W ramach akcji HejtStop - przecież te pociski na pierścieniach były zaklamrowane i HejtNonStop - na Rodney to by się faktycznie turlały od burty do burty (od 0.46 https://www.youtube.com/watch?v=o3E80CRKcPg)Maciej3 pisze:W sumie to od 2.20 widać lepiej "co wydaje mie sie"
No ten do niczego, ale tego nigdy nie unikniesz. I tak trwa to sekundy, w porównaniu do wielkiej włóczęgi na Rodneyu.jogi balboa pisze:A ten co go przesuwają na filmie Macieja to do czego jest zaklamrowany?
Eeee. .. za duża ta kupa, jak na jednego gostka.Peperon pisze:Wychodzi mi na to, że gostek stoi na karuzeli w filmiku Macieja po to, żeby trzymać pociski w kupie.
Stąd to dychawiczne strzelaniePeperon pisze: Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz.
Jak Anglicy zdołali tak szybko pozbierać pociski przed rozwałką Kanlerza ? Przecież jeszcze bujało i pociski się turlały od burty do burty - przynajmniej na Rodneyu.
Hehe... To mi przypomina jak jeden znajomy były wojskowy mi opowiadał jak jeden z jego żołnierzy chciał podtrzymać dwutonowy pocisk rakietowy spadający z lawety. Na szczęście ktoś złapał go za kołnierz.Wychodzi mi na to, że gostek stoi na karuzeli w filmiku Macieja po to, żeby trzymać pociski w kupie.
Taka koncepcja budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo bym chciał zobaczyć jak gostek sobie z tym radzi i tą końcową kupę po zakończeniu procedury łapania pocisków na bujającym okręcie, a z drugiej jednak żal mi, mimo wszystko, tego gostka…Wychodzi mi na to, że gostek stoi na karuzeli w filmiku Macieja po to, żeby trzymać pociski w kupie.
Lodzio miodzio. Wnętrze magazynu super - na okrętach Jego Królewskiej Mości jest tyle miejsca, że weź ( tak swoją drogą to od dawna tak mieli, widziałem jakiś rysunek przedstawiający wnętrze jakiegoś predrednota, na którym wysokość pomieszczenia kazamat z 6 calówkami to musiała mieć coś ze 6 metrów, no chyba że zatrudnili tam jakieś karzełki )Miko, słaby ten film wybrałeś. Ten jest lepszy:
Czas 04:25
Nie pierwszy i nie ostatni.Chyba mamy kolejny dowód na to że telewizja kłamie
he he faktycznie.jogi balboa pisze:1. Bo patrzysz pod złym kątem
Ale nie wszystkie. Czego nie widać na tym filmie?Jednak nie było tak źle. Pocisków trzymać nie trzeba było, bo jednak luźno na podłodze nie stały – od 4:40 mniej więcej, lepiej widać.
choćby momentu odpięcia. Przy strzelaniu masz problem - poodpinać kilka na zapas - możesz mieć "fik i zakleszcz", albo odpinasz w ostatniej chwili - spada szybkostrzelność.Ale nie wszystkie. Czego nie widać na tym filmie?
Wiesz, domyśliłem sięMaciej z tym podtrzymywaniem to na pewno był taki żart.
Wiesz, niedawno właśnie pchałem mojego Opla Vivaro jak mi trochę akumulator siadł. Nieco cięższy, ale jakby poręczniejszy do pchania. Dobrze, że płasko było i blisko do spadku z górki.Te pociski ważyły 1200 kg, próbowałeś kiedyś przetoczyć bez wózka...
Mówimy wentylacji, czy przetaczniu?Maciej3 pisze:12 salw to West Virginia pod Surigao...
Na ruchomych pierścieniach było mniej niż na 12 salw?Maciej3 pisze:A pociski przetaczano w komorach. Oj przepraszam, komór nie było, czyli w czymś co robiło za komory. Oprócz tych pierścieni pociski były też na przestrzeniach co się nie obracały. Też stały sobie w pionie i miały trochę większy dystans do wind.
Odblokowywano je, podczepiano linę przy podstawie linę, którą ciągnięto pocisk. Żeby nie fiknął, to podtrzymywano czubek, ręcznie. Za tą linę w wersji pierwotnej ciągnięto ręcznie. A czasem po prostu toczono pocisk jak beczkę. Przy ~400 kg pociskach 12 calówek jakoś to działało. Przy ~650 kg pociskach 14 calówek nieco gorzej.
Przy tonowych 16 calówkach... A popchaj sobie Poloneza.
