Cypis pisze: ↑
Ruskie znaleźli sposób na ochronę swoich okrętów podwodnych przed dronami , okręty w porcie są po prostu częściowo zanurzone. można ? można
To tylko ułatwia zatapianie okrętów.
Generalnie ochrona przeciwko takiej broni, czy to w wersji high-tech czy low-tech jest bardzo prosta i tania, ale póki Ukraińcom idzie to nie będę podawał żadnych sugestii, bo niestety agenci wszystko czytają.
Za to w kwestii ataku to mam kilka usprawnień:
1 - okręty powinny dostawać zatapialne ładunki wybuchowe, bo eksplozja podwodna robi znacznie więcej szkód. Strzelanie ładunkami kumulacyjnymi w magazyn amunicji nieszczególnie wychodzi, tzn. niby jest dobre ale w praktyce efektów tego nie widać.
2 - trzeba wprowadzić rozwijane ładunki liniowe poniżej linii wodnej. W ten sposób można zrobić długie, niemożliwe do załatania uszkodzenia wzdłuż burty jak na Titaniku. Nie wiem czy grodzie są tylko poprzeczne, czy też wzdłużne, ale w tym drugim przypadku zalanie jednej strony okrętu i tak spowoduje jego wywrotkę. Dron przy samej burcie okrętu zdaje się być już poza zasięgiem minimalnym systemów obronnych więc można się chwilkę pobawić w ustawienie ataku.
3 - zamontowałbym na dronie stabilizowany karabin maszynowy, a idealnie (choć znacznie drożej) granatnik. I do obezwładniania załogi jak i wystrzeliwania multispektralnych granatów dymnych
4 - warto wprowadzić miniaturowe torpedy o zasięgu tych 2-3 kilometrów . Mogą płynąć tuż pod powierzchnią wody, pokonując sieci "delfinkiem".
Wszystko - od wydajnych baterii Li-Ion po silniki i INS jest już obłędnie tanie i dziesiątki razy dokładniejsze niż wynalazki drugowojenne. Tzn. lekkie torpedy o parametrach drugowojennych przestały być high-techem, a stały się tak tanie jak same drony wykorzystując identyczne komponenty.