Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Kpt.G pisze: Wygląda na to że naszło mnie na krążowniki ostatnio, niestety ten na pewno nie będzie piękny. :lol:

Propozycja Zespołu Projektowego Stultus, oddział Brytyjski.
nazwa: Krążownik Szkolno-Minowy Minotaur...
Taka moja propozycja Minotaura.
Życzę miłej zabawy podczas lektury wyliczeń Springsharpa 2.1.
I jeszcze mała uwaga. Masa min jest zawarta w masach różnych, czyli: Miscellaneous weights. Sądzę, że taki zapas wyporności wystarczy na 200 min.

Minotaur
United Kingdom Heavy cruiser laid down 1938 (Engine 1940)

Displacement:
10 428 t light; 10 858 t standard; 12 091 t normal; 13 078 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
593,76 ft / 580,71 ft x 59,71 ft x 24,61 ft (normal load)
180,98 m / 177,00 m x 18,20 m x 7,50 m

Armament:
6 - 7,99" / 203 mm guns (3x2 guns), 255,24lbs / 115,78kg shells, 1927 Model
Breech loading guns in turrets (on barbettes)
on centreline ends, majority forward, 1 raised mount - superfiring
4 - 5,98" / 152 mm guns (2x2 guns), 107,15lbs / 48,60kg shells, 1933 Model
Quick firing guns in turrets (on barbettes)
on side, all amidships
2 - 5,98" / 152 mm guns (1x2 guns), 107,15lbs / 48,60kg shells, 1933 Model
Quick firing guns in a turret (on a barbette)
on centreline aft, all raised guns - superfiring
12 - 4,02" / 102 mm guns (6x2 guns), 32,38lbs / 14,69kg shells, 1936 Model
Dual purpose guns in deck mounts
on side, all amidships, 4 raised mounts - superfiring
16 - 1,57" / 40,0 mm guns (2x8 guns), 1,95lbs / 0,89kg shells, 1938 Model
Anti-aircraft guns in deck mounts
on side, all forward, all raised mounts - superfiring
Weight of broadside 2 594 lbs / 1 177 kg
Shells per gun, main battery: 120
6 - 21,0" / 533 mm abovewatertorpedoes

Armour:
- Belts: Width (max) Length (avg) Height (avg)
Main: 5,00" / 127 mm 360,89 ft / 110,00 m 15,75 ft / 4,80 m
Ends: Unarmoured
Main Belt covers 96% of normal length
Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

- Torpedo Bulkhead:
1,18" / 30 mm 360,89 ft / 110,00 m 29,86 ft / 9,10 m

- Gun armour: Face (max) Other gunhouse (avg) Barbette/hoist (max)
Main: 3,94" / 100 mm 2,01" / 51 mm 3,94" / 100 mm
2nd: 2,76" / 70 mm 1,50" / 38 mm 2,76" / 70 mm
3rd: 2,76" / 70 mm 1,50" / 38 mm 2,76" / 70 mm
4th: 0,79" / 20 mm 0,59" / 15 mm -

- Armour deck: 2,95" / 75 mm, Conning tower: 3,94" / 100 mm

Machinery:
Oil fired boilers, steam turbines,
Geared drive, 4 shafts, 84 336 shp / 62 914 Kw = 31,00 kts
Range 11 000nm at 14,00 kts
Bunker at max displacement = 2 220 tons

Complement:
576 - 749

Cost:
£5,372 million / $21,487 million

Distribution of weights at normal displacement:
Armament: 324 tons, 2,7%
Armour: 3 398 tons, 28,1%
- Belts: 1 194 tons, 9,9%
- Torpedo bulkhead: 471 tons, 3,9%
- Armament: 431 tons, 3,6%
- Armour Deck: 1 257 tons, 10,4%
- Conning Tower: 45 tons, 0,4%
Machinery: 2 255 tons, 18,6%
Hull, fittings & equipment: 4 351 tons, 36,0%
Fuel, ammunition & stores: 1 663 tons, 13,8%
Miscellaneous weights: 100 tons, 0,8%

