Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Maciej3 pisze:...jakoś tych dział przymało jak na tą wielkość. Może by tak 4 lufowe?
Próbowano prędkości zamiast opancerzenia, próbowano uzbrojenia zamiast opancerzenia, a nie próbowano opancerzenia zamiast uzbrojenia i prędkości.

Odporność to najważniejsza cecha ciężkich okrętów.

Ja zresztą nie wierzę w istnienie wież 4-działowych. :D
Maciej3 pisze:Przełom lat 20-tych i 30-tych. Czyli wysokociśnieniowe kotły odpadają. Wieże jak na Deutschlandach. Jak by dać ze 120 tys KM to można by osiągnąć ze 34 węzły. Pewnie przy gdzieś pomiędzy 90 a 100 tysięcy te 32-33 węzły by wyszły.
Ja się tam nie upieram, byleby było 30 węzłów w jakiś czas po czyszczeniu kadłuba...
Maciej3 pisze:Okręt żeby miał sens to powinien być krótszy tak z 10-15 metrów od Eetera - w końcu po coś te zaledwie dwie wieże montujemy. Czyli długość 160-165 m. Daje to większe opory dlatego większa moc do uzyskania tej samej prędkości. Ale do zrobienia.
Albo smuklejszy, mniej zanurzony i o małej objętości kadłub - szczególnie w części dziobowej (i rufowej).
Nawet jeśli nie da lepszej hydrodynamiki, to będzie bardziej elegancki...
Maciej3 pisze:No i jeszcze jedna sprawa. Czy odpuszczamy sobie ochronę przed torpedami czy coś kombinujemy. Ja bym sobie odpuścił ( poza podziałem maszynowni oczywiście ). Na tak małym okręcie jakieś grodzie przeciwtorpedowe nie bardzo mogły być skuteczne na więcej niż powiedzmy 200-250 kg głowicę ( albo i mniej ). A że torpedy zwykle miały więcej ( może poza lotniczymi ) to po co to komu? Żeby okręt powiększyć?
I tak jest duży.
Przy sporej szerokości (wieże trzydziałowe), przy niewielkiej siłowni (nie ścigamy się z Włochami) i bez dział 4" (bo do ochrony opl są specjalne jednostki) - to powinno być dość sporo miejsca na system przeciwtorpedowy.
I to dość głęboki - przy dwóch śrubach i dwóch zestawach turbin ze 4-5 metrów...
Maciej3 pisze:Sądzę że burty dało by się obłożyć co najmniej 150 mm stali a pokład z 60. [...]. Może nawet w jakimś wąskim zakresie burty mogły by podejść pod 200 mm. [...] odporność na ogień artylerii szczególnie 8" całkiem dobra.
A można prosić o wizualizację?

Siedmiowieżowce się nie sprawdzają, vide HMS Agincourt...
[...]
Ale faktycznie mój 7 wieżowy okręcik ma nieco problemów ze statecznością. [...]
Ale ten 12 działowy to nawet przy niezłej fali utrzymuje się na powierzchni.
A do czego Ci ten 7-wieżowy?
Jak ma być plot, to chyba za duży, i za kosztowny...
Jak ma być przeciwokrętowy, to po co działa 5,25"?

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Ksenofont pisze: Odporność to najważniejsza cecha ciężkich okrętów.
Niby tak, może jedna z głównych. Ale krążowniki bym zaliczył do kategorii średniej, gdzie bardziej się liczy siła ofensywna.
Ja zresztą nie wierzę w istnienie wież 4-działowych. :D
Takowe się pojawiały, ale nie zawsze z sukcesem ;)

