To
Korvettenkapitän (Lieutenant Commander) Karl von Müller, był ta negatywną postacią, która zapisała sia czarnymi zgłoskami w historii domów uciech na świecie. Był on jednocześnie jednym z ostatnich w historii wojen morskich, rycerskich oficerów - gentelmanow.
Karl von Muller wsławił się tym, że zatapiając 16 statków handlowych podczas prowadzenia swojej korsarskiej działalności nie ucierpiała z tego powodu ani jedna osoba cywilna. Załogom wszystkich zatopionych przez siebie statków zapewniał bezpieczeństwo. Dzięki temu był bardzo poważany przez oficerów Royal Navy jak i również przez brytyjską prasę.
Korvettenkapitän Karl von Müller, że swoim lekkim krążownikiem
SMS Emden, był częścią niemieckiej Wschodnioazjatyckiej Eskadry- Ostasiengeschwader (East Asia Squadron) wiceadmirała Maximilian’a von Spee.
Od 14.08.1914 Karl von Muller prowadził samodzielną działalność korsarska na Oceanie Indyjskim. Przez ponad dwa miesiące, pozostając nieuchwytnym, odniósł tam wiele sukcesów. My jednak skupmy się na wydarzeniach z 28.10.1914 roku.
Na ten dzień nasz bohater zaplanował atak na Pennang, małą wyspę u wybrzeży Malezji, ówczesnej kolonii brytyjskiej. Podczas nagłego i niespodziewanego nocnego ataku na kotwicowisko w Penang,
SMS Emden zatopił mały, francuski niszczyciel
Mosquet, oraz – rosyjski lekki krążownik
Zemczug.
Zemczug był jedynym okrętem wojennym w tym rejonie, który mógłby stawić czoła niemieckiemu rajderowi.
Raid
Emdena na Penang ujawnił bardzo wiele braków, niedociągnięć i zaniedbań wśród brytyjskich aliantów – Francji i Rosji.
Uratowani (przez szalupy z
Emdena) rozbitkowie z
Mosquet’a przyznali, że widzieli niemiecki krążownik wpływający do portu, ale nawet nie prosili o identyfikację, bo myśleli, że jest on brytyjskim krążownikiem
Yarmouth (na
Emdenie zainstalowano fałszywy czwarty komin).
Niekompetencja i beztroska Rosjan były o wiele gorsze. Dowódca krążownika, baron Czerkasow, pomimo tego, że wiedział, że w tym rejonie może przebywać nieprzyjacielski rajder, oraz pomimo wielokrotnych upomnień i rad udzielanych przez adm. Jerram’a (głównodowodzącego tzw. China Station), - Czerkasow zachowywał się skandalicznie beztrosko.
Nie dość, że nie wystawił praktycznie nikogo na nocną wachtę (jedynymi osobami, które nie spały, gdy
Emden otworzył ogień do
Zemczuga o 5.25 rano, byli kucharze okrętowi, którzy wstali rano, aby uzupełnić zapasy na miejscowym targu), to jeszcze, Czerkasow, zostawił na pokładzie jedynie zapas 12 sztuk pocisków do wszystkich dział okrętowych!
Barona Czerkasowa nie było, w czasie ataku, na pokładzie okrętu. Spędzał on beztroska noc na lądzie w Eastern & Oriental Hotel w George Town, gdzie dotrzymywał towarzystwa pewnej, niedawno poznanej pani! Niestety nie zachowało się zdjęcie tej tajemniczej osoby, szkoda...
(Aby starać się być w zgodzie z prawda, należy dodać ze według innych źródeł, to prawowita zona Czerkasowa była ta tajemnicza panią).
Najlepszym dowodem na to, jak niska była dyscyplina na okręcie i jak mała gotowość bojowa rosyjskich marynarzy, jest to, że w związku z atakiem
Emdena na dno poszło nie tylko 89 (120 było rannych) marynarzy, ale również, wg różnych przekazów,
około 60 Chińskich prostytutek.
Podczas ataku na Penang Niemcy dostrzegli brytyjski statek handlowy
Glenturret. Pomimo że byli wewnątrz wrogiego portu von Muller rozkazał spuścić na wodę szalupę z oddziałem pryzowym pod dowództwem kapitana Julius’a Lauterbach’a aby zająć statek. Nie zdążyli tego zrobić, bowiem jak tylko weszli na pokład brytyjskiego statku, zostali natychmiast odwołani z powrotem. Zanim to zrobili. Kpt. Lauterbach został poinstruowany przez Mullera, aby poprosić kapitana brytyjskiego frachtowca, aby ten przekazał władzom portowym jego serdeczne przeprosiny za otwarcie ognia przez pomyłkę do nieuzbrojonego okrętu patrolowego, oraz za to, że nie podjął akcji ratowniczej po zatopieniu
Zemczuga.
Prawdopodobnie nic nie wiedział o paniach lekkich obyczajów na pokładzie rosyjskiego okrętu, bo by także wysłał przeprosiny do stosownych instytucji.
W późniejszym czasie baron Czerkasow i jego jedyny ocalały pierwszy oficer, porucznik Kulibin, zostali postawieni we Władywostoku przed sądem wojennym. Oboje zostali zdegradowani do stopnia marynarza, baron został pozbawiony swojego tytułu i skazany na trzy i pół roku więzienia, Kulibin natomiast otrzymał wyrok osiemnastu miesięcy więzienia.
Co jest także ciekawe, obydwaj skazani brali udział w wojnie.
Czerkasow został wysłany na Front Kaukaski, gdzie został udekorowany orderem św. Jerzego za odwagę i przywrócony został do stopnia oficera. Po rewolucji uciekł z Rosji i zmarł we Francji w 1945 r.
Kulibin został również odznaczony tym samym orderem za wybitną odwagę podczas obrony Rygi, gdzie walczył w Marine brigade jako zwykły marynarz. Zmarł z odniesionych ran na przełomie lutego/marca 1917 roku.