Overall survivability and seakeeping ability:
Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
14 615 lbs / 6 629 Kg = 57,3 x 8,0 " / 203 mm shells or 2,4 torpedoes
Stability (Unstable if below 1.00): 1,00
Metacentric height 2,3 ft / 0,7 m
Roll period: 16,5 seconds
Steadiness - As gun platform (Average = 50 %): 70 %
- Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,74
Seaboat quality (Average = 1.00): 1,03

Hull form characteristics:
Hull has a flush deck
Block coefficient: 0,496
Length to Beam Ratio: 9,73 : 1
'Natural speed' for length: 24,10 kts
Power going to wave formation at top speed: 56 %
Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 68
Bow angle (Positive = bow angles forward): 19,00 degrees
Stern overhang: 4,92 ft / 1,50 m
Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
- Stem: 23,62 ft / 7,20 m
- Forecastle (20%): 18,70 ft / 5,70 m
- Mid (50%): 18,04 ft / 5,50 m
- Quarterdeck (18%): 18,04 ft / 5,50 m
- Stern: 19,03 ft / 5,80 m
- Average freeboard: 18,76 ft / 5,72 m
Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
Space - Hull below water (magazines/engines, low = better): 124,0%
- Above water (accommodation/working, high = better): 122,1%
Waterplane Area: 23 019 Square feet or 2 139 Square metres
Displacement factor (Displacement / loading): 114%
Structure weight / hull surface area: 113 lbs/sqft or 551 Kg/sq metre
Hull strength (Relative):
- Cross-sectional: 0,96
- Longitudinal: 1,46
- Overall: 1,00
Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
Room for accommodation and workspaces is excellent
Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 891
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

No no.. blaszki zdecydowanie grubsze niż myślałem. :D Zacząłem później zastanawiać się czy inne marynarki nie byłby takim okrętem zainteresowane (coś jak po 1900 roku te włoskie krążowniki pancerne, nazwy nie pomnę ale 2 albo więcej rozwinęło Banderę Japońską) Dobrze że na wstępie odpuściłem sobie sprzęt lotniczy. :D mogłoby się nie zmieścić.

@peceed
Wygląda na to że cię nie przekonam nt Chrap więc.. zgódźmy się że się nie zgadzamy. :piwo: (ps w temacie wydaje mi się nawet dziś są pewne ograniczenia prędkościowe gdy okręt idzie na chrapach ale nie ograniczają już tak prędkości jak kiedyś szczegółów nie pomnę)

Odnośnie Pancerników i modułowości uzbrojenia, wydaje mi się że wieża + "wkładka" barbety (czyt to co jest pod wieżą artylerii głównej) można na spokojnie przy większości pancerników wyjąć i "wcisnąć" inna wkładkę (moduł?) dla lżejszej artylerii, wydaje mi się że nie jest to jakiś specjalny problem, bo odnośnie zdjęcia pancernika który wrzuciłem, miał on przez pewien czas jeszcze 3 wieże artylerii głównej, później też podmienione na 5calówki. W okolicach 44go rozważano ponowne zmobilizowanie okrętu jako pełnego pancernika, co może oznaczać że było to o wiele łatwiejsze niż nam się wydaje, a nie zrobiono tego tylko dlatego że zapotrzebowanie na okręt szklony dla artylerzystów plot było większe niż na pancernik.
Generalnie jednak uważam że pomysł modułowości uzbrojenia jest jak najbardziej ok, skraca to czas napraw czy pobytu okrętu w stoczni.. oczywiście trzeba mieć taki zapasowy moduł już wcześniej. :lol: Troszkę to kosztuje też, chyba że budując powiedzmy serię 4 pancerników (powiedzmy każden 4 wieże art gł niesie) robimy pulę (przykład na podstawie 1 typu modułu tu wieży art gł)4-6 wież-modułów zapasowych, teraz pojawia się pytanie.. czy nie lepiej sklecić 5tego okrętu? :gazeta: Od razu piszę że w ostatnim zdaniu mam na myśli modułowość okrętu (tak "maciupkiego" jak pancernik) w ogóle, nie mówię nie ale czasem trzeba poszukać wad, a potem zalet.
Ogólnie jednak myślę że modułowość uzbrojenia powinna dotyczyć głównie mniejszych i tańszych okrętów, gdzie moduł (najbardziej skomplikowany/czasochłonny) powstanie w ciągu najwyżej 2-3tygodni, a nie 3-4 miesięcy. Tak czy owak gospodarka też musiałaby być całkiem mocarna by to dźwignąć. :)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: cieciwa »

