Sabotaż na BATORYM

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4094
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Sabotaż na BATORYM

Post autor: crolick »

Większość z PT Czytelników pewnie znana jest historia z serią niewyjaśnionych pożarów z 1939 na naszym transatlantyku (opis można znaleźć choćby tu: https://transatlantyki.com/2012/10/25/t ... y-sabotaz/ )

Dziś zupełnym przypadkiem natknąłem się na takiego gagatka:
Tuż przed wybuchem wojny niemiecki wywiad organizował akcje sabotażowe w fabryce. W opakowaniach produktów umieszczano bomby dynamitowe, które eksplodowały wraz z otwarciem. Jeden z takich wybuchów zdarzył się na pokładzie „Batorego”...
https://www.pb.pl/dal-polakom-ketchup-853201
Humbug czy jednak coś na rzeczy?


PS
A ten komentarz z pierwszej strony nt archiwum Mitrochina - dobry! Ciekawe czy ktoś to weryfikował?
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Speedy
Posty: 552
Rejestracja: 2004-07-23, 15:24
Lokalizacja: Wawa

Re: Sabotaż na BATORYM

Post autor: Speedy »

crolick pisze: Humbug czy jednak coś na rzeczy?
Ciekawostka...
Pamiętam z jakiejś książki o 1939 (tylko nie pamiętam jakiej - tej o Westerplatte, Wańkowicza? I nie pamiętam jakiego regionu to dotyczyło) wzmiankę, że gdzieś tam latem '39 ujęto niemieckich dywersantów, czy też nie ujęto tylko przechwycono ich magazyn czy transport sprzętu i wśród tego sprzętu oprócz typowych w takich sytuacjach rzeczy jak radiostacja, broń i pieniądze były miny dywersyjne zamaskowane w postaci puszek konserw - należało tylko otworzyć wieczko i wstawić (czy uruchomić?) zapalnik czasowy.

Być może więc to co w twoim linku nie była to jakaś perfidna mina pułapka tylko właśnie taka "machina piekielna" w puszce konserwowej - mogę z łatwością sobie wyobrazić, że manipulowanie przy czymś takim przez jakąś przypadkową osobę, nie wiedzącą z czym ma do czynienia, mogło doprowadzić do wybuchu.

Tutaj trochę takich niemieckich wynalazków, co prawda w zasadzie późniejszych (okolice 1943) ale w przypadku tego rodzaju środków, otoczonych zazwyczaj dość ścisłą tajemnicą, trudno mieć 100% pewność co do daty. Powiedzmy że granat w czekoladzie z uwagi na cienkość całej tabliczki chyba rzeczywiście nie może być starszy (wtedy mniej więcej zaczęto robić nipolit, którego jedną z zalet jest dosyć mała średnica krytyczna, 5-6 mm).

http://www.dailymail.co.uk/news/article ... chill.html

Wbrew tekstowi i tytułom, te rzeczy to raczej nie są pułapki tylko właśnie zamaskowana broń/miny dywersyjne.

Jeszcze trochę rysunków z pewnego forum http://cellar.org/showthread.php?p=941467
Pozdro
Speedy
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Sabotaż na BATORYM

Post autor: marek8 »

W książce Jochena Böhlera - Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce, w rozdziale poświęconym największemu zamachowi terrorystycznemu z sierpnia 1939 zawarte jest dosyć obszerne omówienie jak sobie to Niemcy wyobrażali, jak to wyglądało organizacyjnie + co nieco praktyki. Bezpośrednio o Batorym co prawda wzmianki tam nie ma ale sam mechanizm dywersji jest opisany tak, że można mniej więcej sobie "dopowiedzieć" jak to mogło hipotetycznie wyglądać... Wypada jednak uprzedzić, że książka zawiera sporo "mocnych" sformułowań i niekoniecznie sympatycznych opinii na polski temat różnych bardzo znanych postaci historycznych...
O specyficznej atmosferze 1939 i najróżniejszych dwustronnych incydentach pisze też w drugim tomie swojej niezwykle oryginalnej językoznawczo (tzn. książka napisana wedle autora "w sanacyjnej gwarze") pracy R. Michulec...
Obydwie pozycje mogą dać bardzo jasny obraz swoistej psychozy wojennej jaka narastała po maju 39 roku.
Pozdrawiam
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Sabotaż na BATORYM

Post autor: marek8 »

Tak dla przypomnienia tematu - być może to umyka ale zastanawiające są daty owych pożarów wskazujące, że prawie na pewno nie chodziło jednak o ewentualny niemiecki trop. Przecież w owym czasie może nie w powszechnym odczuciu ale na pewno w drodze faktów dokonywanych w polityce to jeszcze z III Rzeszą stosunki były lepsze niż przeciętnie :x . Zastanawiające jest co innego - skąd zaraz sabotaż? W sumie znamy stosunkowo mało faktów ale i te które znamy są niepokojąco podobne do bardzo specyficznej "zabawy" piromanów, stawiających sobie coraz wyższe poprzeczki - niestety miałem kiedyś takiego niemal za sąsiada po przeciwnej stronie ulicy i pomysłowość oraz "sedno" ich chorych pomysłów (w tym wypadku gościa "kręciło", że jest w stanie potencjalnie wysadzić spory obszar wokół siebie) jakoś do czegoś takiego pasuje. Możliwy jest też jeszcze inny - wątek - zapomina się, że w owym czasie podobne "dziwne" podpalenia nękają też Szwedów - co więcej kończą się przecież totalnym zniszczeniem ich największego Sztokholmu - o co podejrzewano min. sabotażystów z RP :P
Może zaś i u nich i u nas działała jakaś agenda niszcząca wszystko co kapitalizm reprezentuje? :diabel:
ODPOWIEDZ