - też wojskowi. Nie ma się co dziwić, że tęsknili za potęgą Krasnoj Armii i Matuszką Rassiją. W tym przypadku najbardziej zastanawiają wyniki tego "referendum".
A swoją drogą to po pouczeniu innych trochę głupio samemu robić błędy. Nawet jeśli to są tylko głupie literówki.
Od lat główną metodę działań North Atlantic Terrorist Organization - zwłaszcza gdy w nich bierze udział pewien najbardziej zbrodniczy reżim świata z zachodniego wybrzeża Atlantyku - przez swoje 250 lat istnienia wymordował wiecej ludzkości niz padło we wszystkich wojnach od 7000 lat (nie chodzi o Kubę) jest mordowanie cywili - obojętnie czy to wojny w imię obrony mniejszych niż sami są zbrodniarzy ale ICH (Wietnam), wprowadzenie swoich reżimów mordując tamtejszych obywateli którzy chcą być wolni (Ukraina) , utrzymanie miejsc produkcji (Afganistan -za uprawę maku za rządu talibów - kara śmierci i zdobycie baz transportowych przez Europę (Kosowo) swojej podstawowej używki dla ponadmilionowej bandy terrorystów spod białej gwiazdy.
Gdzie czepiłem się literówki - stały brak polskich znaków diakretycznch przez tego samego Forumowicza to nie literówka - w najlepszym wypadku to lenistwo.
Od kiedy nie są ?! Fakt jankesi jednostronnie uznali pas 200 mil wód od swojego wybrzeża za obszar wlasnego państwa - sa tylko dwa ale - żadne państwo - nawet ich najwierniejsze pieski tego nie uznały - po drugie sami jankesi za cholerę nie przestrzegają nigdy nawet 12 mil od lądu innego państwa.Peperon pisze:Czy wody zatoki Chesapeake są wodami międzynarodowymi ?
Zatoka Gdańska jest tylko w części polska, Bałtijsk (może być Piława) to niby gdzie leży - nad zatoką Hudsona??Peperon pisze:Poza tym z Twojego wywodu wniosek jest jeden. Albo będziemy ćwiczyć na Zatoce Gdańskiej albo w okolicach Kołobrzegu, bo bliżej jest za blisko Bałtijska lub innej wioski na Mierzei Wiślanej.
W odpowiedzi na co zapomniałeś wspomnieć.Peperon pisze:Ale nie podałeś ile nowych dywizji postanowili utworzyć.
Niby po ci jeżeli sami przyznaję się po czasie do "pomyłek" - gdy ich "fakty" czyli zaplanowane tam oszustwo wyjdzie na jaw (choćby broń masowego rażenia w Iraku z której kilkudziesiątek ton nawet do dzisiaj nie znaleźli ani grama)Peperon pisze:Jesteś w stanie udowodnić, że prowadzą linię propagandową mieszkańca Białego Domu ?
To państwo które stworzyło zamach stanu w Kijowie, to nie Rosja i nie Ukraina, o takiej drobnostce że w conajmniej 90% konfliktów na świecie po drugiej wojnie światowej biorą czynny udział jako ich jawni lub cisi sprawcy.Peperon pisze:Zapominasz, że piszę o działaniach Moskwy trochę innych niż tworzenie Majdanu. Równie dobrze mógłbyś pisać, że Breżniew stworzył Solidarność.