Panowie (i Panie - o ile takowe czytają tak 'techniczny' wątek)

Jak do tej pory to wszyscy preferujecie aktywnych 'wyznawców': Aresa, Marsa, Isztar, Ateny, Jarowita, Świętowida czy też Tyra. Jednak aby oni wszyscy mogli wykonywać swe obowiązki potrzebna jest 'szara, bezimienna masa' mniejszych bytów które ich będą wspierały ...

Jeśli mnie nie myli moja zawodna pamięć, to Marynarka Wojenna międzywojennej polski pragnęła przeznaczyć 'morską' część Francuskiej pożyczki na zakup 9 okrętów podwodnych.
Jednak na skutek korupcyjnych działań rządu francuskiego MW II RP uzyskała tylko 3 OP a za resztę kredytu 'wepchnięto' mniej interesujące jednostki.
Jednakże jako, że to są 'fantazje okrętowe' przyjmijmy, że MW II RP ma te swoje 9 OP.
I teraz rodzi się pytanie:
Mamy okręty, ale co jeśli zdarzy się jakiś wypadek?
Nie mamy nic czym można nieść pomoc załogom.
Morze Bałtyckie nie jest za głębokie - średnia głębokość to około 55m a największa głębia ma około 460m.
Najgłębsze miejsce w obrębie polskich wód to około 120m (tzw. Głębia Gdańska)
Więc szansa na przeżycie (przynajmniej części) załogi w razie awarii OP jest spore.

Musimy opracować jednostkę zdolną do ratowania naszych OP.

Ale mamy 'po sąsiedzku' dwie bardzo szczególne jednostki, rosyjską "Kommunę" i niemiecki .... (no właśnie nie pamiętam nazwy).
Obie jednostki są bardzo szczególne - to katamarany.
Więc opracujmy własną jednostkę ratowniczą.
Za 'bazę' można przyjąć kadłuby masowców typu "Kraków" o długości kadłubów 84m, co powinno wystarczać dla aktualnie posiadanych OP (długość 78m)
Każdy z takich kadłubów ma nośność 3000 ton (razem 6000).
Konstrukcja ramy/bramy/ czy jakby nazwać to co łączy oba kadłuby powinna zapewnić utrzymanie odstępu 10m między kadłubami (OP mają szerokość 6m)

Musimy wyposażyć tą jednostkę w dwie równoległe maszyny napędowe, które będą nadawać jednostce akceptowalną prędkość maksymalną około 15-17 węzłów i prędkość marszową na poziomie 10-11 węzłów. Z drugiej strony obie te maszyny muszą także zasilać zarówno mechanizm podnoszący który będzie w stanie wydobyć okręt podwodny z głębokości około 100-120 metrów jak i wszelkie urządzenia służące prowadzeniu napraw/prac przy OP.
Ciężko mi się wypowiadać o liczebności załogi.

