Nowy artykuł Xeno - Mysliwiec lat XXX

Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Ksenofont pisze:Jako autor dyskutowanego w tym wątku artykułu mam prawo dowiedzieć się, kogo nie stać na podpisanie swojej opinii własnym imieniem i nazwiskiem.
Biuletyn DWS nr 4 pisze:Na koniec tego wstępu do wstępu pragnę podziękować (kolejność przypadkowa) Botrasowi, net_sailorowi, KK, Zelintowi i Wojowi za pomoc przy pisaniu tego tekstu. Bez was byłby dużo uboższy. (TZ)
Tekst ma wyraźnie jednego autora (Tadka), który skorzystał z uwag i pomocy kilku innych osób. Zwyczaj częsty oraz przeważnie cenny i efektywny. Ale to autor odpowiada za tekst, a sugestie o "oficerze prowadzącym", jednoznacznie kojarzące się z aparatem represji poprzedniego systemu, są moim skromnym zdaniem - oślizgłą podłością.

Nie, żebym był tym zdziwiony.

Oskar
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Rafale i Oskarze,
dziękuję za wasze posty w mojej - hm... - obronie.
Ale nie warto.
Dr Tymoteusz Pawłowski po raz kolejny udowadnia, że nic a nic nie pojmuje.
I po raz kolejny kłamie w żywe oczy.
Choćby w takiej drobnej sprawie z wiązanej z Peregrine i Vulture.
Odnosząc się do mojego postu z niedzieli 14 czerwca, 2009 6:52, gdzie zacytowałem opinię pewnego autora o Vulture.
Often described as a doubled-up Kestrel or Peregrine, in fact the Vulture was a totally new design.
It was a liquid-cooled X-configuration engine with four banks of six cylinders at 90° spacing.[...]
dr Tymoteusz Pawłowski, występujący na tym forum pod nickiem Ksenofont, zareagował następująco:
Kseonofont pisze:Oczywiście - formalnie wszystko OK - nie ma mojego nazwiska, nie ma odniesienia do tekstu, ale metoda, jakby żywcem z "Trybuny Ludu..."
Gdy tymczasem wcześniej wyraźnie napisałem w odpowiedzi na Marmikowe:
Całe szczęście, że ja mam pełne prawo łapać się pod tych co "often...".
że
Hm..., nie ty jeden. Sam sprawdziłem to dopiero co i to przypadkiem.
Jakoś nie widzę tu żadnej aluzji do dra Pawłowskiego. Ba, przyznaję, że sam do niedawna też uważałem Vulture po prostu za podwojonego Peregrina.

Jak widać dr Pawłowski kłamie bez żenady. Co mnie wciąż zadziwia, bo powinno już do niego dotrzeć, że kłamstwa daje się szybko zweryfikować. Szczególnie jego kłamstwa.

Na resztę szkoda czasu.
Obrazek
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Panowie,
Myślę, że warto ogłosić cool-down period na 3 dni, by uspokoić emocje, dać czas na spojrzenie na sprawę z dystansu .

Jefe
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ksenofont pisze:Nie wiemy, kto jest autorem (teoretycznie grupa sześciu, czy siedmiu ludzi sygnowana kryptonimem "Tzaw1", ale oficerem prowadzącym jest pewnie kto inny), tekst jest wymierzony przeciwko mnie i próbuje ośmieszyć mnie w sposób oszczerczy...
Kłamiesz, Ksenofoncie, aż się kurzy - albo jesteś na tyle leniwy, że nie chce Ci się ściągnąć poprzednich numerów Biuletynu DWS, w którym publikowały WSZYSTKIE osoby, które Kol. Tadeusz Zawadzki (TZaw1) wymienił jako tych, którzy pomogli mu przy pisaniu owego artykułu, a swoje lenistwo maskujesz niewybredną agresją i obrażaniem tych osób. I KAŻDY autor piszący w owym Biuletynie jest podpisany z imienia i nazwiska, do którego dodany jest forumowy nick, co pozwala jednoznacznie zidentyfikować ową osobę.
Jeżeli ktoś tego nie wie, a jednocześnie wypisuje kalumnie, to albo ma w sobie wyjątkowe pokłady złej woli albo lenistwa, które jest chyba jeszcze gorsze.
Ksenofont pisze:Bo jak nazwać nazwać różne niepotrzebne sugestie, np tę, że tylko ignoranci nie wiedzą, że Vulture nie przerobionym Peregrinem? Oczywiście - formalnie wszystko OK - nie ma mojego nazwiska, nie ma odniesienia do tekstu, ale metoda, jakby żywcem z "Trybuny Ludu..."
To również kłamstwo. Twoje nazwisko jako autora artykułu poddawanego krytyce pojawia się już na pierwszej stronie i jest przywoływane takze dalej, stąd nie ma wątpliwości, kto jest krytykowany.
Jak ktoś tego nie widzi albo nie chce widzieć - patrz wyżej.
Ksenofont pisze:Teraz każda dyskusja jest bezcelowa: nie wiadomo, kto jest dyskutantem, a kto anonimowym współautorem paszkwilu.
To również kłamstwo. Wiadomo doskonale, tylko trzeba w dowiedzenie się włożyć odrobinę wysiłku - akurat tyle, żeby ściągnąć 4 numery Biuletynu DWS (a w zasadzie wystarczą 3 ostatnie).
I autor owej glosy krytycznej jest jeden - praktyka korzystania z pomocy innych speców od danego tematu nie jest nowa, szczególnie w świecie naukowym - wystarczy wziąć pierwszy z brzegu wydany drukiem doktorat. To jest abecadło, które doktor nauk powinien znać.