I tak jest duży.
Przy sporej szerokości (wieże trzydziałowe), przy niewielkiej siłowni (nie ścigamy się z Włochami) i bez dział 4" (bo do ochrony opl są specjalne jednostki) - to powinno być dość sporo miejsca na system przeciwtorpedowy.
I to dość głęboki - przy dwóch śrubach i dwóch zestawach turbin ze 4-5 metrów...
W sumie racja. Jakoś ostatnio zajmowałem się głównie brytyjskimi okrętami, a tam takich cudów nie było. Racja, tu się da dużo odchudzić i odporność na jakieś 300 kg to może by i wyszła, a o to warto powalczyć.
A można prosić o wizualizację?
A pewnie. Będzie. Ale to musi potrwać. Jak mam zrobić porządnie to ze strukturą wewnętrzną, a czasu ostatnio brak. Jak dwa tygodnie siedziałem chory w domu to miałem czas na zabawę, teraz niego mniej.
A do czego Ci ten 7-wieżowy?
Jak ma być plot, to chyba za duży, i za kosztowny...
Jak ma być przeciwokrętowy, to po co działa 5,25"?
Zgoda. Ni w te ni w tamte. Nie dziwne że angole z tego zrezygnowali, choć rozważali ( pewnie w innym układzie dział ). Ale do ochrony zgrupowań okrętów by się przydał.
Choć pamiętam założenie, że krążownik przeciwlotniczy nie powinien być na tyle duży żeby stać się głównym celem samolotów - jako jeden z najbardziej atrakcyjnych okrętów w zespole. Taka wielka krowa pewnie atrakcyjna by była. Faktycznie skucha. Ale już zrobiłem, to zostanie, nie będę kasował :)
Ostatnio zmieniony 2009-03-02, 21:42 przez Maciej3, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Specjalnie nowy wpis, żeby się spozycjonowało.
Jak rozumiem jest tu pewna dowolność rozwiązań z różnych krajów - mogę sobie wziąść siłownię od Włochów, pancerz francuzów ale ze stali włoskiej, brytyjskie działa itd?
Ale ma to się trzymać kupy?

Powiem, że jednak przełom lat 20tych i 30tych to spore ograniczenie. Najmocniejsze maszynownie które udało mi się znaleźć ( 2 śrubowe ) to włoskie Zary - ale te okręty były sporo za duże żeby stanowić punkt wyjścia ( nie wiem czy przy takim samym pancerzu i całej reszcie udało by się go zmniejszyć do 10 tys ton. Wątpię ).

A potrzebuję mocnej maszynowni żeby toto rozpędzić do tych minimum 30 w. Zary na próbach osiągały więcej - ale znając włochów to w rzeczywistości pewnie te 30 było kłopotliwe. A krótszy bardziej pękaty kadłub raczej będzie potrzebował większej niż słabszej maszynowni. Nie bardzo jest skąd ją wziąć.

Algiere to za późna - w końcu rozpoczęcie to 31 rok.
Podobnie Emile Bertin. Też rozpoczęcie rok 31. Ale jak by poluzować o rok to byłby to niezły kandydat. Siłownia o mocy 102 tys km, na próbach ponad 120 tys. Super. Tylko mam pytanie - czy faktycznie on miał tylko 2 śruby ( bo nie jestem pewien ) i jaki był mniej więcej rozkład mas maszynowni.

Jak by można się przenieść o 10 lat później to było by łatwiej. Taka połówka maszynowni Iowy, dodatkowo zmniejszona o część turbogeneratorów - w końcu krążownik potrzebuje mniej niż połowę prądu pancernika.
Albo po prostu maszynownia z Kirowa czy Maxima Gorkiego ( tylko jak tam było z niezawodnością.... tego nie wiem, ale wątpię w super bezawaryjność )

Tak czy inaczej na wizualizację trzeba będzie poczekać. Na razie się przygotowuję.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Maciej3 pisze:
Ksenofont pisze:Odporność to najważniejsza cecha ciężkich okrętów.
Niby tak, może jedna z głównych. Ale krążowniki bym zaliczył do
kategorii średniej, gdzie bardziej się liczy siła ofensywna.
Powiedz to... Exeterowi...
A o ochronie przeciwpodwodnej - Yorkowi
Maciej3 pisze:
Ja zresztą nie wierzę w istnienie wież
4-działowych. :D
Takowe się pojawiały, ale nie zawsze z sukcesem ;)
:o na krążownikach?
Chyba tylko albańskich...
Maciej3 pisze:Jak rozumiem jest tu pewna dowolność rozwiązań z
różnych krajów - mogę sobie wziąść siłownię od Włochów, pancerz
francuzów ale ze stali włoskiej, brytyjskie działa itd?
Ale ma to się trzymać kupy?
No... powinno.
Idea jest taka, żeby zbudować krążownik waszyngtoński, w którym - dzięki rezygnacji z nadmiernych luf i nadmiernej prędkości - uzyskano by maksymalną przeżywalność. Ot, taka antycypacja Drugiej Wojny, gdzie ciężkim krążownikom przyszło być namiastką pancerników.
Można złożyć z klocków...
Maciej3 pisze:Powiem, że jednak przełom lat 20tych i 30tych to spore
ograniczenie.
Szeroko rozumiany przełom.
Czas, w którym znane są pierwsze doświadczenia z eksploatacji krążowników 'A', lecz jeszcze się je buduje - a nie dziwadła z mendlem dział 6".
Pierwsza połowa lat trzydziestych?
1931-1935
Maciej3 pisze: Najmocniejsze maszynownie które udało mi się znaleźć
( 2 śrubowe ) to włoskie Zary - ale te okręty były sporo za duże żeby
stanowić punkt wyjścia ( nie wiem czy przy takim samym pancerzu i całej
reszcie udało by się go zmniejszyć do 10 tys ton. Wątpię ).
A ja te 80-100 000 Km w dwóch śrubach to wziąłem z francuskich niszczycieli...

