Nasze fantazje okrętowe
Re: Nasze fantazje okrętowe
Didos nie byłby taki zły.
Miał to być okręt naprawdę uniwersalny a nie tylko przeciwlotniczy.
Działa na tyle ciężkie żeby skutecznie zaszkodzić niszczycielom, jednocześnie taka balistyka że zasięg skuteczny Brytole określali na taki sam jak dla 6 calówek.
Wyszły dość problematyczne. Nie dość że się ostro kolebały ( bo wieże takie jakby "nieco" cięższe niż pierwotne założenia zakładały ) to jeszcze po przejściu przez gorszą pogodę, odkształcały się dzioby i zacinała wieża A.
Ale jak porównać kolebanie się Didosów z kolebaniem Gromów, to na Bałtyku chyba można by z tym żyć.
Trudniej mi powiedzieć czy wieża by się nie zacinała.
Oczywiście starannie pomijamy to czy by nam Brytole coś takiego odstąpili, wobec pewnych problemów produkcyjnych z działami 5,25 które były uważane za bardzo skuteczne. Wbrew rozpowszechnianej obecnie opinii.
Miał to być okręt naprawdę uniwersalny a nie tylko przeciwlotniczy.
Działa na tyle ciężkie żeby skutecznie zaszkodzić niszczycielom, jednocześnie taka balistyka że zasięg skuteczny Brytole określali na taki sam jak dla 6 calówek.
Wyszły dość problematyczne. Nie dość że się ostro kolebały ( bo wieże takie jakby "nieco" cięższe niż pierwotne założenia zakładały ) to jeszcze po przejściu przez gorszą pogodę, odkształcały się dzioby i zacinała wieża A.
Ale jak porównać kolebanie się Didosów z kolebaniem Gromów, to na Bałtyku chyba można by z tym żyć.
Trudniej mi powiedzieć czy wieża by się nie zacinała.
Oczywiście starannie pomijamy to czy by nam Brytole coś takiego odstąpili, wobec pewnych problemów produkcyjnych z działami 5,25 które były uważane za bardzo skuteczne. Wbrew rozpowszechnianej obecnie opinii.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Hej! Przecież można by zamówić konkretnie zmodyfikowaną wersję
tzw. poprawioną i nie koniecznie z Pełnym zestawem art. głównej (npz 8-6 dział 133mm) z poprawionym np. pancerzem lub zwiększoną szerokością (ofc. w projekcie). coś jeszcze?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Coś jeszcze prostszego.
Historycznie tuż przed wojną Brytole klepnęli przebudowę wszystkich krążowników typu D na przeciwlotnicze z 8x114 + 2 dalocelowniki HAFC mark ileś tam.
Nawet zamówiono komplet uzbrojenia dla dwóch pierwszych jednostek, wylądowały potem na Charybdis i Scylla. Coś trzeba było z tymi działami zrobić, a przebudowywać Dtek nie chcieli w czasie wojny.
Co ciekawe przewidywali ze te Dtki po przebudowie będą w służbie raptem kilka lat (5 czy coś z może i mniej ) i będą wycofywane.
Taki przebudowany D zakupiony w cenie złomu... Fajna rzecz. Tylko jakby trochę późno koło 1945 roku.
EDIT:
Byla też koncepcja przezbrojenia Hawkinsów w ileś tam 5,25" ( bodaj 16 szt, ale mogę się mylić, bo pamięć zawodzi ), To byłby ciekawy zakup. Ale przebudowy Hawkinsów nie klepnięto.
Albo po prostu jakiś Hawkins nawet z działami 190. Wymienić je potem na Boforsy 150 mm, nawet 1 za 1 żeby było taniej i fajny krążownik jest. A dzieki mniejszej masie artylerii ile można napchać lekkich pelotek
A taki zmodyfikowany Dido z 8x5,25" - coś na modłę późniejszej serii Black Prince, czy jak mu tam, to mogłoby być fajne. Te już takich kłopotów nie miały.
Historycznie tuż przed wojną Brytole klepnęli przebudowę wszystkich krążowników typu D na przeciwlotnicze z 8x114 + 2 dalocelowniki HAFC mark ileś tam.
Nawet zamówiono komplet uzbrojenia dla dwóch pierwszych jednostek, wylądowały potem na Charybdis i Scylla. Coś trzeba było z tymi działami zrobić, a przebudowywać Dtek nie chcieli w czasie wojny.
Co ciekawe przewidywali ze te Dtki po przebudowie będą w służbie raptem kilka lat (5 czy coś z może i mniej ) i będą wycofywane.
Taki przebudowany D zakupiony w cenie złomu... Fajna rzecz. Tylko jakby trochę późno koło 1945 roku.