Wstyd, panie doktorze, wstyd!

BTW:
Ksenofont pisze:Z perspektywy XXI wieku widać, że Polscy konstruktorzy popełnili karygodny błąd stawiając na Wilka.
Nieprawda. To już było widać od samego początku i to z perspektywy właśnie lat 30., gdzie wszystkie liczące się potęgi lotnicze stawiały na podstawowe maszyny myśliwskie bedące maszynami jednosilnikowymi z jak najmocniejszym silnikiem. Wilk + Foka były aberracją i ślepa uliczką od samego początku powstania takiego pomysłu.
Ostatnio zmieniony 2009-06-15, 21:01 przez Darth Stalin, łącznie zmieniany 2 razy.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
MiKo
Admin FOW
Posty: 4036
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Posty wycięte do działu Administracji
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

`

Post autor: Ksenofont »

I autor owej glosy krytycznej jest jeden - praktyka korzystania z pomocy innych speców od danego tematu nie jest nowa, szczególnie w świecie naukowym - wystarczy wziąć pierwszy z brzegu wydany drukiem doktorat. To jest abecadło, które doktor nauk powinien znać.
Recenzji humanistycznych nie piszę się grupowo, ani nawet nie dziękuje się innym za pomoc, bo wówczas mają charakter nagonki.
Paszkwilu.
To również kłamstwo. Twoje nazwisko jako autora artykułu poddawanego krytyce pojawia się już na pierwszej stronie i jest przywoływane takze dalej, stąd nie ma wątpliwości, kto jest krytykowany.
Co od tego nie ma żadnych wątpliwości.
Nie ma wątpliwości, kto jest krytykowany.

Ksenofont pisze:Nie wiemy, kto jest autorem (teoretycznie grupa sześciu, czy siedmiu ludzi sygnowana kryptonimem "Tzaw1", ale oficerem prowadzącym jest pewnie kto inny), tekst jest wymierzony przeciwko mnie i próbuje ośmieszyć mnie w sposób oszczerczy...
Kłamiesz, Ksenofoncie, aż się kurzy
...pragnę podziękować (kolejność przypadkowa) Botrasowi, net_sailorowi, KK, Zelintowi, Wojowi...

To nie są nazwiska.








Ty nawet nie byłeś w to zaangażowany...
Co Ci przeszkadza, że pytam się o tożsamość osób, które przyłożyły rękę do napisania paszkwila?
Chyba mam do tego prawo.



Czemu prośba o ujawnienie personaliów wzbudza takie emocje, taką agresję, taką furię?



X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 795
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Powtórzę jeszcze raz. Nie dociera do Ciebie, że to nie była żadna praca grupowa?

Gdyby traktować Twoje kryteria pisania tekstów poważnie, to ja musiałbym zostać współautorem tekstu o myśliwcach ponieważ przesłałeś mi tekst do przeczytania, a ja wysłałem Ci kilka uwag, które uwzględniłeś lub nie...