Co zresztą da większą odporność - głębsza strefa uzyskana dzięku podwójnym śrubom, czy większa niezawodnośc uzyskana dzięki poczwórnym śrubom?
Maciej3 pisze:A potrzebuję mocnej maszynowni żeby toto rozpędzić do tych minimum 30 w. Zary na próbach osiągały więcej - ale znając włochów to w rzeczywistości pewnie te 30 było kłopotliwe. A krótszy bardziej pękaty kadłub raczej będzie potrzebował większej niż słabszej
maszynowni. Nie bardzo jest skąd ją wziąć.
6 dział, przy 10 000 tonach.
A kadłub nie musi być krótszy - wprost przeciwnie
Może być płytszy.
To zwiększyłoby odporność na wybuchy, i zwiększyłoby prędkość.
1 metr zanurzenia na ciężkim krążowniku to 1, czy 2 węzły?
I może być smuklejszy na dziobie i rufie.
To też by dało z węzeł...

Yorki od Kentów różniły się o 10% w długości (175 vs 190 p/p), ale aż o 20% w wyporności (15 % w szerokości i 10 % w zanurzeniu)...

Czy przy 10 000 ton, dałoby się zrobić smukły okręt o długości 200 metrów, szerokości 18 m i zanurzeniu 5 m?

Czy raczej 160x20x7?

Zespoły napędowe by się zgodziły na pierwszy wariant, ale co na to powiedzą potrójne wieże?
Maciej3 pisze:Algiere to za późna - w końcu rozpoczęcie to 31 rok.
Podobnie Emile Bertin. Też rozpoczęcie rok 31. Ale jak by poluzować o
rok to byłby to niezły kandydat. Siłownia o mocy 102 tys km, na próbach
ponad 120 tys. Super. Tylko mam pytanie - czy faktycznie on miał tylko
2 śruby ( bo nie jestem pewien ) i jaki był mniej więcej rozkład mas
maszynowni.
Algiere jest b. fajna, ale nie umiem odpowiedzieć na
Twoje pytania.
Maciej3 pisze:Jak by można się przenieść o 10 lat później to było by
łatwiej.
Jakby można się przenieść o 10 lat później, to pożegnalibyśmy z sześcioma 8-calówkami w 10 000 tonach i zaczęlibyśmy myśleć o ośmiu uniwersalnych 6-calówkach, gotowych do stosowania amunicji z zapalnikami VT.
Cztery podwójne wieże, 7 000 ton, 30 węzłów.
Maciej3 pisze:Tak czy inaczej na wizualizację trzeba będzie
poczekać. Na razie się przygotowuję.
Poczekam :D

