Słuszna słuszność Podobny problem występuje co jakiś czas na forach fotograficznych...i konkluzja zawsze jest jak powyżej.Marmik pisze:Prawo do krytyki* ma każdy, kto posiada pewien zasób wiedzy i doświadczeń w danej dziedzinie. Tak samo jest z oceną tekstów drukowanych. I nie mam tu na myśli tego konkretnego przypadku, ale ogół publikacji każdego autora.cochise pisze:Jakoś mało przekonująco wypada krytyka publikacji nawet słabych w wykonaniu kogoś kto tych publikacji na koncie jednak nie ma.
To czy krytyka wydaje się przekonywująca czy nie, zależy od tego jaką argumentację zastosował krytykujący, a nie jaki ma dorobek publicystyczny!
Znamienne jest, że takie stwierdzenie jak to, które podał Cochise, wraca co jakiś czas. A wydawać by się mogło, że nie powinno.
Najmocniej przepraszam za OT, ale jakiś zastój na forum, więc "z nudów" przeglądałem wszystkie posty, nawet w działach, których normalnie nie odwiedzam.
*) pomijam, że występują różne rodzaje krytyki, oparte na różnych przesłankach i mające różne cele.
Dodał bym jednak, że należałoby odróżnić ocenę od krytyki...i krytykanctwa:
ocenę może wystawić każdy, nawet kompletny laik może ocenić dzieło opublikowane w sposób całkowicie dowolny, acz wydaje się, że ocena powinna być zawsze uzasadniona.
krytyka to jakby wyższa forma oceny i powinien dokonywać jej specjalista w branży, zawsze powinna być uzasadniona i poparta merytorycznymi dowodami, a autor dzieła powinien mieć prawo do odpowiedzi.
krytykanctwo to szczególna forma krytyki, ponieważ albo jest sztuką dla sztuki, albo formą lekceważenia dzieła lub jego autora, albo wyrazem kilku brzydkich cech charakteru na raz...w każdym razie, na ogół jest źle odbierana przez czytających (chyba, że nie lubią oni autora lub są klakierami krytykującego).
Niestety, w naszym kraju, krytyka często jest oparta na nadmiernych emocjach, wzajemnych urazach, wynaturzonych ambicjach, złośliwościach i przeradza się w krytykanctwo.