Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Peperon pisze:
SmokEustachy pisze:Za duże działa na zbyt małym kadłubie.
No cóż. Niemieckie niszczyciele z pierwszej wojny miały jeszcze mniejsze kadłuby i 150-ki na pokładzie.
Anglicy przetestowali ten pomysł na Swifcie i doszli do słusznego wniosku, że jest on popierniczony
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Wszystko zależy co kto chce osiągnąć...
Podczas DWS Niemcy powtórzyli 150-tki na niszczycielach, a Anglicy nie wyszli poza 120-tki.
Kto miał rację ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Peperon pisze:Wszystko zależy co kto chce osiągnąć...
Ano właśnie. Niektórym najwyraźniej umyka oczywisty fakt, że zaproponowany okręt nie jest niszczycielem.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Peperon pisze:Wszystko zależy co kto chce osiągnąć...
Podczas DWS Niemcy powtórzyli 150-tki na niszczycielach, a Anglicy nie wyszli poza 120-tki.
Kto miał rację ?
Anglicy mieli rację z takich samych przyczyn, dla których KGV dostal 14 calowki: tworzyli okręty przeznaczone do prania mówiąc krótko
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

SmokEustachy pisze:Anglicy mieli rację z takich samych przyczyn, dla których KGV dostal 14 calowki: tworzyli okręty przeznaczone do prania mówiąc krótko
Co mają pancerniki do niszczycieli ?
Anglicy budowali niszczyciele długimi seriami. Do tego mieli kilka (co najmniej) linii rozwojowych.
Która z nich była najlepsza ? Możesz ograniczyć się tylko do typów budowanych podczas wojny...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Zasady budowania. Zrównoważone charakterystyki zdolne do operowania w trudnych warunkach. Japończycy znaleźli się zaś na biegunie przeciwnym.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

SmokEustachy pisze:Zasady budowania. Zrównoważone charakterystyki zdolne do operowania w trudnych warunkach. Japończycy znaleźli się zaś na biegunie przeciwnym.
No aż tak nie byłbym tego pewny. Razem z Japończykami lądowaliby Amerykanie, Francuzi, Sowieci i pewnie Włosi też...
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem "trudne warunki". Dla jednych będzie to tajfun, a dla innych tylko "siódemka". Musisz jednak tez wziąć pod uwagę, że niemieckie okręty były zdolne do operacji w trudnych warunkach równie dobrze, co brytyjskie.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Trzeba jednak uczciwie przyznać że niszczyciele 1934 były zaprojektowane pod armaty 128mm, a sami Niemcy choć kombinowali na prawo i lewo jak wsadzić na nie armaty 150mm, to koniec końców efekt był całkowicie dla nich niezadawalający.
Jakkolwiek dogadane się ze smokiem, to jak rozmowa z Wietnamczykiem, gdy ani ty nie znasz słowa po wietnamsku a on po polsku.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 879
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Odnośnie smoka, to dotarło do mnie dość szybko.. :D

Zaś co do okrętu, to jest całkiem fajny, dość silny by odgonić "prowizorycznego" korsarza..

A fregata jest całkiem..
korsarz jak się patrzy.. ;)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Peperon pisze:
SmokEustachy pisze:Zasady budowania. Zrównoważone charakterystyki zdolne do operowania w trudnych warunkach. Japończycy znaleźli się zaś na biegunie przeciwnym.
No aż tak nie byłbym tego pewny. Razem z Japończykami lądowaliby Amerykanie, Francuzi, Sowieci i pewnie Włosi też...
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem "trudne warunki". Dla jednych będzie to tajfun, a dla innych tylko "siódemka". Musisz jednak tez wziąć pod uwagę, że niemieckie okręty były zdolne do operacji w trudnych warunkach równie dobrze, co brytyjskie.
Pancerniki niemieckie tak.
Ale już niszczyciele średnio.
pd
Posty: 127
Rejestracja: 2007-01-23, 20:45

