Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Piotr S.
Posty: 2324
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Piotr S. »

Taka ciekawostka a sprawa Polska
Ukraina za fundusze UE pozyska 5100 sztuk granatników Matador (RGW-90) firmy Dynamit Nobel Defence za sumę 25 mln euro , co to znaczy
pokazuje nam ,że za cenę dwóch czołgów Abrams można nabyć kilka tyś granatników jakich nie ma na wyposażeniu w WP za to są stare RPG 7 i Komary .
https://defence24.pl/polityka-obronna/u ... -z-niemiec
Wojsko Polskie nie posiada na swoim wyposażeniu po za nielicznymi Carl Gustaf nowoczesnych granatników, taką sytuację ich braku po 1989 roku
śmiało możemy nazwać sabotażem bo jak inaczej można to opisać, gdzie minimalne nasze potrzeby można określić na kilkanaście tyś sztuk za sumę rzędu tylko 100 mln euro
przecież to są grosze a broń taka jest bardzo potrzebna co widać po Ukrainie aż dziw bierze ,ze nie zakupiono bardzo potrzebnej broni a kupujemy broń za olbrzymie sumy
która może nie przynieść oczekiwanego efektu w tym wypadku mowa o czołgach Abrams .
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1129
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Piotr S. pisze: 2022-03-27, 16:53 przecież to są grosze a broń taka jest bardzo potrzebna co widać po Ukrainie aż dziw bierze ,ze nie zakupiono bardzo potrzebnej broni a kupujemy broń za olbrzymie sumy która może nie przynieść oczekiwanego efektu w tym wypadku mowa o czołgach Abrams .
Cena była celem samym w sobie w myśl przewodniej maksymy naszej polityki zagranicznej "jeśli dasz się mocno wydymać to może cię pokocha".
Takich to strategów mamy.
Piotr S. pisze: 2022-03-27, 16:53 za to są stare RPG 7 i Komary
RPG-7 to bardzo skuteczna broń gdy ma nową amunicję.
Komar to fenomenalnie dobra broń o unikalnych możliwościach - absolutnie niedoceniona.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

RPG-7 to bardzo skuteczna broń gdy ma nową amunicję.
Komar to fenomenalnie dobra broń o unikalnych możliwościach - absolutnie niedoceniona.
RPG-7 jest dobre jeśli nie ma niczego innego. Na bezrybiu... Niestety nie da się używać z pomieszczeń zamkniętych o ile nie są bardzo duże. Ma całkiem sporą strefę niebezpieczną za strzelcem. Wymaga dedykowanego personelu w drużynie. Nowoczesne granatniki jednorazowe są znacznie lepszym wyborem.

RPG-76 to g...o. Mała przebijalność , brak samolikwidatora, mała donośność czy ergonomia taka sobie. Z zalet tylko prostota i możliwość strzelania z zamkniętych pomieszczeń. Dorabiasz ideologię do granatnika, który jest niszowym nie bez powodu.
Napoleon
Posty: 4057
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

A jeśli gdzieś na Kremlu czy Uralu pojawi się malutki kilotonowy grzybek to zbyt mało aby ryzykować bawiąc się w uderzenia odwetowe.
Sugerowałbym jednak zachowanie minimum zdrowego rozsądku, nawet w tego typu niezobowiązujących dyskusjach. Sam fakt użycia broni masowego rażenia to przekroczenie pewnej linii, naruszenie tabu. Wielkość ładunku nie jest tu najistotniejsza. Ktoś, kto piszesze, że to może nieść za sobą jakieś rozwiązanie jest kompletnie pozbawiony wyobraźni (o rozsądku nie wspomnę).

