Nie jestem pewny, czy się zrozumielśmy, Peperonie;
"Mur pruski" czyli budynek w konstrukcji szachulcowej nie jest fanaberią, oczywiście. Zresztą, nie napisałem nic podobnego.
To, po prostu, nawiązanie do starych form budowlanych. Ja nie jestem ich przeciwnikiem, natomiast nie dopatrywałbym się w nich jakości samej w sobie. Czy nawet estetyki z racji zastosowania tej techniki - a często tak się dzieje. Dobrą architekturę definiują trzy elementy, w tym forma.
Nie rozwinę tematu głębiej, żeby nie zanudzać. Jednak w interesującym nas wymiarze to ona jest najważniejsza.
SAMO zastosowanie konstrukcji szachulcowej nie wypełni tego warunku.
To są dopuszczalne zabiegi.
Ale jestem przeciwnikiem utożsamiania ich z jakością lub nawet twierdzenia, że tylko takie mają sens w danym miejscu.
Przeciwstawna "maksyma" głosie, że współcześnie nie ma uzasadnienia technika rodem z XVI wieku.
Natomiast w kwiestii tego pierwszego budynku lub murali to jestem jednoznacznie przeciwnikiem.
Bo nie ma znaczenia, Peperonie, czy mamy do czynienia z "estetycznym" wymalowaniem ptaszków i wzburzonego morza na fasadzie dużego budynku lub z "ładnym" obrazkiem na murze - to nie miejsce na jedno i drugie. I nie widzę różnice pomiędzy nimi a bazgrołami pod wiaduktem. Mógłbym to porównać do tablicy szkolnej, gdzie Jasiu i Agatka na przerwie rysują kwiatki lub inne śmieszności.
To tylko mazy mających problem z własną ekspresją - bo "pani" akurat wyszła..
Ogólnie, w obu sprawach chodzi o estetykę (i ład) w przestrzenii.
Wbrew pozorom, nie są to kwestie uznaniowe.
Pozdrawiam,
Maciej