Dzisiaj dalsza część zebranych materiałów dotyczących przebudowy Burzy w latach 1952-72. Przypominam że podparłem się fragmentami artykułów które ukazały się wcześniej i nie są mojego autorstwa. Autorom tych artykułów dziękuję za rzetelne przedstawienie historii ORP Burza.
<< ( z artykułu Robert Rochowicz) - W ramach pilnych prac remontowych od września do listopada 1951 r. niszczyciel przebywał na doku pływającym Stoczni im. Komuny Paryskiej (nazwa od 30.03.1951r.) w Gdyni. W tym czasie dowódca MW powołał etatową Grupę Konserwacyjno-Przygotowawczą ORP Burza, której zadaniem było przygotowanie jednostki do przeprowadzenia przebudowy i modernizacji.
Sugerowanym przy ocenie stanu technicznego całkowitym przezbrojeniem oraz częściową zmianą sylwetki zajęła się kolejna grupa specjalistów, która w 6 podkomisjach rozpoczęła pracę 13 listopada 1951 r. Już w trakcie ledwo co rozpoczętego remontu zdecydowano się sformować pierwszą załogę niszczyciela. Weszła ona w skład Obrony Wodnego Rejonu Głównej Bazy MW, a jej miejscem stacjonowania był port na Oksywiu. Etat otrzymał numer 35/188, nadano też numer JW4670. Etat ten powstał z dniem 1 grudnia 1952 r. na bazie wcześniej istniejącej Grupy Konserwacyjno-Przygotowawczej ORP Burza. Rozkaz dowódcy MW nr 062 z 25 lipca 1952 r. Zob. Arch. 931/1, s. 152.
Według Tej strony:
https://www.jednostki-wojskowe.pl/index ... Itemid=125 - Numer Jednostki Wojskowej JW 4670 dla ORP Burza, nadano Zarządzeniem Szefa Sztabu Generalnego Nr 0207/Org z dnia 02.07.1952 r. Z miejscem postoju: Gdynia - Oksywie. Numer anulowano: 01.02.1958 r.
Zimą 1951/52 przygotowano niezbędną dokumentację, pozwalającą już 1 kwietnia 1952 r. rozpocząć prace stoczniowe. Okręt ponownie trafił do Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. W pierwszej kolejności przeprowadzono demontaż wszystkich mechanizmów i elementów wyposażenia.
Decyzję w sprawie przebudowy konsultowano z towarzyszami radzieckimi, co było w tym czasie normą.
W sprawie nowego uzbrojenia komisja rozpatrywała dwa warianty specjalizowane, to znaczy przebudowy na okręt zwalczania okrętów podwodnych lub okręt obrony przeciwlotniczej. Ostatecznie wybrano ten drugi (Arch.MW. sygn.. 728/54/101 s.1).
Prace w stoczni trwały ponad dwa i pół roku. Do tej pory mało znany jest fakt, że w czasie remontu Burzy wykorzystano elementy wyposażenia wydobyte przez ekipy specjalistów z odciągniętego na wody Zatoki Gdańskiej wraku bliźniaczego ORP Wicher. Nurkowie Oddziału Awaryjno-Ratowniczego MW spędzili wiele godzin w zatopionym kadłubie, wyciągając z niego przede wszystkim trudne już w tym czasie do zdobycia elementy wyposażenia i części mechanizmów z kotłowni i maszynowni, takie jak śruby, zawory, czy włazy. (Rozkaz dowódcy MW nr 062 z 25 lipca 1952 r. Zob. Arch. 931/1, s. 152.).
Po remoncie, przebudowie i modernizacji okręt obrony przeciwlotniczej ORP Burza zmienił się przede wszystkim w wyglądzie zewnętrznym. Zdecydowano się połączyć w jeden szeroki komin, kominy drugiego i trzeciego kotła, z kotłowni drugiej, wzorowanego na tym znanym z pokładu ORP Błyskawica. Wewnątrz oznaczało to niewielką zmianę w poprowadzeniu przewodów dymowych i przewodów wylotowych zaworów bezpieczeństwa, które zostały schowane pod płaszcz. Przedni komin wyposażono w nowy okap. Przesunięto wylot komina z kuchni podoficerskiej, ustawiając jego wyloty za komin. Zostawiono w starym miejscu komin od kotła pomocniczego, i rurę zaworu bezpieczeństwa kotła nr.1. Skrócona została drabinka, do wysokości pomosty nawigacyjnego. Od strony dziobu na kominie zainstalowano parową syrenę okrętową.
