Okręty - Krążownik liniowy Haruna.
: 2012-06-19, 19:57
W najnowszych Okrętach mamy wspaniałe 3D Haruny G. Nowaka oraz opis okrętu M. Skwiota. Mam do tekstu niestety sporo zastrzeżeń i skoncentruję się na tym, co w tekście jest, choć miałbym dużo do powiedzenia na temat tego czego w tekście nie ma.
1). Geneza okrętu jest pokręcona i niejasna. Autor przytacza przemówienie japońskiego premiera z 1910 r. zapowiadające budowę dużych krążowników pancernych wzorowanych na brytyjskim typie Invincible. Tymczasem w rzeczywistości Japończycy zastopowali swoje własne projekty krążowników liniowych pod koniec 1909 r. na wieść o tym, że Royal Navy rozpoczęła budowę jeszcze większych jednostek tej klasy – typu Lion. Projekt typu Kongo nie miał nic wspólnego z żadnymi innymi jednostkami oprócz typu Lion o czym w artykule ani słowa.
2). Autor wspomina o fakcie zbudowania trzech jednostek typu Kongo w stoczniach japońskich. Gdzieś jednak przepadł mu prototypowy Kongo i fakt jego zbudowania w Wlk. Brytanii.
3). Może ominięcie Kongo jest związane z całkowicie błędnym przypisaniem ról dwóch konstruktorów wymienionych w tekście. Wg. Autora kmdr. Kondo zaprojektował typ Kongo a George Thurston przystosował projekt do wymagań japońskich. Byłaby to ciekawa kombinacja, gdyby japoński projekt został przystosowywany przez Brytyjczyka do japońskich wymagań. Niestety prawda była taka, że projekt typu Kongo powstał w biurze projektowym koncernu Vickersa, prowadzonym przez George Thurstona. Vickers budował dla Royal Navy Princess Royal czyli drugiego Liona więc miał wszelkie podkładki gotowe. Komandor Kondo współpracował z Vickersem nad wprowadzeniem do projektu japońskich pomysłów i wymogów. Zresztą w tym też celu Kondo przebywał w Wlk.Brytanii od marca do października 1910 r. (Wg. Autora Kondo wrócił z Wlk.Brytanii w 1907 r.)
4). Kontrakt na budowę Kongo został podpisany 17 października 1910 r. a nie w grudniu 1910 r.
5). Z opisu na stronie 35 można by wnosić, że typ Kongo miał artylerię w stylu Nelsonów – czyli całą na dziobie. Czytamy bowiem: „ W części dziobowej znajdowały się pomieszczenia załogi, magazyny oraz wieże artylerii głównej” Koniec opisu. O artylerii na rufie ni słowa. Pomijając już fakt umieszczenia artylerii W części dziobowej….
6). Wg. artykułu typ Kongo miał trzeci pancerz burtowy, zresztą tej samej grubości co drugi. Tymczasem chodzi o pancerz kryjący od zewnątrz baterię kazamatów dział 152 mm ! To nie jest pancerz burtowy, choć na rysunkach z góry miejscami pokrywa się z linią burty !
7). Z artykułu wynika, że kadłub w części dziobowej i rufowej był pokryty płytami grubości 76 mm. Tymczasem były to tylko wąskie pasy wzdłuż linii wodnej.
. Czytamy: „Opancerzenie poziome pokładów powyżej linii wodnej na jednostkach typu Kongo nie istniało”. Nieprawda. Istniał pokład ochronny grubości 19 mm schodzący skosami do dolnej krawędzi pancerza burtowego. Nad maszynką sterową ten pokład miał grubośc 51 mm. Najciekawsze, że dwie strony dalej Autor sam ten pokład opisuje.
9). Czytamy: „Pionowy system ochrony krążowników poniżej linii wodnej składał się z umieszczenia pancerza w okolicach magazynów…. Był on wykonany ze stali NS grubości od 12,7 do 19 mm”. W żadnej okolicy proszę Autora tylko od strony burty i nie nazywamy tego pancerzem, bo nie przed pociskami miało to chronić. Nazywamy to fachowo przeciwpodwodnymi zasłonami, kurtynami lub częściowymi grodziami przeciwtorpedowymi.
10). Sporo dowiadujemy się o „opancerzeniu” podłóg komór amunicyjnych (25 mm) natomiast nic o ich przykryciu. Mnie się wydaje, że komory chroniono raczej od góry i takie opancerzenie na Kongo było.
11). O inych składnikach opancerzenia w tym opancerzeniu wież działowych nie mamy ani słowa.
12). Nie jest prawdą, że działo 356 mm było konstrukcji japońskiej. Zostało zaprojektowane i wykonane przez zakłady Vickersa a przestrzelane na oficjalnym poligonie Royal Navy w Shoeburyness (Vickers nie miał odpowiedniego poligonu).
13). Nie jest prawdą, że działa Haruny zostały wykonane przez arsenał w Kure. 7 z nich wykonały zakłady Japanese Steel Works, będące zresztą w 25 % własnością Vickersa i Armstronga. Działa wyprodukowano z materiałów zakupionych u Vickersa. Ósme działo importowano bezpośrednio z Vickersa.
14). Autor pisze, że podczas późniejszej modernizacji na Kongo wymieniono wszystkie wieże działowe 356 mm by zwiększyć kąt podniesienia luf. Moim zdaniem zrobiono to w mniej drstyczny sposób.
Mam wrażenie, że sporo tych usterek wyszłoby, gdyby w Redakcji przyjęto dobry zwyczaj czytania tekstów przed publikacją. Tym to łatwiejsze, że mają to za darmo a my musimy płacić. Identyczna sytuacja z innym tekstem w tym samym numerze - dotyczącym eskapady, jak go określa bez przerwy Autor - hrabiego Spee. Tekst pełen humorystycznych konstrukcji stylistycznych oraz kompletnie niefachowego słownictwa.
