Atak na Królewiec
Atak na Królewiec
Witam serdecznie, w większości dyskusji dopasowujecie możliwości Polski do zaistniałych sytuacji, chciałbym trochę odwrócić sytuację, zmusić Niemców do działania według polskiego planu. Chcę się was zapytać na ile natarcie wojsk polskich w rejonie mało spodziewanego polskiego ataku mogło zmienić plany Niemców i odciążyć główne kierunki. Mam na myśli zagrożenie Królewca i rejonów przyległych.
Często zastanawiałem się nad pobytem w praktycznie górzystym terenie 10 Brygady Kawalerii Pancernej, a gdyby jednostkę tę w tajemnicy przerzucić w rejon Suwałk i przy wsparciu 1 – 2 brygad kawalerii skierować w dniach 3-4 września do natarcia na Gołdap-Gubin i dalej na północ? Teren mocno lesisty ale czy takiego nie wykorzystali Niemcy w ataku na Francję. Jak podejście wojsk polskich na 20-50 kilometrów do Królewca mogło odciążyć pozostałe fronty i które. Jakie siły niemieckie broniły rejonu Gołdapi i Gubina?
Często zastanawiałem się nad pobytem w praktycznie górzystym terenie 10 Brygady Kawalerii Pancernej, a gdyby jednostkę tę w tajemnicy przerzucić w rejon Suwałk i przy wsparciu 1 – 2 brygad kawalerii skierować w dniach 3-4 września do natarcia na Gołdap-Gubin i dalej na północ? Teren mocno lesisty ale czy takiego nie wykorzystali Niemcy w ataku na Francję. Jak podejście wojsk polskich na 20-50 kilometrów do Królewca mogło odciążyć pozostałe fronty i które. Jakie siły niemieckie broniły rejonu Gołdapi i Gubina?
Mielibyśmy wcześniejszą Bzurę II.
Tzn. operacyjny sukces na początku a później druzgocącą klęskę.
Wojska przeznaczone zostałyby otoczone i rozbite a dzięki powstałej luce Niemcy równie szybko pokonaliby resztę.
W każdym razie proponuję zwrócić uwagę na:
1) Małe możliwości ofensywne WP, brak większych ZT broni pancernej niż bczl, brak ciężkiej artylerii itd.
2) Brak możliwości zapełnienia osłony przez nasze lotnictwo myśliwskie.
3) Słabą łączność oznaczającą kłopoty z dowodzeniem.
Tzn. operacyjny sukces na początku a później druzgocącą klęskę.
Wojska przeznaczone zostałyby otoczone i rozbite a dzięki powstałej luce Niemcy równie szybko pokonaliby resztę.
W każdym razie proponuję zwrócić uwagę na:
1) Małe możliwości ofensywne WP, brak większych ZT broni pancernej niż bczl, brak ciężkiej artylerii itd.
2) Brak możliwości zapełnienia osłony przez nasze lotnictwo myśliwskie.
3) Słabą łączność oznaczającą kłopoty z dowodzeniem.
Sami wchodzilibyśmy w kocioł.Tzaw1 pisze: Jedynym chyba możliwym kierunkiem, który byłby zaskoczeniem, choć przyniósłby korzyści raczej wątpliwe to... Słowacja.
Były 2 opcje:
1) Uderzenie znacznymi siłami w celu osiągnięcia powodzenia.
Niestety skończyłoby się to Bzurą II jak napisałem na wstępie.
2) Uderzenie dywersyjne.
Tak na szybko bez głębszych rozważań.
Jakie szanse miałby rajd 2-3 BKaw wspartych np. bczl na Berlin albo wyprowadzony z Wielkopolski na skrzydło niemieckiej GA Południe?
To drugie przy agresywnym działaniu mogłoby zakłócić działania GA Południe.