Jak rozumiem ten post ma służyć szybkiej zmianie tematu i odwróceniu uwagi od paszkwilanckich tekstów na temat agentów, oficerów prowadzących i Trybuny Ludu...

p.s. Jakoś nie mogę się przemóc do zastosowania nowych dozwolonych zasad na FOW i odpłacić Ksenfontowi za pomocą dozwolonych tutaj epitetów... Ale może jeszcze kilka postów i kto wie...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Zelint pisze:Powtórzę jeszcze raz. Nie dociera do Ciebie, że to nie była żadna praca grupowa?
Nie za bardzo.
Wspólnie, to można napisać artykuł (BTW - możesz wykorzystać wspólne ustalenia dotyczące brygad zmechanizowanych - nie będę miał obiekcji).

Nie można napisać recenzji...
Zelint pisze:Jak rozumiem ten post ma służyć szybkiej zmianie tematu i odwróceniu uwagi od paszkwilanckich tekstów na temat agentów, oficerów prowadzących i Trybuny Ludu...
Czyich tekstów?

Jakich agentów?

A jeśli jesteś na tyle nieprzewidujący, że przypadkowo dałeś się wmanewrować we współautorstwo paszkwilu - Twój problem.

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ksenofont pisze:Co Ci przeszkadza, że pytam się o tożsamość osób, które przyłożyły rękę do napisania paszkwila?
Chyba mam do tego prawo.

Czemu prośba o ujawnienie personaliów wzbudza takie emocje, taką agresję, taką furię?
:o :o :o

Przecież te nazwiska nie są tajne! Dociera to do Ciebie?
Alboś leniwy do obrzydzenia albo świadomie brniesz w kłamstwa, bowiem auto tekstu jedt podpisany w stopce Biuletynu, zaś nazwiska WSZYSTKICH osób, które udzieliły mu pomocy w jego napisaniu możesz znaleźć w poprzednich wydaniach wspomnianego Biuletynu. Trzeba tylko zamiast zadzierać nosa i zgrywać "ważnego i wszechwiedzącego Pana Doktora Historii" zjiżyć się trochę do wyszukiwarki DWS, znaleźć stosowny temat, ściągnąc Biuletyny i przeczytać pierwsze dwie strony każdego z nich.
Zbyt trudny wysiłek?
Czy może rozpaczliwa próba uniknięcia zmierzenia się z własną niekompetencją, kłamliwością i agresją wobec innych?

BTW: o ile się zorientowałem, to chyba tylko KK nie publikował w Biuletynie, ale IIRC podpisał się swoim imieniem i nazwiskiem przy okazji innej z Tobą dyskusji, bodaj czy nie o nieszczęsnym Wilku.
Czyli personalia wszystkich osób, które przyczyniły się do powstania inkryminowanego tekstu masz podane jak na tacy, Ksenofoncie. Tylko trzeba ruszyć myszką.

Ale skoro sam wolisz epatowac chamstwem i agresją, to proszę bardzo. Mnie w to więcej nie mieszaj.

PS. Po raz kolejny kłamiesz, że ów tekst to "paszkwil" - albowiem nic w nim nie ma obraźliwego, za to jest merytoryczna krytyka tak wiedzy (jej braku) autora komentowanego artykułu w 'Lotnictwie", jak również jego braki warsztatowe i problemy z klarownym formułowaniem myśli oraz samego tematu i zakresu artykułu.
Od samego nazwania tekstu "paszkwilem" takim się on nie stanie - a Ty zbliżasz się do granicy, za którą moze być np. bolesna odpowiedzialnośc cywilna - a moze jeszcze gorszy skutek w postaci wyśmiania przez środowisko naukowe? Bo cóż moze być gorszego niż napuszony doktor, którego intelektualną miałkość obnaża jeden "amator"* z pomocą kilku specjalistów?

* - "amator" w znaczeniu "osoba nie posiadająca formalnego wykształcenia z zakresu historii, szczególnie nie posiadająca zadnego tytułu naukowaego/zawodowego w tej dziedzinie nauki**

** - o ile wiem, Kol. Tadeusz Zawadzki nie jest ani magistrem, ani tym bardziej doktorem historii; pozostali "członkowie grupy z rybuny Ludu kontrolowanej przez oficera prowadzącego" - jak raczyłeś ich określić - również takich tytułów nie posiadają.
Jeżeli się pomyliłem i któryś z Kolegów jednak posiada stosowny tytuł z zakresu nauk historycznych, to przepraszam i nie zwlekając poprawię.

