Z życia flot.

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Z życia flot.

Post autor: AdrianM »

Peperon jesteś człowiekiem wykształconym to zasady mechaniki znasz, mechanika konstrukcji może ci nie koniecznie bliska, ale jest dostępna. Znając kilka parametrów można sobie łatwo obliczyć jakie siły działały na konstrukcje przy danej masie i prędkości tankowca (zaznaczam, że tankowce z Norwegi nie płyną puste). Ja od dawien dawna jestem za produkcją aut i okrętów z gumy lub plasteliny ;)
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Z życia flot.

Post autor: AdrianM »

Czyli jednak atrakcja dla nurków :(
Obrazek
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Z życia flot.

Post autor: Maciej »

Dopiero co pisali, że ją "ustabilizowano" i przygotowują do podniesienia!

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Z życia flot.

Post autor: de Villars »

No to chyba definitywnie po fregacie, ustabilizowała się na dnie... Głowy pewnie polecą.
ps. napisałem to jako gorzki żart, ale Norwegowie naprawdę tak twierdzą: https://www.dagsavisen.no/innenriks/fre ... -1.1232674

z translatora: "Dziób spadł głębiej, a statek osiadł na głębszych wodach. Statek jest teraz stabilny, powiedział"
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Piotr S.
Posty: 2289
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Z życia flot.

Post autor: Piotr S. »

jeszcze jedno zdjęcie z góry https://www.bt.no/nyheter/lokalt/i/J1ex ... -er-synlig
ciekawi mnie jaka jest opłacalność remontowania tego zatopionego już okrętu ? i czy w ostatnich latach ktoś na świecie miał podobny przypadek i wyremontował zatopiony okręt tej klasy.
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Re: Z życia flot.

Post autor: Waldek K »

Hmm, konstrukcja (poza dziurą) okrętu jest w dobrym stanie, a to już pewnie jakieś 30% wartości. Napęd, urządzenia pomocnicze (pompy, wentylatory, rurociągi) zapewne do uratowania, choć po remoncie i wymianie silników elektrycznych. Cała elektronika zapewne do wymiany, choć z drugiej strony część urządzeń elektrycznych i elektronicznych mogła być pomontowana w szczelnych szafkach, więc kto wie....
Wydobyć i tak muszą, bo wrak stanowiłby zagrożenie nawigacyjne i co gorsza w dzisiejszych czasach ekologiczne. Jak im się uda podnieść w jednym kawałku, to jeszcze bym go nie skreślał...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Z życia flot.

Post autor: AdrianM »

Na zdrowy rozum to po okręcie. To że u nas remontowano samochody po powodzi i opychali naiwniakom, nie znaczy że to się da i że to zdrowa praktyka. Jeśli zostanie podniesiony to tylko ze względów ekologicznych. Koszt takiej akcji będzie horendalny, nie wiemy na ile okręt stracił poszycie, a na ile konstrukcja uległa odkształceniu - tego się nie wyklepie.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Z życia flot.

Post autor: jogi balboa »

Ktoś tu wcześniej napisał że jeden z okrętów typu i tak stał jako magazyn części. Skoro tak to można przewidywać że Norwegowie zamiast remontować ten, zamienią jednostki "miejscami". I to będzie czynnikiem decydującym, nie stan kadłuba. Pokrzywił się czy nie, to i tak decydowałoby czy mieści się w tolerancji wykonania. Wszystko się da naprawić, a zwłaszcza kosztujący krocie okręt w którym "skorupa" akurat wcale nie jest najdroższym elementem.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Z życia flot.

Post autor: Peperon »

AdrianM pisze:...Znając kilka parametrów można sobie łatwo obliczyć jakie siły działały na konstrukcje przy danej masie i prędkości tankowca (zaznaczam, że tankowce z Norwegi nie płyną puste)...
Mimo wszystko nie jest to takie proste. Zwłaszcza, że tankowiec szybko się nie przemieszczał.
Pisząc obrazowo, inny efekt uzyskasz uderzając ostrzem siekiery, a inny waląc obuchem. A właśnie do obucha - ze względu na pełny kształt - można porównać gruszkę i dziób tankowca. Tym bardziej, że ta fregata - w mojej ocenie - została trafiona w część rufową. Natomiast przeciągnięcie jej holownikami po głazach tylko pogorszyło jej sytuację prawdopodobnie powodując kolejne przebicia poszycia. Ale to tylko moje spostrzeżenia.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Z życia flot.

