Jej Wysokość...

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Jej Wysokość...

Post autor: W M Wachniewski »

O Tsushimie i BISMARCKU pamietają wszyscy - a czy równie dużo z Was wie, że dziś obchodzi swoją Rocznicę także "Królowa Mary"? Nie słuchaliście? To poczytajcie!...

...QUEEN MARY (1930-1967)

Absolutne przeciwieństwo Titanica

Brytyjski transatlantyk Queen Mary wyróżnia się zdecydowanie spośród ponad trzech tysięcy statków, jakie przez półtora stulecia pokonywały pod wieloma banderami Ocean Atlantycki, łącząc Stary i Nowy Świat.
Przede wszystkim – ten wielki “pasażer”, jako jedyny z trójki największych zbudowanych transatlantyków, istnieje do dziś. Zarówno młodszej i większej “siostrzycy” (Queen Elizabeth), jak i sławnej, pięknej rywalki francuskiej (Normandie) nie ma już na morzach. Obie padły pastwą ognia niemal równo w odstępie trzydziestu lat.
Statek powstał w stoczni John Brown Shipbuilders z Clydebank, znanej kolebce okrętów dla Royal Navy i transatlantyków. Stąd pochodzą też – słynna cunardowska Lusitania (pierwszy z sześciu brytyjskich “czterokominowców”) i niezapomniany HMS Hood (trzynasty i ostatni brytyjski krążownik liniowy).
Budowa, od położenia stępki (1.12.30) do wyjścia w pierwszy rejs (27.5.36) – trwała pięć i pół roku, z czego ponad dwa lata ogromny kadłub przeleżał bezczynnie na specjalnie dla niego zbudowanej pochylni, kiedy depresja przełomu dekad uniemożliwiła wszelkie prace konstrukcyjne. Do chwili wodowania przyszła duma Cunarda i Królestwa nosiła miano “Job no. 534”.
Wielki statek, prawie dwa razy większy tonażem od niewydarzonego Titanica i zbudowany tak solidnie, jak krążownik liniowy, był dłuższy od wysokości wieży Eiffla w Paryżu, wyższy od spadku wodospadu Niagara w Kanadzie i szybszy od niemieckich torped z pierwszych lat Drugiej Wojny Światowej. Miał 81,237 BRT i 1019 i pół stopy (ca. 311 m) długości całkowitej i dwanaście pokładów. Napęd liniowca, uważany na Wyspach Brytyjskich za najbardziej ambitne przedsięwzięcie techniczne lat trzydziestych, składał się z czterech zespołów turbin parowych o łącznej mocy 160,000 koni mechanicznych. Każda z czterech śrub statku ważyła 36 ton i obracała się na wale o półmetrowej średnicy. Pary dostarczały 24 kotły wodnorurowe, opalane olejem. “Pasażer” mógł rozwinąć prędkość podróżną 28.5 węzła, co pozwalało mu na przebycie Atlantyku w mniej, niż 5 dni w zimowej pogodzie. Queen miała prawie 2000 miejsc pasażerskich w trzech klasach, a załoga liniowca liczyła prawie 1200 osób. Na wypadek nieszczęścia pasażerowie i załoga mieli do dyspozycji aż 24 łodzie ratunkowe, w tym 22 duże (145-osobowe).
W dniu wodowania – 26. września 1934 roku - transatlantyk otrzymał imię Queen Mary. Był ostatnim wielokominowcem na Szlaku Atlantyckim, niebrzydkim, choć tradycyjnym w wyglądzie. W związku z jego sylwetą krążyły tu i tam anegdoty - uważano na przykład, że dziobówkę umieszczono na kadłubie statku jedynie po to, by było gdzie umieścić jego dziewięcioliterową nazwę. “Czepiano się” również charakterystycznych, kanciastych i widocznych z każdej strony “nokhauzów” (tzw. “Docking wings”) na końcach skrzydeł mostka kapitańskiego. Za to wnętrza były naprawdę królewskie – samych wielkich pomieszczeń ogólnych Królowa miała blisko czterdzieści. Do ich wystroju użyto ponad pół setki gatunków szlachetnego drewna, a każda z trzech klas dysponowała swoim własnym zestawem jadalni i salonów. Poza kaplicą okrętową pasażerowie różnych klas niemal nie przebywali ze sobą.