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
- Lokalizacja: emigracja
- Kontakt:
Re: Atak na Królewiec
Podbnie jak dzialania nad nad Bzurą - dałby więcej czasu nic więcej.janik41 pisze:Witam serdecznie, w większości dyskusji dopasowujecie możliwości Polski do zaistniałych sytuacji, chciałbym trochę odwrócić sytuację, zmusić Niemców do działania według polskiego planu. Chcę się was zapytać na ile natarcie wojsk polskich w rejonie mało spodziewanego polskiego ataku mogło zmienić plany Niemców i odciążyć główne kierunki. Mam na myśli zagrożenie Królewca i rejonów przyległych.
Często zastanawiałem się nad pobytem w praktycznie górzystym terenie 10 Brygady Kawalerii Pancernej, a gdyby jednostkę tę w tajemnicy przerzucić w rejon Suwałk i przy wsparciu 1 – 2 brygad kawalerii skierować w dniach 3-4 września do natarcia na Gołdap-Gubin i dalej na północ? Teren mocno lesisty ale czy takiego nie wykorzystali Niemcy w ataku na Francję. Jak podejście wojsk polskich na 20-50 kilometrów do Królewca mogło odciążyć pozostałe fronty i które. Jakie siły niemieckie broniły rejonu Gołdapi i Gubina?
Najlepszym miejscem do walki o królewiec był tzw. korytarz a dokładnie przedłużanie izolacji prus wschodnich - przemyca to w swoim planei alternatywnym - zmusza do rozwinięcia do walki w korytarzu XIX kpanc.
jednocześnie na słowacji "blokuje" drugie ramię kleszczy.
Moze więc tak - walna bitwa ze zgrupowaniem -chyba B - plus działanie korpusu interwencyjego na Gdańsk i gra na izolacje prus wschodnich? (BB mogłaby rzowalic siec kolejową)
Re: Atak na Królewiec
Nic nie blokuje tylko wystawia nasze skrzydło na uderzenie.specjalista ds. ogólnych pisze: jednocześnie na słowacji "blokuje" drugie ramię kleszczy.
Mam pytanie czy siły niemieckie na tym kierunku były wystarczające do odparcia tego ataku, czy były w stanie uniemożliwić przenikanie polskiej kawalerii w lesistym i mocno pagórkowatym terenie, wsparcie lotnictwa na wiele by sie tu nie zdało. Na ile atak ten dałby oddech Armii Poznań i Pomorze w dniach 5-10 września by zebrać siły do kondataku.
W lutym 1945 roku, 1 Polska Armia dokonywała tak zwanego "przełamania Wału Pomorskiego".janik41 pisze:Mam pytanie czy siły niemieckie na tym kierunku były wystarczające do odparcia tego ataku, czy były w stanie uniemożliwić przenikanie polskiej kawalerii w lesistym i mocno pagórkowatym terenie, wsparcie lotnictwa na wiele by sie tu nie zdało. Na ile atak ten dałby oddech Armii Poznań i Pomorze w dniach 5-10 września by zebrać siły do kondataku.
Wał Pomorski był wówczas systemem ognia kilkudziesięciu karabinów maszynowych. Obsadzało go kilka tysięcy Estończyków i dziadków z Volkssturmu. 50 000 ludzi krwawiło sie tam przez tydzień.
W 1939 roku siły niemieckie w Prusach Wschodnich były porównywalne...
Armie Poznań i Pomorze nie dokonywały nad Bzurą "kontrataku" i nie musiały mieć na nic więcej czasu (Kutrzeba zgłaszał gotowość do uderzenia na niemieckie skrzydło jeszcze 31 sierpnia).
Bitwa nad Bzurą było natarciem, które miało skupić na sobie uwagę Niemców, kupić czas, który pozwoliłby większości WP na wycofanie sie na wschód Polski.
(Nb. Bzura była strategicznym zwycięstwem Polaków, niewykorzystanym z powodu ataku Sowietów, a nie "operacyjnym sukcesem na początku a później druzgocącą klęską".)
Niestety, uderzenie z Suwałk na Królewiec nie kupiłoby tego czasu. Ugrzęzłoby pośród bagien i grobli.
Jakimś tam wyjściem z sytuacji - jak ktoś wspomniał - byłoby zachowanie Korpusu Interwencyjnego i zajęcie przez niego Gdańska.
