Strona 1 z 8

O polskich stoczniach.

: 2018-12-09, 18:52
autor: Edward Teach
Myślę, że przydałoby się na naszym forum otworzyć wątek o polskich stoczniach. A jest o czym opowiadać. Lata przedwojenne, okres komuny i historia upadku w latach ostatnich.

Tak na marginesie. Najnowsze wieści ze Stoczni Gdańskiej.
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 23640.html

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-09, 20:50
autor: AvM
W Starym Buidownictwie Okretowym , byly cale serje historii stoczni polskich.

Kiedys lezaly na pozarcie tomy "Historia Budownictwa Okretowego na Wybrzezu Gdanskim".
szis chyba trudne do dostania.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-10, 22:01
autor: Edward Teach
Czytałem kiedyś tekst Pana Andrzeja Gwiazdy, że za komuny koszt robocizny stanowił około 6 % ceny statku. Teraz w kapitalizmie około 30%. Myślę, że tu w dużej mierze leży przyczyna naszych sukcesów w czasach komuny.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-11, 10:49
autor: AvM
Edward Teach pisze:Czytałem kiedyś tekst Pana Andrzeja Gwiazdy, że za komuny koszt robocizny stanowił około 6 % ceny statku. Teraz w kapitalizmie około 30%. Myślę, że tu w dużej mierze leży przyczyna naszych sukcesów w czasach komuny.


Jacy byli klienci? - ZSRR
Kto zdecydowal o tym ze Polska ma budowac statki i okrety? -ZSRR
Ja bylo placone? - Ruble Transferowe
Co budowano? Glownie dlugie serie , bez wielkiej techniki.

Ja za komuny tez czytalem , ze w Polsce przy budowie statku, zatrudnionych bylo 10x wiecej inzenierow niz w japonii

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-11, 12:21
autor: polsteam
przyczyny były różne.

faktycznie i/lub pozornie niskie (jednostkowe) koszty siły roboczej na pewno wspomagały "konkurencyjność" polskich stoczni

centralne planowanie gospodarki też zrobiło swoje w sensie niedostatecznego przygotowania polskich stoczni do skoku na głęboką wodę gospodarki wolnorynkowej... ale nie przesadzajmy... stocznie się szybko dostosowały... problem techniczny i technologiczny był do zaniedbania, a w wielu aspektach i przypadkach nie istniał (zwłaszcza w jakości projektów statków, co miało znaczący albo decydujący wpływ na efekt ostateczny, na jakość finalnego produktu) - gorzej było zawsze z finansowaniem produkcji, marketingiem, etc.

oczywiście niektóre stocznie miały poważny problem z nagłym urwaniem się zamówień z ZSRR, ale relatywnie szybko się z tego otrząsnęły, a w latach 90-tych ub. wieku odnosiły autentyczne sukcesy produkcyjne i finansowe (inwestowały w siebie - np. duża rozbudowa w Szczecinie).

poza tym nasze statki i za komuny i później, to były w przytłaczającej większości bardzo dobre statki, konkurencyjne jakością projektów i solidnością wykonania, zwłaszcza w mechanice i "skorupie" (ciut słabiej może było z wystrojem wnętrz, ale wcale nie źle)

zadziwia mnie jednak (może nie tutaj, bo tego tu aż tak bardzo nie widać, ale zwłaszcza w komentarzach pod artykułami i na forach dyskusyjnych mniej okrętowych, a bardziej ogólnych, w tym politycznych, ogólno-gospodarczych), jak mocno wbił się w umysły mylny stereotyp "stocznie padły, bo budowały tylko dla ZSRR, a potem zamówienia się urwały, a poza tym to była niskiego poziomu produkcja dla niewymagającego odbiorcy, więc nie przygotowała nas na konkurencję na normalnym rynku"...

owszem, np. Gdańska budowała dużo dla ZSRR, ale po pierwsze miała wiele okresów, gdy produkcja na wschód wcale nie dominowała, a Stocznia Gdyńska im. Komuny Paryskiej przez większość istnienia w ogóle była odległa od profilu produkcji "głównie dla ZSRR"...

przypomnę, że np. Północna zaczynała nie od żadnej produkcji dla ZSRR, tylko od lugrotrawlerów m.in. dla Francji... itd., itp.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-11, 12:30
autor: polsteam
AvM pisze:
Edward Teach pisze:Czytałem kiedyś tekst Pana Andrzeja Gwiazdy, że za komuny koszt robocizny stanowił około 6 % ceny statku. Teraz w kapitalizmie około 30%. Myślę, że tu w dużej mierze leży przyczyna naszych sukcesów w czasach komuny.
Jacy byli klienci? - ZSRR
Kto zdecydowal o tym ze Polska ma budowac statki i okrety? -ZSRR
Ja bylo placone? - Ruble Transferowe
Co budowano? Glownie dlugie serie , bez wielkiej techniki.