Na czterech podstawach po byłych stanowiskach artylerii głównej, pojawiły się radzieckie pojedyncze armaty uniwersalne typu B-34U kal. 100 mm. Z kolei na skrzydłach pomostu bojowego i na nadbudówce rufowej okrętu zamontowano jako artylerię przeciwlotniczą, 4 podwójne działka (lufy były chłodzone wodą) typu W-11 z armatami kal. 37 mm.
Wymianie uległo wyposażenie elektroniczne okrętu, które od tej pory w całości było produkcji radzieckiej. W centrali artyleryjskiej znalazło się urządzenie przeliczników PUS (Pribor Uprawlenija Strielboj) Moskwa, a w centrali przeciwlotniczej PUAZO (Прибор управления артиллерийским зенитным огнем - Кольцо - Pierścień).
Przebudowie uległ też maszt dziobowy, na którym zamierzano zainstalować dodatkowe urządzenia radiolokacyjne i nawigacyjne. Aby konstrukcja masztu była na tyle stabilna musiano wzmocnić go dodając w jego dolnej części cztery dodatkowe podpory o średnicy 100 mm, mocowane do pokładu. Dodano też wsporniki podtrzymujące, między elementami konstrukcji bocznych. ( Z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu)
Maszt fok stanowi maszt główny, składający się z rury głównej o średnicy 220 mm (mierzonej na wysokości około 1,5 metra), zwężającej się ku szczytowi, ustawionej prawie pionowo (lekko pochylonej ku rufie) oraz dwóch podpór o średnicy 140 mm ustawionych pochyło, podtrzymujących rurę główną. Maszt ażurowy stanowi konstrukcję kratową. W górnej części odnogi masztu połączone są top - kolumnami. Do rury głównej przymocowana jest fokstenga, zakończona na szczycie jabłkiem. Na szczycie fokstengi umieszczone zostały światła sygnalizacyjne tzw. szczytówki. Do fokstengi przymocowany został maszt anteny obserwacji powietrznej typu „Gjujs 1M4”, pracujący na falach metrowych. Pod koniec lat 50-tych radar ten już nie nadawał się do śledzenia szybko przelatującymi samolotami, mimo że nadal pracowała niezawodnie. Pod anteną do fokstengi przymocowany został nieduży pomost, służący do prac przy antenie. Powyżej topa na wspornikach przyspawanych do podpór rury głównej masztu oraz do fokstengi przymocowana została foksmarseja ze specjalnymi światłami pirotechnicznymi. Z jednej strony fokstengi znajdują się trzy żarówki, z drugiej strony - pięć żarówek. Pod foksmarseją znajdują się bloczki do flaglinek (po cztery z każdej strony). Między odnogami masztu, poniżej top-kolumny, umieszczony został pomost sygnałowy – marsfoka. ( W 1958 roku przyspawano do niego wsporniki i zamocowano anteną kierunkową radionamiernika - Rumb). Nad marsfokiem, na wysokości top - kolumny znajduje się pomost z anteną radarową, do obserwacji powierzchni morza, i nisko latających samolotów „Lin-M”, który był kopią radaru angielskiego. Fokmarseja podtrzymywana jest za pomocą sztagów bocznych. Od strony rufy, pod topem kolumny, umieszczony został gafel, służący do podnoszenia bandery w dzień i świateł gaflowych w nocy. Najniżej do rury głównej masztu przymocowany został pomost radaru nawigacyjnego „Neptun”. Radar okazał się fabrycznie felerny, i ciągle się psuł. Pod pomostem umieszczony został buczek sygnałowy. Na rurze głównej masztu, między marsfokiem a pomostem radaru, umieszczone zostały dwie półki do świateł nawigacyjnych. Odnogi masztu połączone są elementami konstrukcji ażurowej. Na maszcie znajdują się dwie drabinki sznurowe: dolna - sięgający od najniższego poziomego elementu konstrukcji ażurowej do marsfoka oraz górna - od marsfoka do pomostu anteny radioelektronicznej. Od szczytu fokstengi, wzdłuż podpór rury głównej masztu, biegną stengwanty zamocowane nad piętami podpór. Poniżej marsfoka, do rury głównej masztu przymocowane zostały dwie rury w kształcie litery V o niewiadomym przeznaczeniu, których oryginalna konstrukcja nie posiadała.