EDIT:
Byla też koncepcja przezbrojenia Hawkinsów w ileś tam 5,25" ( bodaj 16 szt, ale mogę się mylić, bo pamięć zawodzi ), To byłby ciekawy zakup. Ale przebudowy Hawkinsów nie klepnięto.
Albo po prostu jakiś Hawkins nawet z działami 190. Wymienić je potem na Boforsy 150 mm, nawet 1 za 1 żeby było taniej i fajny krążownik jest. A dzieki mniejszej masie artylerii ile można napchać lekkich pelotek
A taki zmodyfikowany Dido z 8x5,25" - coś na modłę późniejszej serii Black Prince, czy jak mu tam, to mogłoby być fajne. Te już takich kłopotów nie miały.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Klepnięte! Hawkinsy swego czasu bardzo mi się podobały w sumie dzięki nim mamy chyba Klasę Ciężkich krążowników
.
Tylko ja bym troszkę inaczej je uzbroił:
2xII i 3-4xI 150mm Bofors+40-ski i 20-stki
+ moderka pancerza i maszynowni
Ew. zamiast 150 zorganizować sobie uniwersalne działa w kalibrze 100-150mm (ten ostatni kaliber to tak tylko granica..XD ) i Jechać jako PLOT Krążki też można, a jak przydatne w czasie wojny?
Tylko ja bym troszkę inaczej je uzbroił:
2xII i 3-4xI 150mm Bofors+40-ski i 20-stki
+ moderka pancerza i maszynowni
Ew. zamiast 150 zorganizować sobie uniwersalne działa w kalibrze 100-150mm (ten ostatni kaliber to tak tylko granica..XD ) i Jechać jako PLOT Krążki też można, a jak przydatne w czasie wojny?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
- SmokEustachy
- Posty: 4549
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Liczenie na angielskie działa jest naiwne.
Do 4000 ton standardu i 6x152.
Do 4000 ton standardu i 6x152.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Bo Boforsy są Brytyjskie
Na pewno XD
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Tak po namyśle, to wydaje mi się, że Hawkinsy to dla nas naprawdę fajne i prawie same zalety. Załóżmy że wszystko idzie mniej więcej jak historycznie, ale w 1939 jakoś dogadujemy się z Niemcami, jakimś cudem niemiecka gospodarka nie pada, więc nie muszą wywoływać wojny w 1940 i pokój jest do co najmniej 1942, a napięcie trochę spada żeby nie było presji na trzymanie każdego złoma w rezerwie tak "na wszelki wypadek"
1. Były już "na wylocie" w drugiej połowie lat 30-tych, więc pewnie można by je w miarę tanio kupić.
2. Kadłub duży i w miare w dobrym stanie. Na tyle dobrym ( siłownia też ), że Anglikom opłacało się przebudować Effinghama i rozważać przebudowy kolejnych. Dobra platforma do przebudów.
3. Jak one powstały to miały być nie tylko ganiaczami nieistniejących raiderów ( te czyste ganiacze to E-tki ) ale również takimi kolonialnymi. Angole sobie w pewnym momencie uświadomili że budują tylko krążowniki liniowe i małe do współpracy z pancernikami. A potrzebowali też większych do ochrony żeglugi itd. W efekcie Hawkinsy miały też coś z jeden czy dwa małe kotły opalane węglem, oprócz "normalnych" ropnych. Nie pomnę czy go w okresie miedzywojennym usunęli, ale chyba nie. Toż na naprawdę malej szybkości można by poruszać się na rodzimym paliwie, bez importu!
Chyba ciężko będzie znaleźć innych równie dobrych kandydatów.
C czy D za małe.
Omahy też małe, a do tego jeszcze nie wycofywane do czasu aż wejdzie dużo Clevelandów, czyli za późno dla nas.
Reszta państw raczej nie ma nic na zbyciu. Chyba że kupimy od Niemców jakiegoś K, przed modernizacją
EDIT:
A co do przebudów, to jeśli interesują nas koszty, to raczej w grę wchodzą tylko takie w miarę otwarte stanowiska artylerii średniej. Inaczej trzeba by zabudować głęboko w kadłub nowe barbety pod wieże. Słabo to widzę ( choć pewnie by się dało, ale jakby drogawo ). Ale takie stanowiska coś a'la bateria na Helu to czemu nie?
Do tego coś lżejszego, jakieś 120tki czy coś podobnego przeciwlotniczego ( niech będą nawet stare brytolskie 102 ki pojedyncze wycofane z pancerników ) + 40 mm Boforsy jak na Gromach i relatywnie tanim kosztem mamy coś co się może stukać z niemieckim krążownikiem lekkim ( pominę planowane Mki ), czy Rosyjkim Kirowem, z szansą na sukces tak pi razy drzwi 50:50.
