Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

czyli malarstwo, literatura, muzyka, szanty i... dowcip morski

Moderatorzy: crolick, Marmik

Kossakowski
Posty: 149
Rejestracja: 2009-10-29, 16:42

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Kossakowski »

Jak tam postępy w projekcie Ioffka?

Coś dawno nie postowałeś w tym temacie. Jakieś znudzenie grą :wink: ?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

Zdecydowanie nie znudzenie, ale nieco inny problem.
Teraz najbardziej mnie pochłania zmuszenie kontrolera Apax-5070 do współpracy z fikuśnym panelem HMI. Żeby było prościej, całość ma jeszcze w pełni współpracować z centralą RP128 i wyświetlać na żywo obrazy z kilku modeli kamer z serii iPro ( oraz sterować nimi ), oraz odczytywać zarchiwizowane obrazy na rejestratorze WJ-ND300a. Dostęp przez DDNS to przy tym małe miki.
Jest to nieco zajmujące, więc problem Iowki zszedł na dalszy plan.

W tej chwili Iowka ma poszycie, wszystkie pokłady ( w tym pancerne ), dna i wszystkie grodzie ( w tym pancerne ).
Z TDS'u ma tylko dwie pierwsze płyty. Zrobienie ich jest dość upierdliwe, bo sięgają one za cytadelę z przodu tyłu i mają pokręcony kształt i nieciągłości.
Następna w kolejności będzie płyta pancerna Class A armor a potem pas poniżej z Class B armor.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

Ajofka właśnie dostała pancerz Class A oraz Class B ( sięga do maszynki sterowej ).
Zacząłem robić gródź sztywną 7/8 cala zaraz za pancerzem burtowym i się poddałem.
Ale sytuacja się rozwija.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Hate Ajofka

Post autor: Maciej3 »

Przez tą przeklętą Ajofkę będę musiał zmodyfikować program. *&&$%$#*#&%$@$

Powód dość prosty – za rufową grodzią pancerną do pierwszych ( zewnętrznych ) śrub, kadłub Ajofki przypomina katamaran. Co prawda South Dakoty też, tyle że w South Dakocie te płetwy są tak wąskie, że ich wyporność można bez większego błędu pominąć.
U Ajofki nie. Są zbyt szerokie. Tak, że aż tam były jakieś magazyny i inne takie.
Kadłub bez tych płetw zrobiłem. Nabrał gustownego trymu na rufę. Specjalnie mnie to nie zdziwiło. Dałem 2 tysiące ton balastu w rejonie wieży A i się wyrównało.
Ale to zbyt duże uproszczenie. Co prawda jedna torpeda w rufę Ajofkę zatopiła ( mimo częściowego TDSu podciągniętego za cytadelą w kierunku rufy ), ale jakoś mnie to nie satysfakcjonuje.
Oczekuję, że od jednego trafienie jedna z płetw nie powinna się zalać, a to nie powinno spowodować aż tak katastrofalnego zanurzenia rufy.
A to wymaga ode mnie zmiany kodu programu, bo w tej chwili on „katamaranów” nie przewiduje.

I jak ja mam lubić ten badziew? Nie dość, że parametry rasowane na każdym kroku coby udowodnić wyższość tego czegoś nad resztą świata, to jeszcze do tego trzeba specjalny program pisać, żeby to symulować, bo kadłub pokręcony :(
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: cochise »

Macieju niezniechęcaj się :)
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

Nie zniechecam sie. Nie mam kiedy tego robic. Wlasnie przez trzy dni zmontowalem taka szafe z kablami, ze wyglada jak bomba atomowa w Doktorze Noo albo i lepiej. A to dopiero poczatek. A potem trzeba bedzie tych ponad 2500 kabelkow zaprogramowac zeby dzialaly...
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Pierwsze testy

Post autor: Maciej3 »