Przefajne mapki - podział stref M.Czarnego za Breźniewa (z SRR ale bez obecnie niepodległych ASRR - trochę to śmiesznie wyglada przy Twoich poglądach - jedne republiki byłego ZSRR popierasz, a innym zabraniasz decydowania o własnym losie zwłaszcza gdy tybylcy się tam znależli wbrew swej woli - np. Abchazja, Osetia płd i Adżaria w Gruzji na rozkaz Gruzina czy Krym na Ukrainie z polecenia Ukraińca)- ze spornymi wysepkami to jeszcze lepszy wyszedł Waści numer - Hainan to część Chin gwoli przypomnienia i od niej za tą mapką do nich jest bliżej niż z Wietnamu czy Filipin które prawie by chciały za ich okupantami od ponad 100 lat zająć obszar morski prawie u wybrzeży zbuntowanej prowincji Chin.Peperon pisze:Gdzieś miałem mapę z chińskimi roszczeniami. Jak znajdę to wrzucę, ale już teraz możesz zobaczyć, który kraj ma bliżej do Wysp Spratly dla przykładu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
I nadal jestem ogromnie ciekaw jak to sobie wyobrażałbyś.Napoleon pisze:A o znaczeniu Sewastopola wspominałem (jak i o tym, że w moim przekonaniu nie trzeba było zabierać całego Krymu aby Sewastopol mieć).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
A niby jak? Normalnie. Tak jak to zrobili, tylko na mniejszą skalę. Krym i tak nie jest samowystarczalny. Problem - i w sensie logistycznym i politycznym - byłby mniejszy. Oczywiście może jakąś rolę odgrywała kwestia zasobów leżących pod dnem M. Czrnego - jak to zaznaczył Peperon. Wtedy rzeczywiście zajęcie całego Krymu miałoby jakieś uzasadnienie. Choć osobiście sądzę,że nie był to powód najważniejszy. Gdyby jednak głównym powodem miałby być Sewastopol (choć też sądzę, że nie o to chodziło, w każdym razie nie tylko o to), to zajmowanie całego Krymu nie miałoby sensu. Równie dobrze mógłbym się zapytać - dlaczego?I nadal jestem ogromnie ciekaw jak to sobie wyobrażałbyś.
Re: Po co Obanan leci do polski?
Mozna prosic o wyliczenia. Byc moze moja wiedza jest ulomna, ale pobicie Nazistow czy Komunistow to bylby niezly wyczyn.nek pisze: Od lat główną metodę działań North Atlantic Terrorist Organization - zwłaszcza gdy w nich bierze udział pewien najbardziej zbrodniczy reżim świata z zachodniego wybrzeża Atlantyku - przez swoje 250 lat istnienia wymordował wiecej ludzkości niz padło we wszystkich wojnach od 7000 lat (nie chodzi o Kubę) jest mordowanie cywili.
Przeczytaj najpierw Konwencje ONZ o Prawie Morza z 1982 (zwracajac uwage jak wyznacza sie wody wewnetrzne) a pozniej zapoznaj sie z: http://www.nauticalcharts.noaa.gov/csdl/mbound.htmnek pisze:Peperon pisze:Czy wody zatoki Chesapeake są wodami międzynarodowymi ?
Od kiedy nie są ?! Fakt jankesi jednostronnie uznali pas 200 mil wód od swojego wybrzeża za obszar wlasnego państwa - sa tylko dwa ale - żadne państwo - nawet ich najwierniejsze pieski tego nie uznały - po drugie sami jankesi za cholerę nie przestrzegają nigdy nawet 12 mil od lądu innego państwa.
Re: Po co Obanan leci do polski?
A może lepszy jest „dowód rosyjski” ?nek pisze: Dowody ze żródeł neutralnych … gdy w nich bierze udział pewien najbardziej zbrodniczy reżim świata z zachodniego wybrzeża Atlantyku - przez swoje 250 lat istnienia wymordował wiecej ludzkości niz padło we wszystkich wojnach od 7000 lat…
W pierwszą rocznicę aneksji Krymu, rosyjska telewizja wyemitowała film o tych wydarzeniach. W pewnym momencie nie kto inny, a Władymir Władymirowicz wygadał się, że wydał rozkaz zajęcia Krymu. I to jeszcze przed „referendum”. Lepszego chyba nie potrzeba ? Zresztą ciekawych informacji w tym filmie jest więcej np. o zielonych ludzikach.