Jakby dać nowocześniejszą główną ( ale to będzie drożej ) to nawet z większymi szansami. Oryginalnych 190-tek to bym nie zostawiał.
1. Były już "na wylocie" w drugiej połowie lat 30-tych, więc pewnie można by je w miarę tanio kupić.
2. Kadłub duży i w miare w dobrym stanie. Na tyle dobrym ( siłownia też ), że Anglikom opłacało się przebudować Effinghama i rozważać przebudowy kolejnych. Dobra platforma do przebudów.
3. Jak one powstały to miały być nie tylko ganiaczami nieistniejących raiderów ( te czyste ganiacze to E-tki ) ale również takimi kolonialnymi. Angole sobie w pewnym momencie uświadomili że budują tylko krążowniki liniowe i małe do współpracy z pancernikami. A potrzebowali też większych do ochrony żeglugi itd. W efekcie Hawkinsy miały też coś z jeden czy dwa małe kotły opalane węglem, oprócz "normalnych" ropnych. Nie pomnę czy go w okresie miedzywojennym usunęli, ale chyba nie. Toż na naprawdę malej szybkości można by poruszać się na rodzimym paliwie, bez importu!
Chyba ciężko będzie znaleźć innych równie dobrych kandydatów.
C czy D za małe.
Omahy też małe, a do tego jeszcze nie wycofywane do czasu aż wejdzie dużo Clevelandów, czyli za późno dla nas.
Reszta państw raczej nie ma nic na zbyciu. Chyba że kupimy od Niemców jakiegoś K, przed modernizacją
EDIT:
A co do przebudów, to jeśli interesują nas koszty, to raczej w grę wchodzą tylko takie w miarę otwarte stanowiska artylerii średniej. Inaczej trzeba by zabudować głęboko w kadłub nowe barbety pod wieże. Słabo to widzę ( choć pewnie by się dało, ale jakby drogawo ). Ale takie stanowiska coś a'la bateria na Helu to czemu nie?
Do tego coś lżejszego, jakieś 120tki czy coś podobnego przeciwlotniczego ( niech będą nawet stare brytolskie 102 ki pojedyncze wycofane z pancerników ) + 40 mm Boforsy jak na Gromach i relatywnie tanim kosztem mamy coś co się może stukać z niemieckim krążownikiem lekkim ( pominę planowane Mki ), czy Rosyjkim Kirowem, z szansą na sukces tak pi razy drzwi 50:50.
Jakby dać nowocześniejszą główną ( ale to będzie drożej ) to nawet z większymi szansami. Oryginalnych 190-tek to bym nie zostawiał.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
190tki dałbym na Ląd jako wzmocnienie Baterii Helskiej, 7 takich luf mogłoby już coś zrobić pre-drednotowi Niemieckiemu, może nie rozjechałby witaliów ale na pewno można by już Go poskubać 
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wspomniany De Ruyter z 4x203:
- Załączniki
-
- blog_dt_4824178_7413964_tr_deruyter203.gif (15.41 KiB) Przejrzano 10344 razy
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Z całym szacunkiem.. ale wydaje mi się on "krótki" XD możliwe, że to przez te wieże. Ale ja bym chyba zrezygnował z wyposażenia lotniczego w wersji dla II RP, w ogóle. Dla nas za ciasno na Bałtyku z powodzeniem wystarczyłyby nasze małe latadełka stare lądowe lub wodnosamoloty przy bazach/portach.
Ale okręt sam w sobie fajny
.
Ale okręt sam w sobie fajny
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Te wieże są przeróbką z podwójnych 150-tek ?de Villars pisze:Wspomniany De Ruyter z 4x203:
Gratulacje i dzięki za wrzutę. Naprawdę fajny

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Szczerze mówiąc, już nie pamiętam, dawno go robiłem (tzn. te wieże, bo reszta nie moja) 

Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Dziś wracając do domu w pociągu naszła mnie myśl/pomysł/idea/koncepcja (Panowie zacznijcie się bać
) zacząłem się zastanawiać nad lekkim krążownikiem (eskortowym?) uzbrojonym/wyekwipowanym w:
-6-8 dział kaliber 127-152mm (najlepiej chyba 6szt. brytyjskich 133mm)
-chmarę działek Plot (4xIV 40mm, 6xII 40mm, 20xII 20mm, opcjolanie/dodatkowo 6x76,2-114mm)
-odpowiednia centralka artyleryjska i radar artyleryjski
-2xIV 533mm wt
-sprzęt do walki przeciw okrętom podwodnym (wyrzutnie bg i miotacze)
-sonary aktywne(ASDIC) i pasywne(Hydrofon)
-Radary dozoru powietrznego i powierzchni wody
-napęd pozwalający na oszczędną "jazdę" na prędkościach osiąganych zwykle przez konwoje (6-12 węzłów)
-zasięg na poziomie 9000-14000 Mm/12-16w
-prędkość maks 33 węzły
-pancerz podobny lub lepszy jak Dido
-zmieścić się w 7200 ton wyporności (7500 maks)
Co sądzicie panowie? Czy może jest to kolejne dziwadło z mej głowy?