Cóż - North Carolina, South Dakota i jej powiększone wersje - alternatywy Iowki - zawsze toną przy trafieniu jedną torpedą w rufę. Nie ma znaczenia ile mają amunicji czy zapasów ( OK, nie sprawdzałem co będzie jak magazyny amunicji będą puste i zbiorniki paliwa też, ale przy 1/3 paliwa w zbiornikach i połowie amunicji toną )

Ajowka bez tych swoich płetw tonie dokładnie tak samo.
Po dorobieniu płetw - z objętością wypornością itd wygląda to nieco inaczej. Same płetwy przesuwają środek wyporności jakieś pół metra ( może trochę więcej ) do tyłu. Środek masy też, ale o wiele mniej, także okręt się trymuje sam bez dodawania balastu. Czyli odwzorowanie kadłuba w miarę OK.

Przypadek 1 - w komorach po 100 pocisków na działo. Zapas paliwa "normalny full" czyli jakieś 7 tysięcy ton.
Sama Iowa wygląda tak
iowa_empty1.jpg
Trafienie
iowa_empty2.jpg
Kilka minut potem
iowa_empty3.jpg
Kilkanaście minut potem
iowa_empty4.jpg
A potem bywa różnie. Zależy od wielkości torpedy i dokładnego miejsca trafienia. Albo zanurza się jeszcze bardziej i jest po sprawie, albo zaczyna działać kontrbalastowanie i okręt wyrównuje się na fali. Uszkodzony, ale pływający.

Natomiast z pełnym zapasem paliwa i amunicji ( inna ilość w każdej komorze ) sprawa wygląda nieco inaczej.
iowa1.jpg
Trafienie
iowa2.jpg
Parę minut potem
iowa3.jpg
Kilkanaście minut potem
iowa4.jpg
Nie muszę chyba dodawać co jest potem.

Przy komplecie 100 pocisków na dzialo i jakiś 3-4 tysiącach ton paliwa w kadłubie jedna torpeda w rufę nie topi Iowki.

Ale to są pierwsze testy. Jak widać zamiast nadbudówek jest balast - a to nie to samo, momenty sił inaczej się rozkładają zwłaszcza w przechyle - no i nie mam 100% pewności, że program zmieniłem wszędzie gdzie powinienem był zmienić ( było to robione na szybko w tych rzadkich chwilach wolnych od zajęć ), więc nie wiem czy czasem nie są pomijane w obliczeniach. Wydaje mi się że nie ( przy liczeniu wyporności chwilowej i masie na pewno nie, ale jest jeszcze wiele innych problemów do wyliczenia )
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

Trochę poeksperymentowałem i wyszło tak:
Jak są płetwy i mają swoją wyporność, to jeśli Iowa dostanie porządną torpedą w rufę ( np. długą lancą albo brytyjską 21" Mk IX z 365 kg Torpexu ) to tonie i nic nie można na to poradzić.
Oj przepraszam, można. Jak włączyłem płetwom nieznizczalność - czyli po trafieniu płetwy sie nie odkształcają i nie zalewają wodą, to Iowa nie tonie, choć jest bardzo blisko tego.
Jak Iowka dostanie jakąś słabszą torpedą np. lotniczą co to ma 150-250 kg TNT głowicę, to znosi to trafienie całkiem dobrze i trzeba się nad nią bardzo poznęcać żeby tymi torpedami zatopić.

Tak się zastanawiam czy mam dobrze dobrane zniszczenia od wielkości głowicy.
"promień zniszczeń" to przeliczeniowa masa głowicy podniesiona do potęgi 1/2.5
Może ta nieliniowość jest zła? Ale zdaje mi się że nie. Jak robiłem do potęgi 1/3 to długa lanca miała tak żenujące wyniki po trafieniu, że kto by się jej bał...
A i Torpexowi przypisałem 1,5 siły eksplozji względem TNT. Pamiętam że kiedyś ty była o tym dyskusja, ale teraz tak mam.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