Pozdrawiam
Ksenofont

Edit: krążowniki bez samolotów oczywiście!
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Maciej3 pisze:
Ksenofont pisze:Odporność to najważniejsza cecha ciężkich okrętów.
Niby tak, może jedna z głównych. Ale krążowniki bym zaliczył do
kategorii średniej, gdzie bardziej się liczy siła ofensywna.
Powiedz to... Exeterowi...
A o ochronie przeciwpodwodnej - Yorkowi
Paru innych też by się znalazło :)
Ale Exeter/York nie są najlepszymi przykładami - w końcu były to "oszczędne" krążowniki i miały sporo poniżej 10 tys ton.
W sumie dobrym punktem wyjścia byłby następca Exetera ( nie zbudowane z powodu kryzysu Northumberland i Surrey ). Taki Exeter z wieżą X + pancerzem burt rzędu 140 mm. A prędkość obniżona do 30-31 w. Jak by mu zmienić wieże, wymienić maszynownie na lżejszą... Równie dobry punkt wyjścia jak Algiere.
Czas, w którym znane są pierwsze doświadczenia z eksploatacji krążowników 'A', lecz jeszcze się je buduje - a nie dziwadła z mendlem dział 6".
Nie mendlem, tylko ćwiercią kopy :). Ale należy też pamiętać o projektach ( pierwotny Brooklyn czy Belfast ) z mędlem + 1 ( czy powiedzmy dwoma pęczkami :) ) dział, w 4 lufowych wieżach.
A tak na poważnie to w okolicach II wojny wszyscy ( poza włochami ) brali się za budowę 8 calowych krążowników. Tyle tylko że amerykanie jako jedyni takowe skończyli. No i oczywiście wszystkie projekty zgodnie przekraczały - i to znacznie - 10 tys ton.
A ja te 80-100 000 Km w dwóch śrubach to wziąłem z francuskich niszczycieli...
Ale te ekstremalne moce to powiedzmy Le Fantastique czy Modagor - ale to końcówka lat 30-tych. No może być, pomyślę.
Co zresztą da większą odporność - głębsza strefa uzyskana dzięku podwójnym śrubom, czy większa niezawodnośc uzyskana dzięki poczwórnym śrubom?
To zależy od przypadku. Pełnej odporności nie będzie - nie na 10 tys ton, więc zostaje "na kogo wypadnie ma tego bęc".
A zresztą na krążownikach 4 śrubowych to i tak turbiny były pakowane po dwie do jednej maszynowni. Więc większa odporność co najwyżej na "własne" awarie, albo bezpośrednie uszkodzenie śruby czy wału ( ale takie co nie zaleje maszyn jak na POW ). Bo dobre trafienie w maszynownie to i tak kasuje co najmniej pół maszynowni. Jak na dobrze rozplanowanej 2 śrubowej. Masz tylko lepsze sterowanie śrubami no i mniejsze straty od kawitacji itd.
No dobra, japońce dzielili grodzią wzdłużną na 4 części, ale na tak wąskim okręcie jak krążownik to taka gródź groziła wywrotką w przypadku trafienia torpedą. Co zresztą się zdarzało.
6 dział, przy 10 000 tonach.
A kadłub nie musi być krótszy - wprost przeciwnie
Może być płytszy.
Ale dłuższy kadłub to większa powierzchnia do obłożenia pancerzem.
Chyba, że robimy coś takiego
Obrazek
Obrazek
ale obawiam się kłopotów takich jak na Mogami, czy też utraty stabilności po zalaniu miękkich części. Jak wiem, że krążownik to nie pancernik, ale każda przesada jest niezdrowa.
Czy przy 10 000 ton, dałoby się zrobić smukły okręt o długości 200 metrów, szerokości 18 m i zanurzeniu 5 m?
Pewnie tak, ale masa konstrukcji musiała by być przerażająca - ogromne siły skręcające i zginające działające na kadłub przy pracy na fali. Nie uwzględniam u mnie masy konstrukcji ( w każdym razie w bardzo uproszczony sposób - wiele zależy od ręcznego wprowadzania danych. Naprężeń w kadłubie w ogóle nie liczę - jak mi ktoś zrobi wykład jak liczyć to może dorobię :) ) - za małą mam wiedzę żeby to symulować. Ale z literatury można to wyczytać.
Czy raczej 160x20x7?
A to już dużo lepiej. Ale dla odmiany potrzebna duża moc maszynowni.
Jak by tu zmieścić wszystko na 10 tys ton.
Zespoły napędowe by się zgodziły na pierwszy wariant, ale co na to powiedzą potrójne wieże?
Albo trzeba by je przesunąć do centrum i uzyskać coś w stylu tamtego projektu na rysunkach - albo zrezygnować z ochrony podwodnej w tym rejonie. Albo zrobić ekstremalnie dłuugie komory amunicyjne z oczywistymi konsekwencjami dla szybkostrzelności przy długich pojedynkach - bądź komplikacją podawania amunicji w samych komorach.
Maciej3 pisze:Jak by można się przenieść o 10 lat później to było by
łatwiej.
Jakby można się przenieść o 10 lat później, to pożegnalibyśmy z sześcioma 8-calówkami w 10 000 tonach i zaczęlibyśmy myśleć o ośmiu uniwersalnych 6-calówkach, gotowych do stosowania amunicji z zapalnikami VT.
Cztery podwójne wieże, 7 000 ton, 30 węzłów.
Amerykanie kombinowali z 8 tys ton i 5 wieżami, ale jakoś im to urosło do 14 tys ton z 6 wieżami ( Worchester )
krążowniki bez samolotów oczywiście!
X
OK. W sumie to samoloty na 7 wieżowcu zostały z lenistwa - przerabiałem Southamtona ( a dokładniej Manchestera ), więc zostały. Na co to na krążowniku przeciwlotniczym nie wiem. Może je zdejmę i zamienię na pom poma, a hangar się zamieni na pomieszczenia mieszkalne albo kino.

