Okręty i statki
Marku - czy Brocki na ten temat się nie wypowiadał?
Przejrzałem 4 jego książki i nie mogłem znaleźć nic na ten temat.
A właściwie znalazłem uwagę, że "do tej kwestii odniesiemy się w przyszłym tomie". Więc albo nie mam tej właściwej książki, albo Brocki nie zdążył podjąć tej kwestii ..
Nawiasem mówiąc dla mnie pojęcie okręt jest pojemniejsze w odniesieniu do tego, co pływa po wodzie (budowa okrętów, okrętownictwo, itd.).
Z drugiej strony może statek jest pojęciem szerszym? Przecież mamy statki powietrzne, statki kosmiczne. Więc jak to jest?
Przejrzałem 4 jego książki i nie mogłem znaleźć nic na ten temat.
A właściwie znalazłem uwagę, że "do tej kwestii odniesiemy się w przyszłym tomie". Więc albo nie mam tej właściwej książki, albo Brocki nie zdążył podjąć tej kwestii ..
Nawiasem mówiąc dla mnie pojęcie okręt jest pojemniejsze w odniesieniu do tego, co pływa po wodzie (budowa okrętów, okrętownictwo, itd.).
Z drugiej strony może statek jest pojęciem szerszym? Przecież mamy statki powietrzne, statki kosmiczne. Więc jak to jest?
Ciekawe spostrzeżenie.
W encyklopedii wydanej przez Świat Książki, 2002, są 3 hasła ze słowem statek:
- statek latający (w powietrzu lub przestrzeni kosmicznej)
- statek powietrzny (rodzaj s. l.; tylko w powietrzu)
- statek wodny
ten ostatni to (fragmenty):
"urzadzenie plywajace przeznaczone do poruszania sie po wodzie albo pod lub nad jej powierzchnia. Ze wzgledu na zastosowanie rozroznia się: statki wodne: handlowe, pasażerskie, rybackie, sprtowo-turystyczne, ratownicze, hydrograficzne, specjalne oraz okręty wojenne."
W encyklopedii wydanej przez Świat Książki, 2002, są 3 hasła ze słowem statek:
- statek latający (w powietrzu lub przestrzeni kosmicznej)
- statek powietrzny (rodzaj s. l.; tylko w powietrzu)
- statek wodny
ten ostatni to (fragmenty):
"urzadzenie plywajace przeznaczone do poruszania sie po wodzie albo pod lub nad jej powierzchnia. Ze wzgledu na zastosowanie rozroznia się: statki wodne: handlowe, pasażerskie, rybackie, sprtowo-turystyczne, ratownicze, hydrograficzne, specjalne oraz okręty wojenne."
okręty i statki
Brocki pisze o etymologii okrętu w "Pontoniakiem nad morze" rozdział "Na okrętkę" (wg. niego od skórzaków i korzaków, które miały pleciony szkielet poszyty korą lub skórą - dodam od siebie, może także od tych uszczelnianych np. gliną).
Nie mam kompletu jego książek.
Oczywiście, w tej chwili etymologia nie ma nic do rzeczy, bo jest to kwestia albo umowy, albo rozwoju języka (problem pozostawiam znawcom, bo słowa odbywają dalekie "wędrówki").
Z punktu widzenia prawników "statek" jest pojęciem znacznie szerszym - jest nim także np. platforma morska, gdy nie jest posadowiona lub trwale zakotwiczona. Podobnie filolodzy, dlatego "statek wodny", "st. powietrzny" itp. Ale patrząc etymologicznie (statek=okręt, bo jedno i drugie to w istocie naczynie) poprawnie byłoby "okręt powietrzny", jednak "umowa społeczna" wykluczyła taki termin.
Zwróć uwagę na nieprecyzyjność wielu nazw, nawet własnych - Lloyds Register i PRS nie są żadnymi rejestrami, Chipolbrok nie jest tow. maklerów (pomysł z tą nazwą został podpatrzony, bo kilku armatorów zach. powstałych z firm maklerskich nie zmieniło tradycyjnych nazw np. hol. Spliethoff Bevrachtungskantoor B.V.).
Dlatego wszelkie "okrętownictwa" itp. terminy powinny pozostać w spokoju. Okręt i statek mają nie jedno znaczenie.
pozdr.
MB
Nie mam kompletu jego książek.
Oczywiście, w tej chwili etymologia nie ma nic do rzeczy, bo jest to kwestia albo umowy, albo rozwoju języka (problem pozostawiam znawcom, bo słowa odbywają dalekie "wędrówki").
Z punktu widzenia prawników "statek" jest pojęciem znacznie szerszym - jest nim także np. platforma morska, gdy nie jest posadowiona lub trwale zakotwiczona. Podobnie filolodzy, dlatego "statek wodny", "st. powietrzny" itp. Ale patrząc etymologicznie (statek=okręt, bo jedno i drugie to w istocie naczynie) poprawnie byłoby "okręt powietrzny", jednak "umowa społeczna" wykluczyła taki termin.
Zwróć uwagę na nieprecyzyjność wielu nazw, nawet własnych - Lloyds Register i PRS nie są żadnymi rejestrami, Chipolbrok nie jest tow. maklerów (pomysł z tą nazwą został podpatrzony, bo kilku armatorów zach. powstałych z firm maklerskich nie zmieniło tradycyjnych nazw np. hol. Spliethoff Bevrachtungskantoor B.V.).
Dlatego wszelkie "okrętownictwa" itp. terminy powinny pozostać w spokoju. Okręt i statek mają nie jedno znaczenie.
pozdr.
