Wschodni wiatr

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

deglock pisze:Ale muszę wam powiedzieć, że niestety zauważyłem, że rosyjskie publikacje wśród naszych naukowców są zupełnie nieznane.
E tam, zależy jakich naukowców. Są tacy, co ów (i inne) rynek śledzą, no i niestety są również ci drudzy... których jest zapewne więcej. Ale nie ogół.
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

Tak jak myślałem. Dakoty są po jakieś 42 złote http://www.ozon.ru/context/detail/id/5579794/.
Myślę, że jest to rozsądna cena oczywiście dla kogoś kto zna rosyjski. Choć myślę, że dla modelarzy ta książka także może być przydatna. Dużo zdjęć i fajne rysunki (choć przez środek). Ale gdzieś chyba widziałem już taką książkę. Po przejrzeniu starych numerów Morskiej Kolekcji stwierdzam, że rzeczywiście. Pięć lat temu monografia pancerników typu South Dakota ukazała się jako numer 1 specjalny z 2005 w MK. Ten sam autor, te same tablice barwne i nawet ten sam piękny obrazek Zaikina. Na szczęście dużo lepszej jakości zdjęcia i rysunki niż poprzednio.
PZDR
MG
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

Szczęśliwie wróciłem z Kaliningradu. Tak na marginesie to od czasu gdy nie kursują pociągi trzeba w obie strony jeździć autobusami. Jazda w tamtą stronę nie jest jakoś szczególnie utrudniona, gdyż wiadomo, że autobus odjeżdża z dworca PKS. Sprawa komplikuje się jednak w Rosji. Tam firmy przewozowe działają sobie, a dworce autobusowe są oddzielnymi podmiotami. W konsekwencji autobus z Kaliningradu do polski (Elbląg/Gdańsk) zatrzymuję się nie na dworcu autobusowym tylko na parkingu przed dworcem kolejowym i to często w różnych miejscach. Do tego trzeba sobie kupić bilet w kasie firmy Koenig Awto bo może się zdarzyć, że nie będzie miejsca, szczególnie gdy zamiast autobusu przyjedzie busik na 15 osób. Ja wczoraj miałem taką przygodę, że jechałem z innymi pasażerami ściśnięty jak śledź w puszce. No ale do rzeczy. Przywiozłem sobie (i nie tylko) kilka ciekawych publikacji.
http://www.ozon.ru/context/detail/id/5536794/
książka o Riuriku tego samego autora została wydana jakieś 7 lat temu. Dziś mam zaszczyt napisać wam o nowym wydaniu poprawionym i uzupełnionym. Książka ta jest świetna. Tak dobrze zredagowanej i wydanej już dawno nie widziałem. Piękne zdjęcia, ciekawe rysunki (jest ich więcej niż w starym wydaniu) i uzupełniony tekst to niewątpliwe plusy. Powrócono do wklejek ze zdjęciami których wcześniej nie było. Nie są one jednak drukowane na kredzie tylko na matowym papierze takim zdaje się trochę grubszym (bardziej sztywnym) niż reszta książki. Wygląda to nieźle. Do tego oczywiście tablice barwne z dwoma przykładami malowania i naprawdę wspaniały rysunek Zaikina.
Generalnie jest to pozycja obowiązkowa dla każdego kto interesuje się sprawami morskimi.
I teraz mnie przyjemna sprawa czyli cena. Ja swój egzemplarz kupiłem po 424 ruble tymczasem obecnie książkę tę można nabyć jak widać po 579 czyli znaczny wzrost. Nie wiem z czego wynikają takie wahania. Jak znam życie to u nas ta książka będzie kosztowała co najmniej 90 złotych….
Następną interesującą pozycją jest książka Płatonowa pt. Walka o panowanie nad Morzem Czarnym z serii 1418 Dni Wielkiej Wojny. Jest to kolejna już publikacja morska z tej serii (po „Tragedii Fińskiego zaliwa” i książce już prezentowanej tj o działalności radzieckiego lotnictwa przeciwko Kriegsmarine).
Za niecałe 20 złotych otrzymujemy bardzo sprawnie napisaną książkę. W tekście nie ma jakiś większych niespodzianek…. Za to załączniki są po prostu niesamowite. Zaprezentowano dosyć dokładnie organizację Floty Czarnomorskiej z wymieniem wszystkich pododdziałów (tj dywizjonów, brygad itp.) I chodzi nie tylko o same okręty, ale także lotnictwo floty i mało znaną artylerię nadbrzeżną. Nie zapomniano też o siłach rumuńskich, niemieckich i włoskich. Są też notki biograficzne radzieckich dowódców. Uważam, że to naprawdę dobra książka traktująca o II wojnie światowej na wschodzie.
Oto link: http://www.ozon.ru/context/detail/id/5523879/
Trzecia książka (z serii Morskaja lietops’) jest trochę inna niż pozostałe, gdyż traktuje o różnych tajemnicach I Wojny światowej na morzu (i okresie wcześniejszym). Tytuł jest mylący, gdyż tekst nie traktuje tylko o Impieratricy Marii, ale też o innych sprawach. Jest duży fragment poświęcony przyczynom zatonięcia okrętu podwodnego Kambała (staranowany przez pancernik Rostisław). W książce umieszczono informacje o losach floty w czasie rewolucji 1917 roku, losach krążownikach Askold itp. W sumie niezła książka za około 13-14 złotych: http://www.ozon.ru/context/detail/id/5523881/
Dwie następne książki http://www.ozon.ru/context/detail/id/154015/
nie są o okrętach ale o samolotach morskich (i nie tylko)
książka znamienitych rosyjskich specjalistów od spraw lotniczych jest dla mnie ciekawa i cenna (choć kosztowała tylko jakieś 30 złotych). W środku znajdziemy opisy wszystkich typów samolotów made in USA jakie wykorzystywano w carskiej Rosji, Związku Radzieckim i nawet w dzisiejszej Rosji. Mnie oczywiście interesują samoloty morskie, których kupiono dla Rosji i ZSRR całkiem sporo. Trzonem lotnictwa morskiej na Morzu Czarnym praktycznie przez całą wojnę były samoloty Curtissa (wyparte potem przez samoloty M5, M9 Grigoriewicza). Sporo nowych informacji jest także na temat Catalin zakupionych przed wojną i produkowanych licencyjnie w ZSRR (pod oznaczeniem GST). Duży rozdział poświęcono leand-leasowi i Catalinom otrzymanym w jego ramach. Bardzo dobre i unikatowe zdjęcia oraz kolorowe rysunki są uzupełnieniem ciekawego tekstu.
Ostatnia książka jest o broni rakietowej wykorzystywanej przez lotnictwo radzieckie. A ponieważ radzieckie okręty wykorzystywały rakiety lotnicze więc trzeba ją było kupić.
http://www.ozon.ru/context/detail/id/4369612/
cena jest trochę straszna (ja swój egzemplarz kupiłem „z wyprzedaży” za jakieś 30% taniej).
Każdy kto interesuje się uzbrojeniem i lotnictwem musi mieć tę pozycję. Jest to opis wszystkich typów rakiet jakie przewinęły się przez radzieckie lotnictwo do 1945 roku. Ciekawa lektura, lecz trochę męcząca. Książka ta bowiem jest pewnie opublikowanym doktoratem lub pracą habilitacyjną napisana jest nudnawo i bardzo naukowym językiem. Jest oczywiście bardzo szczegółowy opis rakiet jakie pojawiły się na kutrach wszelkiej maści.
I jeszcze zapowiedź.
http://www.ozon.ru/context/detail/id/5594933/
powyższą książkę i monografię pancerników Sauth Dakota postaram się przedstawić w grudniu, gdyż sprezentowałem sobie na mikołajki….

