Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej pisze:Ok, sam tego chciałeś...
Ale z radarami to już trochę odleciałeś...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 879
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Cóż co do brzydali..
Pływał sobie kiedyś taki Brzydal.. nawet dwa.. bracia byli z rodziny Nelsonów.. brzydkie niesamowicie.. ale.. skuteczne...
Ale co do Japońskiej wersji PKR/ConDef..
https://www.youtube.com/watch?v=9-Tc86b9FZM
Ten pierwszy to taki.. no.. patrz wyżej; ten drugi zniosłem lepiej.. prawie Yamato..XD w wersji Micro..XD


Edit. Tak właściwie to Japończycy myśleli nad jakimś działkiem kalibru pomiędzy 25mm a 100mm? Czy tłukli te same niezbyt skuteczne rozpylacze?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

@Kpt.G:
Dlaczego nieskuteczne?

@Peperon:
Czy masz na myśli te na nalmierzach?
Wielkie mi hallo - nie takie rzeczy w "peelu" się robiło.
Kiedyś już wspominałem o noktowizji. A dziś wszyskie małolaty sklejające modele mają bazdech na widok niemieckich erzatzów z 44. Phi.. :clever:

Czy zechciałbyś podłubać Yahagiego ale na oryginalnym kadłubie?
On ma fajny potencjał. No i jest ładny!

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Kpt.G pisze:...Ten pierwszy to taki.. no.. patrz wyżej; ten drugi zniosłem lepiej... Tak właściwie to Japończycy myśleli nad jakimś działkiem kalibru pomiędzy 25mm a 100mm? Czy tłukli te same niezbyt skuteczne rozpylacze?
A co jest nie tak z pierwszym ? Kadłub krążowniczy ? Całkiem fajnie udało się ukształtować jego dziobnicę na wzór takiego Myoko lub innego Takao, czy Aoby. :faja:
W sprawie działek to wycofali 40 mm pom-pomy, których używali jeszcze na początku lat 30-stych. A później mieli 76-stki. Na typie Agano widać je jak na dłoni. :D
Maciej pisze:...Czy zechciałbyś podłubać Yahagiego ale na oryginalnym kadłubie?
On ma fajny potencjał. No i jest ładny!...
Prawdę mówiąc to chodził za mną Oyodo.
Też ma niezły potencjał na przeróbkę.
Poza tym widzę tu potencjał na dyskusję.
Kolegi nie brałem na wakacje. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 879
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

DO Macieja:
W zasadzie chodzi o małe (15sto nabojowe) magazynki+ ręczne ich dostarczanie na stanowisko.. Same w sobie działka też nie były jakieś Super... szczególnie kiedy samoloty zrobiły się znacząco szybsze i "twardsze".
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

@ Kpt.G:
W 1944, to w zasadzie, żadne małokalibrowe działka nie były już super.
Niemcom (o dziwo..) udało się tu znaleźć dobre rozwiązanie, czyli automatyczne 30-stki. Aczkolwiek, do realizacji pomysłu nie doszło, jak wiemy.
Niemniej, japońskie działka Hotchkinsa 25 mm nie odstawały od całej reszty - napewno, nie pod względem balistycznym.
Ręczna wymiana magazynków to wszak norma. Mały, pudełkowy magazynek wymienia się łatwiej i zdecydowanie szybciej niż pękaty bęben Oerlikona.
Bofors 40 mm w tym aspekcie też nie błyszczy. Wręcz przeciwnie, sposób zasilania jest jego piętą achilesową.

Moim zdaniem, błedem okazały się potrójnie sprzeżone stanowiska.
Gdyby trzymali się francuskiego patentu byłoby lepiej. Nie zawsze więcej znaczy lepiej.
Do tego lotnictwo amerykańskie zmieniło taktykę. Atakowało z dużej masie poprzedzonej tez zmasowanym atakiem myśliwców wymierzonym właśnie w stanowiska artylerii małokalibrowej na japońskich okrętach. Nie mieli szans tego zatrzymać.
Obawiam się, że podobny atak powietrzny wymierzony w okręty USN przyniósłby identyczny skutek.
I to pomimo nowoczesnego systemu kierowania ogniem, zapalników zbliżeniowych itp.

Ten ogólny obraz nieskuteczności obrony plot japońskich okrętów odnosi się przede wszystkim do całego spektrum ich systemu uzbrojenia, w tym systemów kierowania ogniem. Nie można zapominać, że broń małokalibrowa to tylko ostatnie "piętro" (nie lubię tej nowomowy).
Innymi słowy, ważniejsza jest średnia i ciężka artyleria - a tę, Japce mieli najsłabszą.

Wiem, podobno ichnie 100 i 76(?) były dobre. Podobno..

@ Peperon:
Oyodo to rzeczywiście ciekawy okręt.
Ze względu na swój hangar, zawsze kojarzył mi się z obwoźnymi sprzedawcami lodów Bambino na plaży.. :-)
Daj mu zęby!