MB
Okręty i statki
Definicja Encyklopedii ŚK pisze - błędnie moim zdaniem - o "poruszaniu się" jako warunku. Tymczasem statkami są także obiekty nieruchome np. magazyny pływające - w klasyfikacji Lloyd's Reg. np. moored oil processing ship, moored cement handling ship.
Podobnie jeśli chodzi o lotnictwo - Leksykon Technika Lotnicza każe s.p. tylko "unosić się" w powietrzu; podobnie Encyklopedia dla wszystkich: Lotnictwo. W naszym przypadku wystarczą dwa warunki "pływać w..." i "unosić się nad...".
pozdr.
Marek Błuś
Podobnie jeśli chodzi o lotnictwo - Leksykon Technika Lotnicza każe s.p. tylko "unosić się" w powietrzu; podobnie Encyklopedia dla wszystkich: Lotnictwo. W naszym przypadku wystarczą dwa warunki "pływać w..." i "unosić się nad...".
pozdr.
Marek Błuś
okręty i statki
Marku - to nie jest wolna amerykanka i myślę, że nie warto niczego tępić.
Odróżnijmy terminy (w różnych branżach: prawo, technika) i słowa potocznego języka; np. załogi statków cywilnych często nazywają swój statek (nawet rzeczny) słowem "okręt" (No to opuszczamy knajpę i wracamy na okręt), ale raczej tylko między sobą lub wśród bliskich. Albo weźmy wyraz podziwu dla wielkości lub innych pozytywnych cech statku wyrażony okrzykiem "Ale okręt!". Słowa te, oprócz obiektywnej treści, wyrażają emocje i wydaje mi się, że słowo okręt jest opatrzone wyraźnym znakiem "dodatnim", natomiast statek wyraża uczucia obojętne. Okręt to coś bliższego, większego, ważniejszego, dowartościowującego itp.
Po drugie język jest "znakiem rozpoznawczym" osób, świadectwem wiedzy o obowiązujacym stylu itp. Pozwólmy pisać dziennikarzom "statek wojenny" itp., bo to nie jest błąd - ale to nie jest "stylish" i dzięki temu rozpoznajemy, że pisze "dziennikarz ogólny", taki od wszystkiego*.
Ostatnia sprawa - to kwestia kontekstu. Gustloff, który nie schodzi z łamów, był i statkiem, i okrętem. Jeśli piszemy o nim jako o urządzeniu technicznym, to termin "statek pasażerski" jest na miejscu. Natomiast kiedy rozważamy kwestie prawa wojny morskiej, to powinniśmy odnieść się do jego statusu prawnego. W tym kontekście słowa "statek" albo "katastrofa" służą, chcący lub niechcący, załganiu sprawy (tsunami było większą katastrofą niż... np. bombardowanie Drezna).
Podobnie w innych kontekstach - nazwanie barki rzecznej okrętem (okręt bez napędu - he, he) zgrzyta, ale "okrętownictwo rzeczne" wydaje się całkowicie poprawne.
pozdr.
Marek Błuś
*tępiłbym jedynie "wymyślanie neologizmów" (ściślej kalkowanie) w celu "zapodania" czytelnikom treści materiałów prasowych w j. angielskim np. rozdawanych w czasie wizyt - przykład "okręt amfibijny"; warto pamietać, że w gazecie każdy tekst czyta (sprawdzając go) kilka osób - i niestety większość ma ubogie słownictwo.
Odróżnijmy terminy (w różnych branżach: prawo, technika) i słowa potocznego języka; np. załogi statków cywilnych często nazywają swój statek (nawet rzeczny) słowem "okręt" (No to opuszczamy knajpę i wracamy na okręt), ale raczej tylko między sobą lub wśród bliskich. Albo weźmy wyraz podziwu dla wielkości lub innych pozytywnych cech statku wyrażony okrzykiem "Ale okręt!". Słowa te, oprócz obiektywnej treści, wyrażają emocje i wydaje mi się, że słowo okręt jest opatrzone wyraźnym znakiem "dodatnim", natomiast statek wyraża uczucia obojętne. Okręt to coś bliższego, większego, ważniejszego, dowartościowującego itp.
Po drugie język jest "znakiem rozpoznawczym" osób, świadectwem wiedzy o obowiązujacym stylu itp. Pozwólmy pisać dziennikarzom "statek wojenny" itp., bo to nie jest błąd - ale to nie jest "stylish" i dzięki temu rozpoznajemy, że pisze "dziennikarz ogólny", taki od wszystkiego*.
Ostatnia sprawa - to kwestia kontekstu. Gustloff, który nie schodzi z łamów, był i statkiem, i okrętem. Jeśli piszemy o nim jako o urządzeniu technicznym, to termin "statek pasażerski" jest na miejscu. Natomiast kiedy rozważamy kwestie prawa wojny morskiej, to powinniśmy odnieść się do jego statusu prawnego. W tym kontekście słowa "statek" albo "katastrofa" służą, chcący lub niechcący, załganiu sprawy (tsunami było większą katastrofą niż... np. bombardowanie Drezna).
Podobnie w innych kontekstach - nazwanie barki rzecznej okrętem (okręt bez napędu - he, he) zgrzyta, ale "okrętownictwo rzeczne" wydaje się całkowicie poprawne.
pozdr.
Marek Błuś
*tępiłbym jedynie "wymyślanie neologizmów" (ściślej kalkowanie) w celu "zapodania" czytelnikom treści materiałów prasowych w j. angielskim np. rozdawanych w czasie wizyt - przykład "okręt amfibijny"; warto pamietać, że w gazecie każdy tekst czyta (sprawdzając go) kilka osób - i niestety większość ma ubogie słownictwo.