1). Geneza okrętu jest pokręcona i niejasna. Autor przytacza przemówienie japońskiego premiera z 1910 r. zapowiadające budowę dużych krążowników pancernych wzorowanych na brytyjskim typie Invincible. Tymczasem w rzeczywistości Japończycy zastopowali swoje własne projekty krążowników liniowych pod koniec 1909 r. na wieść o tym, że Royal Navy rozpoczęła budowę jeszcze większych jednostek tej klasy – typu Lion. Projekt typu Kongo nie miał nic wspólnego z żadnymi innymi jednostkami oprócz typu Lion o czym w artykule ani słowa.
2). Autor wspomina o fakcie zbudowania trzech jednostek typu Kongo w stoczniach japońskich. Gdzieś jednak przepadł mu prototypowy Kongo i fakt jego zbudowania w Wlk. Brytanii.
3). Może ominięcie Kongo jest związane z całkowicie błędnym przypisaniem ról dwóch konstruktorów wymienionych w tekście. Wg. Autora kmdr. Kondo zaprojektował typ Kongo a George Thurston przystosował projekt do wymagań japońskich. Byłaby to ciekawa kombinacja, gdyby japoński projekt został przystosowywany przez Brytyjczyka do japońskich wymagań. Niestety prawda była taka, że projekt typu Kongo powstał w biurze projektowym koncernu Vickersa, prowadzonym przez George Thurstona. Vickers budował dla Royal Navy Princess Royal czyli drugiego Liona więc miał wszelkie podkładki gotowe. Komandor Kondo współpracował z Vickersem nad wprowadzeniem do projektu japońskich pomysłów i wymogów. Zresztą w tym też celu Kondo przebywał w Wlk.Brytanii od marca do października 1910 r. (Wg. Autora Kondo wrócił z Wlk.Brytanii w 1907 r.)
4). Kontrakt na budowę Kongo został podpisany 17 października 1910 r. a nie w grudniu 1910 r.
5). Z opisu na stronie 35 można by wnosić, że typ Kongo miał artylerię w stylu Nelsonów – czyli całą na dziobie. Czytamy bowiem: „ W części dziobowej znajdowały się pomieszczenia załogi, magazyny oraz wieże artylerii głównej” Koniec opisu. O artylerii na rufie ni słowa. Pomijając już fakt umieszczenia artylerii W części dziobowej….
6). Wg. artykułu typ Kongo miał trzeci pancerz burtowy, zresztą tej samej grubości co drugi. Tymczasem chodzi o pancerz kryjący od zewnątrz baterię kazamatów dział 152 mm ! To nie jest pancerz burtowy, choć na rysunkach z góry miejscami pokrywa się z linią burty !
7). Z artykułu wynika, że kadłub w części dziobowej i rufowej był pokryty płytami grubości 76 mm. Tymczasem były to tylko wąskie pasy wzdłuż linii wodnej.
. Czytamy: „Opancerzenie poziome pokładów powyżej linii wodnej na jednostkach typu Kongo nie istniało”. Nieprawda. Istniał pokład ochronny grubości 19 mm schodzący skosami do dolnej krawędzi pancerza burtowego. Nad maszynką sterową ten pokład miał grubośc 51 mm. Najciekawsze, że dwie strony dalej Autor sam ten pokład opisuje.
9). Czytamy: „Pionowy system ochrony krążowników poniżej linii wodnej składał się z umieszczenia pancerza w okolicach magazynów…. Był on wykonany ze stali NS grubości od 12,7 do 19 mm”. W żadnej okolicy proszę Autora tylko od strony burty i nie nazywamy tego pancerzem, bo nie przed pociskami miało to chronić. Nazywamy to fachowo przeciwpodwodnymi zasłonami, kurtynami lub częściowymi grodziami przeciwtorpedowymi.
10). Sporo dowiadujemy się o „opancerzeniu” podłóg komór amunicyjnych (25 mm) natomiast nic o ich przykryciu. Mnie się wydaje, że komory chroniono raczej od góry i takie opancerzenie na Kongo było.
11). O inych składnikach opancerzenia w tym opancerzeniu wież działowych nie mamy ani słowa.
12). Nie jest prawdą, że działo 356 mm było konstrukcji japońskiej. Zostało zaprojektowane i wykonane przez zakłady Vickersa a przestrzelane na oficjalnym poligonie Royal Navy w Shoeburyness (Vickers nie miał odpowiedniego poligonu).
13). Nie jest prawdą, że działa Haruny zostały wykonane przez arsenał w Kure. 7 z nich wykonały zakłady Japanese Steel Works, będące zresztą w 25 % własnością Vickersa i Armstronga. Działa wyprodukowano z materiałów zakupionych u Vickersa. Ósme działo importowano bezpośrednio z Vickersa.
14). Autor pisze, że podczas późniejszej modernizacji na Kongo wymieniono wszystkie wieże działowe 356 mm by zwiększyć kąt podniesienia luf. Moim zdaniem zrobiono to w mniej drstyczny sposób.
Mam wrażenie, że sporo tych usterek wyszłoby, gdyby w Redakcji przyjęto dobry zwyczaj czytania tekstów przed publikacją. Tym to łatwiejsze, że mają to za darmo a my musimy płacić. Identyczna sytuacja z innym tekstem w tym samym numerze - dotyczącym eskapady, jak go określa bez przerwy Autor - hrabiego Spee. Tekst pełen humorystycznych konstrukcji stylistycznych oraz kompletnie niefachowego słownictwa.