Co do granatników zaś... Śledzę sobie tę wojnę. I owszem, wszelkiej maści granatniki wypadają w niej bardzo widowiskowo. Pewno nie bez powodu (nie lekceważę ich). Ale z tego co zdążyłem się jednak zorientować, to główną robotę robi po stronie ukraińskiej artyleria i jednostki ciężkie, w tym czołgi. Więc i owszem, doceniajmy te granatniki, wyrzutnie przeciwpancernych ppk i co tam jeszcze, ale nie traćmy poczucia rzeczywistości.

A tak nawiasem, w ostatniej liście rosyjskich strat Ukraińcy podali, że nieprzyjaciel stracił już 7 jednostek pływających - ? Z tym, że jakby nie liczyć to mi się za bardzo nie zgadza. Ktoś coś wie więcej na ten temat?
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: jogi balboa »

Piotr S. pisze: 2022-03-27, 16:53 Taka ciekawostka a sprawa Polska
Ukraina za fundusze UE pozyska 5100 sztuk granatników Matador (RGW-90) firmy Dynamit Nobel Defence za sumę 25 mln euro , co to znaczy
pokazuje nam ,że za cenę dwóch czołgów Abrams można nabyć kilka tyś granatników jakich nie ma na wyposażeniu w WP za to są stare RPG 7 i Komary .
https://defence24.pl/polityka-obronna/u ... -z-niemiec
Wojsko Polskie nie posiada na swoim wyposażeniu po za nielicznymi Carl Gustaf nowoczesnych granatników, taką sytuację ich braku po 1989 roku
śmiało możemy nazwać sabotażem bo jak inaczej można to opisać, gdzie minimalne nasze potrzeby można określić na kilkanaście tyś sztuk za sumę rzędu tylko 100 mln euro
przecież to są grosze a broń taka jest bardzo potrzebna co widać po Ukrainie aż dziw bierze ,ze nie zakupiono bardzo potrzebnej broni a kupujemy broń za olbrzymie sumy
która może nie przynieść oczekiwanego efektu w tym wypadku mowa o czołgach Abrams .
A może jest tak. Żeby wyszkolić czołgistę czołgu Abrams, potrzeba co najmniej roku czasu. Żeby wyszkolić mechanika czołgu Abrams, potrzeba roku. Żeby wdrożyć system eksploatacji czołgu abrams, trzeba trzech lat.
Żeby wyszkolić żołdaka w obsłudze granatnika, wystarczy godzinne szkolenie. Wdrożenie i zakup zaś to kwestia dni. Jak pokazuje przykłąd Ukrainy.

PS. Terminarzem strzelałem z dupy, ale nie sądzę żebym jakoś bardzo się mylił co do meritum.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Nie mylisz się zbytnio. Wyszkolenie czołgisty, artylerzysty, przeciwlotnika czy nawet piechura to mniej więcej taki okres. Bo to nie chodzi o prostą obsługę sprzętu ale także jak ten sprzęt ma być używany i obsługiwany w różnych oraz zgranie tych JEDNOSTEK w ramach plutonu, kompanii i wyżej. Kwestia współpracy pomiędzy różnymi środkami.

W ramach piechoty dokształcenie w kwestii dodatkowych środków rażenia to stosunkowo mało skomplikowany i niezbyt czasochłonny proces. Oczywiście z czasem taktyka optymalnego wykorzystania może coś tam się poprawić ale to jest naturalny proces i dotyczy każdego sprzętu. Zaletą nowoczesnych granatników jest jednak ich prostota i łatwość szkolenia. Piechur musi jednak wcześniej musi być przeszkolony z taktyki działań przeciwpancernych, itp a to jest coś co zajmuje czas. Nie sama obsługa nowoczesnego granatnika czy nawet ppk. Owszem są prostsze systemy jak Javelin i bardziej skomplikowane jak np. Stugna ale nadal to generalne wyszkolenie jest czasochłonne i skomplikowane.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6429
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Peperon »

A teraz info o takim, raczej spodziewanym, skutku ubocznym wojny w Ukrainie...
https://www.money.pl/gospodarka/szykuje ... 0720a.html

