Strona 1 z 1

Wygaszenie kotłów

: 2016-04-19, 20:02
autor: adyrian
Czytałem sobie znowu o katastrofie s/s Wrocław w 1968 i zwróciłem uwagę na pewien aspekt techniczny, który miał wpływ na przebieg katastrofy a który nie do końca rozumiem.
Zaraz po wejściu na mieliznę palacz mający wachtę w maszynowni samowolnie- bez rozkazu- wygasił kotły. Izba Morska w postępowaniu zarzuciła Głównemu mechanikowi, że "nie zbadał możliwości ponownego rozpalenia kotłów" (pozbawiono go uprawnień na rok).
Z tego co wiem "Wrocław" miał kotły opalane mazutem, 1 Maszyna parowa + turbina na parę odlotową. Na mój chłopski rozum wygaszenie kotłów polegało by z grubsza na otwarciu zaworów upustowych pary oraz zakręceniu dopływu paliwa do palników w kotłach. Ponowne rozpalenie zaś polegało by zamknięciu upustu pary i odkręceniu dopływu paliwa do rozpylaczy w kotłach i włączenie "jakichś" zapłonników. Cała instalacja statku była pod ciśnieniem, rozgrzana etc. Wydaje się to proste i wręcz naturalne. Tymczasem mechanik z kapitanem rozprawiają czy resztkę pary puścić na maszynę by spróbować zejść z łachy czy zużyć na odpompowanie wody...

Tak więć mam pytanie do lepiej zorientowanych kolegów/ praktyków: na czym dokładnie polegało wygaszenie kotłów i dlaczego ich ponowne uruchomienie było takim problemem?

Re: Wygaszenie kotłów

: 2016-04-20, 08:24
autor: Gregski
Nie znam szczegółów.
Wiesz jaka była sytuacja ze skraplaczem i pompami skraplacza?

Re: Wygaszenie kotłów

: 2016-04-21, 20:11
autor: adyrian
Niestety, nie znam więcej szczegółów technicznych. W kotłowni szybko pojawiła się woda i to było powodem pochopnego (jak się okazało) działania tego palacza. Być może wstrząs spowodował też jakieś nieszczelności. Tak czy owak czyniono Głównemu mechanikowi zarzuty, że kotłów nie rozpalił ponownie tak więc uznano, że było to wykonalne.
Natomiast chciałbym dowiedzieć się bardziej ogólnie jak wyglądała taka procedura wygaszenia i ponownego rozpalenia kotów na parowcu?

Re: Wygaszenie kotłów

: 2016-04-22, 06:25
autor: Gregski
A to zależy czy ze stanu zimnego czy po chwilowym "wytripowaniu" kotłów.

Re: Wygaszenie kotłów

: 2016-04-22, 06:36
autor: Peperon
Najlepiej byłoby opisać sytuację opartą na przypadku Salt Lake City w bitwie u Wysp Komandorskich.
Kotły gasną i powiedzmy po dwóch godzinach trzeba je rozpalić.
Czy można prosić o taki opis ?

Re: Wygaszenie kotłów

: 2016-04-22, 10:17
autor: Gregski
Po dwóch godzinach to już pary nie mamy. Energia elektryczna z generatorów spalinowych, czyli startujemy jak z zimnego.