Nazwa statku, wybrana z ponad 50 propozycji, kojarzy się na Wyspach z krążownikiem liniowym, tragicznie utraconym w czasie Bitwy Jutlandzkiej. Oczywiście, nie wróżono nowemu olbrzymowi powodzenia z takim imieniem. Widać jednak osoba matki chrzestnej i Patronki - żony Króla Jerzego V, Victorii Mary of Teck (1867-1953) – przynosiła transatlantykowi szczęście. Dość rzec, że służył dzielnie aż 31 lat. Tysiąc i jeden raz pokonał Ocean Atlantycki, przebył łącznie cztery miliony mil morskich, przewiózł ponad dwa miliony pasażerów i szereg lat dzielnie służył Marsowi.
Nie brak w historii Queen Mary wydarzeń dziwnych i wesołych, trafiały się też i smutne.
Wielki dok dla obu gigantów Cunarda, na budowę którego zawarto kontrakt niemal równocześnie z położeniem stępki pod pierwszy z nich, został ukończony, zanim jeszcze jego “lokatorki” spłynęły na wodę. Otrzymał imię Króla Jerzego V i został uroczyście otwarty przez Patrona w dniu 26. lipca 1933 roku.
W pierwszej, dziewiczej podróży, w którą statek ruszył w końcu maja 1936 roku z prawie dwoma tysiącami pasażerów i tysiącem dwustu ludźmi załogi, odkryto na pokładzie “pasażerów na gapę”. Jeden z nich, tymczasowo zatrudniony w kuchni (po odnalezieniu) niefortunny podróżnik musiał wracać jak niepyszny do Southampton.
Plan odebrania w pierwszym rejsie słynnej Błękitnej Wstęgi Atlantyku starszej o rok, francuskiej rywalce rodem z St. Nazaire – trzeciej Normandie – nie powiódł się wskutek mgły. Armator Królowej, Cunard-White Star z Southampton, wykorzystał niepowodzenie dla reklamy absolutnie bezpiecznej żeglugi pod jego znakiem, choć już w trzy miesiące potem Queen zdobyła trofeum. Walka o nie toczyła się zresztą ze zmiennym szczęściem aż do wybuchu II Wojny Światowej: francuska “piękność” padła pastwą tajemniczego pożaru w lutym 1942 roku, i tak nasza Królowa została rekordzistką Starego Szlaku na długich czternaście lat.
Jesienią 1937 roku, w czasie rejsu na zachód, wielki statek wpadł w bardzo silny sztorm. Odniósł poważne uszkodzenia, a wiele osób na pokładzie doznało ciężkich obrażeń. W efekcie Królowa trafiła do stoczni, gdzie przede wszystkim zakotwiczono na stałe ciężkie meble w pokładach pomieszczeń, a w korytarzach zainstalowano poręcze.
W październiku 1938 roku Nowy Jork był świadkiem niezwykłego wydarzenia: strajk załóg holowników sparaliżował największy port USA; między innymi uniemożliwiając samej Queen Mary zakończenie kolejnej podróży. Jej ówczesny kapitan – komodor R Irving – zdecydował się wówczas wprowadzić potężną Królową, statek o długości prawie 311 i szerokości 36 metrów, do cunardowskiego basenu bez wymaganej asysty conajmniej sześciu holowników. Sztuka udała się, a ponad trzy tysiące ludzi na pokładzie urządziło znakomitemu komodorowi półgodzinną owację. Później Mary (już pod innym dowództwem) powtarzała ten wyczyn jeszcze kilka razy, po raz ostatni w 1963 roku.
W dniu 30. sierpnia 1939 roku Queen Mary opuściła Southampton, wychodząc w swój siedemdziesiąty drugi rejs do Nowego Jorku. Wiozła ponad dwa i pół tysiąca pasażerów i ładunek złota o wartości 44 milionów dolarów. W morzu załoga zaciemniła statek, zamalowując na czarno wszystkie iluminatory. Następnego dnia Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę hitlerowskim Niemcom. Po przybyciu do celu podróży trzy kominy liniowca zamalowano na szaro. Właściwą służbę wojenną rozpoczęła Królowa w początku 1940 roku – wielkim rejsem do Australii, gdzie zmieniła się w szybki transportowiec wojenny. Otrzymała uzbrojenie przeciwlotnicze, trały przeciwminowe kontaktowym oraz kabel demagnetyzacyjny przeciw minom magnetycznym.
