Rozrywka, czyli 'Na luzie'
Moderator: nicpon
Do Zakopanego przyjeżdża telewizja, zrobić wywiad z prawdziwym Góralem. Idą do starego bacy i zadają mu pytanie:
- Powiedzcie może baco jakąś anegdotkę ze swego życia.
- Łanegdotkie? Ła co to tokiego panicku?
- No, coś wesołego, śmiesznego co wam się w życiu przytrafiło.
- Aaaa no to jest tako jedno historia. Pewnygo dnia Jasiek z Kondrotowej zgubił łowieckę. Szukoli my wszystko chopy ze trzy dni po halach w końcu jak my jom znaleźli, to siem tak łuciesyli, że my jom wydupcyli, że hej!
- Hmmm.. Baco... no tak, piękna historia, ale w telewizji nie możemy puścić czegos takiego. Może znacie jakąś inną wesołą historię z życia?
- Jakomś innom, godocie? Hmmm A jest taka, jest. Nie dalej jak ze trzy misionce temu Kazik, mój sonsiad, zgubił psa. I my go szukali po halach, szukoli i w końcu jak my go znaleźli, my siem tak łuciesyli, że go wydupcyli, że hej!
- Heh, no tak.. No to może opowiecie coś smutnego, co wam się przydarzyło?
- Smutnego? Hmmm.. Niech no jo pomyślę... A jest tako jedno historio smutno wilce...
- Tak? No to opowiedzcie, baco!
- Zgubiłech sie kiedyś na hali...
- Powiedzcie może baco jakąś anegdotkę ze swego życia.
- Łanegdotkie? Ła co to tokiego panicku?
- No, coś wesołego, śmiesznego co wam się w życiu przytrafiło.
- Aaaa no to jest tako jedno historia. Pewnygo dnia Jasiek z Kondrotowej zgubił łowieckę. Szukoli my wszystko chopy ze trzy dni po halach w końcu jak my jom znaleźli, to siem tak łuciesyli, że my jom wydupcyli, że hej!
- Hmmm.. Baco... no tak, piękna historia, ale w telewizji nie możemy puścić czegos takiego. Może znacie jakąś inną wesołą historię z życia?
- Jakomś innom, godocie? Hmmm A jest taka, jest. Nie dalej jak ze trzy misionce temu Kazik, mój sonsiad, zgubił psa. I my go szukali po halach, szukoli i w końcu jak my go znaleźli, my siem tak łuciesyli, że go wydupcyli, że hej!
- Heh, no tak.. No to może opowiecie coś smutnego, co wam się przydarzyło?
- Smutnego? Hmmm.. Niech no jo pomyślę... A jest tako jedno historio smutno wilce...
- Tak? No to opowiedzcie, baco!
- Zgubiłech sie kiedyś na hali...
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Dzwoni księgowa do profesora Miodka i pyta:
- Przepraszam, czy ZARACHUJE to poprawna forma wypowiedzi?
A Miodek na to:
- Wie pani poprawna, ale lepiej byłoby powiedzieć PANOWIE PROSZĘ
POCZEKAĆ...
- Przepraszam, czy ZARACHUJE to poprawna forma wypowiedzi?
A Miodek na to:
- Wie pani poprawna, ale lepiej byłoby powiedzieć PANOWIE PROSZĘ
POCZEKAĆ...
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
O właśnie - to są takie ciekawe formy językowe.
Z drugiej strony: jak jednym wyrazem określić osobę, która tnie?
[w angielskim jest takie fajne słowo "cutter", a co mogłoby być jego polskim odpowiednikiem]?
Z drugiej strony: jak jednym wyrazem określić osobę, która tnie?
[w angielskim jest takie fajne słowo "cutter", a co mogłoby być jego polskim odpowiednikiem]?