I pytanie do osób lepiej się orientujących w rzeczywistości marynistycznej - czy to ma chociaż cień prawdopodobności ?
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 891
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Osobiście wolę Atenę jako boginię wojny. :)
Co do Okrętu Ratowniczego, nakreślona koncepcja wydaje mi się całkiem ok, ale ja bym myślał bardziej nieco przyszłościowo (czyt. to że Wilki maja takie a nie inne wymiary ok, ale z dzisiejszej perspektywy wiemy jakie rozmiary miał ORP Orzeł, a ew. następny mogli jeszcze bardziej spuchnąć i też trzeba brać to pod uwagę), już sama Kommuna była nieco dłuższa, a jest to jednostka prawie 20 lat młodsza (1913).
Myślę wiec ze można swobodnie użyć projektu powiększonych kadłubów statków typu "Kraków", tak by jednostka miała długość całkowitą około 100-110m i możliwość "zaopiekowania" się jednostka/ładunkiem szerokim do nawet 12-14m. Dlaczego? Choćby dlatego że jednostka mogłaby wtedy wykonywać również działania poza ratownicze, ale również pomagać przy pewnych konstrukcjach podwodnych (kładzenie kabli podwodnych?).
Kadłub Masowca wydaje mi się dość pojemny by pomieścić również warsztaty czy pewne zapasy dla okrętów podwodnych pełniąc rolę "doraźnego" okrętu-bazy.
Niestety rysować nie umiem tak ładnie. :)

PS. pewnie miałeś na Myśli SMS Vulcan (co ciekawsze rozmiary podobne do tych o których wspominasz przy wyporności niecałych 1600ton) który był prototypem dla Kommuny (bliżej 3100ton).
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1098
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: peceed »

Kpt.G pisze: @peceed
Wygląda na to że cię nie przekonam nt Chrap więc.. zgódźmy się że się nie zgadzamy. (ps w temacie wydaje mi się nawet dziś są pewne ograniczenia prędkościowe gdy okręt idzie na chrapach ale nie ograniczają już tak prędkości jak kiedyś szczegółów nie pomnę)
Tzn. nie rozumiem w czym mamy się nie zgadzać. Przyjmuję że chrapy spowalniają okręt z powodów wytrzymałościowych, i podaję sposoby jak można sobie z tym radzić: Lepsze oprofilowanie i "zastrzały".
Kpt.G pisze: Generalnie jednak uważam że pomysł modułowości uzbrojenia jest jak najbardziej ok, skraca to czas napraw czy pobytu okrętu w stoczni
W tym akurat zakresie nie spodziewam się żadnych korzyści.
Kpt.G pisze: Ogólnie jednak myślę że modułowość uzbrojenia powinna dotyczyć głównie mniejszych i tańszych okrętów
W warunkach DWS raczej na pewno nie. Właśnie wielkie okręty były "atrakcyjne" dla tego typu rekonfigurowania, z powodu swojej wartości, i wyłącznie z powodu zmiany wymagań i charakteru zagrożeń. Idealnie to zmiana konfiguracji powinna być możliwa przy wykorzystaniu wielkich pływających doków, tylko nie wiem czy mieli rozmiary pancernikowe do takich operacji.
Kpt.G pisze: coś jak to? XD
https://en.wikipedia.org/wiki/Wyoming-c ... ,_1944.jpg
No cóż... Tutaj mamy właściwie wieżę za wieżę, i 2 średnie działa za 3 duże, a ja chciałbym wykorzystać powstałe miejsce i masę do oporu.
Po namyśle - źle do tego podszedłem, trzeba by móc w taką berbetę wsadzić multiwieżę - baterię armat 127 mm, i móc wymienić wszystkie 3-4 wieże.
Jedna powinna zawierać nawet 20 armat 127 mm, czyli okręt zyskiwałby 80 armat zamiast 20. Rozważam konfigurację 3-4 rzędowe, z 5-6 armatami w każdym.
Każda wieża-bateria miałaby własny niezależny radar kontroli ognia. Wiem że to wygląda dziwnie, ale to najłatwiejszy sposób na wyzyskanie konstrukcji pancernika i maksymalizację ilości dział. Tylko przy ich zblokowaniu nie przeszkadzają sobie wzajemnie, system kontroli ognia musi jedynie dbać o to aby dwie różne baterie nie rozwalały sobie luf.