Trzymam kciuki za to, żeby zakończył się sukcesem eksportowym i dodatkowymi tysiącami zestawów w magazynach naszej armii.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: jogi balboa »

A w ogóle to ocena przydatności czołgów i pojazdów opancerzonych na przykłądzie rosyjskich straw w Ukrainie, to totalne nieporozumienie. Z filmów które można było obejrzeć dotąd na jakimś you tube, w ogóle się nie dziwię że tak to wygląda. Roskjanie poruszają się tymi kolumnami tak nonszalancko że trudno oczekiwać innych winików.
tom
Posty: 845
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: tom »

No to skoro taki problem jest z zakupem i dostarczaniem czołgów czy samolotów i wyszkoleniem załóg, to jak jest z artylerią polową? A nie da rady jakiegoś procenta takiej broni rozłożyć, przewieźć w dane miejsce i złożyć dość szybko z powrotem? I jeszcze do tego uczynić mobilną z pomocą wyznaczonych do tego pojazdów? Ile ona kosztuje i ile czasu szkoli się artylerzystów polowych?
Ostatnio zmieniony 2022-03-27, 22:35 przez tom, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6429
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Peperon »

Jeśli Zełenski krytykuje pomysł Kaczyńskiego to znaczy, że nikt tego nie konsultował z Ukraińcami...

https://wiadomosci.wp.pl/zelenski-skryt ... 473462176a

Czyżby nasi jaśniepanowie wyszli z założenia, że każda propozycja zostanie przyjęta z pocałunkiem w dłoń ?
Chyba nie te czasy...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4485
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: SmokEustachy »

peceed pisze: 2022-03-27, 17:34
Piotr S. pisze: 2022-03-27, 16:53 przecież to są grosze a broń taka jest bardzo potrzebna co widać po Ukrainie aż dziw bierze ,ze nie zakupiono bardzo potrzebnej broni a kupujemy broń za olbrzymie sumy która może nie przynieść oczekiwanego efektu w tym wypadku mowa o czołgach Abrams .
Cena była celem samym w sobie w myśl przewodniej maksymy naszej polityki zagranicznej "jeśli dasz się mocno wydymać to może cię pokocha".
Takich to strategów mamy.
Piotr S. pisze: 2022-03-27, 16:53 za to są stare RPG 7 i Komary
RPG-7 to bardzo skuteczna broń gdy ma nową amunicję.
Komar to fenomenalnie dobra broń o unikalnych możliwościach - absolutnie niedoceniona.
Komarów u nas już nie ma prawdopodobnie. Walczą na Ukrainie.
Wymagają one wprowadzenia samolikwidatora i mają wadę: po odbezpieczeniu nie da się go zabezpieczyć ponownie. I powinniśmy go trzaskać masowo.

Dodano po 1 minucie 53 sekundach:
Peperon pisze: 2022-03-27, 20:03 A teraz info o takim, raczej spodziewanym, skutku ubocznym wojny w Ukrainie...
https://www.money.pl/gospodarka/szykuje ... 0720a.html

Trzymam kciuki za to, żeby zakończył się sukcesem eksportowym i dodatkowymi tysiącami zestawów w magazynach naszej armii.
Ja się boję że wstrzymają produkcję.
Awatar użytkownika
Radeckij
Posty: 186
Rejestracja: 2006-02-05, 16:03
Lokalizacja: Tęczoburg

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Radeckij »

Aldrin pisze: 2022-03-27, 12:59
Jedyną szansą Ukrainy jest możliwość przenoszenia zniszczeń na tereny Rosji.
Atak na teren Rosji byłby pretekstem do odpowiedzi taktycznymi ładunkami nuklearnymi. Ukraińcy chyba tego nie chcą.
Ja tylko zauważę że pierwszy atak na terytorium Rosji to Ukraińcy przeprowadzili 25 lutego, celem było lotnisko Millerowo.

