Porozmawiajmy zatem o transporcie. Po pierwsze nie wiadomo, ile co kosztuje. Utrzymanie linii kolejowej, puszczenie pociągu po niej, etc. Sami nie wiedzą. Przyjmijcie to na razie jako aksjomat.
Z koleją tak jest, że jest deficytowa. Do każdego pasażera trzeba dopłacać, więc im więcej pasażerów, tym większa strata.Najlepiej by było zatem, gdyby pociągi jeździły puste. Kolej pasażerska ma pieniądze z dwóch źródeł: dotacji i biletów. Najlepiej by było zlikwidować pociągi i zostawić sobie biurowiec i żyć z tej dotacji. No niestety się tak nie da i muszą wozić ludzi. Dotacje dalekobieżne ustala ministerstwo a lokalne - samorządy wojewódzkie, gminne i powiatowe.
Dotują one PKP Intercity, Przewozy Regionalne i wojewódzkie spółki, z których spora część kasy idzie do Polskich Linii Kolejowych, które maja wszystko gdzieś.
Pytanie teraz, ile kosztuje PLK puszczenia szynobusa na trasą? Może być tak, że nic nie kosztuje bo szynobus jest lekki, mało niszczy tory. W zasadzie tor taki z szynobusem niszczeje mniej niż opuszczony. Jak już puszczasz parę szynobusów to musisz obsadzić posterunki, nastawnie i dróżników i tyle samo cię to kosztuje, co puszczenie 4 par. Czasami linia jest zapełniona i koszt puszczenia szynobusa jest wysoki, bo się nie mieści i trzeba dodatkowy tor dla niego zbudować.
PLK, również z przyczyn ustawowych, ustala se arbitralnie stawki dostępu tak, że często nie opłaca się nic puszczać po torze i linia od zamknięcia.
CDN o skutkach podziału na spółki,
Np cytat z neta macie:
Witam, chciałbym poruszyć temat pociągu regio "BURSZTYN" z Gdyni gł. do Grudziądza. Osobiście dzisiaj nim jechałem (SA133-004), na szczęście tylko z Gdyni do Gdańska Wrzeszcza. W Gdyni wszystkie miejsca siedzące zajęte, gdy wysiadałem we Wrzeszczu, widziałem jak konduktor "upychał" pasażerów. Został potem jeszcze Gdańsk Główny... Niektórzy pasażerowie poprostu rezygnowali... Moje pytanie, w Chojnicach stoją bohuny, bonanzy i stonki, nie możnaby ich użyć do obsługi tego pociągu? To co zobaczyłem i widzę prawie codziennie jest żenujące...