Teraz lepiej? To koło dźwigów to podstawka pod łodzie okrętowe, dlatego zostawiłem dźwigi - do ich obsługi. Samych łodzi jeszcze nie symuluję, więc trzeba wysilić wyobraźnię :). Oczywiście nadal to wielka krowa. Ale mniejsza od Warcehstera. No ale z mniejszymi działami :(
Obrazek


A tak jeszcze odnośnie 4 lufowych wież na krążownikach. No nie przypominam sobie ( poza tymi przeciwlotniczymi ;) ), ale jak by się kto uparł to na La Galissoniere zamiast 9x152 można było dać 4 lufowe wieże z dunkierki i było by 12x130. Ale, wiem że to nie najlepszy pomysł...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Maciej3 pisze:
Maciej3 pisze: Niby tak, może jedna z głównych. Ale krążowniki bym zaliczył do
kategorii średniej, gdzie bardziej się liczy siła ofensywna.
Powiedz to... Exeterowi...
A o ochronie przeciwpodwodnej - Yorkowi
Paru innych też by się znalazło :)
Ale Exeter/York nie są najlepszymi przykładami - w końcu były to "oszczędne" krążowniki i miały sporo poniżej 10 tys ton.
Są najlepszymi przykładami - w końcu miały 6 dział :)
Maciej3 pisze:
6 dział, przy 10 000 tonach.
A kadłub nie musi być krótszy - wprost przeciwnie
Może być płytszy.
Ale dłuższy kadłub to większa powierzchnia do obłożenia pancerzem.
[...]
Czy przy 10 000 ton, dałoby się zrobić smukły okręt o długości 200 metrów, szerokości 18 m i zanurzeniu 5 m?
Pewnie tak, ale masa konstrukcji musiała by być przerażająca - ogromne siły skręcające i zginające działające na kadłub przy pracy na fali.
:roll
Zrezygnowaliśmy z kilku dział i ustawiliśmy tylko dwie wieże po to, aby uzyskać oszczędności masowe, Jakieś raczej 2500, niż 2000 ton. Na coś można to wykorzystać - jeśli nie na napęd, to na wzmocnienie konstrukcji.

Krótka dość potężna cytadela, rufa jak rufa i dość wydłużony, smukły dziób (kształtem podobny do Iowy). Na upartego, to w tym dziobie można nawet umieścić - niczym Włosi - stałą katapultę i hangar.
Maciej3 pisze:A tak jeszcze odnośnie 4 lufowych wież na krążownikach. No nie przypominam sobie ( poza tymi przeciwlotniczymi ;) ), ale jak by się kto uparł to na La Galissoniere zamiast 9x152 można było dać 4 lufowe wieże z dunkierki i było by 12x130. Ale, wiem że to nie najlepszy pomysł...
Ale balistyczna skuteczność wież 4-działowych jest taka, jak trzech dział pojedynczych...

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Pierwsza przymiarka do krążownika "Ksenofont"
Miał być w stylu francuskim, ale jak by to ująć, niemieckie maszynownie na krążownikach lekkich też miały być super, a wyszło jak wyszło. :o
Trochę to brzydkie i pokraczne - ale ostatnio byłem nastawiony na styl brytyjski. Muszę najpierw zrobić parę jednostek francuskich żeby załapać ich styl nadbudówek. Na razie wychodzą mi albo angielskie, albo japońskie albo takie pokraki.

Zostało mi do spożytkowania jeszcze 170 ton.
Na co ma pójść? Dałbym jednak działa 100 mm tak z 4-6 szt. Albo może wyposażenie lotnicze. Teraz te dźwigi to dla łodzi okrętowych, ale tam katapulta by weszła - bez hangaru.

Dokładny opis co to jest z czym się je i dlaczego wygląda tak a nie inaczej - po spożytkowaniu tych 170 ton. A opis będzie dłuuugi - w końcu to mój pierwszy okręt na zamówienie.
I ciekawa jest tu maszynownia - ale to potem. Teraz idę spać. Dobranoc wszystkim.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Maciej3 pisze:Pierwsza przymiarka do krążownika "Ksenofont"
Cool!!!
Maciej3 pisze:Zostało mi do spożytkowania jeszcze 170 ton.
Na co ma pójść?
Na spawy i fuzszerki stoczniowe?