Z racji prędkości, Queen Mary chodziła samotnie, bez żadnej osłony. Wkrótce też stała się znana, jako Szare Widmo.
W pierwszym swoim rejsie wojennym przewiozła 5000 ludzi z Australii do Gourock w Szkocji. W kwietniu 1941 roku popłynęła w konwoju z Sydney do Suezu, w doborowym towarzystwie innych wielkich “pasażerów”, w tym swej młodszej siostry, Queen Elizabeth. W lutym 1942 roku, po powiększeniu możliwości transportowych, w sławnym “Rejsie Czterdziestu Dni i Nocy” z Bostonu do Sydney, Królowa wiozła po raz pierwszy oddziały amerykańskie. W sierpniu 1942 roku statek po raz pierwszy przewiózł pełną dywizję wojska wraz z wyposażeniem.
W początku października tegoż roku u wybrzeży brytyjskich, Królowa literalnie “rozjechała na dwoje” osłaniający ją, mały brytyjski krążownik Curacoa. Okręt zatonął niemal natychmiast; zginęło ponad trzysta osób z jego załogi. Poharatany dziób statku załatano zrazu prowizorycznie, a w końcu roku Queen Mary popłynęła do Bostonu, gdzie poddano ją remontowi.
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia 1942 roku transportowiec wyszedł w ostatnią swoją podróż na wody australijskie.
W lipcu następnego roku, podczas przygotowań do inwazji alianckiej na Włochy pod Salerno Szare Widmo przewiozło chyba największą liczbę ludzi, jaką kiedykolwiek przetransportowano między dwoma portami na jednym statku: blisko siedemnaście tysięcy, w tym niemal 1000 osób załogi! W dwa lata później na Królowej znalazło się prawie szesnaście tysięcy ludzi.
Pasażerami wielkiego liniowca bywali nie tylko żołnierze – w 1943 roku popłynęli na nim do Stanów jeńcy wojenni, a w 1946 roku, między lutym a wrześniem, Królowa przewiozła w trzynastu rejsach do USA i Kanady brytyjskie żony amerykańskich i kanadyjskich żołnierzy, wraz z dziećmi. Kończąc jeden z tych rejsów, Queen Mary weszła w dniu 10. lutego 1946 roku do portu nowojorskiego bez pomocy holowników!
W dniu 27. września 1946 roku, po siedmiu latach wojennej służby, wielki statek został zadokowany w Southampton. Po trwającej niemal rok odbudowie, w ostatnim dniu lipca 1947 roku - legendarna Królowa, nazywana z szacunkiem Wielką Damą, ruszyła w pierwszy powojenny rejs liniowy.
Wraz z siostrzaną Queen Elizabeth, nasza Królowa otrzymała tuż po wojnie urządzenie radarowe, jako jeden z pierwszych statków handlowych. 22 lata służby powojennej to dla wielkiego “lajnera” czas chwały: mimo utraty rekordu prędkości do s/s United States, statek cieszył się niesłabnącym wzięciem wśród publiczności. Niemal wszyscy chcieli choć raz popłynąć na statku, na którym podróżowali Winston Churchill (pięciokrotnie, w tym trzy razy podczas wojny!), Eleanor Roosevelt, generał D D Eisenhower, Flip i Flap, i wiele innych osobistości. Nawet w ostatnim rejsie, tym do Long Beach w Kalifornii, na Królowej znalazło się 1200 najwierniejszych jej sympatyków.
Jak swego czasu Titanic pod znakiem White Star, tak i obie Królowe u Cunarda stanowiły szczyt drabiny awansu dla oficerów jego floty. Nie mniej, jak 36 dowódców prowadziło Queen Mary po morzach świata. Pierwszy z nich, komodor Britten, zmarł jeszcze w 1936 roku; kapitan McDonald nigdy nie wyszedł na tym statku w rejs, kierując jego odbudową powojenną; za to kapitan D Sorrell odbył na “Królowej” aż 56 podróży transatlantyckich.
Dziś (niemal 70 lat po wejściu na Szlak!) sędziwy transatlantyk przeżywa kolejną młodość, jako wielkie centrum rozrywkowe w Long Beach w Kalifornii. Został w międzyczasie najprawdziwszą “gwiazdą Hollywoodu”, wystepując w roli głównej w “Tragedii Poseidona”, oraz epizodycznie w paru innych filmach.

