"Małe statki bojowe"

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Gość

"Małe statki bojowe"

Post autor: Gość »

Witam wszystkich.
Zaglądam na FOW regularnie, ale tylko jako gość, bo Wasze dyskusje są nader inspirujące i rzeczowe, ale ja czuję się "za cienki w uszach" by zabierać głos.
Ale dzisiaj krew mnie zalała maksymalnie. Otóż przyniósł mi listonosz przesyłkę z allegro - "Bitwa o ujście rzeki" na DVD. Jak wiecie, to fabularyzowana opowieść o losach "Grafa Spee". Co prawda trochę "trąci myszką", w końcu ma już ten film 50 lat, ale jakaż to przyjemność pooglądać autentycznego Ajaxa, Achillesa i Sheffielda (w "roli" Exetera). Niemniej całą przyjemność psuje jakość polskiego tłumaczenia.
Dla szanownego tłumacza "pocket battleships" to "małe statki bojowe"! I takie wynalazki niemal w każdym zdaniu. No ręce opadają. Tłumacz nie ma bladego pojęcia o elementarnej terminologii ("ship" to "statek" i już). W rezultacie dla widza-laika polska lista dialogowa jest niezrozumiała, bo najeżona absurdalnymi sformułowaniami, a dla kogoś, kto ma choćby podstawowe pojęcie, w najwyższym stopniu irytująca.
Nawiasem mówiąc, podobnie jest w przypadku tłumaczenia "Das Boot".
Czy ktoś z Was wie, kto jest za to odpowiedzialny i kogo możnaby, choćby dla spokoju własnego sumienia, za to obsobaczyć?

Pozdrawiam shiploverów.
Kuba.
Gość

Post autor: Gość »

Oops... No tak jak napisałem powyżej - jestem tylko amatorem: Exetera "gra" Jamaica, Sheffield Ajaxa... :oops: :oops:

Kuba
karolk

Post autor: karolk »

no wiesz Kuba, translatory są teraz tak modne, a jak ktoś i tak nie rozumie mowy sajlorskiej, to za co chcesz go obsobaczać? Przymknij oko i tyle, ja tam zawsze szczęśliwy jestem, że nie po "barabrzyńsku" gadulą z ekranu ;)
gosc

Post autor: gosc »

Moj status mogę określic podobnie jak zrobił to Kuba - wielki sympatyk FOW.
W przeszłości też się mocno denerwowałem obserwujac ignorancję wszelkich mediów w sprawach morskich, ale teraz już nie.
Znalazłem prosty sposób - np. oglądając film wyłanczam zmysł słuchu i dzieki temu mogę skupić się na obrazach nie słysząc bzdur lejących się z ekranu.
Z mojego doświadczenia wynika, iż najmniejsze pojęcie o terminologii morskiej ma niestety taka nobliwa stacja TV jak NACIONAL GEOGRAFIC.
Napisałem do nich kiedyś list proponujac (pół żartem-pół serio) swoje usługi gratis jako konsultanta do spraw militarno-morskich. Oczywiście olali mnie. I dalej emitują film, w którym dywizja pancerna to "dywizja opancerzona" a materialy wybuchowe to "amunicja wybuchowa".
Ku rozweseleniu kolegów przytaczam nonsensy z filmu nadawanego przez
NG pod tytułem WE WNĘTRZU BRYTANNICA:
- "podwodny atomowy statek" - to atomowy okręt podwodny US Navy,
- "otwarte portale" - otwarte włazy i drzwi na statku,
- "specjalny koktail" - mieszanka gazów do oddychania dla nurków,
- "pomieszczenie wodoszczelne" - z kontekstu wynika, że chodzi o przedział wodoszczelny,
- "lina kotwicy" - a na ekranie widać lańcuch,
-"resort marynarki" - z kontekstu wynika, że chodzi o dowództwo marynarki,
- "kandydat na komandora statku" - z kontekstu - kapitan lub dowodca,
- "luki na burcie" - a na ekranie widać bulaje,
- "łańcuch kotwicowy" - widać rzeczywiście łańcuch, ale kotwiczny,
- "50 000 ton żelaza" - o masie BRYTANNICA, a przecież w roku 1915
statki budowano ze stali, itd, itd....
Pozdrowienia. Jerzy.
Gość