EDIT: niniejszym dokonuję sprostowania, albowiem Kol. Tadeusz Zawadzki jest magistrem historii, co jak najbardziej stawia go na jednej merytorycznej i formalnej płaszczyźnie z Tymoteuszem Pawłowskim, będącym owej historii doktorem.
Ksenofont pisze:Recenzji humanistycznych nie piszę się grupowo, ani nawet nie dziękuje się innym za pomoc, bo wówczas mają charakter nagonki.
:o :o :o
A kto i gdzie napisał, że wspomniany artykuł to "humanistyczna recencja"? Czy nie za dużo wymagasz od innych, Ksenofoncie, samemu nie wymagając niczeog od siebie?
Opublikowałeś artykuł w magazynie popularno-naukowym, w dodatku bez istotnego elementu w postaci przypisów - a wymagasz, zeby stosować do niego formalne podejście naukowe takie samo, jak wobec publikacji stricte naukowych? Raczysz żartować. Czy może Kol. Tadeusz Zawadzki powinien zrobić doktorat z historii, żeby być godnym "napisac recenzję humanistyczną" którejś z Twoich publikacji? Woda sodowa uderzyła do głowy czy piedestał za wysoki?
Nawet bycie doktorem historii nie zwalnia od odpowiedzialności za słowo i nie uwalnia od możliwej krytyki publikacji. Skoro godzisz się na drukowanie swoich tekstów to licz się z tym, że zostaną przeanalizowane i skomentowane, a w razie potrzeby - merytorycznie skrytykowane.
Ksenofont pisze:Czyich tekstów?
Twoich tekstów, Ksenofoncie, chyba, ze to do Ciebie nie dociera.
Ksenofont pisze:'Jakich agentów?
Komunistycznej bezpieki - bo tym właśnie jest sugerowanie, jakoby teks w Biuletynie DWS został napisany "pod kierownictwem oficera prowadzącego" - chyba, że nie rozumiesz znaczenia używanych przez siebie słów Ksenofoncie. I prosze, nie odkręcaj kota ogonem, bo każdy inteligentnie myślący user nie ma problemu ze zrozumieniem tych wszystkich obraźliwych treści, jakie opublikowałeś wobec autora owego artykułu i pozostałych osób uczestniczących w jego powstaniu, czemu dawali już wyraz na FOW - ot choćby profesor Bartelski.
Jeżeli dalej to do Ciebie nie dociera, to wybacz, ale dalsza z Tobą dyskusja zaiste nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony 2009-06-16, 09:09 przez Darth Stalin, łącznie zmieniany 2 razy.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 795
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Wspólnie, to można napisać artykuł (BTW - możesz wykorzystać wspólne ustalenia dotyczące brygad zmechanizowanych - nie będę miał obiekcji).
Bardzo dziękuję za zgodę, ale nie mam zamiaru wykorzystywać wspólnych ustaleń. W artykule, który piszę na temat Oddziałów Motorowych i brygad pancerno-motorowych mam zamiar wykorzystać wyłącznie własne ustalenia, które udało mi się poczynić na podstawie dokumentów osobiście znalezionych w CAW...

p.s. Darth nie widzisz, że celem Ksenofonta jest wykazanie, że to była praca zbiorowa? Tyle, że jego rozumowanie ma krótkie nogi, bo wtedy on powinien wskazać, które z jego artykułów nie są wyłącznie jego autorstwa, tylko napisane we współpracy. I to nie tyle mojej ale innych mądrzejszych ode mnie osób, o których wiem...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ale to nie ma żadnego znaczenia - bo do niego nie dociera to, że jego tekst w żaden sposób nie spełnia kryteriów publikacji naukowej, do której można by ewentualnie zastosować aparat równie naukowej krytyki.
Ba, nawet wielce naukowe publikacje są poddawane merytorycznej krytyce przez osoby nie mające formalnego wykształcenia i tytułów naukowych, za to mają odpowiednia WIEDZĘ na dany temat - i nikt z tego powodu nie rozdziera szat - z wyjątkiem Ksenofonta.