Maciej3 pisze:Trochę to brzydkie i pokraczne - ale ostatnio byłem nastawiony na styl brytyjski.
W cale nie pokraczne. Sylwetka proporcjonalna i bardzo rasowa.

Dla samej estetyki.

Jeśli chcesz poprawić dynamikę sylwetki, spróbuj:
1/ Odsunąć lub pochylić nadbudówkę dziobową (tę wysoką) od przedniego komina - że niby unikasz zadymiania stanowiska dowodzenia...
2/ Obrócić dźwigi w kierunku dziobu (tzn ustawić je wzdłuż nadbudówki dziobowej - tej niższej)
3/ Dodać "atlantycką" stewę i zamienić rufę na pionową.

A także (choć nie wiem, czy nie naruszy to koncepcji):
4/ Przenieść rufowy dalmierz na nadbudówkę rufową (tę wysoką)
5/ Na miejscu dalmierza rufowego umieścić wieżę z działami 100 mm.
6/ Na miejscu "górnych" dziobowych Boforsów umieścić wieże z działami 100 mm.
(Jeśli lufy "setek" będą w poziomie, sylwekta okrętu powinna stać sie bardziej dynamiczna.)

Ale i tak mi się podoba :)

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Powiedz jeszcze, jakie to ma mieć opancerzenie, a zatopię to dowolnym japońskim okrętem podwodnym, Nie cierpiały one na wady zapalników :D
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Uzasadnienie konfiguracji.
Pewnie znowu będzie w paru kawałkach.

Te kolejne punkty poniżej to zachodzą na siebie – był to proces kilku iteracji a nie liniowe osiągnięcie celu.

1. Ogólna koncepcja.

Główny układ narzucony. 6 dział 203 ułożonych jak na Deutschland, żadej artylerii średniej, torped, samolotów do tego działka przeciwlotnicze. Maksimum odporności na różne ataki. Prędkość minimum 30 w.
Według założenia miało to być składane z klocków. A maszynownia z Francji, artyleria z USA, system kierowania ogniem z Anglii, stal pancerna z Włoch itd.
Nieco to zmieniłem. Taki squadak pewnie nieźle by wyglądał, ale równie dobrze można by tworzyć UFO.
Po namyśle postanowiłem zrobić coś co mogło by powstać, więc wszystkie elementy miały pochodzić z jednej marynarki.


2. Proporcje kadłuba

Okręt miał mieć maksimum odporności. Dobry TDS, dobry pancerz a to wszystko na 10 tys ton to nie było wyjścia – kadłub krótki ale szeroki. ( ostatecznie wyszło prawie 175,6 x 22,4 )

3. Siłownia

Żeby osiągnąć zakładaną prędkość to trzeba dużej mocy – nieproporcjonalnie dużej ze względu na kształt kadłuba. 4 śruby nie wchodziły w grę – za dużo miejsca by zajmowały. Myślałem o 2 śrubach ale też nie da rady. Ekstremalnie duże moce na śrubę nie są zbyt optymalne. Przykład: La Gallisonierre 7600 ton 2 śruby, 84 tys KM – 31 w, Algiere 10000 ton 4 śruby 84 tys KM 31 w. Osiągi 2 śrubowej Zary można wsadzić między bajki, a mój okręt miał osiągać te 30 w nie tylko na próbach bez wież artylerii głównej, połowy nadbudówek i 75% wyposażenia. Chcąc nie chcąc padło na 3 śruby. Ale i tak była potrzebna ekstremalna moc – tak na oko ponad 100 tys KM. Chciałem się opierać na istniejących maszynowniach. W efekcie w grę wchodziły 2 powiedzmy 3 możliwości. Włosi z maszynownią z Zary, Francuzi z maszynownią z La Galissonierre i ewentualnie CCCP z Kirowem, ale jakoś nie wierzę w super jakość radzieckich jednostek. Ponieważ włosi pewnie by ładowali system Puglisse – a na tak wąskim okręcie to by się nie sprawdził więc padło na Francję. A maszynownia składa się z 1,5 maszynowni La Galissoniere oczywiście zupełnie inaczej rozmieszczone.
Nie chciałem też rezygnować z naprzemienności układu napędowego – w końcu zależy nam na zachowaniu zdolności do walki po trafieniach. Nie po to się męczę żeby jakiś „Shinano” ;) mi go unieruchomił jedną torpedą z okrętu podwodnego :)

