Mała uwaga z punktu widzenia potencjalnego klienta: mimo że obiecałem, że "kupię wszystko", to jednak na dodrukowywane tomy nawet ze sporymi rozszerzeniami i nowymi rysunkami najprawdopodobniej się nie zdecyduję. Tym bardziej, że wspominasz o możliwych kolejnych rozszerzeniach i uzupełnieniach.
To kwestia finansów oczywiście - podwójnego lub potrójnego płacenia za rozszerzony dodruk kilku tomów to (nawet?) ja nie dam rady uciągnąć.
Pozostałaby też kwestia co zrobić ze zdezaktualizowanymi, "starymi" wydaniami...
Wyrzucić? Jednak szkoda...
Odsprzedać komuś? Trochę nie fair.
Oddać? "
Jednak szkoda"
, a poza tym też pozostałaby świadomość, że pozbywam się czegoś niekompletnego.
Nie wiem, na ile szacujesz liczbę całkiem nowych czytelników.
Nie wiem też, czy moje zdanie będzie odosobnione spośród dotychczasowych nabywców.
Ale jeśli nie, to może się, Maćku, zastanowisz, czy nie lepiej byłoby wszelkie uzupełnienia, rozszerzenia i nowe rysunki wrzucić do osobnego tomu albo dwóch, jako swoisty suplement?
Republika marzeń...