Co moża było kupić przed 1939 rokiem?
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
- Lokalizacja: emigracja
- Kontakt:
Co moża było kupić przed 1939 rokiem?
Witam,
zastanawiam się, czy armię II RP można było w jakis sposób dozbroić poprzez zakupy zagraniczne.
Temat czołgów z pożyczki francuskiej był już wałkowany. Gdzie indziej pojawia sie informacja o zakupionych w Rumunii działach 75 mm.
Czy może ktoś wie o innych takich propozycjach?
zastanawiam się, czy armię II RP można było w jakis sposób dozbroić poprzez zakupy zagraniczne.
Temat czołgów z pożyczki francuskiej był już wałkowany. Gdzie indziej pojawia sie informacja o zakupionych w Rumunii działach 75 mm.
Czy może ktoś wie o innych takich propozycjach?
Można było kupić niemal wszystko.
Tylko po co?
I tak WP było jedną z najlepiej wyposażonych technicznie armii świata.
Zresztą...
Lepiej się zastanów, jakby tu kupić i zainstalować stacje benzynowe, ośrodki remontowe, obniżyć cenę olejów, wyasfaltować "szosę" z Warszawy do Wilna, sprawić, żeby rolnikom opłacało się kupowanie traktorów i innych maszyn rolniczych, otworzyć technika i szkoły zawodowe, podwoić liczbę ludzi z prawem jazdy, a najlepiej - przenieść hurtem większość poborowych ze wsi zabitych dechami do miast.
Jak już zmienisz infrastrukturę i stworzysz społeczeństwo techniczne - to wówczas zastanawiaj się nad zakupami.
X
Tylko po co?
I tak WP było jedną z najlepiej wyposażonych technicznie armii świata.
Zresztą...
Lepiej się zastanów, jakby tu kupić i zainstalować stacje benzynowe, ośrodki remontowe, obniżyć cenę olejów, wyasfaltować "szosę" z Warszawy do Wilna, sprawić, żeby rolnikom opłacało się kupowanie traktorów i innych maszyn rolniczych, otworzyć technika i szkoły zawodowe, podwoić liczbę ludzi z prawem jazdy, a najlepiej - przenieść hurtem większość poborowych ze wsi zabitych dechami do miast.
Jak już zmienisz infrastrukturę i stworzysz społeczeństwo techniczne - to wówczas zastanawiaj się nad zakupami.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
- Lokalizacja: emigracja
- Kontakt:
moment decyzji
Pytanie o cezurę jest jak najbardziej na miejscu.Sytuacja była napięta i sprzedający musieli uwzględniać potrzeby własnych sił. Byli w o tyle dobrej sytuacji iż nie musieli na siłę szukać eksportu
1. Pierwszą datą wydaje się być rok 1936 czyli początek planu i właściwie dwa pytania.
Co można było kupić nie rozpoczynając produkcji u siebie?
Dobrym przykłądem wydaje sie tutaj zabawa w nkm Jurek, czy zamiast tego nie można było poprostu kupić ilus tam nkmów 20 mm.
Kolejne przykłady do dalekonośna haubica 155 mm.
Co można było kupić w ogóle?
może haubice 100? i 75 tki?
może 155 z Francji?
2. Drugą datą chyba rok 1938 - czasy wokółmonachijskie, kiedy wojna staje się kwestią czasu i tu własciwie należałoby sie spytać co możnaby było kupić w ogóle?
Ostatnio zmieniony 2006-07-18, 16:07 przez specjalista ds. ogólnych, łącznie zmieniany 1 raz.
Zgadzam się z Xeno, nie był problemem sprzęt tylko za co go kupić (FON to jendak troszke mało) i kto nam to sprzeda, gdy zaczyna się wyścig zbrojeń.
Uważam, że przede wszystkim ważny był rozwój społeczno - ekonomiczny kraju, który pomimo jak na możliwości kraju wielkie inwestycje, ciągle uznać należy za niewystarczający. W efekcie do dziś mamy szlaki komunikacyjne jak w 1914 r. (patrz koleje). Ale zbudować kraj w praktycznie 18 lat to jest Mission Imposible
Uważam, że przede wszystkim ważny był rozwój społeczno - ekonomiczny kraju, który pomimo jak na możliwości kraju wielkie inwestycje, ciągle uznać należy za niewystarczający. W efekcie do dziś mamy szlaki komunikacyjne jak w 1914 r. (patrz koleje). Ale zbudować kraj w praktycznie 18 lat to jest Mission Imposible
Panowie pozwolą, że przedstawię: moja żona, ZOFIIA
No - jednak chyba wszystko .Mitoko pisze:A co do xenowskiego wszystko to raczej niezupełnie.