Post autor: Gość »

Słusznie, Karolu (a swoją droga, czemu utknęła opowieść o "Piaście" i "Wodniku"?), nie ma się co gorączkować, bo żadne obsobaczanie nic nie da. Wywołałoby co najwyżej wzruszenie ramion. O tempora, o mores...
Ale boli. Zwłaszcza, że o ile film anglojęzyczny, a już szczególnie robiony (jak wspomniana "Bitwa...") przez Anglików, którzy faktycznie mówią po angielsku, w przeciwieństwie do bełkoczących gumożujów z hameryki, mogę oglądać bez polskich napisów/lektora, to w przypadku niemieckiego "Okrętu" czy "Stalingradu" albo fińskiej "Wojny zimowej" trzeba niestety zacisnąć zęby i przełknąć dorobek intelektualny tłumaczy.
A co do translatorów... Cóż, siedzę ja sobie kiedyś i zamiast pracować grzebię w sieci. I na pewnej stronie modelarskiej znajduję taki zachęcający szereg obrazków małych flag różnych krajów, po kliknięciu w które strona wyświetli się w języku danego kraju. No i jest flaga polska! To klikam. Zaszumiało, zabuczało, zazgrzytało i się wyświetliło wreszcie... Nie będę Wam tu opowiadał szczegółów, ale mało z fotela nie spadłem. Mała próbka jedynie: oczywiście nazwa znanej firmy modelarskiej Academy też została przetłumaczona. Jako "Uczelnia"... A widniejący pod okienkiem wyszukiwarki napis zmienił się w "Zrewidować tkanina"!!! Radochę miałem przez parę dni.

A z kolei w telewizji nie tylko NG się nie popisuje. To, co można usłyszeć (ale też i zobaczyć, np. w filmie o Market-Garden polską 1SBSpad. oznaczoną flagą austriacką) na Discovery również woła o pomstę do nieba. Włącznie z tymi, wspomnianymi przez Jerzego, "dywizjami opancerzonymi" - no bo skoro "armour" to pancerz... Znam ludzi, którzy oglądają Discovery tylko po to, żeby później przy piwku porównywać, kto więcej błędów wyłapał.

No takie to życie. Nikt nie mówił, że będzie lekko... :-)

Pozdr.
Kuba
Gość

Post autor: Gość »

W poprzednim poscie bawiłem się w krytyka a sam walnąłem byka - w pośpiechu spolszczyłem trochę nazwę okrętu BRITANNIC.
Ale wracając do mediów :
Brak poprawnej terminologii nie razi mnie tak bardzo w programach emitowanych przez stacje nadające dla mas (POLSAT, TVN itp).
Natomiast NACIONAL GEOGRAFIC, DISCOVERY, PLANETE to kanały tematyczne, podobno z ambicjami popularyzowania wiedzy, których produkty ogladają już znawcy danej tematyki, albo potencjalni, przyszli (młodzież) znawcy. Bylejakość słownictwa filmów - pierwszych po prostu "wkurza", a drugich niepotrzebnie wprowadza w błąd.
Jerzy.
karolk

Post autor: karolk »

(a swoją droga, czemu utknęła opowieść o "Piaście" i "Wodniku"?)
nic nie utknęło, ja piszę Wodnika dalej, a z publikowaniem trzeba trochę poczekać, bo ja też niestety nie jestem tylko zjawą z eteru i z czegoś żyć muszę, co powoduje pewne problemy bardzo banalne i przyziemne, ale piszę spokojnie, nawet jak nic nie dodam, to kiedyś może to trafić na łamy, w końcu świat się nie skończy po mie (chyba) ;)
jasmol
Posty: 54
Rejestracja: 2005-09-11, 17:05
Lokalizacja: zachodnia małopolska

Post autor: jasmol »

OKRĘTY POWIERZCHNIOWE ( czyli z kontekstu: nawodne) - Discovery.
ODPOWIEDZ