Nawet wliczając w to Indian północnoamerykańskich to i tak uważam, że jest to lekkie przegięcie. Tym bardziej, że jakby nie patrzeć to nie mieli systemowej eksterminacji ludności i obozów śmierci. Od Józka i Adolfa musieliby się jeszcze sporo uczyć. Również Japończycy mogliby im podrzucić kilka „niezłych pomysłów”.
Najlepszą odpowiedzią jest poniższa mapa z zaznaczoną zatoką Chesapeak. I właśnie o polskiej części pisałem, bo za helską Kosą to już Rosjanom żadne manewry nie pasują. Poza ich własnymi.nek pisze: …Od kiedy nie są ?! … Zatoka Gdańska jest tylko w części polska …
A rosyjskie dywizje są odpowiedzią na co ? Według mnie to na widzimisię Władymira.nek pisze:W odpowiedzi na co zapomniałeś wspomnieć…
Zresztą za chwilę okaże się, że to nie są dywizje tylko „białe konwoje”.
Iracka broń chemiczna nie była wymysłem agencji prasowych. Cały przekręt wyszedł z Langley, a to zasadnicza różnica.nek pisze:…Niby po ci jeżeli sami przyznaję się po czasie do "pomyłek" - gdy ich "fakty" czyli zaplanowane tam oszustwo wyjdzie na jaw (choćby broń masowego rażenia w Iraku z której kilkudziesiątek ton nawet do dzisiaj nie znaleźli ani grama)…
I teraz Twoje żądanie: Dowody ze źródeł neutralnych proszę.nek pisze:…To państwo które stworzyło zamach stanu w Kijowie…
Można nie lubić Jankesów, ale chyba przeceniasz ich możliwości. A nawet jeśli są umoczeni w Majdanie, to bez niezadowolenia wśród Ukraińców mogliby co najwyżej wydać gotówkę.
Sądzisz, że po rozpadzie Sojuza coś się zmieniło w podziale ? Wymienione przez Ciebie republiki oficjalnie wchodziły w skład Gruzji. I pewnie bez „pomocy Rosjan” dalej by tak było, ale wtedy nie mieliby oni wpływu na Gruzję. Zresztą weź pod uwagę takie „przypadki” jak Górski Karabach. Przez długi czas konflikt był „zamrożony”, aż nagle Azerbejdżan zaczął dogadywać się z Europą i przy okazji z Gruzją na dostawy gazu i ropy znad Morza Kaspijskiego. I nagle konflikt się rozgrzał. Przypadek ?nek pisze:… Przefajne mapki - podział stref M.Czarnego za Breźniewa … ze spornymi wysepkami to jeszcze lepszy wyszedł Waści numer - Hainan to część Chin ...
A skoro mówimy o „miłujących pokój” Rosjanach i ich „pomocy” w uzyskaniu wolności przez uciskane narody, to dlaczego zrobili w Czeczenii to, co zrobili ? Czyżby to również była wina obcych ?
