Tadaaaam ! ! !
i kończąc, USN spodziewała się płyty lepszej o 30 procent według LArsa (inne źródła mówią o zysku 11-14 procent), ale otrzymała straszliwie popękany produkt w utwardzeniem naruszonym w taki sposób, że nie można jej traktować jako płyty utwardzonej powierzchniowo, tylko jako... no co? sam daj odpowiedź
Pan Lars nie, ale pan Okun tak... http://www.navweaps.com/index_nathan/metalprp2002.htmkarolk pisze:kontunuując, jaki efekt wywołało by trafienie Nagato w ów rozszczepiony pancerz pancernika USN, czyli z pominięciem nadmiernie sprężystej wartwy utwardzonej, a jaki przeciwne trafienie w litą płytę pancerza japońskiego pociskiem USN zapewne ten pan Lars nie napisał, co?
Odpowiedziałeś właśnie sam sobie "kolejne procenty wynaleźli pewni konstruktorzy, stosując utwardzanie powierzchniowe"karolk pisze:jakby to powiedzieć, różni ludzie różne rzeczy piszą, a zagadnienia wytopu stali opisane w tymże podręczniku jednakowo traktują stal pancerną i stal konstrukcyjną, które to obydwie występują przy budowie okrętów opancerzonych i właśnie ciekawym zagadnieniem poruszonym w tym podręczniku politechnicznym i poradniku inżyniera jest stwierdzenie, że stal stosowana w okrętownictwie zasadniczo nie zmienia się od XIX wieku, gdyż dodatki usztywniające i utwardzające w połączeniu z bardzo szczególnymi warunkami chemicznymi mogą byc wykorzystane do 5 procentowego polepszenia ich parametrów, kolejne procenty wynaleźli pewni konstruktorzy, stosując utwardzanie powierzchniowe, które jednak ma cały szereg wad szczególnie jaskrawo widocznych na pancernikach USN, dlatego ciekawym na czym ów autor (autorzy) opiera swoje rewelacje, bo takowymi można je spokojnie nazwać
Jaką wartośc liczbową przedstawiają te kolejne procenty w/g tej książki.
BTW możesz podac jej tytuł, autora, rok wydania?
Tutaj masz jeszcze o "lepszości" jednaj stali nad drugą.
Naval Ordnance 1937 http://www.eugeneleeslover.com/ARMOR-CHAPTER-XII-A.html
"During the past 15 years, various slight improvements have been made in the technique of manufacture; and it is, as now made, possibly 10 per cent better, ballistically, than it was during its early use." Stwierdzenie dotyczy pewnie porównania stali amerykańskich... (?)
Amerykanie zdaje się nie znali właściwości europejskich stali z lat '30, az do połowy wojny...
Niemcy twierdzili że:
"Badania Kruppa wykazały, iż możliwa jest produkcja pancerza o odporności o 25% wyzszej od pancerzy z okresu I wojny światowej. Ten pancerz został użyty na Bismarcku" ("Ostatnie niemieckie pancerniki Bismarck Tirpitz" Adam Śmigielski str. 16).
Naval Ordnance 1937 http://www.eugeneleeslover.com/ARMOR-CHAPTER-XII-A.html
"During the past 15 years, various slight improvements have been made in the technique of manufacture; and it is, as now made, possibly 10 per cent better, ballistically, than it was during its early use." Stwierdzenie dotyczy pewnie porównania stali amerykańskich... (?)
Amerykanie zdaje się nie znali właściwości europejskich stali z lat '30, az do połowy wojny...
Niemcy twierdzili że:
"Badania Kruppa wykazały, iż możliwa jest produkcja pancerza o odporności o 25% wyzszej od pancerzy z okresu I wojny światowej. Ten pancerz został użyty na Bismarcku" ("Ostatnie niemieckie pancerniki Bismarck Tirpitz" Adam Śmigielski str. 16).
Gdzie? Zawsze mi się wydawało, ze akurat Okun twierdzi zupełnie odwrotnie ... Amerykanie nie bez przyczyny dawali stal B gdzie tylko sie da... Stal niemiecka nie pękała...dlatego nie było potrzeby stosować na wieże stali jednorodnej...karolk pisze:dobrze, że mi dałeś link do Okuna, bo widzę skąd stwierdzenie że popękana stal jest lepsza od jednorodnej Wh nie mam więcej pytań, znalazłem źródło dociekań
No to na dowód tego, że Jankesi mieli japońskie armaty:
http://fow.aplus.pl/forum/album_pic.php?pic_id=1016
To tylko jedno zdjątko, ale z oryginalnym podpisem i każdy powinien znaleźć dwie informacje, które nie wymagają tłumaczenia.