Ja za komuny tez czytalem , ze w Polsce przy budowie statku, zatrudnionych bylo 10x wiecej inzenierow niz w japonii

dla ZSRR budowaliśmy dużo "rybaków", w tym dużo trawlerów-zamrażalni i przetwórni, a także duże bazy rybackie z przetwórniami...
takie statki należą do najbardziej skomplikowanych i mają współczynniki wpływające na nadawanie im najwyższych wartości CGT (w odniesieniu do GT, co generalnie oznacza najwyższą cenę w przeliczeniu na jednostke masy konstrukcji i największe "upakowanie" wyposażenia i "techniki") - skompensowanego tonażu pojemnościowego brutto mówiącego o pracochłonności

zdarzały nam się rozwiązania pionierskie na skalę światową - np. spiralna rampa wewnętrzna na dziobie jednej z serii ro-ro z Gdańskiej dla Finlandii, albo IV generacji samochodowiec - pierwszy taki powstał w Polsce - bliźniaki Hoegh Trader, Hoegh Transporter... po latach u Norweskiego armatora, ale jeszcze jako nie stare, kupione zostały przez US Military Sealift Command... to były chyba pierwsze statki z "byłej komuny", które znalazły się w służbie wojska amerykańskiego, stacjonowały później chyba m.in. na Guam w ramach ready reserve fleet, a także w Stanach kontynentalnych

i liczne inne ciekawe (z różnych względów) statki szeroko komentowane w międzynarodowej prasie fachowej, dla renomowanych armatorów. np. AIDA - masowco-samochodowiec z zaarażowanymi na przemian ładowniami dla masówki i "garażami" (z nadbudówkami wystającymi ponad pokład główny).

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-11, 20:31
autor: AdrianM
Ja bym przypomniał jeszcze wybitne postacie jak Andrzej Jaworski, Andrzej Buczkowski, Janusz Szalanta i R... :x

Zresztą tych gwiazd stoczniowych pozazdrościłby nam Hollywood ;) :aniol: :diabel: :dupa: :faja: :brawo: :brawo: :brawo: MY!

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-12, 12:40
autor: polsteam
AdrianM pisze:Ja bym przypomniał jeszcze wybitne postacie jak Andrzej Jaworski, Andrzej Buczkowski, Janusz Szalanta i R... :x

Zresztą tych gwiazd stoczniowych pozazdrościłby nam Hollywood ;) :aniol: :diabel: :dupa: :faja: :brawo: :brawo: :brawo: MY!
nie mieszać doświadczonych okrętowców z przyniesionymi w teczce z Radoskóru w Radomiu (Szlanta) czy z polityki (Jawor).

Buczkowski to okrętowiec, a ponadto dobry handlowiec z wielką (i dawniej i obecnie) wiedzą o rynku budowy statków
- to dlatego po zamknięciu Stoczni Gdynia od razu łyknął go czołowy międzynarodowy koncern produkujący główne napędy oraz wyposażenie okrętowe i trzymał go przez znaczące okresy w Szwajcarii i w WIetnamie.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-12, 13:16
autor: AvM
polsteam pisze: Buczkowski to okrętowiec, a ponadto dobry handlowiec z wielką (i dawniej i obecnie) wiedzą o rynku budowy statków
- to dlatego po zamknięciu Stoczni Gdynia od razu łyknął go czołowy międzynarodowy koncern produkujący główne napędy oraz wyposażenie okrętowe i trzymał go przez znaczące okresy w Szwajcarii i w WIetnamie.
O ile pamietam to jego ojciec tez byl okretowcem.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-12, 14:54
autor: Marek T
AvM pisze:
polsteam pisze: Buczkowski to okrętowiec...
O ile pamiętam to jego ojciec tez był okrętowcem.
To jest rodzina okrętowców.
Ojciec - Tadeusz - po ukończeniu studiów okrętowych został skierowany do PMW.
Brat Tadeusza, Lechosław (o ile dobrze pamiętam) był autorem 3-tomowego skryptu o projektowaniu okrętów, wydanego przez PG.
Żona Lechosława pracowała za naszych czasów w dziekanacie IO.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-12, 18:12
autor: AdrianM
Niestety liczne problemy tego Pana z prokuraturą, niezbyt dobrze świadczą o jego naturze. Nie mylić z kompetencjami i znajomością biznesu okrętowego. Niestety mam wątpliwości, czy te okrętowcowe metody zarządzania pozytywnie wpłynęły na sytuacje stoczni pod jego kuratelą. Jeśli się mylę to proszę o wyjaśnienie.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-13, 12:31
autor: polsteam
AdrianM pisze:Niestety liczne problemy tego Pana z prokuraturą, niezbyt dobrze świadczą o jego naturze. Nie mylić z kompetencjami i znajomością biznesu okrętowego. Niestety mam wątpliwości, czy te okrętowcowe metody zarządzania pozytywnie wpłynęły na sytuacje stoczni pod jego kuratelą. Jeśli się mylę to proszę o wyjaśnienie.
stocznie na samym początku wieku zatopił rząd SLD, Miller i Piechota, NIE Szlanta w Gdyni i Piotrowski w Szczecinie
https://fundacja.lexnostra.pl/jak-dopro ... zeciskiej/