Może małe wyjaśnienie zachowania Iowki.
Podobnie jak na innych pancernikach USA okresu II wojny ( Montany jeszcze nie mam ) zalanie pomieszczeń za cytadelą pancerną ( bez naruszania cytadeli ) powoduje dość szybkie zatonięcie okrętu rufą w dół.
Zresztą nie jest to specjalną tajemnicą. Ot miały taką wadę konstrukcyjną i tyle.
Natomiast Iowka miała za cytadelą, mniej więcej co miejsca gdzie były zewnętrzne wały napędowe ( a więc kończyły się te "skegi" ) pociągnięty TDS. Mniejszy i słabszy niż w rejonie cytadeli ( na planach wdać wyraźną nieciągłość ), ale jest.
Jeśli torpeda jest na tyle słaba, że TDS zaabsorbuje siłę eksplozji torpedy, to nic się nie dzieje. Okręt nabiera bardo małego przechyłu i minimalnego wręcz trymu na rufę. Można wręcz powiedzieć jak dowódca Bismarcka po trafieniu torpedą z Victoriousa "trafienie torpedą nieistotne".
W efekcie szkody ( przechył, trym ) są mniejsze niż na jakimkolwiek pancerniku który symulowałem.
Ale jeśli torpeda przebije się przed TDS, to mamy szybciutką drogę na dno.
Tak szybką, że nawet nie ma czasu na kontrbalastowanie czy coś.
Taki jest koszt jak się robi taką szeroką rufę. Zresztą nie tylko to, dziób się nie wznosi na fali, tylko ją przecina itd.
Nie przypadkiem zresztą Amerykanie uważali, że Iowka nie nadaje się na Atlantyk, a Brytyjczycy uważali, że właściwości South Dakot już na średnim stanie morza są takie, że po doświadczeniach z nieco ponad 2 miesięcznego pobytu dwóch sztuk na Atlantyku, to są one bardziej zawadą niż wspomożeniem dla Royal Navy i trzeba je ciupasem odesłać gdzie indziej.
Co do opinii na temat Iowki służącej z Home fleet to jeszcze muszę się dogrzebać.

EDIT:
Tak się jeszcze zastanawiam nad jedną kwestią.
Wszyscy na świecie ( jakoś nie przypominam sobie innych przypadków ), żadnego TDSu za ani przed cytadela nie ładowali. Ot przyjmowało się, że nic ważnego tam się nie wsadza i jak coś się tam zaleje to i tak to groźne nie będzie ( skrzywienie wału pomijam ).
A tu nagle Amerykanie za cytadelą montują jakiś tam TDS.
Czy to prawda, że dopiero po tej kolizji stwierdzili, że ich schemat budowy kadłuba jest do dupy, bo umożliwia zatopienie pancernka jedną torpedą?
Kolejny przypadek?

Coby nie było wątpliwości - ot tak się zastanawiam nad tym i tyle.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: ALF »

A gdyby tak w tą rufę przyfanzoliła jaka 356 albo inna 406?
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

To zależy gdzie i jak, ale nie sądzę by jeden pocisk był w stanie ją zatopić. ( mówię o trafieniu w rufę nie w komory amunicyjne ;) )
Generalnie rufa miała pancerz i to całkiem solidny.
Pokład pancerny ( o jeden poziom niżej niż w cytadeli ) oraz burty. Ukosowane a jakże. Co prawda zwężające się na calej dlugości, ale generalnei pod linią wodną.
Niestety dość ostro zwężające się do osi symetrii krętu ( widać, że chodziło generalnie o ochronę wałów nie "niezatapialności" rufy ). Niemniej ze względu na położenie pod wodą, raczej trudne byłyby do przebicia pociskiem przeciwpancernym. Chyba, że z Yamato.
Natomiast wszystko co powyżej mogło być mocno pomasakrowane. Znów - pojedynczy pocisk aż tak wielkich szkód nie zrobi.
Natomiast kilka w ten rejon to zupełnie inna sprawa. Grodzie wodoszczelne niby były, ale po eksplozji paru pocisków w ich pobliżu, to o szczelność bym ich nie podejrzewał. Niby pokład pancerny jest i powinien być szczelny, więc nie powinno być źle, ale z tą szczelnością pokładu pancernego to na okrętach bywało różnie i zwykle słabo.
Nie mam dowodów, że Iowka by ciekła, ale jakoś tak nie chce mi się wierzyć by było inaczej.

