wottek pisze:Przyznam się, że nie przeczytałem całego wątku, tylko pobieżnie, ale widzę wciąż narzekanie na Pana Borowiaka i drugi top temat mało nowych opracowań, jeszcze bardziej szczegółowych.
Panowie. Chrzanicie.
Proszę przeczytaj może niepobieżnie. O braku opracowań dla najmłodszych i dla laików pisaliśmy już niejednokrotnie.
Mariuszowi Borowiakowi zostały wytknięte konkretne sprawy, w konkretnym czasie jego działalności. Wg mnie przyczyniły się one to utrwalenia pewnej perspektywy, która nie jest czymś za co stawia się pomniki.
Nie zauważyłem by dyskredytowano jego obecną działalność
popularyzatorską (choć peanów też się nie pieje). No może dolek trochę pojechał, ale każdy ma prawo wkurzyć się na niewymuszone błędy. Zwłaszcza że sam jest autorem bardzo ciekawych opracowań w tej samej serii, w której wydawane są prace pana Borowiaka.
wottek pisze:Tego co brakuje to artykułów i programów w tv. Ale nie na nie wiadomo jakim poziomie. Podstawy, artykuły w w takich czasopismach jak Fucus historia. Historia od rzeczy, Newsweek historia i inne podobne periodyki.
To nie niewidzialna ręka rządzących ma promować MW tylko autorzy i dziennikarze, którzy narobią masę błędów, ale dzięki nim ludzie się zainteresują tematem i dopiero sięgną po inne bardziej szczegółowe książki.
Jak najbardziej się zgodzę. Jest na tym forum sporo osób, które mogą, które potrafią, a nawet które robią. Jeśli założyć, że jesteśmy "rdzeniem" shiploverstwa związanego z PMW w naszym kraju to w zasadzie lepiej nie będzie. Pomimo prób nie przebiłem się do skali krajowej z malarstwem marynistycznym, ale nadal chętnie przyjmę każdy trop prowadzący do współpracy na szerszą skalę.
Sprawdzałeś podatność różnych Fokusów i Newsweeków na lekkie i kolorowe artykuły o polskiej flocie, czy w ogóle podatność na współpracę jako taką w ogóle? Ja tam ze dwa razy napisałem coś do pism niemorskich, ale - co wielokrotnie podkreślałem - nie mam lekkiego pióra i do dzieci oraz młodzieży to chętnie mogę pójść na lekcję (coś tam gadane mam i z gimnazjalistami wcześniej się spotykałem), ale napisać chyba nie nie dam rady.
Swego rodzaju papierkiem lakmusowym były Miniatury Morskie (inicjatywa zupełnie prywatna), które były w kioskach i padły (owszem, problem był bardziej złożony).
Być może za lotnictwem stoją większe pieniądze?
wottek pisze:Dokładnie takim prawie strzałem w dziesiątkę jest seria Borowiaka w Napoleonie, ale jest tam za mało rysunków, za dużo informacji, za mało zdjęć i najgorsza rzecz jaką mógł zrobić głupi wydawca. Nie jest dostępna w empiku na prasie, oraz kioskach w formacie A4.
Brakuje także informacji w sieci.
Szczerze mówiąc to byłbym jednak ostrożniejszy w ferowaniu takich wyroków (bo co do samych uwag technicznych to zgoda), bo ani nie jest łatwo wbić się w Empik, ani w kioski. Z doświadczenia (nie mojego - za mały jestem) mogę tylko powiedzieć, że np. w przypadku takiej Poczty Polskiej trzeba natrafić na wielu popychaczy, by popchnąć sprawę do przodu.
Niemniej zgadzam się, że taki kalendarz Werki powinien być w każdym Empiku itp.
wottek pisze:Wiecie skąd się bierze takie zainteresowanie III rzeszą? Bo wszędzie można informacje o niej spotkacie, ludzie się interesują i szukają kolejnych informacji.
Dokładnie tak trzeba zrobić z MW, ale to jest praca na lata.
Warunki początkowe tych dwóch tematyk były zuuupełnie inne, więc i startowe zainteresowanie takoż inne. Efektem tego było wychowanie całego pokolenia hobbystów na masie materiałów o wcześniejszym tabu Osi, a jako alternatywę to samo pokolenie otrzymało brudy polskiej floty. To własnie mniej więcej na ten okres przypada największa krytyka Mariusza Borowiaka. Ja bym mu za to pomnika nie postawił, choć uważam, że te opracowania były potrzebne. Niemniej o ile błędy w tekstach popularnych do Fokusa itp mogą zawierać sporo błędów (zwykle ku pokrzepieniu serc) to nie można przyłożyć tej samej miarki do tekstów wyciągających brudy.
Osobiście od dawna nie "jeżdżę" po Mariuszu Borowiaku, bo co się stało to się nie odstanie. Niech robi co robi i robi to jak najlepiej, czego mu szczerze życzę i w pewnym sensie kibicuję.