Wówczas z przyczyn politycznych Niemcy musieliby Gdańsk odbić.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
- Lokalizacja: emigracja
- Kontakt:
Równie ważne było "przyłączenie do macierzy"Prus Wschodnich - ergo zajęcie korytarza = bitwa o linię narwii rozgrywała się w Borach Tucholskich.Niestety, uderzenie z Suwałk na Królewiec nie kupiłoby tego czasu. Ugrzęzłoby pośród bagien i grobli.
Jakimś tam wyjściem z sytuacji - jak ktoś wspomniał - byłoby zachowanie Korpusu Interwencyjnego i zajęcie przez niego Gdańska.
Wówczas z przyczyn politycznych Niemcy musieliby Gdańsk odbić.
Jeśli myślisz o dywersji - lepszym rozwiązaniem byłoby pozorowanie ofensywy na Berlin, zmusiłoby to OKH do działań w kierunku Wielkopolski.
Bzura pokazuje - jeszcze coś innego WP posiadało niemałe wcale możliwości ofensywne i wcale nie było bez szans
Ty tak na serio, czy żeby zamieszać????Ksenofont pisze:W lutym 1945 roku, 1 Polska Armia dokonywała tak zwanego "przełamania Wału Pomorskiego".
Wał Pomorski był wówczas systemem ognia kilkudziesięciu karabinów maszynowych. Obsadzało go kilka tysięcy Estończyków i dziadków z Volkssturmu. 50 000 ludzi krwawiło sie tam przez tydzień.
(Nb. Bzura była strategicznym zwycięstwem Polaków, niewykorzystanym z powodu ataku Sowietów, a nie "operacyjnym sukcesem na początku a później druzgocącą klęską".)
Ksenofont w tych rozwazaniach jest jedynm znanym mi do tej pory, ktory cos niecos jarzy o 1939 roku. Jakiekolwiek teoretyczne sukcesy polskie nie mialy sensu, jesle sie nie rozwazy globalnej sytuacji , czyli wciagniecia ZSRR w wojne. Nie ma oprocz z innych wzgledow ujawnionej sprawy Katynia roli Rosji w napadzie na Polske. Rosja podpisujac slynny uklad decydowala sie na wszystko czyli tez na wojne z Po.lska . Wyszla jak wyszlo , pzrebieg wypadkow i napad Niemiec na Stalina zacmil cala sytuacje, czyli nikt nie zastanawia sie co by bylo gdyby , ale nie w aspekcie niemieckim tylko sowieckim. Uwazam ze byli oni goltowi na wszytsko . Jak wygladala by historia gdyby przez oslabienie Niemiec a wzmocnienie Soweitow Polska zmusilaby demokracje zachodnie, jak tro sie kiedys mowilo do wypowiedzenia wojnie Sowietom ?
AvM
AvM
- pothkan
- Posty: 4480
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Nieprzypadkowo Prusy Wschodnie były do późnego średniowiecza najbardziej wyizolowanym obszarem w Europie. Głębokie lasy, liczne jeziora, bagna, torfowiska, sporo rzek - idealny teren do obrony przed obcymi wojskami. Oczywiście, przez wieki trochę "cywilizacji" wprowadzono na tym terenie, ale nadal był to najrzadziej zaludniony kawałek przedwojennych Niemiec...
Co do interewncji w Gdańsku: fajno, może i by Polacy ten Gdańsk wtedy zdobyli, ale co dalej z obroną? Ułani na barykadach w Langfuhr? A co z w większości wrogą (wówczas) ludnością miasta?
Bez aktywnej współpracy Francji wszelkie takie działania stawały się jedynie "grą na czas". A przy ataku Sowietów "nożem w plecy" - bezsilnym miotaniem się.
Co do interewncji w Gdańsku: fajno, może i by Polacy ten Gdańsk wtedy zdobyli, ale co dalej z obroną? Ułani na barykadach w Langfuhr? A co z w większości wrogą (wówczas) ludnością miasta?
Bez aktywnej współpracy Francji wszelkie takie działania stawały się jedynie "grą na czas". A przy ataku Sowietów "nożem w plecy" - bezsilnym miotaniem się.