Sto lat, Królowo!
Ostatnio zmieniony 2005-05-27, 12:50 przez W M Wachniewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Secretary to Mr Davy Jones
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

...a tu dodatkowo kalendarium służby wojennej QM

Post autor: W M Wachniewski »

Jej Wysokość Queen Mary wyrusza na wojnę

1939

30 sierpnia Queen Mary pod dowództwem komodora Sir R B Irvinga wychodzi z Southampton w siedemdziesiątą drugą podróż okrężną do Nowego Jorku. Na pokładzie znajduje się 2,552 pasażerów, a w okrętowym skarbcu – złoto wartości 44 milionów $.

2 września. Podczas podróży marynarze z załogi pokładowej zaciemniają Queen Mary, zamalowując iluminatory statku na czarno.

3 września. Wielka Brytania i Francja kolejno wypowiadają wojnę hitlerowskim Niemcom.

4 września. Queen Mary dociera do Nowego Jorku.

6 września. W Nowym Jorku kominy Królowej zostają zamalowane na szaro.


1940

1 marca. Admiralicja oficjalnie powiadamia Cunarda o rekwizycji Queen Mary i Queen Elizabeth dla celów służby transportowej.

7 marca. Do Nowego Jorku dociera Queen Elizabeth, która wcześniej “gnając na złamanie karku” pokonuje Atlan-tyk, w ucieczce z Europy przed nazistowskim zagrożeniem.

20 marca. Dla zmylenia ewentualnych agentów niemieckich Cunardowska Mauretania wychodzi z portu nowojor-skiego przed Queen Mary, udając się do Australii.

21 marca –17 kwietnia. Królowa potajemnie wychodzi z nowojorskiego portu w pierwszy rejs na podstawie tajnych rozkazów. Trasa prowadzi do Sydney, gdzie ma zostać przeprowadzona odpowiednia przebudowa statku na transportowiec. Na miejscu liniowiec wchodzi do doku Cockatoo Docks & Engineering Co. Po dwóch tygodniach prac statek otrzymuje dokument, uprawniający do przewozu 5,500 ludzi – aż o 3,361 więcej, niż w czasach pokoju.

5 maja – 16 czerwca. Queen Mary odbywa pierwszy rejs w charakterze transportowca. Wychodzi z Sydney z 5000 ludzi na pokładzie, zaś w Freemantle do Królowej dołączają – Aquitania i dwie “Cesarzowe”: Empress of Britain i Empress of Japan. Statki płyną do ujścia Clyde w konwoju oznaczonym US3, docierając do celu 16 czerwca.

28 czerwca. Stanowiska Staff Captaina i młodszego oficera wachtowego zostają przeniesione z pomostu dowodze-nia. Jest to środek ostrożności na wypadek, gdyby w jakiejś akcji transportowiec otrzymał bezpośrednie trafienie w pomost.

29 czerwca – 5 sierpnia. Queen Mary wychodzi w rejs do Singapuru wśród szerzących się pogłosek, jakoby Kanc-lerz Rzeszy Adolf Hitler wyznaczył nagrodę 250 tysięcy dolarów i Krzyż Żelazny z Liśćmi Dębowymi dla tego spośród dowódców U-bootów, który zdołałby zatopić Królową. 5 sierpnia statek wchodzi do Singapuru, gdzie na-stępnie zostaje poddany 41-dniowej przebudowie, podczas której między innymi kadłub Królowej otrzymuje nową powłokę w postaci warstwy szarej farby.

16 września. Królowa wchodzi na dok w Singapurze, gdzie otrzymuje parawany przeciwminowe.

25 września. Nowy transportowiec rozpoczyna przewozy oddziałów z Sydney do Freemantle.

13 grudnia. W Sydney Queen Mary otrzymuje kabel demagnetyzacyjny (degaussing) na kadłubie.


1941

9 kwietnia. Królowa (w konwoju wraz z większą “siostrzycą” i Mauretanią) wychodzi z Sydney w okrężną podróż z wojskiem do Suezu.

19 grudnia. W następstwie przystąpienia USA do wojny po stronie Koalicji Queen Mary zostaje skierowana do Nowego Jorku. Zawija tam 12 stycznia 1942 roku.