Sytuacja była napięta i sprzedający musieli uwzględniać potrzeby własnych sił. Byli w o tyle dobrej sytuacji iż nie musieli na siłę szukać eksportu
Nawet mały pancernik sobie Syjamczycy kupili.
Co zmieniło właściciela pod koniec lat trzydziestych - ciężki krążownik, lekkie krążowniki, niszczyciele - tuzinami, okręty podwodne takoż.
Bombowce - Włosi się nawet zastanawiali nad zakupem B-17!
Oprócz tego: SB-2, Blenheim, Piaggio, Savoia, Bloch.
O myśliwcach nie wspomnę - handlowano nimi niczym bułeczkami.
Artyleria: ciężka i polowa - był może kłopot z ciężką artylerią przeciwlotniczą, ale nie z lekką i średnią.
Czołgi - masowo sprzedawali Czesi i Brytyjczycy (chociaż Ci ostatni jedynie lekkie).
Przepraszam... początek jakiego planu?specjalista ds. ogólnych pisze:1. Pierwszą datą wydaje się być rok 1936 czyli początek planu i właściwie dwa pytania.
Równie dobrze możnaby wyciągnąć inną datę. I chyba 1926 rok byłby najwłaściwszy - jeśli masz na myśli pierwszy rok programu rozbudowy Wojska Polskiego.
Natomiast najwiekszy sens taktycznie (i technicznie) to chyba jednak początek lat trzydziestych gdy zauważono pierwsze skutki piatiletki w Sowietach.
Ewentualnie 1935 roku - po śmierci Marszałka i po rewizji programu rozbudowy WP.
Koni z rzędem temu, kto znajdzie rzetelne ówczesne źródło aktowe, 'wokółmonachijskie' wskazujące na zagrożenie wojną.specjalista ds. ogólnych pisze:Drugą datą chyba rok 1938 - czasy wokółmonachijskie, kiedy wojna staje się kwestią czasu i tu własciwie należałoby sie spytać co możnaby było kupić w ogóle?
Zagrożenie takie pojawiło się na poważnie w marcu 1939 roku. A to już chyba data zbyt późna, żeby dokonywać jakichkolwiek zakupów.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Nie. Lützow został sprzedany w maju 1940 roku. A więc już nie 'pod koniec lat trzydziestych'PawBur pisze:Ciężki krążownik to chyba niedoszły Lutzow typu Admiral Hipper sprzedany Sowietom.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Oj, widze u kolegi szanownego kłopoty z algebrącrolick pisze:Nie. Lützow został sprzedany w maju 1940 roku. A więc już nie 'pod koniec lat trzydziestych'PawBur pisze:Ciężki krążownik to chyba niedoszły Lutzow typu Admiral Hipper sprzedany Sowietom.
Takie same kłopoty, jak z historią budownictwa okrętowego:
Włoskie.crolick pisze:Jakie?!Ksenofont pisze:lekkie krążowniki
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Ciekawe jaki ??Ksenofont pisze:No - jednak chyba wszystko .
Nawet mały pancernik sobie Syjamczycy kupili.
Wszystko ekstra - ale pytanie pozostaje o jakiej dacie mówimy - w 1936 raczej nei było jaszcze wojny na horyzoncieKsenofont pisze:Co zmieniło właściciela pod koniec lat trzydziestych - ciężki krążownik, lekkie krążowniki, niszczyciele - tuzinami, okręty podwodne takoż.
Bombowce - Włosi się nawet zastanawiali nad zakupem B-17!
Oprócz tego: SB-2, Blenheim, Piaggio, Savoia, Bloch.
O myśliwcach nie wspomnę - handlowano nimi niczym bułeczkami
Artyleria: ciężka i polowa - był może kłopot z ciężką artylerią przeciwlotniczą, ale nie z lekką i średnią.
Czołgi - masowo sprzedawali Czesi i Brytyjczycy (chociaż Ci ostatni jedynie lekkie).
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Czep sięKsenofont pisze:szanownego kłopoty z algebrą
Dhonburi i Sri Ayuthia, 1936 od JapońcówMitoko pisze:Ciekawe jaki ??Ksenofont pisze:No - jednak chyba wszystko .
Nawet mały pancernik sobie Syjamczycy kupili.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Croolick - psujesz zabawę - przecież wiem - tylko byłem ciekaw jak to podczepił pod hasło "mały pancernik"crolick pisze:Dhonburi i Sri Ayuthia, 1936 od JapońcówMitoko pisze:Ciekawe jaki ??Ksenofont pisze:No - jednak chyba wszystko .
Nawet mały pancernik sobie Syjamczycy kupili.
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
W sumie ciekaw jestem na co zawarto umowę [w oryginale] po finowie jak sprzedawali nam kanonierki to oferowali 'krążowniki ochrony wybrzeża'
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...