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Trzeba brać pod uwagę że w 44 roku gdy alianci a szczególnie amerykanie byli już wyposażeni w zaawansowaną opl, mieli do czynienia głównie resztkami lotnictwa osi, niedoszkolonymi rekrutami, tu zwłaszcza kamikaze, przetrzebionymi w walkach grupami, raczej chaotycznymi ich działaniami. Z drugiej strony alianci dysponowali o wiele liczniejszym, generalnie lepiej wyszkolonym a nawet wyspecjalizowanymi oddziałami, jak choćby 617 bombowy RAF, atakującymi w sposób zaplanowany i zmasowany. Trudno tu bezwzględnie i dokładnie ocenić jakość tego czy innego systemu bo działały w zróżnicowanych warunkach.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej pisze:...@ Peperon:
Oyodo to rzeczywiście ciekawy okręt.
Ze względu na swój hangar, zawsze kojarzył mi się z obwoźnymi sprzedawcami lodów Bambino na plaży.. :-)
Daj mu zęby!...
Zęby to on miał, ale tak liczne, jak u osiedlowego żula.
2 do otwierania piwa, 2 do kąsania teściowej i 2 do tego, żeby bolały. :D

Kiedyś myślałem nad tym, żeby wrzucić mu na rufę dwie wieże sto pięćdziesiątek piątek. Setki zostają, a katapulta zorganizowana, jak na Agano, ale bez wyrzutni torped.
Inna wersja to Oyodo z ośmiocalówkami. Trzy, cztery wieże zamiast sześciocalówek. Też byłby ciekawy, ale chyba bez poszerzenia nie popływałby zbyt długo, czyli do pierwszego sztormu. :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Duży okręt słabo uzbrojony jak na swoją wielkość. Pół Fiji. Hm:
6x203 w 2 wieżach na dziobie 2x2. Dalsze 2 w kazamatach dziobowej nadbudówki. Setki zostają a co na rufie? Dwupoziomowy hangar?
Nadbudówka dziobowa bezwładna w stylu Fuso.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej pisze:...Teraz jest prawie skończony. Armaty głównego kalibru to Boforsy 105 mm M41.
Tak się przyglądam i podoba mi się coraz bardziej, ale...

...do pełni szczęścia brakuje mi czterech armat 120 mm w kazamatach na śródokręciu. ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Niet!

To jest, tak naprawdę krypa artyleryjska przeciwlotniczo-szkolna a do tego hulk.
No, nie pływa to-to. Stoi na cumamch. Nie warto w to inwestować więcej niż te dwie baterie; 4x105 mm na dziobie i 6x40 mm na rufie.
To wystarczy by szkolić kadetów a razie czego, wydatnie wzmocnić obronę plot/pdes od strony zatoki.
On stał rufą w stronę Oksywia. Dlatego Boforsy 40 mm na rufie.
Dostał nową nabudówkę z wygodnym mostkiem dla celów szkoleniowych, plot i reprezentacyjnych.
Na rufowym pokładzie dużo miejsca na okolicznościowe akademie.
Nawet galeryjkę admiralską zostawiłem dla "Dżoseffa". 8)

Natomiast, drugi taki zestaw artylerii na Kępie.
Trzeci na Helu.

Pozdrawiam,
Maciej

P.S.
Przez moment, miałem wariant z 12 działami 105 (po cztery na dziobie, rufie i śródokręciu).
Ale sensu nie widzę.. :-)

P.S.2
Ogólnie, to brzydki, okropnie brzydki okręt. Do tego, pozbawiony jakiejkolwiek wartości bojowej gdy po niego sięgnięto.
Ja nie pamiętam kto był orędownikiem tego pomysłu - Unrug? No, wiem, że idea koszarowania kadetów na hulku ma uzasadnienie.
Ale pomysły na dozbrojenie go pojawiały się. Bo był. Był duży i miał spory potencjał pod tym względem.
Zgadzam się z decyzją, że lepiej było wykorzystać te 14 dział plot 75 mm (12+2 zapas) na lądzie.
Wszak, jedna celna bomba i cała artyleria przepada.

Z drugiej strony, może warto 1/3 luf zamontować na Bałtyku-hulku, dla szkolenia i obrony głównej bazy morskiej a resztę w dwóch pełnych bateriach.
Tym samym, wykorzystujemy go w granicach opłacalności.

P.S.3
Komin jest dla agregatów prądotwórczych (spalinowych).
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

szkoda jednak że nie pozyskano typu Kleber , to przynajmniej było podobne do krążownika z XX wieku i po przezbrojeniu na 152/155 mogło robić za dużą kanonierkę
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej pisze:Niet!

To jest, tak naprawdę krypa artyleryjska przeciwlotniczo-szkolna a do tego hulk.
A nie pomyślałeś o minimalnej mobilności ?
Przecież wystarczyłaby jedna spora maszyna parowa działająca na dwa wały i po problemie. Jakieś 5 węzłów by chyba wyciągnęła. A jakie korzyści by były ze względu na mobilność. Samodzielnie mógłby przejść na Hel...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Myślałem, nawet kilkukrotnie! :faja:

Niestety, otwiera to drogę do głębszej przebudowy. Dla której nie widzę uzasadnienia.
Istniejące maszyny nie nadawały się do niczego. Poodbnie jak kotły, z których jeden przerobiono na boiler, notabene.
Oczywiście można - tylko po co?

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Marek-1969 pisze:szkoda jednak że nie pozyskano typu Kleber..
Nawet nie wiedziałem, że próbowano!
Czy możesz coś więcej na ten temat, Marku?
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

nie pamietam źródła informacji ale takie rozmowy były prowadzone niestety w momencie pojawienia się przebudowanego ( mocne słowo ) przyszłego Bałtyku zdecydowano się na ten ostatni
ODPOWIEDZ