AvM,
piknie powiedziane...
Bitwa nad Bzurą była rozstrzygnięta na długo przed wkroczeniem Sowietów.
Po 17 to już było tylko dorzynanie resztek rozgromionych armii.
Stwierdzenie, że Wał Pomorski to tylko "kilkadziesiąt karabinów maszynowych" świadczy zaś, albo o chęci zamieszania albo o całkowitej ignorancji.
piknie powiedziane...
Bitwa nad Bzurą była rozstrzygnięta na długo przed wkroczeniem Sowietów.
Po 17 to już było tylko dorzynanie resztek rozgromionych armii.
Stwierdzenie, że Wał Pomorski to tylko "kilkadziesiąt karabinów maszynowych" świadczy zaś, albo o chęci zamieszania albo o całkowitej ignorancji.
Nie bardzo widzę co dałoby nam uderzenie na Gdańsk?
Odcięcie w nim od reszty sił polskich?
Przecież to nie zapobiegłoby przesunięciu korpusu Guderiana do Prus Wschodnich a wręcz ułatwiłoby jemu działanie.
Co do Bzury to oczywiste jest, że była operacyjnym sukcesem a później druzgocącą kleską ale niestety innej możliwości nie było.
Odcięcie w nim od reszty sił polskich?
Przecież to nie zapobiegłoby przesunięciu korpusu Guderiana do Prus Wschodnich a wręcz ułatwiłoby jemu działanie.
Co do Bzury to oczywiste jest, że była operacyjnym sukcesem a później druzgocącą kleską ale niestety innej możliwości nie było.
Witam!
Utrata Gdańska w pierwszym dniu wojny, była przede wszystkim ciosem politycznym, prztyczkiem w nos, danym Niemcom.
Ale to czynnik polityczny sprawił, żeśmy zrezygnowali z zajęcia Gdańska.
Nie chcieliśmy zrażać do siebie Gdańszczan.
(Tak jak Unrug nie chciał do siebie zrażać Kaszubów).
Potem przyszli Sowieci, wypalili do imentu Gdańsk, a Kaszubów wypędzili...
Pytanie, jak zareagowaliby Niemcy.
W 1914 roku nie starczyło im nerwów i odesłali dwa korpusy do obrony Prus.
Wygrali operację, przegrali kampanię - i wojnę.
Nb. temat manewru na Gdańsk był dyskutowany ze dwa lata temu
Operacyjną, jak operacyjną, ale w skali strategicznej uderzenie Kutrzeby miało związać Niemców i pozwolić wojskom polskim oderwać się od npla.
Gdy Śmigły wydawał rozkazy wiedział, że wydaje wyrok na armie Pomorze i Poznań.
Nad Bzurą polskie oddziały zostały rozbite, ale strategiczny cel - postawiony przez Śmigłego - został zrealizowany.
Tyle tylko, że wojska, które dzięki poświęceniu wojsk Kutrzeby uniknęły zniszczenia, zostały zaatakowane przez Sowietów.
Stąd też w powojennej historiografii komunistycznej pojawia się teza, (jak widać dobrze się mająca) że Bzura była 'kontratakiem' mającym wygrać wojnę.
Skoro zaś 16 IX bitwa została przegrana, to już szans na wygranie wojny nie było, więc 17 bratnią pomoc mieszkańcom Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy (Łomża, Przemyśl...) mogła przynieść Armia Kraju Rad
Pozdrawiam
Ksenofont
Gdańsk był 'teoretyczną' przyczyną wojny z Polską.PiterNZ pisze:Nie bardzo widzę co dałoby nam uderzenie na Gdańsk?
Odcięcie w nim od reszty sił polskich?
Utrata Gdańska w pierwszym dniu wojny, była przede wszystkim ciosem politycznym, prztyczkiem w nos, danym Niemcom.
Dwie dywizje dałyby sobie radę z utrzymaniem porządku.pothkan pisze:Co do interewncji w Gdańsku: fajno, może i by Polacy ten Gdańsk wtedy zdobyli, ale co dalej z obroną? Ułani na barykadach w Langfuhr? A co z w większości wrogą (wówczas) ludnością miasta?