PZDR
MG
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

W czasie śnieżycy odwiedzili mnie znajomi z Rosji z 4 paczkami wypełnionymi książkami. Nie wszystkie oczywiście były dla mnie, ale te moje którym znalazłem już miejsce na pułkach chętnie wam zaprezentuję.
3 z 4 paczek pochodziły z Ganguta, gdzie wraz z kolegami zrobiliśmy całkiem spore zamówienie. Najbardziej czekałem na nowe numery Ganguta (ostatni to Nr 60). Gwoździem tego numeru jest mało znany epizod z lat 80-tych ubiegłego wieku gdy okręt szkolny Chasan (nie mylić z monitorem o tej samej nazwie) w Bosforze staranował i zatopił turecki okręt rakietowy Meltem. Artykuł jest widać napisany bardzo rzeczowo, a dodatkowo zamieszczono w nim wiele zdjęć (w tym zrobionych z pokładu radzieckiego okrętu). Moją uwagę zwrócił artykuł o wyciąganiu z wraku krążownika Żemczug (zatopiony przez Emdena) dział i innych elementów wyposażenia. Trafiły potem one na statek Orieł (służący jakiś czas jako krążownik pomocniczy). Jak na mój gust to za dużo jest w tym numerze tematów z okresu żaglowego. Ale gusta są różne. http://www.ozon.ru/context/detail/id/5606347/
W Gangucie 59 moją uwagę zwrócił pierwszy z brzegu artykuł o konkursie na projekt nowego krążownika pancernego … tytuł jest trochę mylący, gdyż cały tekst traktuje o konkursie na projekty nie krążowników podobnych do Riurika (II) ale są to raczej przymiarki do budowy krążowników liniowych typu Izmaił. Innym ciekawym i wartym polecenia artykułem jest tekst Galkiewicza o pożarze w 2 wieży artylerii głównej pancernika Marat (w 1933 roku). http://www.ozon.ru/context/detail/id/5522305/
Już dosyć dawno ukazała się monografia pancerników typu Borodino w serii Midel szpangout. Ja swój egzemplarz dostałem właśnie wczoraj. Książka Gribowskiego jest jedną z najgrubszych jakie ukazały się w ramach tej serii i liczy prawie 170 stron. Książka jest gęsta od faktów, świetnych zdjęć i oryginalnych rysunków stoczniowych. Moją uwagę zwróciło zdjęcie ze strony 16 gdzie widać rufę pancernika Borodino przed wodowaniem. Ciekawe są śruby napędowe o trzech łopatach (piórach czy jak to tam się nazywa…) wszystkie pozostałe miały inne śruby czterołopatowe co widać na zdjęciach. Muszę doczytać kiedy te śruby zamieniono na bardziej standardowe (oczywiście o ile to zrobiono). W zasadzie ta publikacja jest przeznaczona dla modelarzy, którzy chcieliby zrobić model możliwie najbardziej zbliżony do oryginału. Moim skromnym zdaniem to przydałyby się tu rysunki na których w taki systematyczny sposób zaprezentowano różnice pomiędzy okrętami. Tj. jakie były pomosty jak wyglądały części dziobowe itp. Coś takiego na przykład widziałem w monografii francuskich niszczycieli typu 2400 tonowego (reprodukcje były też w starych OW). http://www.ozon.ru/context/detail/id/4967476/
Kolejna monografia ze Szpangouta została poświęcona niszczycielom typu Izajasław. Jest to największa odmiana Nowików. Tak jak powyższa pozycja ta jest bogata w rysunki i zdjęcia oraz całkiem ciekawy i przejrzysty tekst. Wielkim plusem jest też opis niszczycieli Karł Marks i Kalinin. http://www.ozon.ru/context/detail/id/5188122/
Trzy następne pozycje nie zostały wydane w Gangucie, ale są nie mniej ciekawe.
Pierwsza książka to monografia Mużiennikowa pt Awarii i Katastrofy podwodnych łodok cz. 3. Obejmuje ona okres od 1 września 1939 roku do końca 1940 roku. W książce oczywiście nie uwzględniono sytuacji gdy okręt zatonął w wyniku działań przeciwnika, a tylko katastrofy wynikające z winy załogi lub wadliwego sprzętu. Przyznam, ze to bardzo ciekawa pozycja i bardzo dobrze napisana pod względem naukowym. W zasadzie dla wszystkich którzy zajmują się okrętami podwodnymi jest to pozycja OBOWIĄZKOWA http://www.galeya.ru/books/mugen3.html
Kolejne dwie książki trafiły do mnie dzięki uprzejmości D. Hotkina. Pierwsza traktuje o francuskich pancernikach młodej szkoły. Mówiąc prościej o najbrzydszych okrętach jakie kiedykolwiek zbudowano. W książce Pachomowa jest całe mnóstwo zdjęć i rycin z epoki okraszonych tekstem. Mam co do niego pewne wątpliwości, gdyż autor nie korzystał z żadnych źródeł francuskich… są za to informacje z archiwów rosyjskich. Innymi słowy dowiemy się co o danym typie pancernika sądzili członkowie Morskiego Komitetu Technicznego. Nie mniej jednak książka warta swojej ceny tj. 25 złotych. http://www.navarin.ru/product_info.php/products_id/1640
Na końcu pragnę pochwalić się zakupem monografii stawiaczy min typu Amur. Autorem jest Kriestjaninow i to w zasadzie wystarczy jako rekomendacja. Nie można mieć uwag ani do tekstu ani do warsztatu (bardzo bogata literatura). Wolałbym żeby było trochę więcej rysunków, ale cóż nie można mieć wszystkiego. Książka warta polecenia, gdyż to właśnie te niewielkie okręty w czasie wojny z Japonią 1904-1905 odniosły największe sukcesy przyczyniając się do zatopienia 2 pancerników i wielu innych okrętów. http://www.navarin.ru/product_info.php/products_id/1138
W następnym odcinku podzielę się z wami tym co przyniósł mi Św. Mikołaj zwany też gdzieniegdzie Gwiazdorem.
PZDR
MG
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

deglock pisze:Gwoździem tego numeru jest mało znany epizod z lat 80-tych ubiegłego wieku gdy okręt szkolny Chasan (nie mylić z monitorem o tej samej nazwie) w Bosforze staranował i zatopił turecki okręt rakietowy Meltem.
Artykuł jest o tyle dodatkowo interesujący, że Chasan został zbudowany w Szczecinie :wink:
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