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Formy nie ma, tak chyba Miodek stwierdził.Mitoko pisze:Lepiej spróbuj znaleźć formę - mnie tak storpedowano 2 dni temu.Zelint pisze:tam gdzie stał...Mitoko pisze:To kontynuując Miodka:
Obszedłem kamień - kamień został .... ??
I do tej pory nie mam dobrego pomysłu
Lepeij mówić "okrążyłem, okrążony"
Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa
do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł był na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej.
Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu
sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).
Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi:
- Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących,
wszyscy pytają: - No i jak nowy doktor?
- Doktor jak doktor, nawet ciśnienia nie zmierzył...
do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł był na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej.
Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu
sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).
Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi:
- Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących,
wszyscy pytają: - No i jak nowy doktor?
- Doktor jak doktor, nawet ciśnienia nie zmierzył...
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
A propos dyskusji o brzydkich wyrazach - są dowcipy, które nie działają bez mocnego słowa:
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie:
- Co się pani stało? - pyta się lekarz.
- Nie wiem, coś mi się do dupy przyczepiło - odpowada żaba.
X
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie:
- Co się pani stało? - pyta się lekarz.
- Nie wiem, coś mi się do dupy przyczepiło - odpowada żaba.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Student oblewa kolokwium z logiki. Mówi do profesora: to bez sensu, pan
się na mnie uwziął!!! Sam pan coś z tego rozumie?
Profesor: Oczywiście, wszystko - inaczej nie byłbym profesorem.
Student: Skoro tak pan twierdzi, to zadam panu pytanie - jeśli pan na
nie odpowie wpisze mi pan dwóję. Ale jeśli nie będzie pan znał
odpowiedzi, wpisze mi pan "celujący".
Profesor: Dobrze, idę na taki układ.
Student: A zatem: co jest legalne ale nielogiczne, nielegalne ale
logiczne oraz ani logiczne ani legalne?
Profesor zastanawiał się, zastanawiał i nie umiał odpowiedzieć na
pytanie. Wpisał studentowi ocenę celującą i zaraz potem zadzwonił do
swojego najlepszego studenta z tym samym pytaniem.
Ten odpowiedział natychmiast: Pan ma 63 lata i 35-letnią żonę, jest to
legalne ale nielogiczne. Pana żona ma 23-letniego kochanka - jest to co
prawda logiczne, ale nielegalne. Pan wpisuje kochankowi swojej żony do
indeksu "celujący", mimo że nie powinien był zaliczyć przedmiotu - i to
jest ani logiczne ani legalne...
Teraz do samo pytanie do Ciebie:
Co u Ciebie jest legalne ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne i
ani logiczne ani legalne...? Coś Ci przychodzi do głowy? Nic?
To tu masz odpowiedź:
Legalne jest to, że siedzimy tu i pracujemy - ale nielogiczne.
Logiczne jest, że się przy tym wygłupiamy i zajmujemy dowcipami - ale nielegalne.
Natomiast ani logiczne ani legalne jest, że nam za to płacą...
Pozostając w odpowiednim nastroju życzę wielu uroczych, logicznych
aczkolwiek niekoniecznie legalnych zajęć...
się na mnie uwziął!!! Sam pan coś z tego rozumie?
Profesor: Oczywiście, wszystko - inaczej nie byłbym profesorem.
Student: Skoro tak pan twierdzi, to zadam panu pytanie - jeśli pan na
nie odpowie wpisze mi pan dwóję. Ale jeśli nie będzie pan znał
odpowiedzi, wpisze mi pan "celujący".
Profesor: Dobrze, idę na taki układ.
Student: A zatem: co jest legalne ale nielogiczne, nielegalne ale
logiczne oraz ani logiczne ani legalne?
Profesor zastanawiał się, zastanawiał i nie umiał odpowiedzieć na
pytanie. Wpisał studentowi ocenę celującą i zaraz potem zadzwonił do
swojego najlepszego studenta z tym samym pytaniem.