1942

27 stycznia – 8 lutego. Podczas wchodzenia do suchego doku w Bostonie transportowiec doznaje uszkodzeń kadłu-ba. Następnie przechodzi do Stoczni Marynarki Wojennej USA w Bostonie na trzynastodniową przebudowę. Obej-muje ona zwiększenie jego zdolności przewozowych do ośmiu i pół tysiąca ludzi oraz instalację dziesięciu działek plot 40 mm, dwudziestu czterech działek plot 20 mm, czterech wyrzutni rakiet przeciwlotniczych i sześciu trzycalo-wych dział przeciwlotniczych o wysokim kącie podniesienia.

18 lutego – 28 marca. Queen Mary wyrusza w podróż z Bostonu do Sydney, nazwaną później “Rejsem Czterdziestu Dni”. Na pokładzie ma po raz pierwszy żołnierzy amerykańskich (ogółem 8,398 ludzi) plus 905 osób załogi.

2 – 7 sierpnia. W kolejnym rejsie Szare Widmo po raz pierwszy przewozi na swoich pokładach pełną dywizję pie-choty – amerykańską 1st Infantry Division.

2 października. U wybrzeży Szkocji dochodzi do tragicznego zderzenia Queen Mary z małym w porównaniu do transportowca brytyjskim krążownikiem przeciwlotniczym Curacoa. W katastrofie ginie aż 338 oficerów, podofice-rów i marynarzy z załogi krążownika.

3 października. W dzień po zderzeniu z Curacoa poharatany dziób Królowej zostaje prowizorycznie załatany w Gourock z użyciem cementu.

14 października – 2 listopada. W stoczni w Bostonie dziób Królowej zostaje naprawiony trwale.

23 grudnia 1942. Statek wychodzi z Gourock w tak zwaną “długą” podróż do Suezu na Bliskim Wschodzie, do Sydney w Australii i z powrotem do Gourock. Królowa powraca do Szkocji 22 kwietnia 1943 po przebyciu aż 37943 mil morskich.


1943

5 maja. W kolejnym rejsie Królowej na zachód na pokładach statku dochodzi do “spotkania” Premiera Wielkiej Brytanii Sir Winstona L S Churchilla z ... pięcioma tysiącami jeńców wojennych z armii państw “Osi”.

25 lipca. W podróży rozpoczętej tego dnia na pokładach Queen Mary jest 15,740 żołnierzy, co wraz z 943 osobami załogi stanowi rekord (po dziś dzień nie pobity!) w ilości ludzi kiedykolwiek przewiezionych na jednym statku: aż 16,683 osoby!

5-9 sierpnia. Premier Winston Churchill, pod nazwiskiem “pułkownik Warden”, pokonuje Atlantyk na Queen Mary, udając się na jej pokładzie z Gourock do Halifaxu na konferencję wojenną, oznaczoną kryptonimem “Quadrant”, która ma odbyć się w Quebecu.

27-31 sierpnia. Premier Churchill powraca na Queen Mary “do domu”. Towarzyszy mu 15,116 żołnierzy.


1944

5 września. Premier Winston Churchill po raz kolejny gości na pokładzie Królowej, udając się na konferencję wo-jenną oznaczoną kryptonimem “Octagon”. Na miejscu czekają na niego między innymi zarysy dwóch planów – wojny totalnej i powojennej odbudowy Niemiec (tzw. “Plan Morgenthaua”).

2 października. W kolejnym rejsie na Zachód ina Szarym Widmie podróżują wspólnie – gwiazda estrad, Bing Crosby, oraz ranni z frontów Europy.


1945

19 kwietnia. Z pokładów Queen Mary zostaje usunięte niemal całe uzbrojenie, z wyjątkiem działa sześciocalowego.

Sierpień. W jednej z kolejnych podróży na Królowej znajduje się 14,833 żołnierzy i 1,000 osób załogi – co łącznie stanowi 15,833 osoby.

29 sierpnia. Po wielu latach kominy Queen Mary otrzymują z powrotem “firmowe” barwy Cunarda.


1946

Między 3 lutego – 19 maja Królowa w sześciu specjalnych, “babskich” rejsach przewozi za Ocean 12,886 żon i dzieci amerykańskich i kanadyjskich żołnierzy, którzy w Europie mieli czas i szczęście, by znaleźć miłość swego życia. Rejsy te oraz podróże z powracającymi do domu chłopakami zza Oceanu – nazywane bywają “Trzynastą Pracą Herkulesa”.

