Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Marek-1969 pisze:Taki wzrost wagi chyba wart możliwości walki w stylu anty "T" .
Czy ja wiem?
Nelsona ustawiasz się pod kątem powiedzmy 15 stopni i możesz walić ze wszystkich dział. Nawet na dystans "0"
Nelson2.jpg
Nelson2.jpg (30.63 KiB) Przejrzano 5860 razy
W układzie jak na Mogami, przed dziób możesz strzelać ze wszystkich przy kącie podniesienia 10+, czyli dystansie walki 16+ km. Mniej więcej ( zależy od wielu czynników ).
Taki znów zysk?
Pamiętaj przy tym, że oszczędzano na wszystkim wówczas. Nawet zmieniono rodzaj rurek hydraulicznych na inne, bo lżejsze, przy których wiedziano, że będą mniej trwałe. Podobnie jak z kablami czy szczegółami siłowni. Przez chwilę nawet chcieli zrezygnować z podgrzewaczy paliwa i bazować na instalacjach brzegowych. Dla bodaj 20 ton czy coś.
W tym kontekście te 150 czy ile tam ton pancerza oszczędności na skróceniu cytadeli do ogromna wartość.
Oczywiście z perspektywy czasu i tego jak lekkie wyszły, większość tych oszczędności nie miało żadnego sensu.
Pytanie czy oceniamy według tego co wiedzieli projektanci w czasie tworzenia, czy tego co wiemy teraz my.
Przy lichej prędkości

Czyjej lichej? Nelsona?
Przecież w momencie wejścia do służby i pierwsze 10+ lat teże, były to jedne z najszybszych pancerników świata.
Tylko brytole mieli szybsze.
U obcych szybsze były japońskie krążowniki liniowe a japońskie pancerniki co najwyżej równorzędne co do prędkości ( Nagato oceniano na 23 węzły, starsze na nieco mniej ), reszta była wolniejsza. Wszędzie na świecie.
No tych kilkanaście lat później to sytuacja wyglądała inaczej, ale i takiego układu artylerii, mimo rozważań tu i tam, nie powtarzano.
Pewnie zmienili rodzaj ziół do zaparzania, albo ten biały płyn, co togo dodawali do naparu i im się spojrzenie na świat zmieniło :-)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

A mnie wyszło coś takiego...
Porównanie układów AG Rodneya.jpg
Porównanie układów AG Rodneya.jpg (138.99 KiB) Przejrzano 5857 razy
Górny układ a'la Mogami, a dolny to oryginalny Rodneya. Odległości między wieżami w górnym układzie zachowano taki, jaki był między wieżami A i B układu dolnego. Można by go zmniejszyć o połowę, ale daje to tylko 2,5 metra odległości między wieżami A i B.
Skala rysunków wynosi 23,6 piksela / 1 metr. Daje to w wielkim przybliżeniu skalę 1:500.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

W układzie a'la Mogami dałeś bardzo dużą odległość między wieża A i B. Ja starałem się je maksymalnie ścieśnić.
Nawet przy maksymalnym upakowaniu masz wydłużenie cytadeli względem Nelsona o co najmniej 2,5 metra ( na moim rysunku jest raczej 2,4, ale wieże są za ciasno, nie da się obrócić wieży B ).
W układzie jak narysowałeś, oszczędności na Nelsonie są znacznie większe. Różnica długości ~7 metrów to ~23 stopy a nie jak u mnie 8 stóp.
To już idzie w ( małe ) kilkaset ton oszczędności na pancerzu.
Przy tak upakowanym, na etapie projektowania, okręcie nie da rady. Chyba, że idziemy na kompromisy gdzie indziej.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Zachowałem w tym układzie odległość około 5 metrów między końcami luf wieży B, a tylną ścianą wieży A. Taka sama odległość jest w układzie oryginalnym między tylną ścianą wieży A, a przednią krawędzią barbety wieży B Rodneya.
W układzie Mogaminowatym można zmniejszyć odległość między końcami luf wieży B, a tylną ścianą wieży A nawet o 4 metry. Jednak całość układu wież i tak będzie dłuższy o 3 metry w porównaniu z układem oryginalnym. A to ma konkretne przełożenie na masy kadłuba i opancerzenia.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

W tych rozważaniach łatwo zapomnieć że pod tymi wieżami coś się znajdowało. Porównajcie ustawienie Bismarcka i Bayerna. Ten sam kaliber, praktycznie te same biura i obyczaj. Inny projektowy zapas amunicji, na tym nowszym i większym nieomal dwukrotnie, co się bezpośrednio przekłada na rozstaw wieżyc. Nie da się nim dowolnie żonglować, jest taki jak wymaga tego architektura bebechów.
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