Ale to czynnik polityczny sprawił, żeśmy zrezygnowali z zajęcia Gdańska.
Nie chcieliśmy zrażać do siebie Gdańszczan.
(Tak jak Unrug nie chciał do siebie zrażać Kaszubów).
Potem przyszli Sowieci, wypalili do imentu Gdańsk, a Kaszubów wypędzili...
W skali operacyjnej - masz rację. Ale w skali politycznej mogło oznaczać skierowanie XIX Korpusu (czy czegoś podobnego) do odbicia Gdańska - a wówczas te dwie dywizje zrobiłyby to, czego nie zrobiła GO Narew - powstrzymanie GuderianaPiterNZ pisze:Przecież to nie zapobiegłoby przesunięciu korpusu Guderiana do Prus Wschodnich a wręcz ułatwiłoby jemu działanie.
Pytanie, jak zareagowaliby Niemcy.
W 1914 roku nie starczyło im nerwów i odesłali dwa korpusy do obrony Prus.
Wygrali operację, przegrali kampanię - i wojnę.
Nb. temat manewru na Gdańsk był dyskutowany ze dwa lata temu
Tyle tylko, że oprócz "urban legends" o bezczynności Francji nie mamy a ten temat żadnych poważniejszych źródełpothkan pisze:Bez aktywnej współpracy Francji wszelkie takie działania stawały się jedynie "grą na czas". A przy ataku Sowietów "nożem w plecy" - bezsilnym miotaniem się.
Temat też był ze dwa lata temu wałkowany.PiterNZ pisze:Co do Bzury to oczywiste jest, że była operacyjnym sukcesem a później druzgocącą klęska ale niestety innej możliwości nie było.
Operacyjną, jak operacyjną, ale w skali strategicznej uderzenie Kutrzeby miało związać Niemców i pozwolić wojskom polskim oderwać się od npla.
Gdy Śmigły wydawał rozkazy wiedział, że wydaje wyrok na armie Pomorze i Poznań.
Nad Bzurą polskie oddziały zostały rozbite, ale strategiczny cel - postawiony przez Śmigłego - został zrealizowany.
Tyle tylko, że wojska, które dzięki poświęceniu wojsk Kutrzeby uniknęły zniszczenia, zostały zaatakowane przez Sowietów.
Stąd też w powojennej historiografii komunistycznej pojawia się teza, (jak widać dobrze się mająca) że Bzura była 'kontratakiem' mającym wygrać wojnę.
Skoro zaś 16 IX bitwa została przegrana, to już szans na wygranie wojny nie było, więc 17 bratnią pomoc mieszkańcom Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy (Łomża, Przemyśl...) mogła przynieść Armia Kraju Rad
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Z drugiej byłby idealnym pretekstem dzięki, któremu Niemcy mogliby pokazać agresję Polski na pozbawione sił zbrojnych WM Gdańsk.Ksenofont pisze: Gdańsk był 'teoretyczną' przyczyną wojny z Polską.
Utrata Gdańska w pierwszym dniu wojny, była przede wszystkim ciosem politycznym, prztyczkiem w nos, danym Niemcom.
1) Do odbicia Gdańska z całą pewnością nie skierowano by XIX KPanc. Byłoby to niezgodne z niemiecką doktryną użycia broni pancernej.Ksenofont pisze:W skali operacyjnej - masz rację. Ale w skali politycznej mogło oznaczać skierowanie XIX Korpusu (czy czegoś podobnego) do odbicia Gdańska - a wówczas te dwie dywizje zrobiłyby to, czego nie zrobiła GO Narew - powstrzymanie GuderianaPiterNZ pisze:Przecież to nie zapobiegłoby przesunięciu korpusu Guderiana do Prus Wschodnich a wręcz ułatwiłoby jemu działanie.
2) Jeżeli 2xDP weszłyby do Gdańska to część sił automatycznie należałoby automatycznie rozlokować w mieście. Do blokady Niemcom wystarczyłoby kilka pułków piechoty.