Buziaczki.
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
tom
Posty: 845
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: tom »

Napoleon pisze: 2022-03-27, 19:19
A tak nawiasem, w ostatniej liście rosyjskich strat Ukraińcy podali, że nieprzyjaciel stracił już 7 jednostek pływających - ? Z tym, że jakby nie liczyć to mi się za bardzo nie zgadza. Ktoś coś wie więcej na ten temat?
Też zwróciłem na to uwagę, a media jakoś mało się tym zainteresowały. Może jakieś rosyjskie jednostki wpakowały się na postawione przez Ukraińców miny morskie, a niektórych rozbitków Ukraińcy przejęli? No bo ciekawa była ta informacja, że niektóre z min z M. Czarnego po sztormie dotarły nawet na wody Turków.
Napoleon
Posty: 4057
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Jeśli Zełenski krytykuje pomysł Kaczyńskiego to znaczy, że nikt tego nie konsultował z Ukraińcami...
Ja się obawiam, że Kaczyński nie konsultował tego nawet z tymi trzema premierami z którymi pojechał. co więcej, nie dałbym głowy, że nie wymyślił tego na poczekaniu, żeby coś oryginalnego powiedzieć... Niby absurdalne, ale prawdopodobne.
Ukraina za fundusze UE pozyska 5100 sztuk granatników Matador (RGW-90) firmy Dynamit Nobel Defence za sumę 25 mln euro , co to znaczy
pokazuje nam ,że za cenę dwóch czołgów Abrams można nabyć kilka tyś granatników
Tylko obawiam się, że gdyby przeciwnik sensownie używał czołgów, to zniszczenie jednego kosztowałoby ileś tam zespołów (dużo) ludzi uzbrojonych w te granatniki.
Gdzieś czytałem na temat przyczyn utraty czołgów przez Armię Czerwoną w czasie walk na Pomorzu. Wyszło, że granatniki były przyczyną utraty zaledwie paru procent czołgów (nie więcej niż 5 %, mniej więcej tyle samo ile miny). Prym wiodła artyleria ppanc, przy czym najskuteczniejsze okazały się czołgi i działa pancerne. Zaskakująco dużo wozów zniszczyło też lotnictwo (zaskakująco patrząc na jego potencjał) Wiem, inne czasy inne realia, nie ma broni kierowanej (porównywać dosłownie się nie da), ale też mogłoby się zdawać, że granatniki odegrały jednak większą rolę.
Z filmów które można było obejrzeć dotąd na jakimś you tube, w ogóle się nie dziwię że tak to wygląda. Rosjanie poruszają się tymi kolumnami tak nonszalancko że trudno oczekiwać innych winików.
To, że Rosjanie działają nieudolnie to już raczej chyba wiadomo. Ale byłbym ostrożny z tymi filmikami, bo coś mi mówi, że wszystkiego nie widzimy.
No bo ciekawa była ta informacja, że niektóre z min z M. Czarnego po sztormie dotarły nawet na wody Turków.
Czyli używają stare poczciwe miny kontaktowe?
tom
Posty: 845
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: tom »

Coś tam było o starszych minach rosyjskiego typu.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Tom szkolenie każdej specjalności jest czasochłonne. W dodatku jeśli idzie o współczesną artylerię to większość dział wygląda jak czołg. Cieńszy pancerz może ale działa kalibru 122-152 mm czyli co najmniej tak potężne jak w czołgu i zazwyczaj trakcja gąsienicowa jak w czołgu. W wielu państwach nie ma artylerii holowanej. My takowej, poza moździerzami i lekkimi działkami przeciwlotniczymi, nie posiadamy. Artyleria rakietowa to też potężne systemy. Tego się nie demontuje do transportu. Jeśli już to najwyżej jakieś lekkie moździerze masz w formie dzielonej czyli oddzielnie pływa oporowa i oddzielnie lufa z dwójnogiem. Tylko, że takie systemy to się bez problemu na Ukrainę wysyła i to z Polski również. Problemy są z cięższymi systemami.