Z zapalnikami zbliżeniowymi idealna konfiguracja do osłony innych okrętów (nie trzeba się bawić w programowanie zapalników). Przy niezależnym kącie podniesienia wież i możliwości odchyłki azymutu 1-2 stopnie dałoby się strzelać na zasadzie szerokich salw w formacje samolotów. konstrukcja opancerzona pancerzem minimum 100 mm, odporna na lekkie bomby lotnicze, odłamki, działka i rakiety.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1098
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: peceed »

20 dział 127 mm waży ze dwa razy mniej niż jedno działo 16", wciąż zostają bardzo wielkie oszczędności masowe które mogą iść na zwiększoną dotację amunicji przeciwlotniczej. Być może przy 6 działach w rzędzie umieściłbym 2 pionowe "grzebienie" oddzielające kolumny armat i chroniące je przed odłamkami, aby jeden wybuch bomby/pocisku nie był w stanie uszkodzić wszystkich luf, a nawet umieścił analogiczną ochronę po bokach i z tyłu baterii.

Działa powinny być rozmieszone na dachu wieży w postaci schodków, wtedy bez problemu wchodzą nawet 4 rzędy, a w rzędzie 5-6 dział.

Pojawiały się już pomysły na "piętrowe" wieże dla pancerników, ale nigdy w takim kontekście, aby zwielokrotnić ilość dział średniego kalibru.
Przyznam że jestem zadowolony, bo widzę dużą użyteczność takiej modyfikacji. Okręt z 80 armatami 127 mm to jednak jest eskortowy potwór.
Równowartość ognia 10 Atlant - wychodzi bardzo ekonomicznie z punktu widzenia zużycia zasobów... Dwukrotna oszczędność na załodze minimum.
Oszczędność na systemach kontroli ognia i radarach, oszczędność na zużyciu paliwa.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 891
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Widzę że Kolega ma więcej pomysłów rewolucyjnych niż ja.. a przynajmniej ma odwagę się nimi dzielić. :)
Obawiam się że nawet 5piętrowe "stanowiska" byłby, po prostu, zbyt wolne do prowadzenia skutecznego ognia plot.. rozumiem ze Kolega chce stawiać coś w rodzaju ściany ognia. Brytyjskie 3lufowe stanowiska dział 102mm i Francuskie uniwersalne w wersji poczwórnej (kalibru nie pomnę, gdzieś miedzy 120 a 155mm) nie zadziałało bo wieże obracały się 1 zbyt wolno 2 obsługa wzajemnie sobie przeszkadzała. W tym momencie więcej nadziei budzi Japoński pocisk-śrutówka do ciężkich dział, nawet jakby więcej sensu ma gdyby dodać nieco.. zachodniego płomyka(radar, sko, no i zbliżeniowy zapalnik).
Nie powiem Pomysł ciekawy na pancernik eskortowy w wersji plot.
Ale ja bym widział ciut inaczej.. ale to później. :wink:
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1098
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: peceed »