Co do armaty w muzeum. Zapędziłem się z oceną źródła. Jest to jedyna wyprodukowana na potrzeby USN armata 18"/47 cal. Co najciekawsze, armata miała gorsze osiągi od japońskiej (np. mniejszy zasięg).
Już nie będe rozwijał tematu z postu MiKo. Zdagdzam się z częścią argumentów, ale tylko z częścią. Poza tym wątek zupełnie zboczył z tematu, który był jego myślą przewodnią. Natomiast co do uwagi MiKo o testach. Również mój błąd, biję się w piersi. Dane pochodzą z oficjalnych źródeł obu marynarek a nie jedoczesnego testu. Za wprowadzenie błąd przepraszam, ale na osłodę jedno zdjęcie w albumie, że zupełnie kitu nie wciskam. Jest więcej (np. armata w błocie i mule), ale wybrałem to gdzie jest ładny widok.
Co do książki. Wiem, że dla Was pasjonatów kg, ton, mm, cal, i innych jednostek miar, nacisku, przebicia itd liczą się tylko te rzeczy. Moim celem głównie jest stworzenie polskiej pozycji łączącej w sobie cechy IJN 1869-1945 i Kaigun 1871-1945. Oczywiście nie zamierzam kopiować tych książek, ale sam na podstawie własnych źródeł znalazłem kilka większych i mniejszych niedociągnięć w obu tych książkach. Co do zdjęć to zamierzam wystąpić o zgodę na przedruk. Nie mam zamiaru na lewo pakować towaru, a później mieć problemy. Mam swoje zasady, których się w życiu trzymam i jedną z nich jest nie powielanie czyjejś pracy bez jego wiedzy. Argumentem za nie przesadzaniem z kwestiami czysto technicznymi jest też, to że dodtakowo należało by konsultować wszystkie kwestie, a to są dodatkowe koszty na wspomniane konsultacje. Poza tym wyobraźcie sobie sytuację, że rozrysuje tylko pancerniki (+ wszystkie technikalia, etc...). No to będą po mnie jeździć miłośnicy innych klas. Sam od czasu do czasu pisywałem z gościem, dla którego nie istniały żadne okręty poza niszycielami typu Kagero. Nie można zrobić wszystkiego. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego i tak samo jest w przypadku książek. Na razie jestem na etapie pierwszych misji morskich w Japonii i rodu Satsuma. Jednym zdaniem: jeszcze długa droga przede mną.
http://fow.aplus.pl/forum/album_pic.php?pic_id=1016
To tylko jedno zdjątko, ale z oryginalnym podpisem i każdy powinien znaleźć dwie informacje, które nie wymagają tłumaczenia.
Co do armaty w muzeum. Zapędziłem się z oceną źródła. Jest to jedyna wyprodukowana na potrzeby USN armata 18"/47 cal. Co najciekawsze, armata miała gorsze osiągi od japońskiej (np. mniejszy zasięg).
Już nie będe rozwijał tematu z postu MiKo. Zdagdzam się z częścią argumentów, ale tylko z częścią. Poza tym wątek zupełnie zboczył z tematu, który był jego myślą przewodnią. Natomiast co do uwagi MiKo o testach. Również mój błąd, biję się w piersi. Dane pochodzą z oficjalnych źródeł obu marynarek a nie jedoczesnego testu. Za wprowadzenie błąd przepraszam, ale na osłodę jedno zdjęcie w albumie, że zupełnie kitu nie wciskam. Jest więcej (np. armata w błocie i mule), ale wybrałem to gdzie jest ładny widok.
Co do książki. Wiem, że dla Was pasjonatów kg, ton, mm, cal, i innych jednostek miar, nacisku, przebicia itd liczą się tylko te rzeczy. Moim celem głównie jest stworzenie polskiej pozycji łączącej w sobie cechy IJN 1869-1945 i Kaigun 1871-1945. Oczywiście nie zamierzam kopiować tych książek, ale sam na podstawie własnych źródeł znalazłem kilka większych i mniejszych niedociągnięć w obu tych książkach. Co do zdjęć to zamierzam wystąpić o zgodę na przedruk. Nie mam zamiaru na lewo pakować towaru, a później mieć problemy. Mam swoje zasady, których się w życiu trzymam i jedną z nich jest nie powielanie czyjejś pracy bez jego wiedzy. Argumentem za nie przesadzaniem z kwestiami czysto technicznymi jest też, to że dodtakowo należało by konsultować wszystkie kwestie, a to są dodatkowe koszty na wspomniane konsultacje. Poza tym wyobraźcie sobie sytuację, że rozrysuje tylko pancerniki (+ wszystkie technikalia, etc...). No to będą po mnie jeździć miłośnicy innych klas. Sam od czasu do czasu pisywałem z gościem, dla którego nie istniały żadne okręty poza niszycielami typu Kagero. Nie można zrobić wszystkiego. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego i tak samo jest w przypadku książek. Na razie jestem na etapie pierwszych misji morskich w Japonii i rodu Satsuma. Jednym zdaniem: jeszcze długa droga przede mną.
