Strona 2 z 7

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-07-30, 10:19
autor: Maciej3
Dziękuję za miłe słowa.
Przy okazji, może nie powinienem się przyznawać, ale co tam. Przeglądałem sobie archiwum Hiragi ( cóż za nie ludzki język te "krzaczki" ) i natrafiłem zupełnie przypadkiem na przekroje poprzeczne Aki i Satsumy. Cóż, to co wcześniej widziałem na japońskich rysunkach było nieco inne. Różnica może nie powala, ale jest jednak istotna.
Cóż, nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni, człek się przekonuje że bazowanie na opracowaniach a nie oryginalnych planach, jest dość ryzykowne.
W załącznikach zmodyfikowane rysunki.
Za zamieszanie i wprowadzenie w błąd przepraszam.
Satsuma.jpg
Wszystkie_Podluzne_Mississippi.jpg
Wszystkie_Poprzeczne_Mississippi.jpg

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-07-30, 22:09
autor: de Villars
drukne sobie i wkleję jako erratę :)

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-06, 23:39
autor: jogi balboa
Najciekawsze jest to że mimo że Maciej raczej nie ma tak zwanego "lekkiego piura", to czyta się tą książkę naprawdę lekko. Ale najlepsza jest koncepcja, a zwłasza to że zamiast bez sensu rozpisywać się gdzie co jak było rozmieszczone (co zresztą zwykle nawet po wnikliwej analizie wygląda jak masło maślane) tu są rysunki z których odczytać można o niebo więcej niż z każdego opisu. Oszczędność miejsca a maksimum przekazu, bardzo mi się to podoba.
W sumie wyszło to fajnie i też czekam na ciąg dalszy.

A tak swoją drogą to pewne zarzuty są zupełnie niesłuszne i wynikają z wyrywania zdań z kontekstu, jak choćby z "niszczeniem pancerników przez krążowniki liniowe".

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-08, 14:56
autor: Maciej3
Dziękuję za miłe słowa.
Wiesz, w artykułach starałem się używać bardziej "formalnego" języka. W przypadku książki od początku brałem pod uwagę wydanie własnym sumptem ( wbrew pozorom decyzja nie zapadła na początku ), więc miałem w nosie co jakikolwiek wydawca będzie myślał na temat języka zastosowanego w książce. Najwyżej zmienię wydawcę, albo wydam samemu ( co się w końcu stało ). Stąd masz efekt jaki masz. Czy dobry czy zły to kwestia indywidualnej oceny.
Mam zamiar nieco poluzować język artykułów, ale tak się zastanawiam czy jedno zdanie w tym nad czym teraz ślęczę nie jest jednak lekką przesadą

Najwidoczniej projektanci uznali, że w ****** realiach możliwość zrobienia loda dla każdego członka załogi jest tak ważna, że wręcz krytyczna dla funkcjonowania okrętu. Tak samo istotna jak utrzymanie napędu jednostki pod parą.

*Niech każdy się domyśli o którą marynarkę chodzi ;)

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-08, 21:59
autor: Robert
Buszmeńską z nad Potomaku? :bije:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-09, 10:17
autor: Maciej3
A jakże.
Ja w pełni rozumiem, że życie bez maszyny która codziennie robi każdemu loda, jest bez sensu, ale można przecież ją wsadzić gdzieś poza cytadelą?
Francuzi swoje składziki wina trzymali blisko dziobu.
A tu maszynę do robienia loda każdemu członkowi załogi wsadza się najgłębiej jak można i chroni dokładnie tak samo jak wyparowniki.

Cóż, co kraj to obyczaj.

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-09, 10:18
autor: de Villars
zależy co się kryje za wykropkowaniem ;)

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-09, 10:25
autor: Maciej3
de Villars pisze:zależy co się kryje za wykropkowaniem ;)
Akurat nie było to brzydkie słowo, lecz po prostu "amerykańska"
Pierwotnie chciałem zdanie sformułować w stylu "robienie loda każdemu członkowi załogi", ale dość szybko doszedłem do wniosku, że dwuznaczność stwierdzenia byłaby zbyt wielka. ;)
To w końcu nie forum.

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-09, 20:57
autor: de Villars
No tak, pierwotna wersja na pewno by nie przeszła przez cenzurę :-D Wersja złagodzona ma szansę;-)

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-09, 22:03
autor: Maciej3
de Villars pisze:No tak, pierwotna wersja na pewno by nie przeszła przez cenzurę :-D Wersja złagodzona ma szansę;-)
Na szczęście redakcja, dla której to piszę jest dość liberalna ;)
Ale w sumie co się dziwić. Jesteś marynarzem ochotnikiem, daleko od domu. "maszyna która raz dziennie robi ci loda" jest nie do przecenienia :-D
Dobra kończę rozważania, bo pod wpływem mieszaniny :zdrowie: i :piwo: głupoty jakieś do łba przychodzą......

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-11, 21:46
autor: Kpt.G
No tak.. Jedna Marynarka daje Grog, a druga funduje codziennie loda...
Ciekawe czy w Amerykańskich okrętach podwodnych takie maszyny również instalowano? A jeśli tak to czy było to w okolicy Centrali? :lol:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-12, 06:59
autor: Maciej3
Podobno montowali. Przynajmniej na tych dużych Gato, Balao. Na starszych nie wiem.
Gdzieś tam czytałem, że jak było mało miejsca w kuchni to wsadzali tą maszynę do robienia loda w miejscach przeznaczonych do spania załogi.
W sumie dość logiczne miejsce ;)
Cóż jak widać problem robienia loda podczas rejsu był brany pod uwagę bardzo poważnie. :shock:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-20, 20:36
autor: Shinano
Zobacz na hnsa.org - jest przekróh okrętu floty - jerst napisane co gdzie było i automaty do kawy, etc.

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-20, 22:23
autor: jogi balboa
Tak mi się tylko wydaje że maszyna do loda to je doda, a amerykanie wstawiali maszynę do lodu, czyli to co pływa w drinkach z colą :wink:

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-20, 22:58
autor: Maciej3
Problem polega na tym, że na planach jest opis nie "ice machine" tylko "icecream machine"
Czyli jednak maszyna do robienia loda, a nie kostek lodowych. :-D

Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...

: 2015-08-21, 01:47
autor: jogi balboa
W sumie.... Amerykanie zawsze mieli humorystyczne podejście do wojny :)