Forum Okrętów Wojennych

szafran pisze:No to ładny klops. Zaraz powiem siostrze (również mgr politologii), że może pisać artykuły "historyczne"

Ależ może. Tylko niech to robi starannie.

A propos katamaranów, przyszło mi do głowy, że Iran mógłby sobie zrealizować ten projekt:

http://www.dedoimedo.com/art_3d/carrier.html

Ja wiem, ale nie od razu przecież po II wojnie pojawiły się rakiety przeciwokrętowe. Bo o ile czegoś nie przeoczyłem, rozumiem, że to właśnie rakiety (plus artyleria z nowej generacji SKO) miałyby być czynnikiem uniemożliwiającym podejście takiego kutra do celu. Ale to znaczy, że jeszcze w pierwszym...

Nie ma żadnej szansy aby zbliżył się do niszczyciela lub krążownika na odległość strzału torpedowego Jakieś tam szanse ma. Kiedy Prinz Eugen, Scharnhorst i Gneisenau szły przez Kanał, zostały zaatakowane przez ścigacze torpedowe. Co prawda żadna torpeda nie trafiła, ale zbliżenie na odległość strza...

Okej, przyznaję, że zabrakło jednego słowa: CZĘSTO. Często zaczyna się od tego, co duże, ładne i głośne. Co oczywiście ma też związek z tym, w jakim wieku następuje zainteresowanie i kto jest jego "katalizatorem".

Na marginesie, uważam że bardzo nisko upadamy (i nie kieruje tych słów pod adresem konkretnej redakcji) jeżeli jedynymi dyżurnymi "zachęcaczami" są największe pancerniki państw Osi. Efekt jest taki, że kandydat na shiplovera na dzień dobry zna trzy nazwy: "Bismarck", "Yamat...

Daję wątkowi tytuł dość ogólny, ponieważ może kiedyś ktoś w przyszłości będzie miał inne pytanie odnośnie konstrukcji okrętów podwodnych. Moje jest wszakże bardzo konkretne, dotyczy akumulatorów, konkretnie tych na HMS P39. Tłumaczę właśnie książkę, z której dowiedziałem się, że w jednym z nalotów z...

Czy ten tekst jest dostępny gdzieś w sieci? Ewentualnie czy można prosić na tzw. "priwa"? Z radością bym się zapoznał.

W porządku, niech nie powstrzymuje. Ale pozostaje jeszcze kwestia czytelników, zwłaszcza tych zainteresowanych tematem, ale nie do końca w nim zorientowanych. Żeby nie było, że teoretyzuję, powołam się na przykład samego siebie: W każdym tekście jest tyle błędów i głupot, że byłoby mi wstyd podpisyw...

Ależ istnieje takie lekarstwo. Ostra, publiczna krytyka, możliwie najbardziej rzeczowa. W ostateczności publiczne ośmieszenie. Jeśli mgr Lipka pojawia się tutaj (wyżej ktoś wysunął taką sugestię), to pomóc mogłoby np. wzięcie jednego artykułu i rozebranie go na czynniki pierwsze. "Źle jest to, ...