No po Św. Mikołaju już ani śladu za to zostało na półkach kilka ciekawych książek od niego.
W tym roku dostałem kilka książeczek bardzo fajnych. Jedna jest stara bo wydana w zeszłym roku i traktuje o pancernikach typu Iowa http://www.bookean.ru/books/product/33000028960. Naturalnie książka jest bogato ilustrowana. Większość zdjęć jest znana, ale pewnie znalazłby się kilka ciekawych których nie widzieliście na przykład w monografii pancerników typu Iowa wydanych przez Magnum X. Dla modelarzy bardzo przydatne są na pewno rysunki (reprodukcje z Drydock’a) jest wersja z 1948 i z 1982 roku. Tę ostatnią wykorzystano prawdopodobnie przy projektowaniu modelu pancernika Iowa wz 1982 w skali 1:400 (zresztą moim zdaniem świetny model). Minusem będzie na pewno to, że puszczono je przez środek co znacznie utrudnia skanowanie, kserowanie itp. Ja swój egzemplarz kupiłem (znaczy w zastępstwie Mikołaja) za około 45 złotych w Top knidze/Bookean i jest to dobra cena. U nas tj na allegro lub na Wiatracznej w Warszawie będzie ze dwa razy droższa. Zachęca szczególnie piękna okładka Zaikina. W kaliningradzkich księgarniach jeszcze latem widziałem kilka egzemplarzy. Niestety jak byłem w grudniu już ich nie było. Książka o pancernikach typu Iowa ukazała się nakładem Morskiej Kolekcji kilka lat temu. Można sobie ją obejrzeć tu: http://www.wunderwaffe.narod.ru/Magazin ... /index.htm. Różnice polegają na innych rysunkach większej ilości zdjęć i na trochę przeprawionym (choć niewiele tekście).
Nową książką wydaną gdzieś w listopadzie tego roku w ramach Arsenał Kolekcji (z granatowym bokiem) jest monografia pancerników typu South Dakota. http://www.ozon.ru/context/detail/id/5579794/. Już trochę o niej wspomniałem, ale ponieważ mam ją w ręku napisze jeszcze kilka słów. W porównaniu do wydania sprzed 5 lat nowe różni się zestawem rysunków (znowu reprodukcje Floating Drydock) i zdjęć. Zachowano tylko stare „bałakinowe” tablice barwne przedstawiające kamuflaże okrętów w różnych okresach służby. Tekst jest w obu wydaniach ten sam (nawet podrozdziały mają te same tytuły). Dobrze, że powrócono do zdjęć na kredzie na oddzielnej wklejce. Obie publikacje stanowią jedną całość prezentującą ostatni etap rozwoju amerykańskich pancerników. Jeżeli chodzi o tekst to niewiele można się przyczepić (choć pewnie by się znalazło) Autorzy korzystali z amerykańskich źródeł więc jak Friedman napisał coś dyskusyjnego prawie na pewno będzie to w powyższych publikacjach. Ja w każdym razie jestem z nich zadowolony i z czystym sumieniem mogę je polecić, choć sam nie jestem jakimś wielkim fanem amerykańskich pancerników z tego okresu.
Ostatnią książką przytarganą przez Mikołaja jest monografia pancerników typu Bayern autorstwa Winogradowa (tego samego co napisał o Riuriku). http://www.ozon.ru/context/detail/id/5594933/
Wiele lat temu temat ten podjął Tituszkin http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... /index.htm, ale tym razem mamy zupełnie nowe opracowanie, inny tekst (dużo pełniejszy) oraz całą kolekcję świetnych zdjęć. Jest to można powiedzieć obowiązkowa pozycja dla wielbicieli floty niemieckiej nawet jeżeli posiadają monografie pancerników tego typu wydane w Niemczech. Tu mamy do czynienia z kawałkiem dobrej naukowej pracy w tym z merytorycznym porównaniem ostatnich niemieckich pancerników do swoich odpowiedników zza Morza Północnego. Rysunki w większości już były reprodukowane u Tituszkina, lecz w tym wydaniu mamy mino wszystko rysunki dużo lepszej jakości. Ich część pochodzi z publikacji niemieckich, a część z materiałów archiwalnych. Moją uwagę zwróciły rysunki opatrzone klauzulą tajne przedstawiające dwa ostatnie nieukończone Bayerny tj. Sachsena i Württemberga.
Cena książki jak zwykle się zmienia. Tendencja jest mniej więcej taka, że na początku Bayerny kosztowały jakieś 511 rubli, potem poniżej 500, a obecnie jak widać już 577 rubli czyli niecałe 60 zeta. U nas pewnie będą kosztowały jakieś 80-90 złotych. Niestety będzie to dla wielu cena zaporowa, choć książka jest warta zakupu. Obecnie na mojej półce znajduje się 25 publikacji z charakterystycznymi granatowymi brzegami. Brakuje mi tylko monografii całkiem znośnej publikacji o pancernikach Musoliniego, którą z głupoty odsprzedałem (albo dałem w prezencie… już nie pamiętam).
Z niecierpliwością oczekujemy na nowy rok, który mam nadzieje będzie tak samo zasobny w świetne książki zza naszej wschodniej granicy. Na cuszimskich forach można gdzieniegdzie znaleźć informacje na temat zapowiedzi. Jeżeli wszystkie one się spełnią to trzeba będzie zaopatrzyć się w nowy regał, bo ten który mam obecnie ma tak wygięte półki, że tylko wyglądać katastrofy budowlanej.
PZDR
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