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: pd »

jogi balboa pisze: Za to do wysokociśnieniowych kotłów doszliby właściwą drogą z najprawdopodobniej właściwą niezawodnością... dystansując niemiecką myślą techniczną cały świat.
Biorąc pod uwagę, że za całego żywota Tysiącletniej Rzeszy nie było żadnego postępu, gratuluję optymizmu.
Peperon pisze: Anglicy budowali niszczyciele długimi seriami. Do tego mieli kilka (co najmniej) linii rozwojowych.
Która z nich była najlepsza ? Możesz ograniczyć się tylko do typów budowanych podczas wojny...
W kryzysowym okresie wojny były budowane właściwe tylko Intermediate / Emergency.
Peperon pisze: No aż tak nie byłbym tego pewny. Razem z Japończykami lądowaliby Amerykanie, Francuzi, Sowieci i pewnie Włosi też...
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem "trudne warunki". Dla jednych będzie to tajfun, a dla innych tylko "siódemka". Musisz jednak tez wziąć pod uwagę, że niemieckie okręty były zdolne do operacji w trudnych warunkach równie dobrze, co brytyjskie.
Była tylko jedna marynarka która straciła niszczyciele wskutek wywrotki i druga wskutek zbyt słabej konstrukcji. Amerykanie systematycznie zaniedbywali własności morskie i mieli - znowu - jak w czasie PWŚ, poważne problemy z dzielnością morską i manewrowością. Japończycy odrobili swoją lekcję, Francuzi byli OK, Włosi w nawet w mokrych snach Mussoliniego nie planowali na serio operować poza morzem Śródziemnym. Niemcy pod presją RN stali się - znowu - ofiarą ograniczonego doświadczenia morskiego sztabowców.

KM i USN to były marynarki przybrzeżne, którym nagle sypnięto dużymi pieniędzmi i po pół wieku to było nadal wyraźnie widoczne.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: marek8 »

No właśnie - zauważył kto może jak i dlaczego "liderzy" w sposób prosty i nieskomplikowany finansowali swoje morskie programy? Może gdyby u nas takie konstukcje wdrożyć lotniskowce także by się tuzinami pojawiły niezaleznie od tego co krajowa "elite" na ten temat by myślała decydując portflem tak po prostu? ;) :) :cojest:
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

pd pisze:Biorąc pod uwagę, że za całego żywota Tysiącletniej Rzeszy nie było żadnego postępu, gratuluję optymizmu.
Aż się musiałem cofnąć bo już nie wiem o co się rozchodziło.
1. Porównujesz nieporównywalne. Rozmawialiśmy sobie w kontekście famtastycznych tworów okresu międzywojennego, w którym z założenia (niekoniecznie głośno wypowiedzianego ale wyraźnego w kontekście) Niemcy nie mają traktatu Wersalskiego. W takich warunkach można założyć że w przeciwieństwie do rzeczywistej historii rozwoju ich napędów okrętowych, mogliby dokonywać stopniowego postępu ustrzegając się co większych porażek.
2. To nie tak że nie było postępów w Kriegsmarine. Koniec końców najmniej udane rozwiązania z kotłami Bensona poszło w odstawkę a i instalacje z kotłami Wagnera z czasem szły w kierunku "mniej nowoczesnych" parametrów pary.
Nawiasem mówiąc słynne ciężkie niemieckie napędy, były takie dlatego że w tym czasie Niemcy aranżowali pomieszczenia bardziej po brytyjsku niż niemiecku ;)
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

de Villars pisze:
A tymczasem mój pomysł na duży eskortowiec szumnie zwany krążownikiem eskortowym - 2279 ton, 4x152, 25,5 w., pb 37.
W owym czasie Anglicy mieli sporo okrętów o zbliżonej prędkości i uzbrojeniu w działa kalibru 152mm. Nie po to przezbrajali je masowo w działa 102mm aby budować nowe podobnie ograniczonych mocach bojowych.
2. Jeśli zaś mówimy o okrętach podobnej wielkości to możliwości bojowe Tribala były jednak nieporównanie większe
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

No tak. Skoro mamy malucha palącego tyle samo oleju co benzyny, to po co tworzyć nowe, elektryczne albo hybrydowe małe auto miejskie o ograniczonych mocach.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

jogi balboa pisze:No tak. Skoro mamy malucha palącego tyle samo oleju co benzyny, to po co tworzyć nowe, elektryczne albo hybrydowe małe auto miejskie o ograniczonych mocach.
To autko się nazywa Hunt 2
ODPOWIEDZ