Post autor: Maciej »

No, jak nie jest jak jest, Peperonie..?
Przy takiej masie tankowca, nawet te marne 6,5 węzła dają ogromny pęd.
Mieli szczęście Norwegowie, że tylko "dupką" się zawinęli.. :wink:

Pozdrawiam,
Maciej
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Z życia flot.

Post autor: AdrianM »

Ale mi nie o to chodzi by se udowadniać co i jak wstępne nagranie z sytuacji wrzucił oskarm:
https://www.vg.no/nyheter/innenriks/i/4 ... -i-sola-ts

Ja bym zwrócił uwagę na komunikaty na radio i całą dyskusje. To jest po prostu inny świat dla nas nie do pojęcia. Czy mam przedstawić symulacje podobnej dyskusji u nas w porcie na radio po takiej sytuacji?

Kulturowa przepaść, a i de Villars dzięki za artykuł zwróciłbym uwagę na ostatnie zdanie dotyczące dochodzenia wewnętrznego to są oni i to jest ich. Ale nia ma jak to co nasze ;) :P
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Z życia flot.

Post autor: Maciej »

AdrianM pisze: Kulturowa przepaść..
Już się nie rozkręcaj..
Piszesz o społeczeństwie bez własnego języka a co dopiero kultury.
Takie wrzuty frustracji to gdzie indziej, najlepiej..

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Z życia flot.

Post autor: Marmik »

W swoich rozważaniach zapominacie jednakowoż o podstawowej zasadzie w żegludze tj. o bezpieczeństwie tejże. Rzadko zdarza się by wyłączną winą za kolizję obarczona został w 100% jedna strona, co jest przeciwieństwem kolizji drogowych. Niemniej ten przypadek wskazywać może jedyną winę tankowca np. zbyt późne nadawanie sygnałów ostrzegawczych lub próbę nawiązania łączności. problemem jest też prędkość zbliżania się obu statków, czyli jakieś 40 km/h.

Obejrzałbym chętnie locję tego fragmentu wybrzeża oraz dokładna mapę podejścia do terminala naftowego. Niemniej patrząc na ruch jaki tam panował, prędkość fregaty, nie niereagowanie na ostrzeżenia o możliwości kolizji nie dają wielkich szans na "zrzucenie" części winy na zbiornikowiec. Według kursów miała go po swojej prawej i jeśli zbiornikowiec nie znalazł się w niewłaściwej części toru wodnego to IMO jest po sprawie.

Lekko "niebezpieczne" manewrowanie okrętów to nic nowego. Po prostu wynika to z odmiennego postrzegania zadań do realizacji. Niemniej w takiej sytuacji (przy tej prędkości) nieużywanie AIS uważam za bardzo nierozsądne. Zanim VTS połapał się o co chodzi było już pozamiatane. Zgadam się, że nie tyle chodzi o to by głowy poleciały (a moim zdaniem jednak polecą - przynajmniej na fregacie), ale o wypracowanie decyzji, które pozwolą uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości. Myślę, że skończy się to na obowiązku używania AIS na takich akwenach. Nie wiem czy na Helge Ingstad używano W-AIS, ale ważne jest to, że o niej wiedziano za mało, a nie że na niej wiedziano za mało. Inna sprawa to kwestie szkolenia, możliwe zmęczenie personelu (okręt wracał z dość intensywnych ćwiczeń), a być może jeszcze nakładający się nadchodzący czas zmiany wachty - tu faktycznie dowództwo norweskiej floty może dojść do ciekawych wniosków.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Z życia flot.

Post autor: Maciej »

AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Z życia flot.

Post autor: AdrianM »

Ale Macieju ja zwracam tylko uwagę, że ta nasza kultura i poprawność językowa kończy się zawsze tak samo w sytuacjach kryzysowych. Jeśli byś był ciekaw to mogę ci podać całą liste różnych przykładów prosto z życia i różnych implikacji z tym związanych - tak odnośnie właśnie tych różnic kulturowych.

A pewnego rodzaju różnice mają bezpośrednie przełożenie na to, że oni mają flotę, a my złomowisko. Jest to po prostu przykre :(

Pozdrawiam,
Adrian

PS. Dzięki za link
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Z życia flot.

Post autor: Maciej »

AdrianM pisze:A pewnego rodzaju różnice mają bezpośrednie przełożenie na to, że oni mają flotę, a my złomowisko..
Powody są inne, w zasadzie tożsame z tymi, dla których w Jemenie ludzie umierają z głodu a w ZEA dodają płatki złota do jedzenia w hotelu el Shaik w Dubaju.
W skrócie, piszesz o naftowych beduinach Europy..

Pozdrawiam,
Maciej
ODPOWIEDZ