Losy dział 120 mm z Błyskawicy

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Losy dział 120 mm z Błyskawicy

Post autor: rak71 »

Witam!!!
Mam pytanie, czy ktoś wie co się stało z działami 120mm zdjętymi z Błyskawicy podczas przezbrojenia w Wielkiej Brytanii? Zostały do czegoś wykorzystane czy po prostu je zezłomowano?
Awatar użytkownika
esem
Posty: 343
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: esem »

Była wojna, w 1940 każda armata miała swoją wartość - więc wątpię aby je zezłomowano...
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

Problemem mogła być nietypowa amunicja Boforsa.
Jeżeli z kolei zostały gdzieś wykorzystane, to gdzie?
Awatar użytkownika
esem
Posty: 343
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: esem »

rak71 pisze:Problemem mogła być nietypowa amunicja Boforsa.
Jeżeli z kolei zostały gdzieś wykorzystane, to gdzie?
Szwedzi byli niedaleko, handlowali ze wszystkimi - dlatego teraz są bogaci. :lol:
A 120 można było wykorzystać na nowo budowanych niszczycielach (mało prawdopodobne) ale najpewniej uzbrajając krążowniki pomocnicze, statki handlowe jak też tworząc baterie brzegowe.
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

Niszczyciele nieprawdopodobne (artyleria uniwersalna)
Krążowniki pomocnicze też (działa kal. 150 mm)
Awatar użytkownika
esem
Posty: 343
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: esem »

rak71 pisze:Niszczyciele nieprawdopodobne (artyleria uniwersalna)
Krążowniki pomocnicze też (działa kal. 150 mm)
Artyleria uniwersalna na brytyjskich niszczycielach? A skąd ją mieli wziąć?
Na 114mm popyt był olbrzymi a 120 po prostu nie mieli...
102 to tak cienko jakoś... dla eskortowców, kanadyjczyków i dla Błyskawicy only.
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

To w takim razie co montowali na niszczycielach typo M i L (np. nasz Orkan)?
Inne niszczyciele dostawały wspomniane przez Ciebie 114 lub 102 (np część niszczycieli typu L).
Awatar użytkownika
esem
Posty: 343
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: esem »

rak71 pisze:To w takim razie co montowali na niszczycielach typo M i L (np. nasz Orkan)?
Inne niszczyciele dostawały wspomniane przez Ciebie 114 lub 102 (np część niszczycieli typu L).
Działa 120 o kącie podniesienia w porywach do 70deg - czyli prawie plot. Ciekawe czy mieli do tego prawdziwą amunicję plot (czyli zapalnik czasowy).
Prawdziwe działo plot to takie co ma 85deg.
Adam
Posty: 1758
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Post autor: Adam »

rak71 pisze:To w takim razie co montowali na niszczycielach typo M i L (np. nasz Orkan)?
Inne niszczyciele dostawały wspomniane przez Ciebie 114 lub 102 (np część niszczycieli typu L).
Większość "innych" niszczycieli wojennej budowy (od O w górę) też otrzymywała 120, na pojedynczych podstawach.
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

Jeżeli się nie mylę, to wszyscy wtedy posiadali zapalniki czasowe, nawet Japończycy na Yamato
Awatar użytkownika
manowar8
Posty: 56
Rejestracja: 2008-01-02, 00:24
Lokalizacja: Łódź

Post autor: manowar8 »

Co do 120-tek Brytyjczyków, to zaznaczę, że oni sami je produkowali, i to w dośc sporych ilościach. Produkowali do nich także amunicje AA, a od czasu udostepnienia im, przez Jankesów, technologii zapalników czasowych, mieli także i takową amunicje.
Brytyjskie działa kal. 120 mm były przystosowane do strzelania AA, ale problem stanowiły wieże niszczycieli, ktore, z nieznanych mi bliżej powodów, ograniczały je. Być może Admiralicja, początkowo, tak postanowiła z uwagi na masę pocisku? no ale to "nie w temacie" :x