Kpt.G pisze: rozumiem ze Kolega chce stawiać coś w rodzaju ściany ognia.
Przede wszystkim chcę ładować do 1 celu z 20 dział wieży na raz. I tak potrzeba kilkuset pocisków na zestrzelenie.
Dzięki korelacji tych strzałów (salwy) można uzyskać większą skuteczność, bo daję sobie gwarancję że nie pudłują w to samo miejsce. Dokładnie z tych samych powodów dawni łucznicy trenowali strzelanie salwami.
Kpt.G pisze: Obawiam się że nawet 5piętrowe "stanowiska" byłby, po prostu, zbyt wolne do prowadzenia skutecznego ognia plot.
W pionie nie tracą nic z szybkości. W azymucie moment bezwładności oczywiście jest większy niż w przypadku wąskich wieżyczek, ale można zastosować cięższe siłowniki. Wystarczy przypatrzyć się współczesnym czołgom - das się. Przy czym zyskuję na opancerzeniu - każdy metr bierzący powinien chronić co najmniej 2.5 raza więcej niż w przypadku małej wieży, co obniża jej masę w takim samym stopniu jak rośnie bezwładność ze zwiększenia rozmiarów.
Pomocą jest fakt, że ma to być eskortowiec osłaniający inne jednostki, co powinno obniżyć wymagania do prędkości kątowej naprowadzania.
Dużym bonusem jest to, że pojedyncze działo obsługuje znacznie większe pole ostrzału w stosunku do montowania na burcie, orientacyjnie 270 stopni w stosunku do 180, co przy eskortowaniu pozwala używać praktycznie wszystkich dział w każdym momencie.
Kpt.G pisze: Brytyjskie 3lufowe stanowiska dział 102mm i Francuskie uniwersalne w wersji poczwórnej (kalibru nie pomnę, gdzieś miedzy 120 a 155mm) nie zadziałało bo wieże obracały się 1 zbyt wolno 2 obsługa wzajemnie sobie przeszkadzała.
Każde działo będzie miało powierzchnię wewnętrzną w przybliżeniu prostokąta 2x2.5, z 4 osobami do ładowania pocisków i ładunków po obu stronach. Do tego chcę aby
znajdowali się na ruchomej podłodze która ustawi ich w pozycji optymalnej dla kąta podniesienia armaty przez co nie musieliby chodzić. Na każde stanowisko byłyby dosyłane pociski i ładunki.
Jako plan minimum przyjmuję gęstość zwykłych wież, w dużej wieży pancernika orientacyjnie mieści się układ 3x3 wież podwójnych, czyli 6x3 działa.
Obecnie dopuszczam wariację od 5x3 do 6x4. Wieże mogą wyjść nieco większe od oryginalnych, zwłaszcza druga w superpozycji może być bardziej podniesiona w stosunku do pierwszej, mogę sobie na to pozwolić z powodu znacznie mniejszej ich masy.
Już 15 dział w wieży daje 45 dział ekstra, w sumie 65, co jest wartością atrakcyjną z punktu widzenia konwersji.
Do tego brak długich luf z dział artylerii głównej pozwala na wygospodarowanie bardzo dużej ilości miejsca na pokładzie na dodatkowe Boforsy 40 mm, widzę oczami wyobraźni podkówkę złożoną z ok. dziesięciu stanowisk, z tyłu i z przodu.
(Ciekawe czy ograniczeniem może stać się zakwaterowanie dla ich obsługi?)
Kpt.G pisze: Widzę że Kolega ma więcej pomysłów rewolucyjnych niż ja.. a przynajmniej ma odwagę się nimi dzielić.
YOLO! Jak ma kolega własne rewolucyjne a przynajmniej zwariowane pomysły to zapraszam. Te które się rozpowszechniły też kiedyś takie były.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: cieciwa »

Mam tylko pytanie: Dlaczego chcecie koniecznie mieć obsługę przy dziale ?
Przy takiej jego konstrukcji można sie pokusić o pełną automatykę - wtedy przy samej armacie nie musi stać obsługa więc mogą być stawiana bliżej siebie.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Taki mały przerywnik w dyskusji podpowiedziany przez Pinteresta.
Muszę przyznać, że autor tego dzieła miał odlot niezły. Ciekawe co łykał... :diabel:
1ac2357eba9113b77beb65001831b568.jpg
1ac2357eba9113b77beb65001831b568.jpg (148.41 KiB) Przejrzano 292 razy
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1098
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: peceed »

cieciwa pisze: I pytanie do osób lepiej się orientujących w rzeczywistości marynistycznej - czy to ma chociaż cień prawdopodobności ?
Nie bardzo. Nie jestem bardziej zorientowany, ale w czasach przedsonarowych, w tak brudnym morzu jak Bałtyk efektywne niesienie pomocy byłoby zupełnie nie do zrealizowania. Uważam że funkcja ratownicza nie jest możliwa do efektywnego wdrożenia. Okręt który ma problem musiałby wypuścić na linie boję radiową z wezwaniem o pomoc. Podczas wojny to proszenie się o obładowanie bombami głębinowymi.