Resistance is futile.
No fakt - gęba jakaś taka nie japońskawolf359 pisze:No to na dowód tego, że Jankesi mieli japońskie armaty:
http://fow.aplus.pl/forum/album_pic.php?pic_id=1016
Nie ma co się przejmowac . Zdjęcie jest super. No skoro przewozili tę armetę to chyba nie dlatego, ze złomu im w USA brakowało...?wolf359 pisze:Natomiast co do uwagi MiKo o testach. Również mój błąd, biję się w piersi. Dane pochodzą z oficjalnych źródeł obu marynarek a nie jedoczesnego testu. Za wprowadzenie błąd przepraszam, ale na osłodę jedno zdjęcie w albumie, że zupełnie kitu nie wciskam. Jest więcej (np. armata w błocie i mule), ale wybrałem to gdzie jest ładny widok.
Nie, no te mm, cale, kg - to zawsze się rozpatruje w aspektach historycznych...wolf359 pisze: Co do książki. Wiem, że dla Was pasjonatów kg, ton, mm, cal, i innych jednostek miar, nacisku, przebicia itd liczą się tylko te rzeczy. Moim celem głównie jest stworzenie polskiej pozycji łączącej w sobie cechy IJN 1869-1945 i Kaigun 1871-1945.
Jak wydasz swoją ksiązkę to obiecuję - będę jednym z pierwszych którzy ją zakupią.
- SmokEustachy
- Posty: 4481
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Z ta Nevada torche przesadziles. A swoja droga czy nasz nowy aktywny kolega byl na Iron Catsie? Wylecial?Absolut pisze:Drogi Wolfie!!wolf359 pisze: ...Wiem, że wielu ma podobne zdanie, inni (Nala ) z uporem maniaka twierdzi, że Iowa zdeklasowała by Yamato. Coż ciężko polemizować z kimś kto jest totalnie odporny na argumenty...
Zdecydowanie się mylisz!!
Nala nie twierdził, że Iowa zdeklasowałaby Yamato...
Nala twierdził, że:
1. Iowa,
2. West Virginia,
3. Newada,
Zdeklasowałyby Yamato!!
Oczywiście każdy z tych okrętów OSOBNO a nie razem na zasadzie "Net Hercules kontra plures"
- SmokEustachy
- Posty: 4481
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Nie byłem na Iron Catsie. Z nazwy wnioskuję o co biega . Jeśli nadajemy o tym samym, to nie mam zamiaru tam wchodzić. Mam wiernego agenta , który przytaczał mi różne rzeczy. Szkoda czasu. Można lepsze rzeczy robić niż wdawać się z kimś w utarczki słowne nie prowadzące do nikąd (vide przeczytane przez mnie kilkadziesiąt (-set?) ) postów, które Nala i inni mnożyli. Może to jest zabawne raz czy drugi, ale 30 czy jeszcze więcej. To nie dla mnie. Z tego co wyczytałem w w/w postach, to zauważyłem swego rodzaju zorganizowaną grupę, która tylko czeka aż Nala się pojawi ponownie. Ja najwyżej tylko w roli obserwatora, bo z kimś odpornym na wszelkie argumenty (tak jak mój profesor od konstrukcji ze studiów ) nie można rozmawiać, nie mówiąc o dyskusji.
A co do mojej aktywności. O istnieniu forum nie miałem pojęcia dopóki Kolega Grześ mi nie skrobnął (unikam forów od jakiś 5 lat, ze względu na ogólny upadek kultury piszących - bluzgi itp.). Sam zaczynałem na początku internetu (i BBS) gdzie za nawet niewielkie przekleństwo wycinano delikwenta i koniec, nie to co teraz. Jednak zachęcony przez Gi, przybyłem tutaj i jest bardzo fajnie. W końcu sama ynteligencyja się tu zebrała . Czy Grzechowi dziękować czy mu łomot spuścić to już nie do mnie należy decyzja.
A co do mojej aktywności. O istnieniu forum nie miałem pojęcia dopóki Kolega Grześ mi nie skrobnął (unikam forów od jakiś 5 lat, ze względu na ogólny upadek kultury piszących - bluzgi itp.). Sam zaczynałem na początku internetu (i BBS) gdzie za nawet niewielkie przekleństwo wycinano delikwenta i koniec, nie to co teraz. Jednak zachęcony przez Gi, przybyłem tutaj i jest bardzo fajnie. W końcu sama ynteligencyja się tu zebrała . Czy Grzechowi dziękować czy mu łomot spuścić to już nie do mnie należy decyzja.