108 do 90 sztuk na lufę czyli nie za wiele różnicy.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Statystycznie jest to 17%.
Czasowo to nawet 9 minut strzelania. Oczywiście licząc 2 strzały na minutę. Niby niewiele, ale może uratować życie...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Mnie tam wychodzi 960 sztuk amunicji na Bismarcku vs jakieś 700 na Bayernie.
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

Czyli ok 300 ton.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Czyli ok +15-20 metrów do długości kadłuba.
Julian Drozd
Posty: 2
Rejestracja: 2020-06-30, 04:12

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Julian Drozd »

Zakładając, że Bismarck miał w okolicach wież B i C 30metrów szerokości i 10m zanurzenia, to każdy metr długości kadłuba dawał około 300 ton metrycznych wyporności. Nawet gdyby 2/3 tego poszło na konstrukcję i pancerz, to dla dodatkowych 150 ton ładunku użytecznego aż 20 metrów chyba nie byłoby potrzeba.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

A gdyby Georgiosowi Awerofowi zrobić taką modernę, jak Szwedzi zrobili Fylgii? Nowe kotły, nadbudówki, kierowanie ogniem? Groźny by był?
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Julian Drozd pisze:dla dodatkowych 150 ton ładunku użytecznego aż 20 metrów chyba nie byłoby potrzeba.
Gdyby wymyślili wundermachinę zmniejszającą objętość pocisków i ich ładunków miotających, nawet na pewno nie byłoby potrzeba ;)
To wydłużenie kadłuba pod magazyny, nie wynikało tylko z ilości pocisków, ale miało swój znaczący udział. Gdyby Bismarcka zbudować tak jak był budowany Bayern, wyszedłby okręt o prawie 50 metrów krótszy, ze 3 metry węższy i mieszczący się w 35tys limitu jak każdy inny traktatowiec.
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: cochise »

Nasze fantazje...
to dopiero plany:
Obrazek
Obrazek
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Coś się uspokoił nam ten wątek.
Dlatego w ramach rozruszania przedstawiam poniżej rysunki lotniskowca Lafayette zbudowanego na podniesionym kadłubie słynnego liniowca Normandie. Jak to często bywa w przypadku moich rysunków, wszystko zaczęło się przypadkiem od fotki kadłuba Normandie holowanej do złomowania. Oczywiście nazywała się wtedy Lafayette.
W ramach odświeżenia wiadomości o tym pięknym statku kolejny raz przeczytałem rozdział w "Transatlantykach" pana Urbanowicza, a później "poprawiłem" artykułem pana Jacka Jarosza w MSiO nr 6/2004 i 1/2005. W opisach planów wykorzystania wielkiego kadłuba transatlantyka przewijała się propozycja przebudowania go na wielki lotniskowiec. Co więcej, w sieci znalazłem kompilację sylwetek Normandie w wersji oryginalnej, transportowca wojska i lotniskowca. Musze przyznać, że ostatnia wersja wybitnie mi nie spasowała i dlatego postanowiłem stworzyć własną, którą dzisiaj przedstawiam.
Wiem, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Jednak mimo wszystko liczę na litościwe przyjęcie. Tym bardziej, że jest to mimo wszystko "spotkanie z legendą".
Całe opracowanie wzorowałem na lotniskowcach typu Essex, które były budowane w tym czasie. Jednak ważną różnicą są dwa hangary, które wykorzystują dużą wysokość i pojemność kadłuba.
Lafayette - generalka mini.jpg
Lafayette - generalka mini.jpg (248.83 KiB) Przejrzano 4810 razy
Muszę się przyznać, że nawet nie próbowałem przeprowadzać obliczeń w Springsharpie. Jednak spróbuję przedstawić dane podstawowe.
Wyporność: około 72 000 ts normal.
Wymiary: kadłub - 313,8 x 35,9 lw / 50,72 max. x 11,6 m ; pokład lotniczy - 286,06 x 40,93 m
Uzbrojenie: 12 x 127 un. (12 x I); 64 x 40 plot. (16 x IV); 6 x 12,7 km (6 x I); 2 katapulty; około 120 - 140 samolotów.
Napęd turboelektryczny 165 000 KM; 31 w.; 4 śruby ; 1 ster.

Okręt nieopancerzony i bez bąbli przeciwtorpedowych. Zastanawiałem się nad tymi elementami, ale dałem sobie spokój, gdyż powodowałyby znaczny spadek prędkości - rzędu 2-3 węzłów. Przynajmniej tak sądzę.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Poniżej wspomniana przeze mnie kompilacja sylwetek, którą znalazłem w sieci...
imageproxy.php.png
imageproxy.php.png (268.79 KiB) Przejrzano 4809 razy
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
ODPOWIEDZ