A'propos 120-tek "Błyskawicy", to, kiedyś czytałem (dawno dawno temu), że poszły one na wyposażenie okretów pomocniczych z racji braku dostatecznych dostaw amunicji ze strony Szwedów, a że "Błyskawica" była uzywana często w ochronie konwojów, dostała 8 sztuk 4-calówek, de facto, bardzo dobrych.
dużo hałasu o nic
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Teller »

Panowie, stodwudziestka stodwudziestce nierówna... :D

Z faktu, że kaliber się zgadza, nie oznacza że inne rzeczy będą pasować. To jest na przykład kwestia długości komory nabojowej, ergo stosowanej amunicji. No i całokształtu konstrukcji; armata, a w szczególności jej lufa, w trakcie bojowej eksploatacji podlega uszkodzeniom, oraz zużyciu i trzeba to i owo wymieniać. A dorobić nowe części do zagranicznej konstrukcji nie jest łatwo; jako zawodowy konstruktor remontowy mógłbym to i owo w tej materii powiedzieć. :wink: Brytyjskie stodwudziestki poza samym kalibrem były wykonywane w systemie calowym, a szwedzkie w metrycznym. Jak fajnie przerabia się złączkę M20 na 3/4 cala, sam wiem :-) . Albo jak się dorabia łuk zębaty układu podnoszenia z metryczym modułem zęba w kraju, gdzie wszystkie frezy są w Diametral Pitch, albo Circular Pitch i dają kąt przyporu zęba 15 stopni zamiast 20 stopni. Poza tym prosiłbym zajrzeć na stronę DiGiuliana, zanim zaczniecie Panowie z rozpędu zestawiać armaty 120 mm -- armaty na typach L/M były czymś zupełnie innym, niż na typach A - I, tudzież J/K/N. I czymś innym niż armaty 120 mm Boforsa.
Fear the Lord and Dreadnought
Adam
Posty: 1758
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Post autor: Adam »

A zapewne jeszcze innymi były 120 z typów O, P itd. Czy różnica w 120 pomiędzy typami J/K/N a L/M polegała na różnej konstrukcji działa, czy tylko wieży?
120 Boforsa stosowali za to na swoich okrętach chyba Holendrzy, czyż nie?

Natomiast chyba całkiem nieźle udało się dopasować sowieckie lufy 100 mm to 102 mm dział Błyskawicy i też zapewne zachodził tu "konflikt" systemu metrycznego i calowego.
Awatar użytkownika
manowar8
Posty: 56
Rejestracja: 2008-01-02, 00:24
Lokalizacja: Łódź

Post autor: manowar8 »

Panowie, stodwudziestka stodwudziestce nierówna...
dlatego Brytyjczycy zmienili je nam na 102-ki. Jak napisałem, dostawy amunicji od Szwedów, były malusie, niewystarczające! ...fakt! mogłem dopisac, że "szwedzkie" pociski 120-milimetrowe i brytyjskie, tego samego kalibru, dośc poważnie się rózniły!
Poza tym prosiłbym zajrzeć na stronę DiGiuliana, zanim zaczniecie Panowie z rozpędu zestawiać armaty 120 mm -- armaty na typach L/M były czymś zupełnie innym, niż na typach A - I, tudzież J/K/N. I czymś innym niż armaty 120 mm Boforsa.
Byłem! przeczytałem, zanim wypisałem I post w tym temacie!
modeli brytyjskich 120-tek było kilka! jak mi się ciut zachce, to stworze zestawienie z parametrami dział, wież i pocsików :P
dużo hałasu o nic
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Teller »

manowar8 pisze:Co do 120-tek Brytyjczyków, to zaznaczę, że oni sami je produkowali, i to w dośc sporych ilościach. Produkowali do nich także amunicje AA, a od czasu udostepnienia im, przez Jankesów, technologii zapalników czasowych, mieli także i takową amunicje.
Brytyjskie działa kal. 120 mm były przystosowane do strzelania AA, ale problem stanowiły wieże niszczycieli, ktore, z nieznanych mi bliżej powodów, ograniczały je. Być może Admiralicja, początkowo, tak postanowiła z uwagi na masę pocisku? no ale to "nie w temacie" :x

