Dal Ciebie może nie. Dla mnie, który zajął się małym wycinkiem historii "Orła" są. Niedopełnienie takiego obowiązku może skutkować swoistym dualizmem, bo przecież "stary" jak wychyli się z kajuty to może być już zdolny do dowodzenie (w mniemaniu członków załogi (tych prostych co to nie interpretują zapisów RSO tylko słuchają interpretacji oficerów).
Właśnie tak to realnie wyglądało. Dlatego darłem koty z kilkoma osobami, bo analiza przebiegu wydarzeń wskazuje, że mówiąc krótko sytuacja (interpretacja RSO, ambicje i aspiracje personalne) doprowadziła do powstania 2 kategorii dowódców (Coś jak Cezar i August za Dioklecjana):Bo skoro jest mowa, i to o „przekazaniu” już w Talinie, to czy pomiędzy Zat. Gdańską, a Talinem dochodziło do kilku zmian dowodzenia? Dlaczego w ogóle zakładam taką możliwość? Otóż tak jak napisałem, w momencie gdy ustaje przyczyna zmiany dowodzenia, powinien być przywrócony status quo ante i to niezależnie od tego czy rozkaz DF zawierał jakieś dodatkowe informacje czy nie (dotyczył on konkretnej sytuacji i bezwzględnie należy rozumieć, że obowiązuje do końca jej trwania). Za zgodą zainteresowanych i wiedzą całej załogi.
1. Dowódca Strategiczny (Kłoczowski).
2. Dowódca Taktyczny (Grudziński).
Kto tego nie rozumie nie pojmie przebiegu wydarzeń.
Dowódca Taktyczny zajmował się bieżącą administracją i zarządzaniem, z których to działań był rozliczany przez Dowódcę Strategicznego. Kłoczowski w chwilach oprzytomnienia mógł i podejmował decyzje o charakterze fundamentalnym. Natomiast Grudziński siedział na mostku i miał reagować na wydarzenia aktualne..
Można by to rozpisać dokładnie na role i szczególnie widoczne jest w Tallinie, gdzie w zasadzie Grudziński miał administrować okrętem do powrotu Kłoczowskiego.
To jest opis zaistniałej sytuacji, zgodność jej z rozkazami i RSO to inna sprawa. Płytkie interpretacje RSO powodują kompletne zagubienie dyskutantów.
Nietrwała niezdolność dowodzenia powodowała nietrwałe jego przekazanie albo czasem przejęcie.