A kto pisał o wyspie Hainan ? Na wklejonej mapce jest zaznaczona takim kolorem, jak państwo na kontynencie. Zwróć z łaski swojej uwagę na wielkość obszaru żądań Chin. Wychodzi z mapki, że lekko licząc 80 % obszaru Morza Południowochińskiego to jest ten właśnie obszar. Wyspy Spratly, o których wspominałem, jednak leżą bliżej Filipin niż Chin. I na koniec podaj może podstawę prawną żądań Chin w pobliżu brzegów Borneo, bo nawet Wietnam, który jest bliżej, czegoś takiego nie robi.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
Jest dla mnie rzeczą absolutnie zdumiewającą, że pomimo doświadczeń naszej historii, wielu z nas gotowych jest obciążać "winą" za wszelkiej maści rewolucje, zamieszki itp. wystąpienia takie czy inne "obce" siły polityczne. Na Ukrainie więc Majdan zorganizowali Amerykanie (a według Rosjan wspólnie z nami - tu tak nawiasem mówiąc co poniektórzy marudzący winni się dowartościować ), w krajach arabskich tamtejszą rewolucję też zorganizowali amerykanie, itd. Dziwnym jest, że nie przychodzi tym osobom do głowy wyjaśnienie najprostsze = że po prostu ludzie mieli już serdecznie dość władzy, którą oceniali źle (z powodu złodziejstwa, korupcji, niekompetencji, okrucieństwa itd.).…To państwo które stworzyło zamach stanu w Kijowie…
Władza autokratyczna czy nawet autorytarna ma to do siebie, że nie da się jej zmienić na drodze normalnych wyborów - żale więc narastają. I kiedyś po prostu MUSZĄ wybuchnąć. To tak naturalne jak to, że słońce wschodzi na wschodzie a zachodzi na zachodzie. W jednych krajach dzieje się to z takich czy innych powodów szybciej, w innych później (bo "tolerancja" jest większa lub władza sprawniej lud trzyma "za mordę") ale to jest po prostu nieuniknione. więc czemu się tu dziwić? I czemu rzeczy naturalne przypisywać obcym działaniom?
Ja wiem, że spiskowa teoria dziejów jest ciekawsza i budzi większe emocje, ale prawda jest najczęściej znacznie bardziej banalna niż sobie to wyobrażamy.
- jogi balboa
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Po co Obanan leci do polski?
Ale żeby nie znać historii własnego krajuNapoleon pisze:Władza autokratyczna czy nawet autorytarna ma to do siebie, że nie da się jej zmienić na drodze normalnych wyborów
A chcesz może kupić sypialnię bez przedpokoju, łazienki, kuchni i salonu? Jeżeli nie to dlaczego?Równie dobrze mógłbym się zapytać - dlaczego?
Re: Po co Obanan leci do polski?
Aha, jeśli normalnie to nie mam więcej pytańNapoleon pisze: A niby jak? Normalnie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
Od setek czy może tysięcy lat przeróżne szare eminencje na różny sposób usuwały władców, jedni władcy podstawiali marionetkowych władców gdzie indziej. Czy nasz świat jest aż tak udoskonalony, że zjawisko to całkiem zanikło?
Jak to się stało, że mając świadomość gdzie znajduje się miękkie podbrzusze Europy dokonano/przyczyniono się/nie powstrzymano tam totalnej rozpierduchy? Zawsze zaczyna się od prostego pytania, które powinno determinować wszelkie cele polityczne: po co komu to było? kto na tym straci, a kto skorzysta? itd. itd. Czasami najprostszy sposób rozumowania może doprowadzić do ciekawych wniosków.
Zestawmy ze sobą dwie mapy. Jedna z przełomu wieków: A druga z Wikipedii (daty podane): Czy naprawdę mamy w Europie tak nieinteligentnych przywódców, że uznali, iż arabska wiosna ludów to świetny sposób na wzmocnienie miękkiego podbrzusza Europy?
Jeśli tak to w sumie nawet nie ma o czym dyskutować i trzeba najzwyklej usiąść i płakać. Jeśli nie to o co w tym wszystkim chodzi?
Nie neguję, że ludzie żyjący w tamtych krajach mieli dość. Uważam jednak, że nigdy nie jest tak, że owo dość jest całkiem oderwane od sytuacji światowej. Dość można zainicjować/podsycić/wspomóc cudzymi bombami (niepotrzebne skreślić) itd.
Jak to się stało, że mając świadomość gdzie znajduje się miękkie podbrzusze Europy dokonano/przyczyniono się/nie powstrzymano tam totalnej rozpierduchy? Zawsze zaczyna się od prostego pytania, które powinno determinować wszelkie cele polityczne: po co komu to było? kto na tym straci, a kto skorzysta? itd. itd. Czasami najprostszy sposób rozumowania może doprowadzić do ciekawych wniosków.
