Strona 200 z 269

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-13, 22:47
autor: SmokEustachy
Peperon pisze:
SmokEustachy pisze:Za duże działa na zbyt małym kadłubie.
No cóż. Niemieckie niszczyciele z pierwszej wojny miały jeszcze mniejsze kadłuby i 150-ki na pokładzie.
Anglicy przetestowali ten pomysł na Swifcie i doszli do słusznego wniosku, że jest on popierniczony

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-13, 23:12
autor: Peperon
Wszystko zależy co kto chce osiągnąć...
Podczas DWS Niemcy powtórzyli 150-tki na niszczycielach, a Anglicy nie wyszli poza 120-tki.
Kto miał rację ?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-13, 23:34
autor: de Villars
Peperon pisze:Wszystko zależy co kto chce osiągnąć...
Ano właśnie. Niektórym najwyraźniej umyka oczywisty fakt, że zaproponowany okręt nie jest niszczycielem.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-14, 00:01
autor: SmokEustachy
Peperon pisze:Wszystko zależy co kto chce osiągnąć...
Podczas DWS Niemcy powtórzyli 150-tki na niszczycielach, a Anglicy nie wyszli poza 120-tki.
Kto miał rację ?
Anglicy mieli rację z takich samych przyczyn, dla których KGV dostal 14 calowki: tworzyli okręty przeznaczone do prania mówiąc krótko

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-14, 11:44
autor: Peperon
SmokEustachy pisze:Anglicy mieli rację z takich samych przyczyn, dla których KGV dostal 14 calowki: tworzyli okręty przeznaczone do prania mówiąc krótko
Co mają pancerniki do niszczycieli ?
Anglicy budowali niszczyciele długimi seriami. Do tego mieli kilka (co najmniej) linii rozwojowych.
Która z nich była najlepsza ? Możesz ograniczyć się tylko do typów budowanych podczas wojny...

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-14, 13:25
autor: SmokEustachy
Zasady budowania. Zrównoważone charakterystyki zdolne do operowania w trudnych warunkach. Japończycy znaleźli się zaś na biegunie przeciwnym.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-14, 15:12
autor: Peperon
SmokEustachy pisze:Zasady budowania. Zrównoważone charakterystyki zdolne do operowania w trudnych warunkach. Japończycy znaleźli się zaś na biegunie przeciwnym.
No aż tak nie byłbym tego pewny. Razem z Japończykami lądowaliby Amerykanie, Francuzi, Sowieci i pewnie Włosi też...
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem "trudne warunki". Dla jednych będzie to tajfun, a dla innych tylko "siódemka". Musisz jednak tez wziąć pod uwagę, że niemieckie okręty były zdolne do operacji w trudnych warunkach równie dobrze, co brytyjskie.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-14, 16:18
autor: jogi balboa
Trzeba jednak uczciwie przyznać że niszczyciele 1934 były zaprojektowane pod armaty 128mm, a sami Niemcy choć kombinowali na prawo i lewo jak wsadzić na nie armaty 150mm, to koniec końców efekt był całkowicie dla nich niezadawalający.
Jakkolwiek dogadane się ze smokiem, to jak rozmowa z Wietnamczykiem, gdy ani ty nie znasz słowa po wietnamsku a on po polsku.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-14, 17:54
autor: Kpt.G
Odnośnie smoka, to dotarło do mnie dość szybko.. :D

Zaś co do okrętu, to jest całkiem fajny, dość silny by odgonić "prowizorycznego" korsarza..