W numerze 5/2010 Morskiej Kampanii ukazał się sprawocznik (spis floty) marynarki hiszpańskiej doby wojny domowej i drugiej wojny światowej (lata 1936-1945) http://tsushima.su/forums/viewtopic.php?id=4229
Swój egzemplarz mam dzięki uprzejmości Jarosława Malinowskiego (naczelnego Okrętów Wojennych). Jest to jak zapewnia wydawca ostatnia publikacja prezentująca flotę wojenną czasów II wojny światowej. Następne sprawoczniki będą dla mnie dużo ciekawsze, gdyż będą traktowały o konfliktach XIX i początku XX wieku. Przyznam, że nie bardzo wiem jak to sobie pan Patjanin (naczelny Morskiej Kampanii) wyobraża. Na przykład flota rosyjska została ostatnio bardzo ładnie opisana w dwóch częściach jakie ukazały się w Morskiej Kolekcji (oddzielnie I Eskadra Oceanu Spokojnego i II Eskadra). Poza tym te sprawoczniki były całkiem fajnie zrobione i bogate na przykład w wizualizacje 3D. Ale wracając do Hiszpanów. Po pierwsze dziwne jest to, że nie ma bibliografii z jakiej korzystał autor, a jedynie podziękowania dla kilku Hiszpanów. Na moje oko to gros materiałów pochodzi z tzw. Ruskiego Conway’a…. http://www.ozon.ru/context/detail/id/4752889/ nawet część tekstu jest identyczna (autorzy tj Barabanow i Mitjukow ci sami). Różnice polegają na tym, ze w tej odmianie Conway’a mamy flotę hiszpańską już po wojnie domowej tj bez pancerników i kilku okrętów zatopionych w czasie działań wojennych.
Na początku autorzy opisali krótko losy floty hiszpańskiej od 1908 roku, następnie mamy bardzo przydatny opis dyslokacji okrętów oraz strukturę floty z wymienieniem wszystkich dowódców itp. sam opis okrętów hiszpańskich jest prawidłowy i nie bardzo można się do czegoś doczepić. Interesujące są natomiast informacje na temat o okrętach pomocniczych zmobilizowanych przez frankistów i republikanów (każda strona została opisana oddzielnie). Oddzielny rozdział poświęcono także mini flocie Kraju Basków. Uzupełnieniem tekstu są naturalnie dobrej jakości zdjęcia i rysunki (niestety tylko rzuty boczne). Co się tyczy tablic barwnych ze sposobami malowania to zastosowano rysunki Bałakina ze starych wydań Morskiej Kolekcji… tylko 3 kolorowe sylwetki są nowe. Te rosyjskie sprawoczniki to taki ewenement wśród shiplowerskich książek i prywatnie bardzo je lubię. Trochę mi żal, że w Polsce nie wydajemy czegoś podobnego. Publikacje Morskiej Kampanii są niezwykle trudne do kupienia u nas, a szkoda bo są świetne pod względem merytorycznym i edytorskim. Oczywiście istnieje problem językowy, gdyż dziś tylko garstka młodych ludzi uczy się rosyjskiego, ale to zupełnie inna para kaloszy. Czasami można je kupić na Allegro, ale to raczej od przypadku do przypadku. Mam nadzieje, że uda mi się dzięki znajomym w Rosji wykupić prenumeratę i będę mógł prezentować wam te publikacje częściej.
Na koniec zapowiedź: http://www.ozon.ru/context/detail/id/5736291/
Książkę tę zamówię w najbliższym czasie jest w niej coś ciekawego…. Mianowicie okładka, która ma się nijak do zawartości. Generalnie książka traktuje o pancernikach typu Conte di Cavour, a na okładce Zajkin namalował (obrazek zresztą bardzo ładny) pancernika typu Andrea Doria… tj. okręt następnego typu znacznie różniący się od prezentowanych wewnątrz Cavourów. Wg rosyjskich forów dyskusyjnych książka napisana jest sprawnie gdyby nie ta okładka….
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Re: Wschodni wiatr

Post autor: deglock »