Zestawmy ze sobą dwie mapy. Jedna z przełomu wieków: A druga z Wikipedii (daty podane): Czy naprawdę mamy w Europie tak nieinteligentnych przywódców, że uznali, iż arabska wiosna ludów to świetny sposób na wzmocnienie miękkiego podbrzusza Europy?
Jeśli tak to w sumie nawet nie ma o czym dyskutować i trzeba najzwyklej usiąść i płakać. Jeśli nie to o co w tym wszystkim chodzi?
Nie neguję, że ludzie żyjący w tamtych krajach mieli dość. Uważam jednak, że nigdy nie jest tak, że owo dość jest całkiem oderwane od sytuacji światowej. Dość można zainicjować/podsycić/wspomóc cudzymi bombami (niepotrzebne skreślić) itd.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
W kwestii doktryny obronnej Rosji, wybaczcie, ale wakacje nie są najlepszym czasem na ślęczenie na forum, ale mam proste pytanie zanim przejdę do Rosji. Co mówi polska doktryna obronna wymieniając główne i poboczne zagrożenia bezpieczeństwa RP?
_______________________________________
Kolejny wątek jaki został tu poruszony to zasoby energetyczne. Jaki był priorytetowy obiekt podczas zajmowania terytorium Krymu? Myślę, że priorytetowy bo zajęto go tak szybko, by nie udało się zniszczyć/wywieźć dokumentów.
Mapa przedstawiona przez Peperona to tylko mapa stref ekonomicznych kontrolowanych przez państwa przed i po. A jakby wziąć pod uwagę co jeszcze można eksplorować?
Nawet Ukraina Janukowycza za bardzo zbliżała się do współpracy z Exxon Mobil i Royal Dutch Shell (głównie na obszarze Skifska), a co dopiero po jego odsunięciu od władzy? Wydaje się, że zielone światło jak nic. Zwolennicy teorii spiskowych z pewnością dostrzegą możliwość, że to Rosjanie wywołali, albo jak nie wywołali to z pewnością nie powstrzymali lub podsycili opłacany amerykańskimi pieniędzmi (oczywiście z innych pobudek i w innym celu) Majdan po to by raz na zawsze, definitywnie odciąć zachodnie koncerny od nieeksplorowanych jeszcze złóż pod dnem Morza Czarnego. Można byłoby zaryzykować hipotezę, że Majdan to było siłowanie się na rękę dwóch graczy, przy czym obaj stosowali nieczyste zagrywki by zdobyć trofeum.
Oczywiście nie traktujecie tego jako moje stanowisko, ale jako zachętę do poszerzania zakresu analizy tych ciekawych i ważnych, a niestety drastycznych zdarzeń.
Jedno jest pewne: Morze Czarne to szachownica dla dużych chłopców.
_______________________________________
Kolejny wątek jaki został tu poruszony to zasoby energetyczne. Jaki był priorytetowy obiekt podczas zajmowania terytorium Krymu? Myślę, że priorytetowy bo zajęto go tak szybko, by nie udało się zniszczyć/wywieźć dokumentów.
Mapa przedstawiona przez Peperona to tylko mapa stref ekonomicznych kontrolowanych przez państwa przed i po. A jakby wziąć pod uwagę co jeszcze można eksplorować?
Nawet Ukraina Janukowycza za bardzo zbliżała się do współpracy z Exxon Mobil i Royal Dutch Shell (głównie na obszarze Skifska), a co dopiero po jego odsunięciu od władzy? Wydaje się, że zielone światło jak nic. Zwolennicy teorii spiskowych z pewnością dostrzegą możliwość, że to Rosjanie wywołali, albo jak nie wywołali to z pewnością nie powstrzymali lub podsycili opłacany amerykańskimi pieniędzmi (oczywiście z innych pobudek i w innym celu) Majdan po to by raz na zawsze, definitywnie odciąć zachodnie koncerny od nieeksplorowanych jeszcze złóż pod dnem Morza Czarnego. Można byłoby zaryzykować hipotezę, że Majdan to było siłowanie się na rękę dwóch graczy, przy czym obaj stosowali nieczyste zagrywki by zdobyć trofeum.