W Polsce mamy działa samobieżne, które są bardzo popularne na Ukrainie. Czyli 122mm 2S1 Goździk. Nasze są zmodernizowane ale to nie byłoby wielkim problemem bo Ukraina i tak używa sprzęt od WB Electronics więc Goździki z Topazem szybko by opanowała. I to byłoby znaczące wzmocnienie Ukrainy ale nie sądzę aby nasi decydenci mieli na to jaja. Moim zdaniem powinni i trzeba wesprzeć Ukrainę cięższym sprzętem po to aby nie pozwolić Rosji na wygranie choćby w formie częściowej okupacji Ukrainy i wieloletni pełzający, bardzo kosztowny konflikt. Niektórzy twierdzą, że nie mamy sprzętu na zbyciu itp, itd. Nie do końca. U nas te systemy są "na wylocie" i będą zastępowane. W dodatku mamy jednostki ukompletowane poniżej 30% (i jeszcze gorzej też) jeśli idzie o stan osobowy. Tak, ten sprzęt jest potrzebny na wypadek wojny z Rosją ale obecnie ta perspektywa jest odległa o ok. 10 lat w najgorszym przypadku. Można skończyć z fikcją i brygadami "na workach" przez zwiększenie ukompletowania części brygad. Część nieperspektywicznego dla nas sprzętu może iść na Ukrainę i w bezpośredni sposób przełożyć się na nasze bezpieczeństwo w bardzo długiej perspektywie. Im bardziej "cała" Ukraina będzie i im bardziej Rosja się wykrwawi tym my mamy więcej czasu na zmiany i reformy.

Co do MiGów to pisałem wcześniej. U nas są kompletnie skończone. Nawet tego patologicznego trwania jaki miał miejsce dotąd nie będzie. Cokolwiek będziemy kupować aby podtrzymać iluzję ich eksploatacji będzie musiało pochodzić bezpośrednio z Rosji i będziemy dodatkowo przepłacać u pośredników nie mając nawet kontroli nad stanem silników, itp. Nie ma już wsparcia z Białorusi i niestety zakłady remontowe we Lwowie przestały istnieć. Kanibalizm pozwoli na krótkotrwałe łatanie dziur a potem będą pojedyncze latające maszyny i to z pogwałceniem zasad bezpiecznej, normalnej eksploatacji.

Takiego sprzętu u nas jest więcej. Ale jest trzymanie się etatów i udawanie "potęgi militarnej" prawie na miarę Rosji. U nas wyszło jak to z stanem sprzętu w magazynach i nie tylko jest kiedy T-72 poszły do modyfikacji. Z balonika ile to będzie zmodyfikowanych uszło tyle powietrza, że w desperacji zdjęto sprzęt z pomników. Możemy pomóc Ukrainie i sobie ale potrzebne jest skruszenie betonu oraz solidny dialog. Tak z sojusznikami z NATO jak i z Ukrainą. Ciężki sprzęt już idzie na Ukrainę ale w zbyt małych ilościach. Czas też jest na niekorzyść naszą i Ukrainy. Im szybciej dostaną wsparcie, które pozwoli im na skuteczniejszą obronę oraz na kontrataki i odbijanie terenu tym lepiej i bezpieczniej dla nas.

A na marginesie marginesu to mamy szansę na promocję nowego sprzętu. Turcy korzystają z tego. I rozwijają produkt a nie płaczą, że ktoś zdobędzie i pozna możliwości. TB.2 ciągle się rozwija i ewoluuje. Są nowe projekty rozwijające zdolności, które Turcja w tej dziedzinie nabyła. A sprzęt, który ma dobrą prasę w realnym konflikcie po prostu się sprzedaje nakręcając interes. Może bez przesady ale jednak warto byłoby wyjść z bańki strefy komfortu i tu też coś zrobić?
Zablokowany