Już dawno nie dzieliłem się widzą na temat nowych publikacji z Rosji. Powód jest prozaiczny. Zima nie zachęca do podróży na wschód. Ale skoro lody puściły to dostałem dziś kilka zaległych rzeczy, które od zeszłego roku leżały sobie u mojego znajomego i czekały na mnie.
Wśród czasopism pochwalę się wam, że mam cały rocznik 2010 Morskiej Kolekcji. Pokrótce przedstawię co było w poszczególnych numerach. Dostałem też 3 ostatnie numery Morskiej Kampanii, a ponieważ niektóre artykuły są zbieżne więc o nich także napiszę.
1/2010 Japońskie lotniskowce Shokaku i Zuikaku. Wydanie wygląda nieźle i zachęcająco uwagę przyciągają bardzo ładne kolorowe sylwetki lotniskowców w różnych okresach służby. Zdjęć jakiś oryginalnych nie znajdziemy podobnie jak rysunków przerysowanych z opracowań japońskich. Tekst bez fajerwerków i przyznam nawet, że dosyć ubogi w fakty. Nie wczytałem się jeszcze co autor pan Szumilin miał do powiedzenia w tej materii, więc nie wiem czy w tekście są jakieś błędy merytoryczne.
2/2010 Hiszpański krążownik pancerny Emperador Carlos V. Autorów jest dwóch w tym jeden Hiszpan. Bogata bibliografia wskazuje, że autorzy poważnie podeszli do sprawy. Jest to kolejna już publikacja o dużych hiszpańskich okrętach (wcześniej były na przykład krążowniki typu Infanta Maria Teresa). Tę publikację akurat przeczytałem i jest niezła. Dużo zdjęć niezłej jakości i niestety bardzo kiepskie rysunki. Ale ponieważ sam krążownik jest po prostu ładny to jest to przyjemna publikacja dla wszystkich których interesuje ten okres historii
3/2010 Francuski krążownik I klasy D`ENTRECASTEAUX. Autorem jest D. B. Jakimowicz, który wcześniej napisał monografię pancernika Messena i był za nią dosyć chwalony (w Polsce artykuł monograficzny ukazał się w MSIO wiele, wiele lat temu). Tym razem także mamy bardzo dobry tekst napisany na podstawie bardzo szerokiej kwerendy (jeżeli wierzyć bibliografii). Jeszcze nie przeczytałem, ale zamierzam. To co mnie irytuje to fakt, że Rosjanie od jakiegoś czasu przestali pisać nazwy oryginalne (na przykład po francusku) w zamian mamy tylko rosyjską transkrypcję. To trochę irytujące i mi ciężko się czyta. Pół biedy jeżeli chodzi o jakąś nazwę krótką, ale w wypadku nazw francuskich czasami trzeba się długo zastanawiać, żeby zorientować się o co chodzi.
Zastrzeżenie mam do podrozdziału gdzie francuski krążownik staje się polskim Bałtykiem. Jest on niezwykle lakoniczny i autor mógł się trochę bardziej postarać. Jednym z ciekawszych zdjęć jest na stronie 32 fotografia Bałtyku na doku w Gdańsku w czasie oczyszczania podwodnej części kadłuba. Publikacja nie najgorsza, choć wydawca zaoszczędził na rysowniku, gdyż wstawił tylko reprodukcję rysunków jakie są dostępne na stronach francuskich.
4/2010 Rosyjska kanonierka Giljak. Autorem jest A. Ju. Carykow ostatnio bardzo krytykowany. Giljak jest jednym z moich ulubionych okręcików okresu wojny z Japonią 1904-1905 i bardzo ucieszyła mnie ta monografia. Jest napisana sprawnie i raczej bez większych potknięć. Bardzo dużo dobrych zdjęć, choć w opisie brak na przykład kiedy kanonierka otrzymała charakterystyczny zamknięty mostek widoczny na niektórych zdjęciach. Rysunki są kiepskiej jakości i mi osobiście się nie podobały. Rzut boczny wykonany został przez Malkowa reszta jest kopią rysunków ze starego Sudostrojenia. Na ostatnich dwóch stronach okładki mamy barwne rysunki z malowaniem okrętu w różnych okresach oraz „render” Gijaka ale słabiutki w porównaniu z grafikami 3D jakie są na przykład w Okrętach. W sumie publikacja niezła i mogę ją nawet rekomendować.
5/2010 Bitwy Floty Królewskiej- rzecz o niszczycielach typu Battle . Nie znam się na tych okrętach więc można mi wcisnąć w tej materii każdy kit. W sumie ten numer jest niezły jeżeli chodzi o zdjęcia Trochę uboższy w kwestii rysunków (są reprodukcje planów stoczniowych). Bibliografia bogata, ale nie wiadomo czy i w jakim stopniu z niej korzystano. Publikacja ta nie była zbyt bardzo krytykowana więc w sumie można zaryzykować i uznać ją za takiego „średniaka”. Mnie osobiście powojenne niszczyciele nie bardzo interesują.
6/2010 Okręty wojny rosyjsko-japońskiej cz. 2. II Eskadra Oceanu Spokojnego. Jest to kolejna część poświęcona okrętom wojny 1904-1905 tym razem mamy rosyjskie siły walczące pod Cuszimą. Zwykły sprawocznik z tym, że zamiast klasycznych rysunków mamy wizualizacje 3D (w kolorze szarym i jego odcieniach). Za bardzo ważne uważam, że autor 3D wspomniany już Malkow zadał sobie trud i przedstawił każdy z pancerników typu Borodino oddzielnie dzięki czemu widać wyraźnie różnice pomiędzy poszczególnymi okrętami. Dla mnie bardzo ciekawe wydały się wizualizacje krążowników pancernych Dymitrij Donskoj i Władimir Monomach. Obie części są obowiązkowe dla każdego komu okręty z końca XIX i początków XX wieku bliskie. Ciekawe czy w tym roku będzie też flota japońska?
7/2010 Dozorowe kutry pancerne rosyjskiego ministerstwa wojny. Czyli o kutrach pancernych typu BK. Fajna publikacja o której już kiedyś wam pisałem. Wciąż mogę ją polecić każdemu.
8/2010 Okręty umiejące latać czyli o Ekranoplanach Radzieckiej MW. Autorem jest Jakubowicz znany rosyjski specjalista od lotnictwa (napisał kilka ciekawych monografii). Publikacja bogata w fakty, zdjęcia i bardzo dobre modelarskie rysunki. Widziałem ostatnio na jakiejś angielskiej stronie z książkami monografię ekranoplanów za jakieś 200 PLN-ów. Tu mamy niezły zamiennik za jakieś 25-30 zeta. Jest to pewnie jedna z lepszych Morskich Kolekcji ubiegłego roku.
9/2010 Włoskie niszczyciele typu Nawigatori. Jak ktoś lubi włoskie okręty to będzie zadowolony. Książka napisana sprawnie, choć bez fajerwerków. Bogata bibliografia niestety większość to publikacje rosyjskie. Ten numer MK ma dużo wspólnego z takim zapomnianym już rosyjskim czasopismem Nawał Kolekcja gdzie był także monograficzny artykuł o tych okrętach. Rysunki kopiowane z publikacji włoskich nie robią dobrego wrażenia… jakieś takie niechlujne te kopie (choć oryginały są niezłe). Brakuje przykładów malowana. W sumie można mieć, ale nie koniecznie.
10/2010 Podwodne okręty typu P Carykowa zostały bardzo skrytykowane na rosyjskich forach. Zarzuty formowane w sposób wulgarny w sumie się potwierdzają. Nie lubię takiej obcesowości w krytykowaniu autorów. Można komuś zwrócić uwagę na pewnie niedociągnięcia ale w sumie nie powinno się kopać kolegi autora po klejnotach rodowych (a tak zrobiono z Carykowem na rosyjskich forach). Co prawda Bałtyk to nie mój akwen (zajmuję się raczej Flotą Czarnomorską) ale muszę stwierdzić, że książka nie jest tak zła jak to zarzuca się autorowi. Oczywiście z pewnym wyjątkiem o czym dalej.
11/2010 Ostatnie „malutkie” czyli rzecz o OP proj. 96 i A615. Autorzy to Kułagin i Morozow więc to jest rekomendacja której nie trzeba rozwijać. Obok ekranoplanów to także świetna pozycja i warta polecenia.
12/2010 francuski pancernik Bouvet. Autorem jest wspomniany już Jakimowicz. To dobra publikacja, ale znowu zaoszczędzono na rysowniku. Jednak plany francuskie stoczniowe powinno się przerysować bo wielu elementów gotowego pancernika zwyczajnie na nich nie ma. Do tekstu nie można mieć zastrzeżeń i na pewno wzbogaci on naszą wiedzę.
W zeszłym roku dało się zauważyć pewną tendencję do swoistej wojenki podjazdowej pomiędzy rosyjskimi wydawnictwami widać to na kilku przykładach. Odpowiedzią na Morskie Kolekcje były artykuły w Morskiej Kampanii dużo lepsze jakościowo tak pod względem tekstu jak i szaty graficznej. Na przykład w numerze z września 2010 mamy ciekawy artykuł o niszczycielach włoskich Patjanina konkretnie o okrętach typu Leone. Mogę tylko wrazić zachwyt na tym tekstem. Dalej jest artykuł o okrętach podwodnych typu P tyle, że autorstwa Morozowa i Kułagina więc o niebo lepszy od tego co napisał Carykow. Do tego dochodzi kopanie się po kostkach przez autorów na Cuszimskim Forum co nie jest eleganckie. Więcej książek zaprezentuję wam jak wrócę w kwietniu z pierwszej w tym roku wyprawy do Rosji.
Ostatnio zmieniony 2011-03-21, 19:01 przez deglock, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Re: Wschodni wiatr

Post autor: pothkan »

deglock pisze:Do tego dochodzi kopanie się po kostkach przez autorów na Cuszimskim Forum co nie jest eleganckie.
Eleganckie nie jest... ale Rosjanie przynajmniej mają się o co kopać :-(
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Re: Wschodni wiatr

Post autor: deglock »