I tu wszystko się sprowadza do wydajności pomp.
Stawiam na to że przy jednym czy dwóch pociskach w tym rejonie będzie masakra powyżej linii wodnej ( ale też bez przesady ) i jakieś przecieki poniżej. Sądzę, że pompy powinny sobie z tymi przeciekami poradzić.
Przy większej ilości trafień ( ile to nie wiem ) to raczej widzę taki efekt jak przy trafieniu torpedą.
Choć może nie tak szybko. To powinien być wolniejszy proces ( po torpedzie robi się wielka dziura i woda wlewa się tak szybko, że nie ma czasu na jakieś kontrbalastowanie czy coś. Po 4-5 minutach jest po sprawie ( co prawda okręt jeszcze nie tonie, ale już wyrywa dziób z wody i woda zaczyna się wlewać do rufowej komory amunicyjnej ).
Natomiast po pociskach powinno to się odbywać o wiele wolniej. Coś jak na Seydlitzu czy Lutzowie po bitwie Jutlandzkiej.
Wtedy załoga ma czas na jakieś przeciwdziałamia. Zalanie czegoś na dziobie, wypompowanie paliwa z rufowych zbiorników ( choćby za burtę ) itd. Więc powinno się dać ją uratować.

Ale zawsze w takich przypadkach to warto pisać "powinno się dać" czy "prawie na pewno się nie da".
W końcu nie można wykluczyć że ktoś ( powiedzmy samowolnie ) natychmiast po trafieniu torpedą w rufę zaleje zbiorniki na dziobie i wszystko będzie OK.
W końcu większość brytyjskich Dido po trafieniu torpedą w rejon siłowni przewracało się na burtę i to szybko. Była to wada konstrukcyjna - pomieszczenia przez które przechodziły zewnętrzene waly koło rufowej kotłowni były zbyt duże i niesymetryczne zalanie tego rejonu przewracało okręt.
Ale na jednym ( nie pomne nazwy ) była bardzo szybka reakcja załogi ( samowolna zresztą ) gdzie po trafieniu natychmiast zalano takie pomieszczenie po przeciwnej burcie.
Okręt ocalał.
A potem dano zalecenie, żeby w rejonie grodzi oddzielających te burtowe pomieszczenia od ruowej kotłowni zamontować ładunki wybuchowe. Tak by w razie takiego właśnie trafienia torpedą od razu odstrzelić zdalnie gródź.
Kto mi powie, że na Iowce nie byłoby żadnego co by się odważył na takie samowolne zalewanie pomieszczeń? Albo kto powie że na pewno by był?

Ale generalnie jeśli chcemy zatopić II wojenny pancernik USA to lepiej masakrować samą rufę niż coś innego. Daje to najszybszy efekt.
A wsadzanie torped w cytadelę to bardzo żmudne zajęcie ( jeśli akurat nie przydybiemy pancernika z super pełnymi zapasami, wtedy idzie szybciej ).
Amerykanom udało się zrobić okręty które raczej fikołka nie zrobią ( o to im chodziło ), ale trochę im się zapomniało, że pozycja pionowa ( licząc pionowe ustawienie dziobu względem rufy ) jest równie niezdrowa co położenie się okrętu na bok.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6401
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Peperon »

Ale zmieniając uwagę ALF-a: Czy robiłeś może symulację uderzenia przez japońskie pociski nurkujące ?
Co wtedy by się stało, gdyby przyłożył w to miejsce pocisk z Yamato lub Nagato ? Jaki wtedy byłby efekt uderzenia ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

mam problem - artyleria wciąż nie działa :(
Torpedy i owszem, ale tylko mogę sobie w programie na sztywno zaszyć model i kąt biegu i tyle.