zaczęło się od Szczecińskiej, potem zaraz (w znacznej części na zasadzie domina, przemysł okrętowy to naczynia połączone sieci kooperacyjnej) Cegielski i Stocznia Gdynia

za Szlanty, Buczkowskiego w Gdyni i Piotrowskiego w Szczecinie, to były najlepsze lata obu stoczni w nowej rzeczywistości (po 1989)


a z sądami widać jak jest... bardzo często wyroki są skandaliczne, wiele ludzkich tragedii jest w Polsce przez niesprawne albo niesprawiedliwe sądy. dlatego potrzbna jest reforma i (co bardzo trudne lub niewykonalne) wymiana kadr, więc w tym konkretnym przypadku MY się raczej nie dowiemy - czy zarzuty wobec B. były słuszne czy nie,,, a jak się w ogóle skończyło? został skazany w ogóle?...

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-13, 13:16
autor: AdrianM
Dziekuje polsteam za wyjasnienia. Tez nie wiem jak sie to pokonczylo. Faktem jest, ze restrukturyzacja przemyslu stoczniowego byla przeplatana tego typu historiami, co nie pomagalo w niczym.

I dzieki za link!

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-13, 14:28
autor: Marek T
AdrianM pisze:... liczne problemy tego Pana z prokuraturą ...
Liczne? Słyszałem o jednym przypadku.
polsteam pisze:
AdrianM pisze:czy zarzuty wobec B. były słuszne czy nie,,, a jak się w ogóle skończyło? został skazany w ogóle?...
O ile wiem, to nie. Wydaje się, że zarzutów nie podtrzymano lub je wycofano.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-13, 16:58
autor: AdrianM
Marek były oskarżenia o poręczanie kredytu na własnych spółek, podejrzenia o ciche prowizje od spółek niemieckich, jeszcze były zawirowania odnośnie sprzedaży gruntów stoczni. Jeśli nie został skazany to znaczy, że może bezpodstawnie go oskarżano. Piszę tylko, że go oskarżano o różne rzeczy - może komuś na tym bardzo zależało by go zdyskredytować.Nie wiem, dlatego pytam czy ktoś się orientuje.

Tego typu nawet fake afery nie były dobre dla przemysłu stoczniowego - politycy mogli to wypaczać dodatkowo po swojemu. Pamiętam, że przykro się czytało takie i inne wiadomości ze świata stoczni. Mam nadzieję, że nie będziemy już musieli czytać takich historii w przyszłości. Nie wiemy też komu zależało aby tak obraz przemysłu stoczniowego był kreowany i wszystkie powiązane z tym konsekwencje. Nikt tych różnych spraw tak naprawdę opini publicznej nie wytłumaczył.

Już nie wspominam o plotkach, że zachodnie stocznie były zainteresowane słabą kondycją naszych krajowych. Z jednej strony sprawa oczywista, ale dowodów nigdy nikt nie przedstawił. Dodatkowo w kolejnych latach po transformacji wielu "biznesmenów" widziało tereny stoczni jako bardzo atrakcyjne. Nie wiemy do końca jakie siły stały za tym by w wielu przypadkach doprowadzić do upadku jednej czy drugiej stoczni.

Re: O polskich stoczniach.

: 2018-12-13, 18:35
autor: AvM
AdrianM pisze: Już nie wspominam o plotkach, że zachodnie stocznie były zainteresowane słabą kondycją naszych krajowych. Z jednej strony sprawa oczywista, ale dowodów nigdy nikt nie przedstawił. Dodatkowo w kolejnych latach po transformacji wielu "biznesmenów" widziało tereny stoczni jako bardzo atrakcyjne. Nie wiemy do końca jakie siły stały za tym by w wielu przypadkach doprowadzić do upadku jednej czy drugiej stoczni.
zachoidnie, znaczy europejskie.
A jek europejskie to jekie, bo ja zadnych nie znam.

W spoleczenstwie ciagle powtarza sie oswiadczenie Olszewskiego o wykonczeniu polskich stoczni przez niemieckie :)
tez jakie,
Meyerwerft jedyna sprawnie dzialajaca stocznie nie musi sie bac konkurencji, Polacy STEN nie potrawili wykonczyc nawet
Krupp.Tyhssen-Polacy nigdy nie zbudowali OP
Blohm+Voss- podobi,me kiedy olacy zbudowali fregate
Lürssen- identycznie scigacze i jachty