Ten odpowiedział natychmiast: Pan ma 63 lata i 35-letnią żonę, jest to
legalne ale nielogiczne. Pana żona ma 23-letniego kochanka - jest to co
prawda logiczne, ale nielegalne. Pan wpisuje kochankowi swojej żony do
indeksu "celujący", mimo że nie powinien był zaliczyć przedmiotu - i to
jest ani logiczne ani legalne...
Teraz do samo pytanie do Ciebie:
Co u Ciebie jest legalne ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne i
ani logiczne ani legalne...? Coś Ci przychodzi do głowy? Nic?
To tu masz odpowiedź:
Legalne jest to, że siedzimy tu i pracujemy - ale nielogiczne.
Logiczne jest, że się przy tym wygłupiamy i zajmujemy dowcipami - ale nielegalne.
Natomiast ani logiczne ani legalne jest, że nam za to płacą...
Pozostając w odpowiednim nastroju życzę wielu uroczych, logicznych
aczkolwiek niekoniecznie legalnych zajęć...
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
List od użytkowniczki:
Dzień dobry, chcę skopiować film na dyskietkę gdy dam kopiuj pojawia mi się
komunikat, że na dysku A nie ma wystarczająco miejsca.
Potem daje "skopiuj skrót" i wtedy mi się film mieści na dyskietce.
Problem jednak powstaje gdy chcę go uruchomić na innym komputerze
dlatego, że pojawia mi się komunikat "skrót nie został znaleziony",
równocześnie na moim komputerze ten film normalnie uruchamiam.
Co z tym moge zrobić?
i odpowiedź:
Droga użytkowniczko, do swojej torebki nie zmieści Pani swojego futra.
Karteczka z tym, że futro ma Pani w szafie, do torebki się jednak zmieści.
Tak więc dopóki jest Pani w domu, a przeczyta Pani karteczkę z torebki, że
futro jest w szafie, bez problemu je Pani tam znajdzie. Gorzej gdy, będąc u przyjaciółki
wyciągnie Pani karteczkę z torebki i przeczyta, że w szafie ma Pani futro.
W szafie u przyjaciółki może Pani długo szukać, ale tego futra tam Pani na pewno nie znajdzie.
Jeszcze podpowiedź:
torebka=dyskietka
futro=film
karteczka=skrót
szafa=komputer
mól w szafie=wirus komputerowy
sąsiad w szafie=hacker
małżonek wracający z podróży służbowej a zaglądający do szafy=BSA
(Business Software Alliance)
Dzień dobry, chcę skopiować film na dyskietkę gdy dam kopiuj pojawia mi się
komunikat, że na dysku A nie ma wystarczająco miejsca.
Potem daje "skopiuj skrót" i wtedy mi się film mieści na dyskietce.
Problem jednak powstaje gdy chcę go uruchomić na innym komputerze
dlatego, że pojawia mi się komunikat "skrót nie został znaleziony",
równocześnie na moim komputerze ten film normalnie uruchamiam.
Co z tym moge zrobić?
i odpowiedź:
Droga użytkowniczko, do swojej torebki nie zmieści Pani swojego futra.
Karteczka z tym, że futro ma Pani w szafie, do torebki się jednak zmieści.
Tak więc dopóki jest Pani w domu, a przeczyta Pani karteczkę z torebki, że
futro jest w szafie, bez problemu je Pani tam znajdzie. Gorzej gdy, będąc u przyjaciółki
wyciągnie Pani karteczkę z torebki i przeczyta, że w szafie ma Pani futro.
W szafie u przyjaciółki może Pani długo szukać, ale tego futra tam Pani na pewno nie znajdzie.
Jeszcze podpowiedź:
torebka=dyskietka
futro=film
karteczka=skrót
szafa=komputer
mól w szafie=wirus komputerowy
sąsiad w szafie=hacker
małżonek wracający z podróży służbowej a zaglądający do szafy=BSA
(Business Software Alliance)
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles