Czy mógł to być urwany(?) ochraniacz pól minowych?
Alf
A co to jest ? Czy masz jakiś rysunek aby go przedstawić ?
(1) W kwestii prędkości polecam przypis 104, który w sposób nie pozostawiający wątpliwości określa prędkość WILKA sprzed wydarzenia, co z kolei pozwala wnioskować o prędkości WILKA w momencie zderzenia.
Crolick
Myślę, że się zgadza. Kiedy jechali mieli ustawioną dźwignię telegrafu na wartość odpowiadającej predkości 9 w. w linii prostej. Kiedy zaczynasz machać sterem co 5 min. prędkość sie zmniejszy, gdyż pióro steru działa hamująco. Stąd średnia prędkość po przeliczeniu mogła wynosić 8,5 w
2) Nie wiem czy to cokolwiek da, ale w Dz.N. rubryce 'Obroty maszyny' w czasie zderzenia podana jest wartość D/MN (nie wiem co to oznacza, inne występujące wartości PD/PN, LD/WNp, E/MN)
Crolick
Hmm. Czy masz może zdjęcie tej strony dziennika? Może w górnej rubryce są wyjaśnienia.
MN – chyba oznacza na minutę , ale reszta to nie wiem. My wpisujemy ilość obrotów bez jednostek ale wiemy że to rpm (revs per minute). Zastanawiam się też, czy to nie odpowiada ustawieniu telegrafu maszynowego. ?????
(3) Odnośnie zwrotu fragment depeszy dcy 9 FOP do dcy 2 FOP:
Cytat:
After collision Officer of watch recollected having seen unidentifiable triangular shape which disappeared almost immediately at range of about 1100 yards. Course was altered towards as part of normal zig and collision occured at position where object seen might have been expected to be. Emphasised that this was a recollection rather than a conscious sightning.
Tutaj mam wątpliwości. Kiedy byłem młody miałem bardzo dobry wzrok, zwłaszcza w nocy, ale wątpię czy kiedykolwiek byłem zdolny zobaczyć trójkątny przedmiot z odległości 1100 yardów (ok. 1000 m) nawet przy świetle księżyca. Nawet jak i zobaczyłem to nie potrafiłbym okreslić precyzyjnie odległości.
Jest wiele rzeczy, które wymagaja zbadania. Ja tylko rozważałem jak się zachowa okręt po uszkodzeniu śruby, korzystając tylko z tego co Crolick odkrył. Moja interpetacja miała między innymi wykazać, że w zależności od usytuowania osób będą występowały różnice w interpretacjach jak sie okręt zachował w czasie wypadku. To powinno pomóc zrozumieć dlaczego nawet w raportach samego d-cy występują różnice. Im więcej rozmawiał z załogą tym on samym już przestawał wierzyć co sam odczuł. Tu niestety odbija się brak indywidualnych zeznań.
Jefe