10 lutego. Podczas jednego z “babskich” rejsów Queen Mary wchodzi do basenu w porcie nowojorskim bez pomocy holowników.

Między 23 maja – 18 września Królowa odbywa siedem pozostałych “babskich” rejsów przez Ocean. Podczas pierwszego z nich na pokładzie jest aż dziesięciu “ślepych pasażerów”.

14 czerwca. W kolejnym rejsie na Queen Mary gości nowy Premier brytyjski – Sir Clement Attlee.

27 sierpnia. Po raz pierwszy od wielu lat Szare Widmo wchodzi do suchego doku Króla Jerzego V w Southampton.

23 września. W podróży nr 144 na wschód Queen Mary gości na swoim pokładzie generała D D Eisenhowera, przy-szłego Prezydenta USA.

27 września. Wracając z ostatniego z trzynastu “babskich” rejsów Królowa ustanawia swój rekord szybkości na Starym Szlaku, pokonując Ocean Atlantycki w trzy dni, dwadzieścia dwie godziny i czterdzieści dwie minuty ze średnią prędkością 32 węzłów.

29 września. Statek zostaje oficjalnie zdemobilizowany ze służby transportowej. Wkrótce zaczyna się powojenna odbudowa Królowej, nazywana czasem “Czternastą Pracą Herkulesa”.


Najważniejsze dane statku w okresie wojny

Uzbrojenie: Jedno działo czterocalowe, 5-10 kaemów Vickersa i Lewisa; 24 działka 20 mm, 10 działek 40 mm 6 dział trzycalowych, cztery wyrzutnie dwucalowych rakietowych pocisków przeciwlotniczych.
Załoga: 875 osób.
Miejsc dla żołnierzy:
1940 – 5,000
1941 – 7,500
1942 – 8,500, potem 15,000
Ostatnio zmieniony 2005-06-17, 08:39 przez W M Wachniewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Secretary to Mr Davy Jones
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Opis losów QM bardzo interesujący, ale mnie bardzo interesuje owo zderzenie z Curacoa. Królowa szła zygzakiem, który oscylowł wg stałego kursu 106 (?!) i mimo tego zdołała dopędzić krążownik i przy zwrocie przeciąć go na pół. Ten musiał, bez zygzaków, rwać całą naprzód, bo to była jedyna szansa mieć QM za sobą, a mimo tego nie uniknął losu.

Że też brytole posłali taki wolny okręt do eskorty bardzo szybkiego transportowca.
Swoją drogą nie zazdroszczę sternikowi pracy przy zygzakowaniu.

Pozdrawiam
Ryszard
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Gość

Post autor: Gość »

Witam!
Curaco wraz z grupą 6 niszczycieli stacjonował w Belfaście od 1942 roku i zajmował się głównie wychodzeniem po Queen Mary oraz Queen Elisabeth. 2 października w czasie zygazakowania z Queen Mary nie został przekazany sygnał o zmianie kursu zasadniczego. Płynący z prędkością 25 węzłów Curacoa znalazł się na kursie kolizyjnym i o godzinie 14.12 dzióć QM płynącej z prekośćią 28 węzłów trafił pomiędzy dziobową nadbudówkę i pierwszy komin. Okręt niemal natychmiast zatonął. Pomimo natychmiastowej akcji akcjii ratunkowej niuszczycieli Codray i Bramham uratowano tylko 101 rozbitków, w tym równiez dowówdcę krążownika kmdr. J.W. Bouthwooda.

Akurat wczoraj przypadkiem znalazłem NTW z marca 1997 roku, gdzie jest artykuł Grzegorza Bukały "Krążowniki przeciwlotnicze - przeglą,, cz.I"
RyszardL pisze:Że też Brytole posłali taki wolny okręt do eskorty bardzo szybkiego transportowca.
Swoją drogą nie zazdroszczę sternikowi pracy przy zygzakowaniu.
Pewnie niszczyciele miały strzec przed ubootami, a Curacoa przed niespodziewanym atakiem FW-200 Condor (bo chyba tylko do tego się nadawał). W dodatku pewnie QM zygzakowała. a Curacoa szła prostym kursem:
Po pierwsze, Curacoa do niezbyt wielu rzeczy się wówczas nadawał,
Po drugie, Curacoa stanowił dzięki temu łatwy cel - a więc zmniejszał niebezpieczeństwo QM,
Po trzecie, zastosowano broń psychologiczną: takie "osiołkowi w żłoby dano" - w co byś strzelał będąc dcą uboota: w manewrującą QM, czy w idącego prosto eskortowca?
Pozdrawiam
Ksenofont
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

