Przed 1939 - z czego zrezygnować?

poszukiwacz
Posty: 285
Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
Lokalizacja: Siedlce

Przed 1939 - z czego zrezygnować?

Post autor: poszukiwacz »

Często słychac dyskusje co by sie przydało polskiej armii przed 1939 rokiem. Mysle że ciekawym zagadnieniem byłoby coś innego. Co byłoby zbedne (względnie oczywiście) i na czym można byłoby zaoszczedzić?
Zmniejszenie liczebności jednostek: Kawleria? Piechota? Marynarka wojenna? Likwidacja: Flotylka Pińska? Wycofywanie sprzetu: Pzl-7?
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

Często słychac dyskusje co by sie przydało polskiej armii przed 1939 rokiem. Mysle że ciekawym zagadnieniem byłoby coś innego. Co byłoby zbedne (względnie oczywiście) i na czym można byłoby zaoszczedzić?
Zmniejszenie liczebności jednostek: Kawleria? Piechota? Marynarka wojenna? Likwidacja: Flotylka Pińska? Wycofywanie sprzetu: Pzl-7?
"Program lotniczy" był zdecydowanie nadambitny jak na możliwości takiego państwa jak II RP. Pomysł na MW był taki,że do dziś trwają zażarte dyskusje w poszukiwaniu jego logiki.
O nadmiernych etatach wlano już morze atramentu.
Generalnie pomysł małej ale szybko mobilizowanej armii dobry w epoce 100 tys Reishwehry i A CZ. Tuchaczewskiego był nieporozumieniem. Uparcie próbowano go dostosować do zmienionych realiów
Moim zdaniem największym nieporozumieniem w latach 30tych była próba budowy zaplecza materiałowo_sprzętowego dla armii znana szerzej pod nazwom COPu. To ten projekt położył najbardziej całą modernizację armii. Ale "Słowacki wielkim poetom był" i na razie nikt o tym nie mówi/ pisze.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: Przed 1939 - z czego zrezygnować?

Post autor: Ksenofont »

Witam!
poszukiwacz pisze:Co byłoby zbedne (względnie oczywiście) i na czym można byłoby zaoszczedzić?
Zmniejszenie liczebności jednostek: Kawaleria? Piechota? Marynarka wojenna? Likwidacja: Flotylka Pińska? Wycofywanie sprzetu: Pzl-7?
Mieli dwadzieścia lat aby oddzielić rzeczy i sprawy zbędne, od tych istotnych.

Można by pewnie coś znaleźć w kategorii: rzeczy odziedziczone. Wszelka infrastruktura po zaborcach, dary i interwencyjne zakupy z lat wojny 1920 r.

Na upartego, możnaby zrezygnować z rzeczy nieużywanych w czasie II wojny: masek p.gaz. i tp... ale to sprawa wątpliwa - bo mogłoby to zachęcić wroga do użycia gazu i tp...



Natomiast sprawy poruszone przez Ciebie to sprawy podstawowe:

Liczebności jednostek ani nie trzeba, ani nawet nie można było zmniejszyć (bo była ona b. niska) a system mobilizacyjny był najwydajniejszy w Europie - wystarczy porównać liczebność armii (Żołnierze i związki taktyczne) przed- i po- mobilizacji.
Kawaleria była koniecznością wynikająca m.in z powyższych niskich stanów pokojowych polskich dywizji piechoty - trzeba było mieć takie formacje, które dały by czas dywizjom piechoty na zmobilizowanie się. Piechota - no z niej nikt by nie zrezygnował...
Marynarka wojenna - teoretycznie byłoby to możliwe, ale wymagałoby decyzji nawet nie politycznych, ale historiozoficznych?
Flotylla Pińska nie została stworzona sztucznie, tylko powstała w wyniku zapotrzebowania, więc gdyby ją zlikwidować, to w wyniku potrzeb trzeba by ją tworzyć na nowo!
Wycofanie PZL-7 - propozycja częsta na forach internetowych, czy na imieninach u cioci - też byłoby poważnym naruszeniem poziomu obronności Polski.



Wątpię, czy w przeciągu dwudziestu minut (czy nawet dni) znajdziemy to, czego Śmigły i s-ka nie znaleźli przez dwadzieścia lat.



Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

Wątpię, czy w przeciągu dwudziestu minut (czy nawet dni) znajdziemy to, czego Śmigły i s-ka nie znaleźli przez dwadzieścia lat.
Rydza od sukcesu w 1939 dzieliło właśnie 20-30 dywizji rezerwowych. Które mógł mieć.
poszukiwacz
Posty: 285
Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: poszukiwacz »

specjalista ds. ogólnych pisze:"Program lotniczy" był zdecydowanie nadambitny jak na możliwości takiego państwa jak II RP.
A więc co w zamiast? Darujmy sobie produkcje i kupujmy tylko za granicą?
specjalista ds. ogólnych pisze: Pomysł na MW był taki,że do dziś trwają zażarte dyskusje w poszukiwaniu jego logiki.
Coż plany były ambitne ale nie realne.
specjalista ds. ogólnych pisze: Generalnie pomysł małej ale szybko mobilizowanej armii dobry w epoce 100 tys Reishwehry i A CZ. Tuchaczewskiego był nieporozumieniem. Uparcie próbowano go dostosować do zmienionych realiów
Małej? Wcale nie była taka mała.
specjalista ds. ogólnych pisze: Moim zdaniem największym nieporozumieniem w latach 30tych była próba budowy zaplecza materiałowo_sprzętowego dla armii znana szerzej pod nazwom COPu. To ten projekt położył najbardziej całą modernizację armii. Ale "Słowacki wielkim poetom był" i na razie nikt o tym nie mówi/ pisze.
Błąd był jeden że zaczeto tak poźno. Jak chciałbys mieć dobrą armie bez zaplecza???
poszukiwacz
Posty: 285
Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
Lokalizacja: Siedlce

Re: Przed 1939 - z czego zrezygnować?

Post autor: poszukiwacz »

Ksenofont pisze:Wycofanie PZL-7 - propozycja częsta na forach internetowych, czy na imieninach u cioci - też byłoby poważnym naruszeniem poziomu obronności Polski.
Wycofanie przestarzałego sprzetu stanowiacego podczas walki niebezpieczeństwo głównie dla jego pilotów - poważnym naruszeniem bezpieczeństwa kraju?To żart???
poszukiwacz
Posty: 285
Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: poszukiwacz »

specjalista ds. ogólnych pisze: Rydza od sukcesu w 1939 dzieliło właśnie 20-30 dywizji rezerwowych. Które mógł mieć.
Śmiała teoria. A czy nie lepiej zamiast kolejnych dywizji piechoty byłoby lepiej uzbroić te już istniejace?? Artyleria, czołgi, samoloty zamiast mas piechoty do wystrzelania przez wroga.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Post autor: jogi balboa »

...Artyleria, czołgi, samoloty...
i taki przyziemny problem jak łączność i związana z nim wiedza o polu bitwy która w rzeczy samej może być cenniejsza niż 100 czołgów.
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Po pierwsze: z kim chcecie walczyć? 1939. pewnie z Niemcami (pytam bo jeszcze nikt na to jakoś nie zwrócił uwagi)? Nie przeceniajcie przeciwnika. Niemcy przed wojną tworzyli mit wielkich i w pełni zmotoryzowanych wojsk, a większość ich artylerii była ciągnięta przez konie, podstawowym czołgiem był panzer. II. Trzeba brać pod uwagę też słabości przeciwnika i okaże się, że spora część tego naszego przestarzałego sprzętu wciąż miała pewną wartość bojową.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: Przed 1939 - z czego zrezygnować?

Post autor: Ksenofont »

poszukiwacz pisze:Wycofywanie sprzetu: Pzl-7?
Powinieneś był zaznaczyć, że chodzi Ci tylko odpowiedzi potwierdzajace Twoją tezę.
poszukiwacz pisze:
Ksenofont pisze:Wycofanie PZL-7 - propozycja częsta na forach internetowych, czy na imieninach u cioci - też byłoby poważnym naruszeniem poziomu obronności Polski.
Wycofanie przestarzałego sprzetu stanowiacego podczas walki niebezpieczeństwo głównie dla jego pilotów - poważnym naruszeniem bezpieczeństwa kraju?To żart???
Bo po takiej odpowiedzi, to mozna podejrzewć, że jedyne co chciałeś osiągnąć do drobna internetowa awanturka :(

Taka Twoja reakcja, to albo trolling, albo żart.

To żart???

