Witam!
jareksk pisze:Co to jest "Sowdepia" ?
Bolszewicki skrót od "Sowieckije deputaty" - rady deputowanych robotniczo chłopskich. Popularne w literaturze dwudziestolecia - chociazby u Słonimskiego - określenie naszego wschodniego sąsiada.
Darth Stalin pisze: Coś się za bardzo nie mogę doliczyć
Jedno uderzenie ogniowe pułku katiusz co 20 minut czyli w ciągu 2 godzin wychodzi 6 uderzeń (co 20 minut jedno) czyli 3456 pocisków.
Pułk haubic 10,5cm: 36 luf; 576 w 4 minuty oznacza 4 strzały na minutę => czyli w ciągu 2 godzin = 120 minut mamy 30 razy tyle, czyli 17280 pocisków
jeżeli mamy 2 strzały na minutę to mamy 8640 pociskow.
4320 pocisków to jest szybkostrzelność 1 strzał na minutę
DeeSie - liczyłem na dwa sposoby:
1/ wystrzelenie jednostki ognia obecnej przy środkach ogniowych - i tutaj mamy salwę z BM-13-16, powtórne naładowanie, salwę. A więc 1152 pociski rakietowe.
Dla artylerii lufowej jednostka ognia wynosila około 120 pocisków na działo, a więc mamy 4320 pocsków wystrzelonych na wroga.
Średniej klasy natarcie (powiedzmy w ramach wyzwalania Pragi, czy też nad Turią i Bugiem) kontentowało się przygotowaniem artyleryjskim mniej więcej z przydziałem 1 j.o.
2/Gdybyś jednak chciał prowadzić ogień przez dwie godziny nie martwiąc się o zapasy amunicji (jak n.p. podczas sowieckiej dewastacji Gdańska w marcu 1945 roku - z 10 000 kamienic starówki zostało ok. 350!) to masz rzeczywiście 3460 (około 3000) pocisków rakietowych (3 j.o.), i - w zależności od reżimu ognia 9 - 17 000 pocisków. Ta druga wartość (4 j.o) chyba by była nie do osiągnięcia przez pojedyńczy pułk artylerii w tak krótkim czasie - z wielu różnych powodów.
janik41 pisze:Wiadomo że nie każda obsługa miała takie czasy, ale i nie każda osada hałbicy strzelała równo, chciałbym widzieć osługę tych haubic po 2 godzinnym strzelaniu
Miedzy innymi z powodów zmeczenia obsługi - chyba nikt nie oddałby 480 strzałów w dwie godziny.
janik41 pisze:Tyle że czasy Kseno to sobie dopasował, wspomiana strona podaje salwę w 7-10 sekund, ponowna salwa po 5-10 minutach.
Wspomniana strona podaje też, że RS-132 montowane były na czołgach T-60 (co niej jest prawdą - jedynie RS-82) oraz na T-70 (chyba nigdy nie zamontowano jakiejkolwiek wyrzutni rakietowej na tym podwoziu). Więc ostrożnie z wiarą w nieomylność Wikipedii.
Janiku, rakiety schodziły mniej więcej co sekundę - przyjrzyj się na filmach archiwalnych. Zresztą nawet jeśli ma to znaczenie - to negatywne - zwiększenie szybkostrzeloności powodowało zwiekszenie rozrzutu salwy.
Natomiast czas przeładowania był różny i zależał od wielu czynników. Nie mam żadnych wątpliwości, że można było powtórnie załadować wyrzutnię w 5 minut - ponoć ludzie skaczą w dal 9 metrów, ale nie ja. W pięć minut to mogła tego dokonać pokazowa obsada pojedyńczej wyrzutni na działoczynach podczas inspekcji przez Żukowa.
Wyobraź sobie sytuację bojową i włącz stoper:
36 wyrzutni stoi i prowadzi ogień. Wszystkie muszą zakończyć ogień. Następnie dowódca pułku musi skontrolować, czy tak się stało, potem wydać polecenie przyjechania wozów amunicyjnych - już samo to zajmie Ci 5 minut. Potem nastąpi przeładowanie - jedni zrobią to w 5-10 minut, ale ile zajmie ofermom batalionowym? Trzeba na nie poczekać, nastęnie dowódca MUSI się upewnić, że kolejna salwa nikomu nie zrobi krzywdy, że ciężarówki amunicyjne odjechały w bezpieczne miejsce, a obsługa zajęła stanowiska bojowe. Teraz już tylko wycelować 36 wyrzutni i można rozpocząć kolejną salwę.
Wyłącz stoper.
Ile zmierzyłeś? - mi wyszło 30 minut - a Tobie?
I widzisz: tak jest z większością danych podawanych przez Sowietów. Jeśli nawet zdarzały się Jaki osiągające 680 kilometrów na godzinę, to i tak musiały dopasowac swą prędkość do najwolniejszego z eskadry (a niestety samoloty różniły się od siebie - przemysł pracował nierówno). Jeśli natomiast źle wyszkoleni piloci nie potrafili utrzymać jednej prędkości (co zdarzało się nagminnie) szyk sie rwał i nie eskadra walczyła, ale 12 niezorganizowanych samolotów.
Jak-9 miał zasięg 875 kilometrów.
Taktyczny promień działania Jaka-9 regulaminowo wynosił:
dla klucza - 247 km,
dla eskadry - 234 km,
dla pułku - 208 km.
I warto o tym pamietać, gdy dane t-t pojedyńczego egzemplarza próbuje się ekstrapolować na cały oddział.
Pozdrawiam
Ksenofont