-6-8 dział kaliber 127-152mm (najlepiej chyba 6szt. brytyjskich 133mm)
-chmarę działek Plot (4xIV 40mm, 6xII 40mm, 20xII 20mm, opcjolanie/dodatkowo 6x76,2-114mm)
-odpowiednia centralka artyleryjska i radar artyleryjski
-2xIV 533mm wt
-sprzęt do walki przeciw okrętom podwodnym (wyrzutnie bg i miotacze)
-sonary aktywne(ASDIC) i pasywne(Hydrofon)
-Radary dozoru powietrznego i powierzchni wody
-napęd pozwalający na oszczędną "jazdę" na prędkościach osiąganych zwykle przez konwoje (6-12 węzłów)
-zasięg na poziomie 9000-14000 Mm/12-16w
-prędkość maks 33 węzły
-pancerz podobny lub lepszy jak Dido
-zmieścić się w 7200 ton wyporności (7500 maks)
Co sądzicie panowie? Czy może jest to kolejne dziwadło z mej głowy?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Moim zdaniemKpt.G pisze: Co sądzicie panowie? Czy może jest to kolejne dziwadło z mej głowy?

1.Po co ASDIC na krazowniku ? On nie jest od wykrywania, a tym bardziej polowania na okr. podwodne.
2. Jak zmiescic te wszystkie dziala, bomby glebinowe, radary i torpedy razem z opancerzeniem, szybkoscia i zasiegiem w 7500t ?
3. Nikt nie probowal budowac czegos takiego i to chyba tez o czyms swiadczy

'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Morskie Opowiesci YouTube
Re: Nasze fantazje okrętowe
Dla twojej informacji nieco mniejszą wyporność (6500-7000ton z groszami) miały Krążki typu Dido
a miały silniejsze uzbrojenie. (artyleryjskie 10 luf jeśli pamięć nie myli)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wydaje mi się że któreś z małych krążowników nawet ASDIC czy SONAR miały. Bodaj Atlanty i nawet kilka bomb głębinowych też.
Ale sądząc z tego, że się to rozwiązanie nie rozpowszechniło, to można wnioskować że nie ma większego sensu.
taki krążownik to jednak zbyt mało zwrotny ( OK, OK, pamiętam, że niszczyciele typu Fletcher to nawet gorsze od Iowki pod tym względem były a okręty podwodne bombiły
) a przede wszystkim to chyba zbyt drogi żeby go "marnować" na takie ganiania.
A same bomby to mogą zrobić nieładne kuku nosicielowi. W takim układzie jak pożytku niewiele, a zagrożenie duże to lepiej je darować?
A ASDIC, o ile nie zajmuje dużo miejsca i nie przeszkadza, to może sobie być. Tylko po co?
Niemcy pakowali pasywne hydrofony do wykrywania choćby torped. Miały je Hippery czy Bismarcki. Więc może lepiej tą drogą? Ale wykrycie raczej by można było wiać a nie ganiać.
A co do uzbrojenia to czemu nie. Wyjdzie taki powiększony Dido z mniejszą artylerią. Niemal idealny eskortowiec. Tylko po co on akurat Polsce? Do opływania bez przystanków dookoła 20 razy Bałtyk?
Anglikom to by się bardziej przydał.
Ale sądząc z tego, że się to rozwiązanie nie rozpowszechniło, to można wnioskować że nie ma większego sensu.
taki krążownik to jednak zbyt mało zwrotny ( OK, OK, pamiętam, że niszczyciele typu Fletcher to nawet gorsze od Iowki pod tym względem były a okręty podwodne bombiły
A same bomby to mogą zrobić nieładne kuku nosicielowi. W takim układzie jak pożytku niewiele, a zagrożenie duże to lepiej je darować?
A ASDIC, o ile nie zajmuje dużo miejsca i nie przeszkadza, to może sobie być. Tylko po co?
Niemcy pakowali pasywne hydrofony do wykrywania choćby torped. Miały je Hippery czy Bismarcki. Więc może lepiej tą drogą? Ale wykrycie raczej by można było wiać a nie ganiać.
A co do uzbrojenia to czemu nie. Wyjdzie taki powiększony Dido z mniejszą artylerią. Niemal idealny eskortowiec. Tylko po co on akurat Polsce? Do opływania bez przystanków dookoła 20 razy Bałtyk?
Anglikom to by się bardziej przydał.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.