(Storm) Do poszukiwania okrętów podwodnych zainstalowano w miejsce Asdic-a, stacje hydrolokacyjną „Tamir-5”. Do tego, ta na „Burzy” była starej generacji i nie spełniała podstawowych wymagań taktyczno-technicznych. Ciekawostką jest też fakt, że podczas remontu pozostawiono wiele elementów z urządzenia ASDIC i radarów typu 268 i 271, wstawiając tylko te elementy, które były niezbędne do uruchomienia urządzenia. Zamontowano nową radiostacje RAF-KW5, odbiornik Purga - morska wersja odbiornika KWM. Oraz radiostację RBM-1.
Uległ też zmianie wygląd nadbudówki dziobowej. Nad kabiną nawigacyjna, w której zmieniono otwory okienne z kwadratowych na okrągłe, zbudowano nowe stanowisko dowodzenia (pomost bojowy). Z przodu nadbudówki zainstalowano radionamiernik (radiopelengator) typu „Rumb” (Jest to przyrząd nawigacyjny, stanowiącym element łącza radiowego, służącego do określenia pozycji statku w oparciu o sygnał radiowy nadawany z radiolatarni). Na rozbudowanym stanowisku dowodzenia, znalazł się kompas magnetyczny typu KM, repetytor żyrokompasu, telegraf maszynowy, wskaźniki radarów Neptun i Lin, stolik na mapy i dwa stanowiska dla sygnalistów, z tyłu za skrzynią z urządzeniami elektrycznymi służącą do nawigacji optycznej i komunikacji między oficerami dyżurnymi, na podwyższeniu znalazł się nowy dalmierz produkcji radzieckiej DM-3, jako urządzenie podstawowe obliczeń do prowadzenia ognia, które były częściej wykorzystywane niż wskazania radarów. Na bocznych sponsonach ustawiono dwa 45 cm. reflektor okrętowy.
(R. Rochowicz) Na rufie zlikwidowano podpokładowe zrzutnie dla bomb głębinowych, i zdemontowano z rufy dwie ramowe zrzutnie bomb głębinowych. W zamian zamontowano jedną dłuższą zrzutnię bomb głębinowych w linii symetrii okrętu. Była to stalowa konstrukcja kratowa, wewnątrz której w dwóch rzędach można było umieścić łącznie 32 (24) szt. bomb typu B-1. W praktyce górna część wyrzutni została pokryta stalową blachą, na której umieszczano miny dymne (beczki dymotwórcze, zawierające specjalną substancję, która po zetknięciu z wodą wytwarzała gęsty dym) MDSz-5, a na dole 12 bomb B -1. W archiwum MW jest zapis dotyczący wymogów dla tej zrzutni, na górze miało się znaleźć 20 takich świec dymnych ?!.
(Storm) Ponownie zamontowano tory minowych dla 60 min morskich wz. 08/39 zmodyfikowanych przez radzieckich konstruktorów (inne mocowanie ochraniaczy czopów). Obok nich widać jeszcze na pokładzie ślady dawnych torów, zdjętych z okrętu podczas jego przezbrojenia w latach wojny. Nowe tory ułożono tak, by nie kolidował z urządzeniami na nowo zamontowanymi jak i z podporami pod działa 37 mm na tylnym spardeku. W związku z montażem torów minowych musiano przesunąć w inne miejsce dwie pary miotaczy bomb głębinowych Thornycroft Mk IV. Gdyż te w swoich pierwotnych miejscach zamontowanie nie pozwalałyby na swobodne przemieszczanie min po pokładzie. „W jednej z teczce z Archiwum MW poświęconej remontowi i przebudowie Burzy odnaleziono informację w raportach stoczniowych z wykonanych prac. Z zapisków stoczniowych wynika, że zmieniono miejsca ustawienia miotaczy na burtach i przygotowano nowe podstawy dla nich na wzór tych z ORP Błyskawica. Jest też zapis, że tory minowe zdjęto i ułożono na nowo dostosowując do nowych elementów wyposażenia na pokładzie”.
