P 50 Jastrzab
P 50 Jastrzab
W zasadzie w jednym z postów mozna doczytac odrobine informacji co do danych techn. tego mysliwca. Ciekawiloby mnie jednak porownanie go do innych. Jego ze tak powiem.. operacyjna przydatnosc i wyzszosc (lub nizszosc) wzgledem naszych "milych" i "niemilych" europejskich "sasiadow". Byloby milo, gdybys ktos z forumowiczow mial tu jakies ciekawe informacje. Rowniez chetnie zobacze porownanie innych polskich typow.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Na pewno byłby to GR z dwóch powodów:Simon pisze:Albo Bristol Taurus, bo i takie negocjacje prowadzono ale niewiadomo co mogło z tego wyjść bo Air Ministry nie była skłonna sprzedać Polsce licencji na produkcję ww. silnika .
1. Były małe szanse by uzyskać w tym czasie egzemplarz Taurusa (prototyp był w budowie)
2. W interesie PZL (i przy poparciu niektórych szczebli wojskowych - patrz najnowsza książka Malaka) było przygotowanie eksportowego wariantu z GR-em - zresztą był on dla PZL łatwo dostępny.
Tu zresztą pojawia się pewne pytanie które nie pojawiło się w naszej literaturze, a które przyszło mi do głowy jakiś czas temu - potencjalnie najbardziej zainteresowanym w budowie PZL-50 z zapasami pod mocniejszy motor nie było wojsko (bo planowało Mercury'ego VIII) a samo PZL - w ten sposób unikało dodatkowych kosztów związanych z pracami nad odmianą na mocniejszy motor na eksport, którą musiałoby opłacić z własnych funduszy (analogicznie do P.11/P.24 i P.23/P.43).
Ale to tylko mój wniosek z analizy literatury na ten temat
Niezupełnie tak. W obu wymienionych przypadkach inicjatywa nie wyszła z PZL, ale z przyszła z zewnątrz (najpierw GR, potem Bułgarzy). W obu przypadkach PZL poszło właściwie po najmniejszej linii oporu. Mówiąc prościej - trudno mówić, że PZL byłoby "zmuszone" do prac nad odmianą z mocniejszym silnikiem, gdyby nie zagraniczny producent i zagraniczny nabywca. Trudno zresztą by było inaczej, skoro - o czym słusznie wspominasz - wojsko zasadniczo sprawą obu typów zainteresowane nie było.Mitoko pisze:Na pewno byłby to GR z dwóch powodów:
1. Były małe szanse by uzyskać w tym czasie egzemplarz Taurusa (prototyp był w budowie)
2. W interesie PZL (i przy poparciu niektórych szczebli wojskowych - patrz najnowsza książka Malaka) było przygotowanie eksportowego wariantu z GR-em - zresztą był on dla PZL łatwo dostępny.
Tu zresztą pojawia się pewne pytanie które nie pojawiło się w naszej literaturze, a które przyszło mi do głowy jakiś czas temu - potencjalnie najbardziej zainteresowanym w budowie PZL-50 z zapasami pod mocniejszy motor nie było wojsko (bo planowało Mercury'ego VIII) a samo PZL - w ten sposób unikało dodatkowych kosztów związanych z pracami nad odmianą na mocniejszy motor na eksport, którą musiałoby opłacić z własnych funduszy (analogicznie do P.11/P.24 i P.23/P.43).
Ale to tylko mój wniosek z analizy literatury na ten temat
Co zaś do Jastrzębia, to - przypominam - SEPEWE wstawiło go już do eksportowych katalogów (na wniosek PZL zresztą)
Oki - w pełni się zgadzam - ale na opracowanie P.24 i P.43 wydało własne pieniądze.Woj pisze:Niezupełnie tak. W obu wymienionych przypadkach inicjatywa nie wyszła z PZL, ale z przyszła z zewnątrz (najpierw GR, potem Bułgarzy). W obu przypadkach PZL poszło właściwie po najmniejszej linii oporu. Mówiąc prościej - trudno mówić, że PZL byłoby "zmuszone" do prac nad odmianą z mocniejszym silnikiem, gdyby nie zagraniczny producent i zagraniczny nabywca. Trudno zresztą by było inaczej, skoro - o czym słusznie wspominasz - wojsko zasadniczo sprawą obu typów zainteresowane nie było.
Co zaś do Jastrzębia, to - przypominam - SEPEWE wstawiło go już do eksportowych katalogów (na wniosek PZL zresztą)
Jeżeli by przepchnęli DL koncepcję by robić P.50 od razu pod mocniejszy motor a nie optymalizować go pod Mercury'ego - zaoszczędzali czas i pieniądze - a i tak wiadomo że pierwszym mocniejszym motorem jaki by dostał Jastrząb byłby właśnie GR
Czy poza GR lub Mercur'ym nie było innego silnika możliwego do zastosowania na P-50? Pomijając Taurusa. U Morgały czytam cały czas, że podwójne gwiazdy GR nie cieszyły się u nas dobrą opinią i dostępny dopiero przed samą wojną GR 14N01 ( chyba, nie mam knigi przy sobie ) jako tako spełniał wymagania wytrzymałosciowe.Mitoko pisze:Jeżeli by przepchnęli DL koncepcję by robić P.50 od razu pod mocniejszy motor a nie optymalizować go pod Mercury'ego - zaoszczędzali czas i pieniądze - a i tak wiadomo że pierwszym mocniejszym motorem jaki by dostał Jastrząb byłby właśnie GR
Pegasus XIX?
-
- Posty: 46
- Rejestracja: 2004-01-16, 22:13
- Lokalizacja: Kabaty
- Kontakt:
Co do silnika Bristol Taurus - znajdował się on w produkcji seryjnej chociażby dla samolotu Fairey Albacore. Już prototyp oblatany w grudniu 1938 roku miał zamontowany taki silnik. Anglicy obiecywali nam dostawę kilku egzemplarzy wzorcowych ale odmawiali dostaw wiekszej partii ponieważ sami go potrzebowali - zaplanowano wyposażyć w niego także samolot Bristol Beaufort (wdrażany w 1939 roku - od 166 egzemplarza zamontowane silniki Taurus).
Sam silnik nie był rewelacyjny - kolejne wersje miały nawet zmniejszaną moc aby poprawić niezawodność. Zamiast planowanych 1400 KM silniki produkcyjne uzyskiwały ok 1130 KM.
Sam silnik nie był rewelacyjny - kolejne wersje miały nawet zmniejszaną moc aby poprawić niezawodność. Zamiast planowanych 1400 KM silniki produkcyjne uzyskiwały ok 1130 KM.