EDIT: tak w ogóle to ową pomoc w napisaniu artyykułu można zaklasyfikować dokładnie tak samo, jak ułatwienie w zdobuyciu optrzebnych materiałów źródłowych, opracowań itp. Poza tym przypomnę podziękowania za pomoc obecne we wcale licznych bardzo naukowych publikacjach, kierowane tak do osób ficzycznych, jak też iinstytucji - czy to również czyni z nich "pracę zbiorową"?
W każdym bowiem przypadku ostateczną odpowiedzialnośc ponosi autor czyli osoba, któa sygnowała daną publikację swoim nazwiskiem.
Ostatnio zmieniony 2009-06-16, 09:09 przez Darth Stalin, łącznie zmieniany 1 raz.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 795
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Ale to nie miała być publikacja naukowa, ale popularnonaukowa. A to ponoć czyni różnicę. Teksty popularnonaukowe pisze się bez przypisów i można sobie w nich pozwolić na gdybanie.

Tyle, że nawet w tekście popularnonaukowym nie powinno się robić błędów merytorycznych. Przy czym moim zdaniem te błędy nie są jakieś olbrzymie, tyle, że jest ich dużo. Coś z tego co napisał Pan Czwartosz (oczywiście nieco innymi słowami) jest na rzeczy, że historycy pisząc teksty zawierające dużo odniesień do techniki powinni być bardzo ostrożni w swoich opiniach.

A tekst do biuletynu autorstwa Tadka powstał niejako na zamówienie Ksenofonta, który chciał żeby wypisać jego błędy i potknięcia, to wtedy on się merytorycznie do tego odniesie. Jak się stało zadość jego życzeniu i ktoś podjął wyzwanie, to okazało się, że Ksenofont zamiast odnieść się merytorycznie do zarzutów obraził się i szuka agentów i oficera prowadzącego...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Zelint pisze: historycy pisząc teksty zawierające dużo odniesień do techniki powinni być bardzo ostrożni w swoich opiniach.
Nie tylko historycy – w ogóle wszyscy humaniści mający na co dzień ograniczony kontakt z techniką.
Co mi przypomina jedną z moich spraw, gdzie dostałem zlecenie na sporządzenie opinii prawno-podatkowej dotyczącej „rozdzielni wysokiego napięcia”. Nie mając zbytnio pojęcia, cóż to jest, poprosiłem o pomoc dwóch kolegów specjalistów – budowlańca z GINB oraz elektroenergetyka z zakładu produkującego i remontującego transformatory. Dzięki nim dowiedziałem się dokładnie, cóż to takiego, z czego się składa, jak działa i co jest konieczne dla uznania tego ustrojstwa za funkcjonującą całość. Co pozwoliło mi następnie dokonać subsumpcji odpowiednich przepisów podatkowych i sporządzić opinię stosownie do obowiązujących w tej materii przepisów.
Albowiem w przeciwnym przypadku, nie znając cech charakterystycznych przedmiotu ewentualnego opodatkowania, nie byłoby możliwe poprawne zastosowanie właściwych przepisów, co uniemożliwiłoby wydanie opinii zgodnej z zasadami sztuki i przepisami prawa.

Tyle tylko, ze ja wiem, czego nie wiem, w związku z czym w takim przypadku zwracam się o pomoc do kogoś, kto wie – albo kto zna kogoś, kto wie...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Czemu prośba o ujawnienie personaliów wzbudza takie emocje, taką agresję, taką furię?
:o :o :o

Przecież te nazwiska nie są tajne! Dociera to do Ciebie?
Przemku, liczy się to, co jest w artykule.

Nie to, co ktoś sobie może znaleźć.

PS. Po raz kolejny kłamiesz, że ów tekst to "paszkwil" - albowiem nic w nim nie ma obraźliwego, za to jest merytoryczna krytyka tak wiedzy (jej braku) autora komentowanego artykułu w 'Lotnictwie"
Recenzja, odnosi się do artykułu.
Tekst, który odnosi się do autora artykułu nie jest recenzją, ani glossą.
Bo cóż moze być gorszego niż napuszony doktor, którego intelektualną miałkość obnaża jeden "amator"* z pomocą kilku specjalistów?
No i znowu to samo.
Nie o miałkości intelektualnej autora, a o miałkości intelektualnej tekstu.

I ja chętnie podyskutuję merytorycznie o miałkości tekstu - tak jak z Marmikiem.

Proponuję po raz kolejny w tym wątku - zrób listę zastrzeżeń, a ja się do nich wszystkich odniosę.

