Wklejam w całości
Oficjalnie w czerwcu zawarto Memorandum of Understanding z Argentyną. To nie jest jeszcze "wyryte w kamieniu" i na 100% pewne ale o ile wybory wygra obecny prezydent Argentyny Macri i jeśli zwolennicy zachowywania etatów w MW wygrają to raczej do tego dojdzie. Cytowana przez Milmag "Poder Naval" wcześniej informawało o przekazaniu 2 209, na początek, Argentynie. Brazylijska MW zaprzeczyłą niby powołując się na paragraf G z Memorandum of Understanding podpisanego przez Bolsano i Macriego. I podała ten paragraf a tam jest mowa o pogłebieniu wspólpracy pomiedzy Brazylia i Argentyną w sferze konwencjonalnych okrętów podwodnych wliczając naprawy, utrzymanie oraz transfer okrętów podwodnych IKL z MW Brazylii do argentyńskiej MW. Jak pisałem we wczesniejszym poście w Argentynie nawet okreslono, która stocznia miałaby je wyremontować tylko dyrektor tej stoczni w wystapieniu w ichniejszym sejmie nie bardzo palił się do tego ponieważ tak czas naprawy jak i koszty miałyby być nieznane ale większe niż spodziewa się argentyńska MW.
Być może te 2 OP będa próbowali wcisnąc nam lub stosują "chłyt marketingowy" wywierając nacisk na Argentynę aby nie marudziła. Cena 250-300 milionów za brazylijskie OP nie jest żadnym rozwiązaniem pomostowym. Indonezja zamówiła nowe jednostki oparte o koreańską wersję 209-1200 i za 3 jednostki zapłaci 1.02 miliarda zielonych. W dodatku w kupnie tych 209 wycofanych do rezerwy jest pewien haczyk. Brazylia nadal utrzymuje w sużbie starszy 209 ponieważ jeden "Tupi" został zmodernizowany i wyremontowany a drugi "Tamoio" jest stanie niezdatnym do czegokolwiek ponieważ przechodzi modernizację w ramach której w 2014 rozcięto kadłub i nadal jest on rozcięty a modernizacja niezakończona. Te 2 nowsze musza być albo wyremontowane, a przekroczono już resursy według tego co mozna wyczytać na brazylijskich forach czy nawet w komentarzach pod artykułem, o który opierano się na Milmagu, albo odstawione do rezerwy. O tym, że zrezygnowano z nich świadczy to, że do stoczni na modernizację i remont poszedł najnowszy z rodziny 209 czyli "Tikuna". A "Tikuna" weszła do służby w 2005 roku! Te oferowane dla nas pominięto. Brazylijczycy przeciągali to jak mogli ponieważ będą mieli Scorpene. Pierwszą Scorpene zwodowali w grudniu ubiegłego roku. W służbie pozostaje więc tylko najstarszy "Tupi" i to normalne bo po zainwestowaniu pieniędzy w jego przebudowę trudno sobie wyobrażać aby Brazylijczycy wycofali jego kierując się tylko datą wodowania/przyjęcia do służby a nie rzeczywista kondycją i resursami z\modernizowanego okrętu. W perspektywie przyjmowania nowych Scorpene i ambicjach na atomowe wiecznie zywych oraz przy nienajciekwaszej kondycji finansowej cięzko przewidzieć jaki los spotka "Tamoio' i czy dokończone zostaną prace. Nie zdziwiłbym się również gdyby "Tikunę" tylko wyremontowano bez modernizowania. Lub gdyby ostatecznie tez odstawiono ja do rezerwy. Dlatego też dyrektor argentyńskiej stoczni nie był zachwycony tym, że "mógłby zarobić" na remontach 209. Nie dość, że jego stocznia wyspecjalizowana była w jednostkach nawodnych to jak widać te oferowane 209 nie są okazją tylko południowoamerykańską wersją "Orła" wymagającą czasu i pieniędzy na doprowadzenie do stanu pozwalającego na bezpieczną eksploatację. W dodatku tak w Argentynie jak i u nas najmilej widziane są prace stoczniowe "beznakładowe".
Wcześniej myslałem, że Argentyna miała wybór. Jak pogrzebałem nieco to wychodzi, że Brazylia stara się pozbyć "gorącego kasztana". Bez względu czy w wariancie 2 czy 2+2 chodzi o jednostki niezdolne do służby bez poniesienia dodatkowych bardzo wysokich kosztów. I kwestia czasu. Nawet jeśli ograniczyć się tylko do remontów to to potrwa. Więc z tymi 209 jest nawet problem kto i za ile miałby je przywrócić do służby. Brazylia raczej nie bo nie mają takich mozliwosci fizycznie. Budują Scorpene i remontują lub udają, ze remontują i modernizują "Tamoio" i mają pracować na "Tikunie". My nie mamy takich zdolności. Komu i ile trzeba byoby więc zapłacić?