Przywiozłem właśnie zimową partię książek z Rosji. Piszę zimową celowo bo zamówiono je jeszcze jak leżał śnieg i był nielichy mróz. Po ubiegłorocznej wyprawie postanowiłem nie jeździć do Rosji zimą, więc wybrałem się dopiero w piątek na uroczystości szturmu Królewca. Jest to takie lokalne święto poświęcone zdobywcom miasta, a raczej hołd poległym. W przeciwieństwie do dnia zwycięstwa uroczystości kwietniowe są dużo skromniejsze i pozbawione charakteru święta radosnego. Już pomijam fakt, że wiało strasznie ale ciężar książek które wypełniły nasz służbowy wózek był tak duży, że było się czego chwycić.
Pierwszą książką którą chcę wam zaprezentować jest nowa książka S. Patjanina poświęcona pancernikom typu Guilio Cesare http://www.ozon.ru/context/detail/id/5736291/
To bardzo fajna książka bogata w zdjęcia z których wiele widziałem po raz pierwszy. Literatura wskazuje, że autor korzystał chyba ze wszystkich dostępnych źródeł tych starszych (Nani) i zupełnie nowych (O’Hara).
Układ książki jest standardowy. Najpierw mamy dokładny opis techniczny i genezę włoskich drednotów. Następnie opisana została służba okrętów w czasie I Wojny Światowej. W zasadzie to opisano jak okręty stały sobie w bazie. I nie byłoby w tym nic ciekawego gdyby nie eksplozja na pancerniku Leonardo da Vinci. Kolejny rozdział poświęcono na opisanie modernizacji pancerników (tak naprawdę to kolejny opis techniczny). Przedostatni rozdział to opis pancerników w czasie II wojny światowej i w końcu mamy rozdział o Noworosyjsku (tak przemianowano Cesara po przekazaniu go do ZSRR w ramach reparacji).
W sumie nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego autor uznał, że Guilio Cesare to ten sam typ co na przykład Andrea Doria. W literaturze zwykło się pancerniki te opisywać jako dwa oddzielne typy. Co więcej na okładce jest reprodukowany obraz Zaikina (jak zwykle wspaniały) który przedstawia jeden z pancerników typu Andrea Doria. Mało jest plansz barwnych z kolorowymi sylwetkami. To kiepsko gdyż pancerniki te miały piękny kamuflaż (kilka razy zmieniany w czasie wojny). W zamian są zaprezentowane takie szaro-białe sylwetki z których nic nie wynika.
Książka powinna być niewątpliwą gratką dla modelarzy. Jest to wiele rysunków w tym znaczna część to reprodukcja oryginalnych planów stoczniowych z okresu przebudowy. Wadą jest to, że jak zwykle poprowadzono je przed środek co jest irytujące. Kiedy Rosjanie pójdą w ślady naszych wydawców choćby OW gdzie plany okrętów na wkładkach?
W sumie książka warta zakupu. Jak zwykle ceny na ozonie zmieniają się w przedziale mniej więcej +/- 10% do 40 do 45 złotych. W kaliningradzkich księgarniach cena to jakieś 50-55 zeta. U nas na wiatracznej pewnie w granicach 80-90 złotych ale i tak uważam, że warto.
Drugą ciekawą książką morską jest publikacja Sokołowa o rosyjskich lotniskowcach http://www.ozon.ru/context/detail/id/5725491/ . Jest tu dużo informacji o okrętach lotniczych rzeczywiście zbudowanych i operacyjnie wykorzystywanych, ale ciekawsze jest to czego Rosjanie nie zbudowali. Jest nawet opis jak to zamierzano na lotniskowiec przebudować jeden z dużych lodołamaczy (!) oraz wiele innych dziwnych i kuriozalnych pomysłów.
Książka ta jest uniwersalna tj. wielbiciele współczesności znajdą coś dla siebie, wielbiciele okresu wcześniejszego też będą zadowoleni. Nie zawiodą się także ci co lubią samoloty gdyż sporo jest tam opisanych. W sumie frajda za jakieś 30 złotych.
Zupełnie nieoczekiwanie w kaliningradzkim muzeum historycznym kupiłem pomiędzy wystawą poświęconą kosmonautom i sztuką współczesną książkę W. S. Gemanowa pt. Witazi bałtijskich gubin czyli o działalności radzieckich OP w czasie II wojny światowej. Książka ma jakieś 250 stron i dosyć szczegółowo opisano w niej działalność wszystkich OP na Bałtyku. Zaletą jest bardzo czytelny układ książki gdzie każdy typ opisano oddzielnie z podziałem na wojnę zimową i wielką otieczestwienną. Wadą jest brak bibliografii. W sumie zamiast pić piwo postanowiłem wydać te 15 zeta i włączyć ciekawą książkę do swojego księgozbioru…. A potem i tak poszedłem na piwo.
Zacząłem także interesować się książkami z serii Morskaja lietopis. To ciekawe książki które odbrązowują radziecką historię. Tym razem kupiłem sobie Lżiegieroi russkogo fłota http://www.ozon.ru/context/detail/id/5353562/. Jest to bardzo ciekawa publikacja i mam wrażenie, że autor Władimir Szigin bardzo sensownie (widać, że dużo pracowano na oryginalnych źródłach i dokumentach) zabrał się do dzieła desowietyzacji historii buntu na Potiomkinie i działalności liejtenanta Szmidta (przywódca buntu marynarzy w Sewastopolu). Szczególnie ten drugi temat jest dla mnie ciekawy.
Bardzo fajna książka za niewielką cenę około 15-18 złotych (w kioskach z książkami widziałem tę pozycję po jakieś 20-22 złote)
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Re: Wschodni wiatr

Post autor: deglock »