Ba, nawet wielce naukowe publikacje są poddawane merytorycznej krytyce przez osoby nie mające formalnego wykształcenia i tytułów naukowych, za to mają odpowiednia WIEDZĘ na dany temat - i nikt z tego powodu nie rozdziera szat - z wyjątkiem Ksenofonta.
Mylisz mnie z kimś.
Wielokrotnie na FOW (a i na DWS) moje teksty były poddawane merytorycznej krytyce przez osoby nie mające formalnego wykształcenia. I z reguły było mnóstwo zabawy - zarówno dla mnie jak i dla Ciebie.

Recenzent nie musi mieć dorobku, aby pisać recenzje.
Recenzent nie musi być zawodowcem, żeby pisać recenzje.
Recenzent musi mieć odwagę, żeby wziąć odpowiedzialność za to co napisał.
Przede wszystkim dlatego, żeby wiadomo było, jakie ma w tym interesy: ośmieszyć autora, przejąć grant, pogłębić wiedzę, dojść wspólnie do dalszych wniosków, wyrobić nazwisko...



I tego tyczyło się moje pytanie o "oficera prowadzącego". Rozważałem jeszcze wersję "sprawstwo kierownicze".



Nigdy nie daj wmanewrować swojego nazwiska w "recenzję", bo nikt nie będzie wiedział, za które fragmenty składał ci podziękowania autor paszkwilu.



Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ksenofont pisze:liczy się to, co jest w artykule.
W artykule jest autor - Tadeusz Zawadzki, który jest całkowicie odpowiedzialny za zawarte w nim treści.

BTW: czy jak w Lotnictwie ukazuje się np. artykuł o lotnictwie jednego z krajów zagranicznych, a jego autor skłąda podziękowania pracownikom ambasady tego kraju, to również wtedy doszukujesz się współautorstwa tychże obcokrajowców w rzeczonym artykule?

Doprawdy, wyluzuj, bo to już tylko śmiech człowieka ogarnia.
Ksenofont pisze:Proponuję po raz kolejny w tym wątku - zrób listę zastrzeżeń, a ja się do nich wszystkich odniosę.
Toz lista jest zrobiona - w Biuletynie DWS.
Wystarczy się merytorycznie do niej odnieść.
Ksenofont pisze:I tego tyczyło się moje pytanie o "oficera prowadzącego". Rozważałem jeszcze wersję "sprawstwo kierownicze".
Czy do Ciebie naprawdę nie dociera, że oba uzyte przez Ciebie sformułowania mają charakter obraźliwy? Czy robisz to świadomie i celowo w dalszym ciągu?

Acha, miałkośc intelektualna tekstu w połączeniu z wypowiedziami jego autora IMHO jednoznacznie dowodzą miałkości intelektualnej owego autora - ale o tym możemy podyskutować.
Bo ja sam pamiętam całkiem niezłe teksty tegoż autora sprzed kilku lat.
Co się popsuło?
Ksenofont pisze:Nigdy nie daj wmanewrować swojego nazwiska w "recenzję", bo nikt nie będzie wiedział, za które fragmenty składał ci podziękowania autor paszkwilu.
A czy to ważne, za pomoc przy którym fragmencie dziękuje autor dzieła? Liczy się jego nazwisko - on to firmuje. Jeżeli ine jesteś w stanie tego pojąć, to tym gorzej dla Ciebie.
BTW: czy dla Ciebie "recenzja" = "paszkwil"?
Bo po raz kolejny obrażasz autora owego tekstu kłamliwym określeniem jego dzieła.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Witam,
Ta dyskusja, niczemu nie służy, przynosi tylko szkody, nie ma sensu jej kontynuować, zwłaszcza że przedmiotem dyskusji jest ustalenie czy krytyka artykułu jest recenzją czy "paszkwilem". Z tego co zauważyłem nie ma sporu co do meritum, obrońcy artykułu też są nieliczni, a argumenty ad personam nie zmienią wydźwięku dyskusji. Niech każdy sobie wyrobi zdanie.

Swoją drogą pragnienie ujawnienia nazwisk (znanych dla tych co chcą) jest poniekąd dziwne, bo jakie to ma znaczenie? Jeśli celną krytykę napisał dwunastolatek, którego post na forum jest pierwszą formą publicznej wypowiedzi? Liczy się treść. A kto w bajce krzyknął "Król jest nagi!" ?
Zablokowany