A fregata jest całkiem..
korsarz jak się patrzy.. ;)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-15, 01:00
autor: SmokEustachy
Peperon pisze:
SmokEustachy pisze:Zasady budowania. Zrównoważone charakterystyki zdolne do operowania w trudnych warunkach. Japończycy znaleźli się zaś na biegunie przeciwnym.
No aż tak nie byłbym tego pewny. Razem z Japończykami lądowaliby Amerykanie, Francuzi, Sowieci i pewnie Włosi też...
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem "trudne warunki". Dla jednych będzie to tajfun, a dla innych tylko "siódemka". Musisz jednak tez wziąć pod uwagę, że niemieckie okręty były zdolne do operacji w trudnych warunkach równie dobrze, co brytyjskie.
Pancerniki niemieckie tak.
Ale już niszczyciele średnio.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-15, 01:59
autor: pd
jogi balboa pisze: Za to do wysokociśnieniowych kotłów doszliby właściwą drogą z najprawdopodobniej właściwą niezawodnością... dystansując niemiecką myślą techniczną cały świat.
Biorąc pod uwagę, że za całego żywota Tysiącletniej Rzeszy nie było żadnego postępu, gratuluję optymizmu.
Peperon pisze: Anglicy budowali niszczyciele długimi seriami. Do tego mieli kilka (co najmniej) linii rozwojowych.
Która z nich była najlepsza ? Możesz ograniczyć się tylko do typów budowanych podczas wojny...
W kryzysowym okresie wojny były budowane właściwe tylko Intermediate / Emergency.
Peperon pisze: No aż tak nie byłbym tego pewny. Razem z Japończykami lądowaliby Amerykanie, Francuzi, Sowieci i pewnie Włosi też...
Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem "trudne warunki". Dla jednych będzie to tajfun, a dla innych tylko "siódemka". Musisz jednak tez wziąć pod uwagę, że niemieckie okręty były zdolne do operacji w trudnych warunkach równie dobrze, co brytyjskie.
Była tylko jedna marynarka która straciła niszczyciele wskutek wywrotki i druga wskutek zbyt słabej konstrukcji. Amerykanie systematycznie zaniedbywali własności morskie i mieli - znowu - jak w czasie PWŚ, poważne problemy z dzielnością morską i manewrowością. Japończycy odrobili swoją lekcję, Francuzi byli OK, Włosi w nawet w mokrych snach Mussoliniego nie planowali na serio operować poza morzem Śródziemnym. Niemcy pod presją RN stali się - znowu - ofiarą ograniczonego doświadczenia morskiego sztabowców.

KM i USN to były marynarki przybrzeżne, którym nagle sypnięto dużymi pieniędzmi i po pół wieku to było nadal wyraźnie widoczne.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-15, 02:30
autor: marek8
No właśnie - zauważył kto może jak i dlaczego "liderzy" w sposób prosty i nieskomplikowany finansowali swoje morskie programy? Może gdyby u nas takie konstukcje wdrożyć lotniskowce także by się tuzinami pojawiły niezaleznie od tego co krajowa "elite" na ten temat by myślała decydując portflem tak po prostu? ;) :) :cojest:

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-15, 13:58
autor: jogi balboa
pd pisze:Biorąc pod uwagę, że za całego żywota Tysiącletniej Rzeszy nie było żadnego postępu, gratuluję optymizmu.
Aż się musiałem cofnąć bo już nie wiem o co się rozchodziło.
1. Porównujesz nieporównywalne. Rozmawialiśmy sobie w kontekście famtastycznych tworów okresu międzywojennego, w którym z założenia (niekoniecznie głośno wypowiedzianego ale wyraźnego w kontekście) Niemcy nie mają traktatu Wersalskiego. W takich warunkach można założyć że w przeciwieństwie do rzeczywistej historii rozwoju ich napędów okrętowych, mogliby dokonywać stopniowego postępu ustrzegając się co większych porażek.
2. To nie tak że nie było postępów w Kriegsmarine. Koniec końców najmniej udane rozwiązania z kotłami Bensona poszło w odstawkę a i instalacje z kotłami Wagnera z czasem szły w kierunku "mniej nowoczesnych" parametrów pary.
Nawiasem mówiąc słynne ciężkie niemieckie napędy, były takie dlatego że w tym czasie Niemcy aranżowali pomieszczenia bardziej po brytyjsku niż niemiecku ;)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-15, 22:29
autor: SmokEustachy
de Villars pisze:
A tymczasem mój pomysł na duży eskortowiec szumnie zwany krążownikiem eskortowym - 2279 ton, 4x152, 25,5 w., pb 37.
W owym czasie Anglicy mieli sporo okrętów o zbliżonej prędkości i uzbrojeniu w działa kalibru 152mm. Nie po to przezbrajali je masowo w działa 102mm aby budować nowe podobnie ograniczonych mocach bojowych.
2. Jeśli zaś mówimy o okrętach podobnej wielkości to możliwości bojowe Tribala były jednak nieporównanie większe

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-16, 16:40
autor: jogi balboa
No tak. Skoro mamy malucha palącego tyle samo oleju co benzyny, to po co tworzyć nowe, elektryczne albo hybrydowe małe auto miejskie o ograniczonych mocach.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2020-03-16, 18:11
autor: SmokEustachy
jogi balboa pisze:No tak. Skoro mamy malucha palącego tyle samo oleju co benzyny, to po co tworzyć nowe, elektryczne albo hybrydowe małe auto miejskie o ograniczonych mocach.
To autko się nazywa Hunt 2