Oczywiście nie traktujecie tego jako moje stanowisko, ale jako zachętę do poszerzania zakresu analizy tych ciekawych i ważnych, a niestety drastycznych zdarzeń.
Jedno jest pewne: Morze Czarne to szachownica dla dużych chłopców.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
A Rosjanie to niby "kupili" sobie takie mieszkanie? Krym nie jest samodzielny. Jeżeli coś trzeba utrzymywać to lepiej utrzymywać coś mniejszego i tańszego niż większego i droższego. Oczywiście powyższa uwaga dotyczy sytuacji gdyby powodem miało być zajęcie Sewastopola. A jak wcześniej wspomniałem, nie sądzę by to był powód najistotniejszy.A chcesz może kupić sypialnię bez przedpokoju, łazienki, kuchni i salonu? Jeżeli nie to dlaczego?
Problem w tym, że nasze wybory w 1989 roku nie były "normalne" (i tak naprawdę, w zamierzeniach autokratycznej władzy, nie miały cokolwiek zmienić). Przy tym mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu (aczkolwiek tego ostatniego wyjątkowo też nam nie zbywało, przynajmniej do pewnego czasu).Ale żeby nie znać historii własnego kraju
Arabska wiosna to coś co nastąpić musiało prędzej czy później (choć niekoniecznie w tak masowej formie). To żaden sposób by wzmocnić bezpieczeństwo europejskie ale co było robić? Są sytuacje, w których dobrych rozwiązań nie ma.Czy naprawdę mamy w Europie tak nieinteligentnych przywódców, że uznali, iż arabska wiosna ludów to świetny sposób na wzmocnienie miękkiego podbrzusza Europy?
Re: Po co Obanan leci do polski?
No nie wiem... może np. nie bombardować Libii?Napoleon pisze:To żaden sposób by wzmocnić bezpieczeństwo europejskie ale co było robić?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Po co Obanan leci do polski?
A kto tu buntował? Rewolucja w krajach arabskich nie była efektem jakichś zakulisowych działań bo być nie mogła. Żadna rewolucja nie może być efektem takich działań. W skrajnych przypadkach one mogą coś pomóc, ale rewolucji nie wywołają. Podstawą każdej rewolucji jest powszechne niezadowolenie, które prędzej czy później, jeżeli nie zostanie jakoś "rozbrojone" musi doprowadzić do wybuchu. Niezadowolenie z władzy w krajach demokratycznych (uzasadnione lub nie - to nie ma znaczenia) znajduje ujście w wolnych wyborach. W państwach autokratycznych/autorytarnych takowych wyborów nie ma (co najwyżej ich atrapy) więc wybuch niezadowolenia jest nieunikniony. To tylko kwestia czasu. Oczywiście jeżeli rządzący dysponują wielkimi środkami, mogą "kupować" spokój (to jest całkiem skuteczne tyle że drogie - trzeba mieć stosowną ilość środków) nieco inaczej funkcjonuje to też w małych organizmach politycznych. Ale generalnie zasada się sprawdza.
Rewolucja wybuchła z banalnego powodu - gość zajmujący się pokątnym handlem w Tunezji (czyli wcale nie tam gdzie reżim był najgorszy) został zatrzymany przez patrol policyjny w skład którego wchodziła kobieta. Patrol potraktował go brutalnie a kobieta go spoliczkowała. Dla Araba była to taka potwarz, że przelała czarę goryczy i gość dokonał samospalenia (niekiedy się mówi że był to protest wobec braku perspektyw - ja myślę, że górę wzięły emocje a głównym motywem by ten nieszczęsny policzek, brak perspektyw oczywiście też, ale w danym momencie decydowała bezsilna złość obrażonego śmiertelnie muzułmanina). No i się zaczęło. A to co zaczęło się w Tunezji rozlało się na prawie wszystkie kraje arabskie w regionie. I gdzie tu ktoś coś nie wywoływał?