Dni Pobiedy mają swój niezaprzeczalny urok, szczególnie, jeżeli można na żywo zobaczyć defiladę i te całe obchody. Naturalnie na Moskwę mnie nie stać, więc już po raz kolejny (3) ja i moi koledzy byliśmy na obchodach w pobliskim Kaliningradzie.
Jeżeli chodzi o książki to w tamtejszych księgarniach wiedziałem wypasioną książkę o lotnictwie polarnym (1Tom), ale jej nie kupiłem bo jak zwykle zabrakło mi kasy (wróciłem do domu mając -14 rubli)… no nic poproszę moich znajomych to mi ją nabędą drogą kupna. Ale zanim przetraciłem na piwku całą kasę to kilka książek kupiłem. Za rozsądnie małe pieniądze nabyłem od gościa na rynku na przykład dwa numery morskiej kolekcji. O monografii Morozowa o ostatnich generacjach małych okrętów podwodnych (nr 11/2010) już pisałem wyżej (tamten egzemplarz odsprzedałem) ale za to nowy w na mojej półce będzie nr uzupełniający 2 z 2010 poświęcony niemieckim krążownikom pomocniczym. Autorem jest Ł. B. Kaszczejew. Jest to kolejna odsłona wojenki wydawnictw rosyjskich. Tym razem KM została wyprzedzona przez Arsenał Kolekcje która wydała monografię krążowników pomocniczych dużo wcześniej i w lepszej formie (na pewno estetyczniejszej formie). Okazuje się jednak, że tym razem panowie z MK wstawili do swojej publikacji dużo więcej zdjęć z czego kilka widzę po raz pierwszy, choć książki o krążownikach pomocniczych są wydawane relatywnie często. Jest też wiele rysunków, których brakowało w napisanej przez Gałynię książce z Arsenał Kolekcji. Myślę, że obie te książki w jakiś sposób się uzupełniają i ten numer MK wart jest polecenia (oczywiście pod warunkiem, że nie kosztuje więcej jak te 25 zeta…). Swój egzemplarz pan sprzedający używane książki winszował sobie 10 złotych więc się skusiłem (odmówiłem sobie piwka przy tej sposobności).
Kolejne dwie publikację są z tzw „granatowej” serii która jest moją ulubioną są niezwykłe i warte polecenia.
http://www.ozon.ru/context/detail/id/5938343/
Podwodne krążowniki Stalina to zebrane w jednym miejscu publikacje o największych radzieckich okrętach podwodnych które ukazały się wcześniej i dziś trudno je dostać (oczywiście w oryginale bo na skanach to jest chyba wszystko). Morozow i Kułagin o okrętach podwodnych typu Prawda napisali duży artykuł do Morskiej Kampanii, wcześniej w ramach Morskiej Kolekcji wydano dwie części o okrętach podwodnych typu K (słane Katiusze). Wszystkie te publikacje po uzupełnieniu i nieznacznym przerobieniu tekstu stały się elementami niniejszej publikacji.
Tradycyjnie jest dużo dobrej jakości zdjęć i kopie rynków stoczniowych. Brakuje natomiast sposobów malowania (oprócz jednej skromnej tablicy barwnej). W ten sposób wydano ostatnią monografię o OP z II wojny światowej. Trzeba teraz czekać tylko na monografię o zagranicznych OP jakie służyły we Flocie Czerwonej. Tak się zastanawiam tylko co oni dalej wykombinują jak już wszystko opiszą?
Z Arsenał Kolekcji na półki księgarskie trafiła też książka: http://www.ozon.ru/context/detail/id/6260246/
O angielskich krążownikach lekkich. Jak będę ją miał to napisze co w środku, choć sami możecie zobaczyć sobie to tu: http://u-boat-laboratorium.com/index.ph ... tal-2011-2
http://www.ozon.ru/context/detail/id/5809359/
to świetna książka, choć też nie jest to dla mnie taka nowość. W czym rzecz? Otóż kilka lat temu gdy zbierałem materiały do mojej pracy naukowej natrafiłem na 2 tomowe opracowanie Morozowa o działalności lotnictwa torpedowego. Najpierw kupiłem bardziej mi potrzebny tom 2 a ostatnio ściągnąłem z Petersburga tom 1 tej pracy. W zeszłym roku ukazało się wydanie 2 uzupełnione i poprawione (przynajmniej w części o Flocie Oceanu Spokojnego). Wydała je Arsenał Kolekcja i polecam je gorąco wszystkim kto interesuje się morskimi działaniami nad morzem.
Oba wydania oczywiście różnią się ceną i to znacznie. Książka którą tu prezentuje kosztuje niecałe 60 złotych tymczasem to duże wydanie 2-tomowe to koszt bagatela 140 (na Wiatracznej 520!). Inne różnice są w tekście. Na przykład nie ma całego dużego fragmentu gdzie jest zarys działalności lotnictwa torpedowego w innych krajach (Niemcy, Japonia, Stany Zjednoczone, W. Brytania, Włochy)
Tekst jest mniejszy, jest za to w nowym wydaniu jakby więcej zdjęć (choć nie są to jakieś wybitne fotografie). Oczywiście książkę zaopatrzono w różne ciekawe załączniki. Jest organizacja lotnictwa torpedowego w poszczególnych flotach, są bohaterowie, mały słowniczek biograficzny…. Ot takie tam. Cieszę się z tej książki. Bałem się początkowo, że będę miał problem z jednym egzemplarzem gdyż przez nieuwagę zamówiłem za dużo, ale na szczęście jedne torpedowce ze względu na ciekawe zdjęcia i opisy statków topionych przez Rosjan przygarnął Andrzej J. Najbardziej nie podoba mi się okładka. Nie jest takie małe arcydzieło Zajkina jak zawsze. Nie wiem co to jest i aż nie chce mi się wierzyć, że Zajkin popełnił tę niegodziwość, tę zbrodnię na okładce… co na niej jest (kliknijcie sobie linka) Mamy tu A-20 Boston atakującego karabinami maszynowymi niemiecki okręt… nadbudówka dziobowa przypomina Grafa Spee, komin jest jakby od Scheera, natomiast kamuflaż to jakby Lutzow… innymi słowy wszystko w jednym. Jak sobie popatrzycie na pokład to zobaczycie ludzi (jeden nawet z wiaderkiem) w proporcji do wieży to oni mają po jakieś 3 metry! No może przesadzam, ale to wszystko wygląda dziwnie. Podobna każdy artysta ma słabsze dzieła ale to jest jakaś katastrofa.
Z innych książek to dostałem w prezencie od d-cy Floty Bałtyckiej oprócz dyplomu i medalu pamiątkowego także książkę lokalnego shiplovera i marynisty W. S. Gemanowa. Napisał on niezłą książkę o okrętach podwodnych na Bałtyku w czasie wojny 1941-1945. Teraz dostałem grubą książkę (579 stron) o historii floty rosyjskiej (jest to wydanie 2 uzupełnione z 2009 roku). W sumie nie ma tam nic nowego. Połowa tekstu jest o epoce żagla, reszta to wojna z Japonią, rewolucja, I wojna, kolejna rewolucja, wojna domowa, okres międzywojenny, II wojna i współczesność. Ot takie sobie czytadło.
Nadaje się do porządkowania wiedzy lub ewentualnie do napisania wstępu czy czegoś takiego bo jest dużo faktów, dat, liczb itp.
Kolejne książki mam nadzieje zaprezentować wkrótce gdyż spodziewam się rewizyty moich znajomych z miasta Kanta.
PZDR
MG
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Re: Wschodni wiatr

Post autor: pothkan »

deglock pisze:widziałem wypasioną książkę o lotnictwie polarnym (1Tom), ale jej nie kupiłem bo jak zwykle zabrakło mi kasy
Cena 1400 rubli.
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Re: Wschodni wiatr

Post autor: deglock »

