Strona 1 z 1

Atakowanie spadochronu?

: 2005-08-16, 11:03
autor: Leszek
Na jednym z forów znalazłem taki tekst - dotyczy on roku 1940 i działań polskich pilotów, między innymi z 303 DM:

" podobno istaniała nawet procedura przeciniania skrzydłem linek spadochronu (niemieckiego pilota skaczącego po zestrzeleniu - dopisek mój). Bzdurą jest natomiast strzelanie przez pilotów niemieckich (do ratujących się na spadochronie pilotów alianckich - dopisek mój), nie jest ono potwierdzone w żadnych archiwach zachodnich, no ale cóż niemcy już w 1940 mieli fotokarabiny...sprzężone z uzbrojeniem pokładowym."

No to ja mam kilka pytań do fachowców:

1. Czy w ogóle możliwa jest PROCEDURA niszczenia skrzydłem samolotu myśliwskiego klasy Hurricane'a linek spadochronu? Dla mnie to działanie mocno ryzykowne - a niewielu pilotów w Europie miało samobójcze instynkty.

2. Czy zaprzeczono atakom niemieckich pilotów na skaczących ze spadochronem Polaków (Szyszka, Horn - obaj z Brygady Pościgowej).

: 2005-08-16, 11:13
autor: Gość
Temat kontrowersyjny i obracany na różnych forach :-)
Pierwsze słyszę, żeby piloci mieli przecinać skrzydłem linki spadochronu (byloby to skrajnie głupie i niebezpieczne) natomiast stosowali metodę śmignięcia samolotem tuż obok skoczka, co powodowało skręcenie linek, zwichrowanie spadachronu i w rezultacie rozbicie się skoczka o glebę :(

Krzysiek

: 2005-08-16, 14:19
autor: krzysiek
Po namyśle stwierdzam, że to zdecydowanie zupełny nonsens :-) , żaden pilot nie zaryzykowałby czegoś takiego (zwłaszcza hurrim, który jak wiadomo miał bardzo cienkie skrzydła ;) ), chyba, żeby akurat postanowił popełnić samobójstwo...

: 2005-10-19, 16:45
autor: de Villars
często stosowali to Niemcy, którzy oprócz tego lubili sobie postrzelać do spadochroniarzy. Polakom ponoc też się zdarzało, ale były to doprawdy sporadyczne przypadki.