A'propos 120-tek "Błyskawicy", to, kiedyś czytałem (dawno dawno temu), że poszły one na wyposażenie okretów pomocniczych z racji braku dostatecznych dostaw amunicji ze strony Szwedów, a że "Błyskawica" była uzywana często w ochronie konwojów, dostała 8 sztuk 4-calówek, de facto, bardzo dobrych.
Lawety miały małe kąty podniesienia, bo tak prawdę mówiąc, armata uniwersalna bez pełnej automatyzacji, to skrzyżowanie korkociągu ze scyzorykiem -- ani to dobry scyzoryk, ani korkociąg. :-) Dla uzyskania dobrego kąta podniesienia, konieczne jest wysokie położenie osi podnoszenia armaty. A to męczy obsługę i spowalnia prędkość prowadzenia ognia, chyba że amunicja jest lekka i zespolona. Tyle, że lekka amunicja nie nadaje się do skutecznego ostrzału okrętów o rozmiarach niszczyciela. Całość problemu rozwiązują automatyczne podajniki i dosyłacze, tyle że w okresie II Wojny Światowej były jeszcze niedopracowane. Warto tu podkreślić, że uważana za najlepszą armatę uniwersalną, amerykańska armata 5" Mark 12 miała dość krótką lufę (38 kalibrów) i lekką jak na ten kaliber amunicję (25 kg, tyle samo ważyły pociski brytyjskich 113-tek), i co za tym idzie mały zasięg (donośność skuteczna nie przekraczała 15 km, wspomniane 113-tki sięgały 20 km). :shock: Faktycznie było to działo przeciwlotnicze, stosowane też do ostrzału celów nawodnych, ale niewiele więcej. Dla kontrastu, brytyjskie armaty 132 mm były bardzo dobrymi armatami morskimi (co wykazały działania Force Q), ale do celów plot nie nadawały się zbytnio.

Armaty 4" Mark XVI miały kiepską celność (z uwagi na złe środkowanie pocisku w lufie) i zupełnie nieadekwatne dalocelowniki HA/LA, oparte na przestarzałych koncepcjach kierowania ogniem. Poza tym nie miały zdalnego sterowania, a nawet nie zawsze napęd mechaniczny. Były za to lekkie (rzecz na potężnie przeciążonej Błyskawicy niebagatelna!) oraz Made in England, a zatem mające i amunicję, i części zamienne produkowane na miejscu. No i pasowały wymiarami do pomostów bojowych, a wysokością do położenia sterówki naszego niszczyciela. Poza tym były to armaty 'z definicji' przeciwlotnicze, więc ich zastosowanie umożliwiło przywrócenie potrójnej wyrzutni torped na stanowisku rufowym, zamiast stojącej tam armaty 4" Mark V. Co z punktu widzenia naszych moriakow było korzystną zamianą.
Fear the Lord and Dreadnought
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Teller »

Adam pisze:A zapewne jeszcze innymi były 120 z typów O, P itd. Czy różnica w 120 pomiędzy typami J/K/N a L/M polegała na różnej konstrukcji działa, czy tylko wieży?
120 Boforsa stosowali za to na swoich okrętach chyba Holendrzy, czyż nie?

Natomiast chyba całkiem nieźle udało się dopasować sowieckie lufy 100 mm to 102 mm dział Błyskawicy i też zapewne zachodził tu "konflikt" systemu metrycznego i calowego.
Armaty typów L/M miały zupełnie inną długość lufy, komory nabojowej i ciężar pocisku, niż na typach J/K/N.

A co się tyczy dopasowania sowieckich "setek" do zamków armaty Mark XVI, też jestem od dawna ciekaw, jak to rozwiązano -- czy stosowano jakieś tuleje redukcyjne, czy przerobiono nasady zamkowe, czy wyprodukowano pewną ilość specjalnych luf. Jako konstruktor znam tu różne 'tricki', ale nie wiem, który konkretnie zastosowano.
Fear the Lord and Dreadnought
ODPOWIEDZ