Moi drodzy Rosjanie byli tak dobry i odebrali moje książki z Kaliningradu i przy okazji przywieźli do Olsztyna. W sumie lepiej jechać do Olsztyna niż do Rosji (choć czasowo wychodzi tak samo).
Dostałem moc książek fajnych i rewelacyjnych. Jest ich tak dużo, że nie wiem od czego zacząć.
Dostałem na przykład 4 stare zaległe numery Morskiej Kampanii w tym 5/2008 gdzie jest duży artykuł monograficzny o krążownikach typu Swietłana i monitorze Smoleńsk (eks Kraków). Nie tylko jest dobry tekst ale fajny materiał modelarski (zwłaszcza jeżeli chodzi monitor).
8/2008 o niszczycielach typy Nowik na Morzu Czarnym. Świetne zdjęcia, tekst made in Zabłockij i Lewickij… trochę kiepskie rysunki. Są reprodukcje planów stoczniowych, ale wyglądają one jakby były rozmazane
1/2010 monografia moich ulubionych krążowników typu Czapajew autorstwa Zabłockiego. To fajna monografia zupełnie zapomnianych okrętów. Mam wrażenie, że te okręty nikną w cieniu sowich większych braci … Swierdłowów. Wypada zaczekać aż OW wydadzą po polsku tę monografię (w całości lub częściach).
4/2008 o flotach państw ameryki łacińskiej i Azji. W sumie taki sprawocznik jak wiele innych wydanych w Rosji. Trochę zdjęć, trochę rysunków, garść informacji….
Za te wszystkie dobra dałem po 20 zeta… Trudno je kupić bo nakład mikry… tylko 600 egz. i wiem także wiele numerów Morskiej Kampanii jest do ściągnięcia w sieci za darmo. Ja jednak lubię bezpośredni kontakt z papierem.
Rewelacyjna, niezwykła i świetna za 800 rubli to opis książki S. D Klimowskiego Narodnyje Kriejsiera.
Tytuł jest nieco mylący, gdyż bohaterami nie są żadne krążowniki tylko duże kontrtorpedowce zamówione w czasie wojny z Japonią i potem budowane dla uzupełniania strat wojennych. Okręty finansowane były ze składek społeczeństwa i innych datków osób prywatnych i organizacji państwowych. Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki, które jest tłusta od faktów, rysunków, przekrojów i głównie zdjęć. Rosjanie dali tej książce wręcz entuzjastyczne recenzje co i ja niniejszym czynię.
Cicho było natomiast o innej fajnej książce (chyba, że przegapiłem) http://www.ozon.ru/context/detail/id/6260246/
Krążowniki typu Leader to piękne okręty i pięknie napisał o nich S. Patjanin. Nie tylko napisał ale zadbano o reprodukcję wspaniałych stoczniowych rysunków, i dziesiątki zdjęć. Zadaje się, że wydawca posłuchał czytelników i przestał eksperymentować. Książka ma poziom sprzed kilku lat tj. tekst i część zdjęć na zwykłym papierze zdjęcia, i kolorowe sylwetki na wkładkach z kredy. Myślę, że jest to obowiązkowa pozycja dla wszystkich wielbicieli floty angielskiej i II wojny światowej a także modelarzy, gdyż trudno o lepszą dokumentację tych jednostek w jednym miejscu za 45-50 zeta (u nas pewnie więcej w granicach 80-90. Zamówiłem też to http://www.ozon.ru/context/detail/id/6294811/ ale będzie ona odebrana 19 czerwca.
Resztę przedstawię jutro bo dziś czas iść spać (wstałem dziś przed 4 rano i cały czas byłem w podróży).
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Re: Wschodni wiatr

Post autor: pothkan »

A ja się szarpnąłem na słownik radzieckich admirałów Lurjego (dwa tomy, 1941-1945 i 1946-1960). Zacna i solidna pozycja, polecam.
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Re: Wschodni wiatr

Post autor: deglock »

Tego Klimowskiego czytam od rana z zapartym tchem. I jeżeli to możliwe to jestem pod coraz większym wrażeniem. Tak świetnie napisanej książki rosyjskiej nie czytałem dawno. Ale wracając do moich nowości. Trzy nowe Midel Szpangouty (Piereswiety kupię sobie bezpośrednio w Petersburgu);
Nr 21/2010 http://www.ozon.ru/context/detail/id/5727144/ to klasyczna książka Afonina. Bardzo dobry tekst, dużo unikatowych fotografii (z podpisami po angielsku aby ci nie znający rosyjskiego też skorzystali). Do tego reprodukcję dziesiątków rysunków w tym oczywiście duża wkładka z oryginalnymi planami stoczniowymi. Bardzo zacna rzecz. Powyżej wstawiłem link do Ozonu, ale ja swój egzemplarz mam bezpośrednio od Ganguta i kosztował on ponad 2 rany taniej.
Kolejne dwa numery są zupełnie niezwykłe. W nr 22/2011 ukazała się monografia krążowników liniowych http://www.ozon.ru/context/detail/id/5799829/ . Autorem jest Kuzniecow – naczelny Ganguta. Książka ta zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, gdyż liczy sobie bagatela 160 stron. To bardzo dużo jak na monografię o okrętach których nawet nie zbudowano. Dla porównania. Wcześniejsza monografia tych okrętów autorstwa także świetnego historyka Winogradowa (Morska Kolekcja 1/2001) miała tylko 32 strony, natomiast świetna książka o Borodinach Gribowskiego liczy sobie 176 stron i opisano tu okręty rzeczywiście zbudowane i realnie walczące (choć tylko w jednej bitwie – pomijając Sławę rzecz jasna). Co więc w tych nowych Izmaiłach jest? Na mniej więcej 60 stronach opisano detalicznie wszystkie projekty nowych okrętów prezentowane przez stocznie rosyjskie i zagraniczne. Dalej jest opis techniczny budowach Izmiłów (ze świetnymi planami – także na wkładkach) oraz ich losy po wybuchu I wojny światowej. Myślę, że o tym typie okrętów już nie da się lepiej napisać… najwyżej gorzej. Zresztą podejrzewam, że w ciągu kilkunastu lat nikt nie podejmie już w Rosji tego tematu… po prostu już wszystko napisano.
Ostanim Midelem jest monografia o kanonierkach: http://www.ozon.ru/context/detail/id/6048242/ bardzo się ucieszyłem z tej pozycji, gdyż od dłuższego czasu zbieram materiały na temat rosyjskich kanonierek aby napisać coś mądrego o tej klasie okrętów. Ten typ kanonierek to przykład budowania opancerzonych okrętów obrony wybrzeża możliwie małym kosztem. Te ciekawe (choć brzydkie jak grzech) okręty walczyły w wojnie 1904/1905 i w czasie I wojny światowej i dobrze zapisały się w dziejach marynarki naszego wschodniego sąsiada. Bardzo fajna rzecz i godna polecenia.
Mam jeszcze dwa citedele 17 i 18. 17 to jest ten co mi gdzieś wsiąkł w zeszłym roku w Petersburgu a 18 jest nowy. W nim są dwa teksty pani Gierbjaszczikowej o rozbudowie sił na Morzu Czarnym i Azowskim za Katarzyny II oraz działania w czasie wojny z Turcją 1787-1791 gdzie szczegółowo opisano działania pod Kinburnem i Oczakowem. Z inny artykułów to ciekawy tekst o bazowaniu okrętów radzieckich w czasie wojny. O tej samej tematyce jest też inna książka z Ganguta o początkach militarnej obecności Rosji na Morzu Czarnym http://www.ozon.ru/context/detail/id/5727130/. Książka ta to prawdziwa cegła. Ponad 800 stron dziesiątki (jeżeli nie setki) ilustracji, mapek z epoki, tabel etc. To co prawda nie moja książka, ale jest to ważna pozycja dla każdego komu flota żaglowa droga. Zresztą w tym klimacie jest też instrukcja o artylerii: http://www.ozon.ru/context/detail/id/6048184/ to reprint książki wydanej w 1841 roku. Idealny materiał źródłowy dla badaczy tego okresu i cały szereg bezcennych informacji o artylerii okrętowej z tego okresu.
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6375
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Re: Wschodni wiatr

Post autor: AvM »

Nowe czasopismo rosyjskie:

журнал "Галея"

http://kortic.b.qip.ru/?1-9-0-00000208- ... 1308736076

Glowny redaktor znany min mi, AJM i innym Aleksey Gayduk.

avm
ODPOWIEDZ