Przerobienie całego podprogramu do artylerii wymaga by usiąść nad tym z tydzień praktycznie bez przerwy ( żeby nie zapomnieć co się pisało ) a ja nie mam na to czasu.
Generowanie sobie kolejnego modelu przez ponad miesiąc to co innego.

Ale cóż - tak fantazjuję. Japończycy mieli bardzo ciasne salwy. Tak ciasne, że niektórzy uważali że zbyt ciasne. Jak się ma na dystansie ~38 km rozrzut na poziomie 180 m to jest to ciasno.
Taka salwa z 8-9 dział padająca w rejon rufy. Od razu dostajesz cze 3-4 trafienia. Oczywiście przy mniejszej odległości. Cienko to widzę.

Tyle że musisz trafić w tą nieszczęsną rufę. Przy dystansach walki na których się realnie strzelało, to jednak sporo z przypadku a mało z celowania.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: de Villars »

Przy okazji torped: czy nie próbowałeś wpakować w wirtualnego Yamato tyle torped ile on czy Musashi faktycznie otrzymały? Albo poczęstowac analogiczna ilością Iowę - ciekawe ile by wytrzymała? :-D
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: Maciej3 »

W przypadku Iowa wytrzymałość mocno zależy od miejsca trafienia.
Znaczy w przypadku każdego tak zależy, ale Iowa dużo bardziej.
Jak się zaczniesz znęcać nad samą rufą ( zaznaczam, że nie mam jeszcze zrobionego uszkodzenia wałów i związanego z tym zalewania kolejnych przedziałów na ich drodze ), to Iowa tonie dość szybko.
Natomiast jak zaczniesz się znęcać nad cytadelą, to jest w stanie wytrzymać bardzo dużo.
Ma wielkie przedziały od burty do burty, więc jak zalejesz nawet ze 3/4 siłowni to się nie przewróci, a zapasu pływalności ma wystarczająco dużo żeby to przetrzymać.
A jak kolejne torpedy trafiają w to miejsce gdzie były poprzednie to co? Dziura robi się większa, ale i tak pomieszczenia były zalane i tyle ( zacząłem prace nad łamaniem się kadłuba, ale jakoś nie idzie mi ).
Więc przy odpowiednio dobranym miejscu trafienie może znieść i ze 20 torped i się na wodzie utrzymać.
Przy inaczej dobranym miejscu topi ją jedna, no dwie torpedy.

Z Yamato jest inaczej. Dużo grodzi wzdłużnych, więc jak się dobrze przyłożysz to możesz go przewrócić.
Udało mi się parę razy.
Ale znęcanie się nad dziobem czy rufą bez ruszania cytadeli nic nie daje. Owszem okręt robi się uszkodzony, nabiera gustownego przegłębienia, ale nie tonie. Nic groźnego dla pływalności jednostki.

Dla odmiany jak fajnie idzie na dno Hiraga - ten z 3 lufowymi wieżami nad 2 lufowymi :)
Jakiekolwiek trafienie torpedą ( solidniejszą ) w dziob czy rufę i bul bul w pozycji pionowej.
A w cytadelę jeśli przebije się przez SPS to też w zasadzie w dowolnym miejscu i przewrotka.
Jeśli SPS zaabsorbuje, to gustowny przechył. Całkiem spory.
No ale to projekt z czasów Tomozuru, więc jakoś się nie dziwię.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia

Post autor: de Villars »

No ale w przypadku Hiragi ten spory przechył to w sumie i tak się róna wywrotce? A Iowa to konkretnie ile wytrzymuje w cytadelę - 5, 10, 15? :mrgreen:
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
ODPOWIEDZ