4. Kształt kadłuba.

Kadłub musiał być szeroki, bo trzeba było umieścić koło siebie, a to wymaga szerokości. Kadłub o krążownikowym kształcie ( długie równoległe pionowe płaszczyzny na dużej długości kadłuba ) nie jest zbyt dobry pod względem hydrodynamicznym. Do tego miałby za dużą wyporność.
Najlepszy pod tym względem jest kształt coś w stylu Bismarcka czy Dunkierki. ( no Yamato pominę, bo to ewenement ). Padło na kształt dunkierkowy.
Poniżej widać to na tle Southamptona i kadłuba Wichita
Obrazek
Obrazek
W najszerszym miejscy dałem dwie turbiny koło siebie a reszta jak widać na załączonym obrazku
Obrazek
Przez jakiś czas myślałem nad gwałtownym poszerzeniem pomieszczenia turbin coś jak na King George V, ale Francuzi tego nie robili.
Dało to TDS szeroki na ponad 4 metry. Ponieważ w rejonie magazynów amunicyjnych też chciałem mieć porządny TDS to wyszły one wąskie – co też widać.

5. Pancerz – potem, muszę przerwać wpis.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: de Villars »

Na marginesie tutejszych rozważań, bardzo ciekawych zreszta - czy nie dało by się tych grafik wklajać w postaci jakichś miniatur (albo żeby każda wklejona grafika była automatycznie dostosowywana do szerokości ekranu?). Bo w obecnej formie forum się rozjeżdża i nie do się go normalnie czytać...
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Z tymi miniaturami i automatycznie otwieranym linkiem - to trochę głupio, ale nie wiem jak to zrobić :(
Od następnej fantazji postaram się dawać obrazki o jakimś określonym rozmiarze. Teraz nie bardzo mam kiedy poprawić to co jest.

5. Pancerz.
Tu był priorytet. Burty w rejonie komór amunicyjnych 200 mm w rejonie siłowni 180 mm. Pochylone to na zewnątrz pod kątem 4 stopni.
W rejonie komór amunicyjnych cały układ jest o jeden pokład niżej ( dla oszczędności masy ). Co widać poniżej.
Obrazek
A tu ukosowanie
Obrazek
Pancerz o pełnej grubości wchodzi 1,5 metra pod linię wodną, potem stopniowo cienieje aż do 40mm, a sięga dobre 4 metry pod linię wodną. Włazi do środka bąbla. Co prawda Francuzi nie robili czegoś takiego przeciwko pociskom nurkującym, ale ja zrobiłem.

Pancerz burtowy od wewnątrz wsparty jest skosami o grubości 40 i 60 mm. Skosy sięgają od mniej więcej linii wodnej w górę do górnej krawędzi pasa burtowego. Na wierzchu tego po wewnętrznej stronie głównej grodzi torpedowej jest płaski pokład o grubości 80-90 mm.
Trochę to widać tu, ale mało czytelnie
Obrazek
( tak swoją drogą to właśnie dotarło do mnie że przy pewnej trajektorii pocisk może wlecieć do środka przez ten 40 mm skos a potem 40 mm gródź i trochę stali konstrukcyjnej. Te 170 ton pójdzie na pogrubienie skosów - sorry. A na działa 100 mm nie ma miejsca - a dokładniej na magazyn amunicji dla nich za pancerzem, a w nie osłonionym miejscu nie dam go.

Dodatkowo silnie opancerzyłem sataniowisko dowodzenia - boki 150-200 mm. Mogłem sobie pozwolić wobec braku wież z superpozycji oraz braku ciężkiej artylerii średniej.

Same wieże artylerii głównej są bardzo grubo obłożone pancerzem. Przód 250, boki 180 dach 100. W końcu są tylko dwie, to powinny sporo wytrzymać.
Barbety równie grube i lekko stożkowe dla zmniejszenia masy - zwiększenie odporności tylko przy okazji.

Opis TDS i uzbrojenia ( nie ma tam boforsów, tylko francuskie 37 ) potem, teraz muszę kończyć.

PS.
Rufowy Dalmierz wrócił na swoje pierwotne miejsce. Przecież widać :-D , że na tej podwyższonej i poszerzonej platformie jest bateria reflektorów, a więc na dalmierz nie ma miejsca :)
Jakoś na chwilę straciłem je z oczu i tak wyszło.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

A weź mi podrzuć ów program
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Uzbrojenie.
Wieże 3 lufowe oczywiście z każdym z mechanizmów podnoszonych niezależnie. Dałem po 180 pocisków/działo. Więcej niż standardowo - jakoś chciałem zrównoważyć małą ilość luf.

