SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Oj, Marmik, cała dyskusja jest wynikiem słów RPD, że należy zaznajamiać dzieci z bronią, co ma związek z sytuacją za wschodnią granicą.
No więc już pisałem, że o to powinien mocno dusić MON, a nie RPD i jeżeli ktoś chce skrytykować RPD że używa z czapy argumentacji za kogoś innego to nie mam nic przeciwko.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Również
obecnie pojawiające się propozycje zmian w dostępie do broni palnej są pokłosiem wojny na Ukrainie i zwiększonego zainteresowania bronią palną.
To są ciągle TE SAME (albo minimalnie zmienione) propozycje co przed laty. Po prostu nadarzyła się okazja, żeby spróbować przepchnąć coś na plecach wojny. Głupie, ale tak to działa.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Zwrot 'nasycenie' bronią pojawia się bardzo często w debacie publicznej na ten temat i raczej nie jest używany przypadkowo. Też użyłem go celowo.
Zwrot ten to nic innego jak liczba broni na mieszkańców pokazująca stopień rozbrojenia społeczeństwa. Jest on nadużywany, bowiem nie wiadomo jakie jest oczekiwane nasycenie (tj. ile ludzi faktycznie chciałoby mieć broń i do jakich celów). Tym bardziej, że nasycenie bronią jest w głównej mierze wypełniane przez broń myśliwską (ok. 50%).
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13 Nie jestem zwolenikiem wykorzystywania obecnej sytuacji strachu i niepewności do
liberalizowania zasad dostępu do broni palnej.
Można nie być zwolennikiem wykorzystywania żadnych sytuacji, ale po prostu w naszym kraju inaczej się nie da. Tym bardziej, że nawet jeśli coś się zliberalizuje to zaraz zrobi się dwie, czy trzy kłody pod nogi, które w niedalekiej przyszłości znów będą wymagać zmian. Tu nie chodzi o to by złapać króliczka tylko by go gonić.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13 Jeśli chcą. Możesz bronić miru domowego czym chcesz: wierszami, mopem, modlitwą, siekierą z Obi, telefonem do przyjaciela - bez znaczenia. Jest natomiast grupa, która uznaje, że najskuteczniejszym sposobem jest broń palna, która w rękach wyszkolonej osoby zasadniczo wyrównuje szanse poprzez zniwelowanie przewagi fizycznej przeciwnika itp.
Pełna zgoda. Istniejące przepisy to umożliwiają prawda?
Nie, nie umożliwiają. Trzeba stworzyć pozory by nagiąć prawo. Do tego zmierzam, że liberalizacja oznacza tu też unormalnienie.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Dwa zgadzam się, że panuje chaos w przepisach - nie jest to jednak sytacja specyficzna. Patrz ostatnia ustawa podatkowa.
Ale to nie jest żadne usprawiedliwienie. Tym bardziej, ze temat jest poruszany od ponad dekady i niewiele się zmienia w kwestii oczekiwań.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Na skutek poprzednich nowelizacji UoBiA ogólne nasycenie zwiększyło się trzykrotnie (nawet w takiej sytuacji jesteśmy w samym ogonie Europy, ale to nie chodzi o wyścigi i rywalizację). W wymiarze kraju ogólnie nie było drastycznych następstw.
Nie wiem skąd ten wniosek, od połowy poprzedniej dekady liczba przestępstw z użyciem broni palnej rosnie. Jest obecnie chyba 4 cyfrowy?
Ja tam zawsze wolałbym sprawdzić przed napisaniem
Rok - liczba przestępstw z użyciem broni palnej ogólnie/liczba zabójstw (z wliczeniem usiłowania zabójstwa):
2002 - 1170/111
2003 - 1149/96
2004 - 1058/67
2005 - 849/54
2006 - 699/48
2007 - 631/54
2008 - 525/32
2009 - 621/35
2010 - 631/30
2011 - 541/20
2012 - 490/30
2013 - 568/25
2014 - 325/32
2015 - 301/19
2016 - 996/15
2017 - 874/20
2018 - 768/25
2019 - 659/12
2020 - 635/23
Przy czym należy pamiętać, że to tylko statystki. Policja wyszczególnia niektóre przestępstwa i wcale niski wskaźnik przestępstw w ogóle nie oznacza niskiego wskaźnika np. przestępstw rozbójniczych. Ot np. w 2018 było ich 78 na ogółem 768, a w 2014 - 99 na 325 (liczba zabójstw i usiłowania zabójstwa też była wyższa niż w 2018).
Od 2008 roku przybyło w Polsce gdzieś pomiędzy 0,5 a 1 mln sztuk broni. Zerknij na zestawienie lat 2008 i 2020. Naprawdę apeluję, by w dyskusji nie opierać się na przekazie medialnym.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Lobbing niekoniecznie jest negatywny.
Bez znaczenia. Oczekiwania są takie, że nie trzeba byłoby nic lobbować.
SiSi pisze: ↑2022-05-19, 16:13Od tego momentu rośnie.
Możemy przyjąć, żę liczby są niskie jak na 37 mln kraj, jednak to może być zasługa obecnego prawodawstwa.
Bez ogólników, masz policyjne statystki.
Co do zasług obecnego prawodawstwa to z pewnością jest jedna wielka. I obywatel i nawet policjant boi się wyciągnąć broń, nawet jeśli ma ku temu realny powód. Bandzior nie ma żadnych oporów.
Choć w sumie szczęśliwie policjanci jednak trochę już mają lepiej. Inna sprawa, że wyszkolenie strzeleckie jest na koszmarnym poziomie.
A statystyki jak na 38-milionowy kraj są, nomen omen, zabójczo niskie. Oczywiście każda śmierć i każde przestępstwo to tragedia, ale operowanie w takiej dyskusji ogólnikami nie przysłuży się temu by mogła się ona zakończyć inaczej niż okopaniem przeciwnych stron po górne siekacze.