Płytki statystycznie Bałtyk umożliwia ratowanie się załogom za pomocą bardziej klasycznych środków. To już raczej bawiłbym się w jakieś kapsuły ratownicze połączone z szalupami. Proponowane przeze mnie śluzy również pozwalają się ewakuować załodze.
Najpierw raczej trzeba by pomyśleć o odpowiednich ubraniach i pompowanych tratwach.

Generalnie marynarka musi być dużo większa aby posiadanie takiego statku miało sens, dla nas lepiej wydać te pieniądze na dodatkowe okręty podwodne.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 891
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

@Peperon
Nie wiem co łykał.. może to były też "Tylko" (i aż) %, ale przyznać muszę że sprawił się całkiem nieźle, niestety (wg mnie) TAKA przebudowa wymagałaby o wiele więcej czasu i $ niż to warte, (podkreślam przebudowa), budowa w tej koncepcji od początku byłaby możliwa pytanie jednak czy byłoby to udane? ;) i jeszcze te dwusilnikowe maszyny... dla nich to jakieś mocne katapulty bardziej startować niż jak na lotniskowcu.

@peceed i @cieciwa
Niekoniecznie, o ile mi wiadomo niektóre okręty taką bojkę miały, np Typ II i wczesne (przedwojenne niektóre) Typ VIIA taką bojkę miały z telefonem, oglądając pokłady Typu II jest to taka śmieszna "kopułka" na pokładzie pomalowana na biało-czerwono (taka "szachownica" trochę). Natomiast po bokach kiosku były 3 "klapy" każda z bardzo charakterystycznym znaczkiem, każdy odpowiadał za: Dostarczanie wody(słodkiej), powietrza i sprężonego powietrza z jednostki ratowniczej. Później (w trakcie wojny gdzieś tak po 1942-43) na pokładach (górnych) ubootów zaczęły się pojawiać rzędy (jeden rząd przed i 1 za kioskiem czasem wręcz na pokładzie ogródka zimowego z 37 lub vierligiem 2 rzędy po dwa na burtę) niewielkich pokryw(średnica około 30-40cm jeśli mnie pamięć nie zawodzi) były to zasobniki tratw ratunkowych, które były wypuszczane automatycznie kiedy okręt tonął (ew. przez odpowiednią wajchę tak na wszelki wypadek).
Poza tym wiem że Niemcy mieli taki śmieszny worek (dobrze widoczny w Filmie Das Boot, to ten czerwony worek który [prawie] wszyscy mieli na szyjach w trakcie wynurzenia w Gibraltarze) który pozwalał (teoretycznie, w praktyce zależne od treningu i braku paniki) na wynurzenie z 60-80m, a poza tym zawierał 10-15min dodatkowego powietrza i pełnił funkcję kapoka. (jak oceniono w filmie i książce: "Dobry na Bałtyk"). Więc Technologicznie było to jak najbardziej możliwe!
O ile mnie pamięć nie myli na Bałtyku kilka wpadek szkolnych (liniowych pewnie też) ubootów miało i było ratowanych, ale nad tym trzeba by było się lepiej pochylić niestety ja takich "dostępów" nie mam.

Wydaje mi się więc, że (powiedzmy że 2RP nie ma problemów z finansowaniem wszystkich "gałęzi" wojska) dochodząc do liczby (powiedzmy) 20 okrętów podwodnych (nie ważne czy w służbie, na pochylni czy szkolą się, ogólnie w rejestrze okrętów podwodnych figuruje 20 nazw op), ktoś w dowództwie zacząłby przebąkiwać i o okręcie-bazie i lub jednostce ratowniczej jeśli nie zbudowanej specjalnie do tego celu, to nawet o jednostce (jednostkach?) dostosowanej do tego celu, a przynajmniej upewnieniu się że taka jednostka (chociażby w okresie pokoju) będzie dostępna (choćby po prośbie do innego kraju). Szczególnie gdyby zdarzył się jakiś wypadek gdzie taka jednostka byłaby bardzo przydatna.
Zresztą wydaje mi się że każda Marynarka która miał jakieś konkretniejsze siły podwodne dysponowała jakimś okrętem/statkiem zdolnym do niesienia większej/mniejszej pomocy uszkodzonym okrętom podwodnym.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: cieciwa »

