Spojrzałem raz jeszcze. Faktycznie Finowie mieli 254. Wstyd
Na własne usprawiedliwienie powiem, że jakoś nie przepadam za pancernikami obrony wybrzeża, więc niewiele o nich wiem.
Tak jak by zamiast 3 lufowych 203 wsadzić 2 lufowe 254 to CA Ksenofont prawie nic by się nie zmienił. Co najwyżej trzeba by po manipulować ilością amunicji, ale to też nie problem.
Z 3 lufowymi wieżami tego kalibru byłby problem - chyba że jakieś dziwne manipulacje - umieszczanie dział w takich odległościach jak włosi swoje 203 czy coś. Niezbyt dobry pomysł i nie będzie dobrego efektu. A okręcikowi z 4 działami artylerii głównej w roli krążownika nie wróżę błyskotliwej kariery.
PS.
Zgodnie z przewidywaniem Ksenofont Southamptona rozwala jak chce. To znaczy sam ma jakieś tam zniszczenia poza cytadelą, ale niezmiernie małe w porównaniu z tym co się dzieje u 6 calowego angola.
PSS.
A tu pierwsze próby z uszkodzeń planowych nowego okrętu.
1. Zalanie całego TDS po jednej stronie kadłuba, reszta kadłuba nie uszkodzona. W tym ujęciu może nie widać, ale woda nie wchodzi jeszcze na pokład. Przy spokojnym morzu utrzyma się na powierzchni nawet bez kontrbalastowania.
A tu okręt z zalanymi wszystkimi pomieszczeniami poza cytadelą. Sama cytadela nie naruszona - jest pewne małe oszustwo. Pomieszczenia nad pancerzem w rejonie komór amunicyjnych pozostają suche - czyli burty nad pancerzem w tym rejonie nie puściły. Dlatego okręt utrzymuje się na powierzchni. Niestety w tym stanie linia wody włazi nad pokład pancerny w rejonie komór. Jeśli tam burty puszczą - choćby z jednej strony to w takiej sytuacji okręt idzie na dno. Czyli można go zatopić bez zalania ani jednego pomieszczenia w cytadeli. Niby błąd - ale to krążownik nie pancernik, no i zabrakło tych 300 czy 400 ton na powiększenie pancerza w tym rejonie. Może jak by go pocienić z 40 mm to by wyszło - ale wtedy byłby przebijalny dla pocisków 8 calowych z wielu odległości, a tak to naprawdę ciężko go zatopić krążownikiem.
Pokład pancerny w rejonie siłowni pozostaje nad linią wodną. Przy płaskim morzu oczywiście - w sztormie nie wróżę mu długiego życia
PSSS
A skosy już mają ujednoliconą grubość 70 mm na całej długości. Pokład 80mm.
W efekcie przy większości trajektorii pocisk ma do przebicia
180 lub 200 mm pancerza pochylonego pod kątem 4 stopnie, następnie 70 mm skosu pod kątem -30 stopni ( tak bardziej poziomo niż pionowo ) i jeszcze trochę blach konstrukcyjnych ( nie za wiele, ale zawsze ).
Nie testowałem, ale idę o zakład, że na większości odległości to można się nie obawiać niemieckich 280 z Deutschlanda a nawet z Scharnchorsta.
Co prawda przekroczyłem wyporność standardową o jakieś 40 ton, ale takie przekroczenie z pewnością syngnatariusze traktatu by wybaczyli - a jak nie to można brytyjskim zwyczajem zmniejszyć "pokojowy" zapas amunicji do 120 czy nawet 100 pocisków na działo ( zamiast pełnego "wojennego" ) i to wliczyć do wyporności standardowej. Starczy aż nadto.