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
poszukiwacz
Posty: 285
Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: poszukiwacz »

Ksenofont chciałem poznać opinnie ludzi a nie jak i mi bezzasadnie przypisujesz usłyszyć akceptacje własnej.
A wracjac do konkretów zapytam co dawało IIRP utrzymanie P-7 w lotnictwie? Stwierdziłeś że ich wycofanie "byłoby poważnym naruszeniem poziomu obronności Polski". Więc może jakiś argument dla tego twierdzenia? Bo na razie to wyglada na to że jest odwrotnie, czyli że Ty rzucasz tez bez argumentów z która inni musza sie zgodzić.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Przed 1939 - z czego zrezygnować?

Post autor: SmokEustachy »

poszukiwacz pisze:Często słychac dyskusje co by sie przydało polskiej armii przed 1939 rokiem. Mysle że ciekawym zagadnieniem byłoby coś innego. Co byłoby zbedne (względnie oczywiście) i na czym można byłoby zaoszczedzić?
Zmniejszenie liczebności jednostek: Kawleria? Piechota? Marynarka wojenna? Likwidacja: Flotylka Pińska? Wycofywanie sprzetu: Pzl-7?
Olanie układu z Francja /tak głupi ze aż nieprawdopodobny/ i utrzymywanie budżetu na poziomie czechosłowackim od lat XX. Druga połowa miała by iść na dozbrojenie. 50%
Chłopiec_zPlacu_Broni
Posty: 70
Rejestracja: 2005-09-12, 14:59
Lokalizacja: lublin

Post autor: Chłopiec_zPlacu_Broni »

Z czego było zrezygnować?

Czy te haubice 27 szt. ( ciężkie moździeże) oddały bodaj jeden strzał w warunkach bojowych?
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Moździerze a haubice to zupełnie co innego. 220 mm. strzelały, ale niedużo, bo było tylko kilkadziesiąt (75?) pocisków na lufę.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Saddam pisze:Moździerze a haubice to zupełnie co innego. 220 mm. strzelały, ale niedużo, bo było tylko kilkadziesiąt (75?) pocisków na lufę.
I burzące były, a nie odłamkowe. Jedno wielkie nieporozumienie.
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

poszukiwacz pisze:
specjalista ds. ogólnych pisze:"Program lotniczy" był zdecydowanie nadambitny jak na możliwości takiego państwa jak II RP.
A więc co w zamiast? Darujmy sobie produkcje i kupujmy tylko za granicą?
specjalista ds. ogólnych pisze:
A jak się tan program skończył? na panicznych próbach zakupu czegokolwiek co lata i strzela za granicą.
Gdyby wojna nie wybuchła w 1939 roku, na początku 1940 roku większośc maszyn LW stanowiłyby maszyny z importu.
Pytanie - po co w takim razie ambitny program lotniczy jak jest w warunkach średniego, biednego kraju nie realny?
Pomysł na MW był taki,że do dziś trwają zażarte dyskusje w poszukiwaniu jego logiki.
Coż plany były ambitne ale nie realne.
J.w
około 100 mln złotych w plecy
specjalista ds. ogólnych pisze:
Generalnie pomysł małej ale szybko mobilizowanej armii dobry w epoce 100 tys Reishwehry i A CZ. Tuchaczewskiego był nieporozumieniem. Uparcie próbowano go dostosować do zmienionych realiów
Małej? Wcale nie była taka mała.
Duża? a ile liczyła po mobilizacji?
specjalista ds. ogólnych pisze: Moim zdaniem największym nieporozumieniem w latach 30tych była próba budowy zaplecza materiałowo_sprzętowego dla armii znana szerzej pod nazwom COPu. To ten projekt położył najbardziej całą modernizację armii. Ale "Słowacki wielkim poetom był" i na razie nikt o tym nie mówi/ pisze.
Błąd był jeden że zaczeto tak poźno. Jak chciałbys mieć dobrą armie bez zaplecza???
W czasie II wojny był de facto jeden kraj który był w stanie produkować wszystko czego jego armia potrzebowała. Drugi próbował. Zbudowane za ciężkie pieniądze fabryki stały bezczynnie bo brakowało kasy na zakupy, bo ta szła na nowe inwestycje albo koszty "wegetatywne".
Dobrym przykładem jest lotnictwo, które całkowicie oderwało się od bazy, bo z czegoś trzeba było zakłady utrzymać, a że własna armia kasy nie miała to robiono na eksport tak że czasu brakło na własne konstrukcje ( dla własnej armii) a te trzeba było kupować .... na kredyt za granicą i koło absurdu się zamyka
Ostatnio zmieniony 2007-07-30, 17:47 przez specjalista ds. ogólnych, łącznie zmieniany 1 raz.
Zablokowany