Oczywiście można było nie bombardować wojsk reżimowych w Libii. Tylko co by z tego wyszło? Libia pod panowaniem Kadafiego też nie była rejonem stabilnym. A dalsze funkcjonowanie jego opresyjnego reżimu zdusiłoby co prawda aktualne niepokoje ale nie rozwiązało problemu - rewolucja w Libii i tak by wybuchła. Prędzej czy później. Żaden reżim autokratyczny nie gwarantuje stabilizacji - dusi jedynie konflikty powodując, że narastają. I kiedyś wybuchną ze zdwojoną siłą powodując jeszcze większe problemy.
Problem z krajami arabskimi jest taki, że tam nie widać dobrego rozwiązania. Reżim opresyjny jak wspomniałem, niczego nie rozwiązuje tylko oddala problem na przyszłość (na dodatek go w ten sposób potęgując). Natomiast wprowadzenie demokracji utrudnia i dominujący w tym regionie islam i plemienna struktura części tamtejszych społeczeństw (co np. wyraźnie widać w Libii) - przy silnych więzach plemiennych zbudowanie w miarę sprawnego nowoczesnego państwa jest naprawdę bardzo trudne a o jakiejś demokracji to już w ogóle lepiej nie mówić. Tyle że jakaś silna władza trzymająca całe to towarzystwo "za mordę" nie jest żadnym lekiem na te problemy.
Rewolucja wybuchła z banalnego powodu - gość zajmujący się pokątnym handlem w Tunezji (czyli wcale nie tam gdzie reżim był najgorszy) został zatrzymany przez patrol policyjny w skład którego wchodziła kobieta. Patrol potraktował go brutalnie a kobieta go spoliczkowała. Dla Araba była to taka potwarz, że przelała czarę goryczy i gość dokonał samospalenia (niekiedy się mówi że był to protest wobec braku perspektyw - ja myślę, że górę wzięły emocje a głównym motywem by ten nieszczęsny policzek, brak perspektyw oczywiście też, ale w danym momencie decydowała bezsilna złość obrażonego śmiertelnie muzułmanina). No i się zaczęło. A to co zaczęło się w Tunezji rozlało się na prawie wszystkie kraje arabskie w regionie. I gdzie tu ktoś coś nie wywoływał?
Oczywiście można było nie bombardować wojsk reżimowych w Libii. Tylko co by z tego wyszło? Libia pod panowaniem Kadafiego też nie była rejonem stabilnym. A dalsze funkcjonowanie jego opresyjnego reżimu zdusiłoby co prawda aktualne niepokoje ale nie rozwiązało problemu - rewolucja w Libii i tak by wybuchła. Prędzej czy później. Żaden reżim autokratyczny nie gwarantuje stabilizacji - dusi jedynie konflikty powodując, że narastają. I kiedyś wybuchną ze zdwojoną siłą powodując jeszcze większe problemy.
Problem z krajami arabskimi jest taki, że tam nie widać dobrego rozwiązania. Reżim opresyjny jak wspomniałem, niczego nie rozwiązuje tylko oddala problem na przyszłość (na dodatek go w ten sposób potęgując). Natomiast wprowadzenie demokracji utrudnia i dominujący w tym regionie islam i plemienna struktura części tamtejszych społeczeństw (co np. wyraźnie widać w Libii) - przy silnych więzach plemiennych zbudowanie w miarę sprawnego nowoczesnego państwa jest naprawdę bardzo trudne a o jakiejś demokracji to już w ogóle lepiej nie mówić. Tyle że jakaś silna władza trzymająca całe to towarzystwo "za mordę" nie jest żadnym lekiem na te problemy.