Jako działka przeciwlotnicze dałem 4 lufowe stanowiska francuskich 37 C48 których powstało raptem parę prototypów na stanowiskach 2 lufowych. 4 lufowe stanowiska były projektowana choćby dla Richelieu i następców. Jako, że nie bardzo wiem jak takowe miało wyglądać - dałem mu przybliżony wygląd tego co sobie Garzke & Dulin narysowali u siebie. Na szczęście szczegółów nie widać.
Dalmierze - 8 metrowe takie jak dalmierz rufowy na Dunkerque.
Dalmierz dziobowy bardzo wysoko 24,4 metra nad pokładem. Jak doliczymy 6 do 7 metrów burty ( zależy od zanurzenia a to zależy od zapasów ) to daje dobre 30 metrów nad poziomem wody. Powinno umożliwić prowadzenie ognia z dużej odległości.

TDS.
Typ "pancernikowy" bazujący na Dunkierce, ale zmodyfikowany - w końcu tu trochę wąsko.
Kolejne warstwy
powietrze/powietrze/paliwo/powietrze.
Obrazek
Jak widać ( lepiej na tych liniach co pokazują pancerz ) zewnętrzna warstwa powietrza to trochę cienka jest - wynika po prostu z istnienia bąbla na zewnątrz pancerza. Potem sporo więcej powietrza, paliwo ( to prawie czarne ), powietrze i po wewnętrznej stronie gródź torpedowa grubości 40 mm.
Łączna głębokość systemu w zależności od miejsca 3,5 do 4,4 metra.
Paliwa w burty i w dno włazi jakieś 2100 ton z małym okładem. Jak by się kto uparł ( w końcu to trochę mało ) to w sąsiadującą zewnętrzną przestrzeń można nalać paliwa - da kolejne 1500 ton z okładem, ale trzeba to szybko wypalać, bo obniża odporność na torpedy.

Wyjście śrub i stery ( sylwetka jeszcze pierwotna, zaraz będzie zmieniona, ale śruby się nie zmieniły ).

Obrazek
Stery specjalnie na zielono - żeby było widać. Jak były w kolorze dna to nie było to czytelne.

Śruby wychodzą blisko rufy bo nie było miejsca na komorę amunicyjną i nie mogłem tam gwałtownie zwęzić kadłuba żeby nie rezygnować z TDS w okolicach komory amunicyjnej. Dlatego wychodzą stosunkowo blisko siebie ( błąd, ale nie dało się inaczej ). Stery znowu blisko siebie prawie w strugach za zewnętrznymi wałami. Nieco węziej, bo szerzej się nie dało - chyba żeby robić "amerykańską" rufę a to mi się nie uśmiechało.

Łączna moc układu napędowego 120 tys KM, powinno dać to ze 32 a może nawet 33 w.

Po lekkiej zmianie sylwetki wygląda to tak
Obrazek

Pancerza jeszcze nie zmodyfikowałem.

Po modyfikacji poddam go szczegółowym testom na stabilność po zalaniu pomieszczeń TDS ( być może nadbudówka dziobowa wtedy się obniży, zobaczymy ), ostrzałem z różnych dział z różnych trajektorii ( dane balistyczne historyczne ) i dam sprawozdanie z odporności na ciosy.

Na razie nie bardzo mam przeciwko komu go ustawiać do pojedynku. Z pancernikiem wiadomo że przegra. Southampton nie zbyt się nadaje - podobnie jak tamte poprzednie moje krążownikowe fantazje, a Churchillowski krążownik to za silny jest. Jak przerobię program żeby pojedynki 2 na jednego były bardziej sensowne niż teraz to potestuję go w różnych konfiguracjach.


Smoku, trzeba było pisać na priva adres e-mail. Ci co poprosili i adres podali program dostali i się bawią. Od tego czasu trochę się zmienił.
Podaj adres i pogadamy.

pozdrawiam

Maciej Chodnicki

PS.
Jakieś inne zamówienia? Nie gwarantuję że uda mi się zrealizować, a czasem może to potrwać i to długo, czas mi się ostatnio strasznie kurczy.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Postaw go przeciwko krążownikom Hiragi. :D
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Zamówienia?
6x280mm szwedzkie (2wieżexIIIdziała),
6x152 w superpozycji (2wieżexIIIdziała)
12x105mm plot
blacha na burcie 150mm
prędkość 33 - no 30 w.
Ile to wyjdzie ton cielska?
I jeszcze wersja z uzbrojeniem 4x343mm.
ODPOWIEDZ