A było to tak. 1 października w nocy Queen Mary (81 235 BRT), którą dowodził kapitan Illingworth, mająca na pokładzie około piętnastu tysięcy amerykańskich żołnierzy, została przejęta przez brytyjską eskortę w odległości około sześćdziesięciu mil na północny zachód od punktu nazywanego przez Anglików „Bloody Foreland" („Krwawy Przylądek"). W eskorcie znajdował się krążownik przeciwlotniczy Curacao, dowodzony przez Johna Boutwooda. Tak się złożyło, że owej nocy nowy okręt typu VII C, U-407, dowodzony przez dwudziestopięcioletniego Ernsta-Ulricha Briillera, który 15 sierpnia wypłynął z Kilonii na północny Atlantyk i był w drodze do Brestu, Irafił na Queen Mary i miał dużą szansę na skuteczny strzał. Obserwatorzy lub obsługa radaru na Curacao albo na Queen Mary dostrzegli U-407 i ogłosili alarm. Krążownik, schodząc z linii namiaru U-407, wszedł w drogę idącej zygzakiem Queen Mary. Ostry dziób wielkiego liniowca z prędkością około dwudziestu sześciu węzłów uderzył w śródokręcie Curagao, rozcinając krążownik na pół. Obie części w ciągu pięciu minut zatonęły. Illingworth nie mógł narażać na niebezpieczeństwo Queen Mary, aby ratować rozbitków; zginęło 338 ludzi. Briillerowi należał się punkt za pośrednie spowodowanie straty Curacao, ale Brytyjczycy trzymali ten wypadek w tajemnicy aż do okresu powojennego.
WMW alias Stary_Wraq

Krążownik brytyjski

Post autor: WMW alias Stary_Wraq »

...nazywał się nie CURACAO, lecz CURACOA i należał do klasy poprzedników naszego Dragona i Conrada.
Inna wersja przyczyny tragedii tego okrętu powiada, że jego własny oficer wachtowy chciał podobno sfotografować nadpływającą z pełną prędkością QM i wpakował okręt pod jej dziób ze znanym skutkiem.
Po wojnie sprawa trafiła na wokandę Sądu Morskiego (Izby Morskiej), która mimo wszystko częścią winy za utratę okrętu obciążyła kierownictwo QM. Dało to asumpt do ironicznych stwierdzeń tu i tam, iż to owce w stadzie należy obciążyć winą za to, że pogryzły je pilnujące ich owczarki...
A wspomniany U-407 - to jest ten U-Boot, który padł swego czasu łupem ORP GARLAND na Morzu Śródziemnym...
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Faktycznie napisałem za Blairem Curacao, ale ten zdaje się pomylił się. Nie wiem dlaczego, ale w sieci nadał używana jest nazwa Curacao np. tu : http://www.republika.pl/zweglarz/
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

A ja chzba wiem, dlaczego...

Post autor: W M Wachniewski »

mac pisze:Faktycznie napisałem za Blairem Curacao, ale ten zdaje się pomylił się. Nie wiem dlaczego, ale w sieci nadał używana jest nazwa Curacao np. tu : http://www.republika.pl/zweglarz/
Oto nazwa CURACAO jest bodajze holenderska i ma taki maly ogonek przy drugim C (a takw w ogole to chyba pochodzi z portugalszczyzny)...
Secretary to Mr Davy Jones
Awatar użytkownika
Jerry
Posty: 185
Rejestracja: 2005-02-05, 20:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jerry »

No tak, jest taka wyspa w Antylach Holenderskich, a o destylacie o tej nazwie nie wspomne :lol:
Z pozdrowieniami,

Jerry.
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Łeee, destylat niech...

Post autor: W M Wachniewski »

...DIABLI porwą; wolę swojskie PIWO WARKA!!!
Secretary to Mr Davy Jones
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Powinno być tak: Curaçao
ODPOWIEDZ