Przepraszam, czy mam z tego rozumieć, że nasz OP - Wilk, Ryś i Żbik były 'jednorazowe' ?
Jednorazowe - czyli jakiekolwiek uszkodzenie uniemożliwiające wynurzenie i okręt staje się grobowcem dla całej załogi ?
Nie oszukujmy się, przy głębokościach na jakich mogą operować nasze ówczesne OP (max 120m zanurzenia) wystarczająca jest bojka na 150-cio metrowej linie.


A dzwony nurkowe są już znane, więc z ewakuacją załogi też nie powinno być problemu.
Oczywiście czas wojenny to wszystko mocno komplikuje ...
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1098
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: peceed »

Kpt.G pisze: były to zasobniki tratw ratunkowych, które były wypuszczane automatycznie kiedy okręt tonął
Ciekawe jaka automatyka odpowiadała za podejmowanie decyzji, czy okręt podwodny tonie czy płynie ;)
Kpt.G pisze: Wydaje mi się więc, że (powiedzmy że 2RP nie ma problemów z finansowaniem wszystkich "gałęzi" wojska) dochodząc do liczby (powiedzmy) 20 okrętów podwodnych (nie ważne czy w służbie, na pochylni czy szkolą się, ogólnie w rejestrze okrętów podwodnych figuruje 20 nazw op), ktoś w dowództwie zacząłby przebąkiwać i o okręcie-bazie i lub jednostce ratowniczej jeśli nie zbudowanej specjalnie do tego celu, to nawet o jednostce (jednostkach?) dostosowanej do tego celu
Moje wątpliwości dotyczą technicznych trudności operowania w bajorze o znikomej widzialności, oraz "ratunkowego" charakteru jednostki. Bo realnie chodzi o jednostkę do wydobywania wraków z dna morskiego.
Natomiast jeśli już robilibyśmy taki okręt/statek, to dobrze byłoby, aby mógł podnosić z dna jednostki większe niż Komuna, bo nasze Orły były na granicy nośności a niszczyciele były dwukrotnie cięższe.
Przydałyby się też inne możliwości, w trakcie wojny powinien móc stawiać miny, można dodać zwalczanie okrętów podwodnych.
"Zatop okręt podwodny, a potem go wydobądź jako łup!" ;)
Ostatnio zmieniony 2024-03-14, 15:03 przez peceed, łącznie zmieniany 1 raz.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: cieciwa »

peceed pisze: Przydałyby się też inne możliwości, w trakcie wojny powinien móc stawiać miny, można dodać zwalczanie okrętów podwodnych.
Nie, nie i nie ...
Jak sobie wyobrażasz dużą stosunkowo jednostkę (uwzględniając uwagi Kpt.G) to o długość 110-120m stosunkowo wolną (marszowa 10-11w) stawiającą miny?
Czy zwalczająca OP 'przeciwnika' ?
Nie, to typowy 'ratunkowiec' do prac podwodnych.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1098
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Nasze fantazje okrętowe

Post autor: peceed »

cieciwa pisze: Jak sobie wyobrażasz dużą stosunkowo jednostkę (uwzględniając uwagi Kpt.G) top długość 110-120m stosunkowo wolną (marszowa 10-11w) stawiającą miny?
Czy zwalczająca OP 'przeciwnika' ?
To proste, wyobrażam sobie jednostkę która osiąga 20 węzłów. Katamaran ma łatwiej. A stawianie min wyłącznie defensywne, i nie słyszałem aby większy rozmiar przeszkadzał. Do tego, gdy możliwość stawiania min jest utajniona a ich obecność jest nie do wykrycia obserwacyjnie, pojawiają się ciekawe możliwości.
cieciwa pisze: Nie, to typowy 'ratunkowiec' do prac podwodnych.
Ok, w takim razie powinien to być katamaran wyposażony w pędniki cykloidalne.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
ODPOWIEDZ