I teraz największa tajemnica tego remontu. W niektórych publikacjach można przeczytać że wyrzutnia torped została zdjęta podczas remontu w latach 1952-1955. A ja mam zdjęcia z 1944 i 1949 roku na której już nie ma tej wyrzutni torped. Więc jaka jest prawda. Czy ze śródokręcia zdjęto ostatni potrójny aparat torpedowy, który w nowej roli okrętu byłby urządzeniem nieprzydatnym, a jedynie przeciążające śródokręcie, w Anglii czy już w Polsce?. Jeśli w Polsce, mogłoby to oznaczać że wyrzutnia torped wróciła do kraju. Jednak nie jako oręż tylko, urządzenie które było kiedyś zamontowane na okręcie, a stanowiło własność Polski. Przypomnijmy, że wcześniej w Anglii została zdjęta jedna potrójna wyrzutnia torpedowa - usytuowana bliżej rufy. W tym miejscu znajdowała się do końca wojny platforma działa plot. 76 mm. Nad zejściówką do maszynowni zbudowano pomost „K” na którym zainstalowano zapasowe urządzenia do kierowania ogniem przeciwlotniczym działek 37 mm. Do przyrządów które tu się znalazły, można zaliczyć dalmierz DM-1,5 służący do mierzenia odległości do namierzanych celów i urządzenie do obliczania elementów strzału do celów powietrznych. Jak i elementy do przesyłania danych, ewentualnie do zasilania w/w urządzeń. Tu do końca nie mogę określić co to było za urządzenie, i do jakiego typu należało, (zdjęcia tego urządzenia z Burzy różni się od tych wszystkich urządzeń do kierowania ogniem plot, zamontowanych na jednostkach radzieckich).
Przebudowie uległa również nadbudówka rufowa, którą powiększono w kierunku dziobu. Na powiększonej platformie (spardeku rufowym) umieszczono zapasowe stanowisko dowodzenia, dwie armaty plot kal. 37 mm, armatę 100 mm, oraz parki amunicyjne i skrzynie ochrony p-chemicznymi. Do tego dodajmy, że na wyposażenie okrętu znalazły się urządzenia, które w danej chwili były dostępne. Całkiem inaczej było z kompasami magnetycznymi zamontowanymi podczas budowy, które po wojnie wróciły do Polski zdekompletowane. W związku z tym okręt wyposażono w trzy nowe kompasy, ale różnego typu. Na okręcie były też dwa typy telegrafów maszynowych. Oraz dwa różne urządzenia do sterowania okrętem. Te przedwojenne (albo wojenne) zostawiono na tylnym spardeku i w kabinie sterowniczej, były takie same jak na ORP Błyskawicy. Wyprodukowała je firma MacTaggart. Scott & Co. LTD z Edinburgha. I teraz nasuwa się pytanie. Czy na ORP Burzy od początku było to urządzenie?. Czy dopiero w Anglii je zamontowano?. Jak zamontowano to kiedy?. Choć ze zdjęcia na stronie 71, EOW J. Łubkowskiego , jest jakby trochę inne urządzenie. A ponieważ nie mam odpowiedniego zdjęcia to nie mogę zająć w tej sprawie stanowiska.
A na otwartym pomoście bojowym zamontowano urządzenie sterowe produkcji radzieckiej. Wiele robiono też przy kadłubie. Musiano prawie całkowicie wymienić płyty poszycia kadłuba, które były nitowane, przez które wciąż wyłaziła nieszczelność. Trzeba było wstawiać nowe nity, i ponownie uszczelniać kadłub.
Też niewystarczające okazały się osłony przeciwwiatrowe na stanowiskach odkrytych. >>
CDN.