Proste pytanie - Napoleonie z czego jeśli łaska wywodzisz fakt, że cała gospodarka niemiecka była nastawiona na wojnę?
Pośrednio lub bezpośrednio. Ponieważ do wojny się z premedytacją przygotowywano. Prowadząc m.in politykę zadłużania się, nie za bardzo przejmując koniecznością spłaty długu (w myśl zasady, że wojna "wyresetuje" wszystko). Zakłady produkowały rzecz jasna także na cele cywilne, ale gospodarka bazowała w ogromnej mierze na zamówieniach państwowych. Tworzono model gospodarki scentralizowanej, kontrolowanej pośrednio lub w mniejszym stopniu bezpośrednio przez państwo, nastawionej na realizację zamówień państwowych. Wszystko z myślą o wojnie. Stalin robił to samo aczkolwiek diametralnie innymi sposobami.
Jednym z bardziej znanych faktów jest stan wojsk pancernych, który każdy może sobie sprawdzić.
Owszem. Podstawowym sprzętem był czołg LT-35, który Niemcy uznali za wartościowy, acz nieperspektywiczny. Uzbrojenie więc przejęli i te plus-minus 300 LT-35 stanowiło istotne wzmocnienie sił pancernych Rzeszy. Tyle, że stanowiły one góra jakieś 10 % sprzętu w 1939 roku (nie wiem czy wszystkie zostały wcielone do armii - coś chyba zostawiono Słowakom). Nowocześniejsze LT-38 trzeba było dopiero wyprodukować (z tego co się orientuję, to w 1938 dopiero złożono zamówienie). W kampanii wrześniowej 1939 roku nie wiem czy w ogóle uczestniczyły w walkach, a jeżeli już to tylko w stosunkowo niewielkiej liczbie. Resztę sprzętu pancernego Niemcy uznali za nie odpowiadający wymogom.
Reasumując, wzmocnienie i owszem, było, ale trudno tu powiedzieć, że niemieckie wojska pancerne po zajęciu Czech zyskały 40 % potencjału. A wybrałeś optymalny z twojego punktu widzenia przykład.
A teraz ty sugerujesz, że bez przejęcia aktywów czeskich miał nastąpić jakichś cud kolejny i nagle Heer miał się rozrosnąć niemal dwukrotnie w porównaniu do tego co prezentował jeszcze jesienią '38?
Nie wiem czy dwukrotnie, ale na pewno w ogromnym stopniu. Tak nie sugeruję tylko twierdzę. Bo w takim mniej więcej tempie armia niemiecka rosła po 1935 roku. Zajecie Czech wzmocniło niemiecki potencjał gospodarczy, ale według tych danych, które zaprezentowałem to szacowałbym to wzmocnienie na jakieś 10 % maksymalnie (zapewne mniej). Przy czym efekt tego można już było pewno odczuć w 1940, ale w 1939 jeszcze nie za bardzo.
Kolejna luźna teza
Ale jaką ty chcesz inną? Chcesz abym przeanalizował jakość czeskich sił zbrojnych? Nie o tym dyskutujemy. Podałeś przykład broni pancernej - tu Niemcy skorzystali bodaj najbardziej (nie mieli zwyczaju produkcji obcych modeli sprzętu, a czołg LT-38 do produkcji przyjęli co oznacza,że musieli go ocenić bardzo wysoko). Ale np. już z lotnictwa czechosłowackiego kompletnie nie skorzystali - z ich punktu widzenia było to badziewie. Itd.
Wojna obronna to zupełnie inny poziom potrzeb niż ofensywne działania.
Ale co to ma do tezy o "słabiźnie" naszej armii? Myśmy nie atakowali tylko się bronili.
Poza tym twoja teza, że atak kosztuje więcej niż obrona jest błędna. W każdym razie jeżeli uważasz, że zawsze. Bo niekiedy atak jest zdecydowanie "tańszy". I w kontekście gospodarczym i finansowym i strat własnych itd.
Masz jakichś problem z pamięcią?
Nie za bardzo wiem o co ci chodzi. Statesmen's Year-book wpadł mi w ręce dość przypadkowo. Więc skorzystałem. Wszystko po kolei. Mam co robić. Do niedawna robiłem indeksy do książki co jest katorżniczą pracą i wpadałem na FOW w ramach "higieny psychicznej". Teraz mam trochę inne obowiązki, ale czasu dalej ograniczoną ilość. Jeśli jednak Cię to interesuję, to znajdę co trzeba. nie będę jednak specjalnie szukał. Artykuł Essena ci podałem, co spłynęło po Tobie jak woda po kaczce (w myśl zasady, że jeżeli fakty nie pasują twoim tezom to tym gorzej dla faktów).
Edit.
Temat czołgów mnie zainteresował, więc sprawdziłem (swego czasu interesowały mnie armie początku II wojny, więc trochę sobie nakupiłem książek na ten temat - teraz wystarczy sięgnąć ręką na półkę obok...
). Z 298 czołgów LT-35 jakie były na stanie armii czechosłowackiej Niemcy przejęli 219. Do jednostek bojowych skierowano 130 wozów. Resztę skierowano do ośrodka doświadczalnego broni pancernej w Kummersdorfie i jako rezerwę. Czołgi LT-38 do służby w armii czechosłowackiej nie weszły. Pierwszą ich serię - 150 sztuk - Niemcy zamówili zaraz po zajęciu Czech. Ukończono ją do końca listopada 1939. Przed wybuchem wojny 59 tych wozów weszło w skład 67 batalionu pancernego 3 DLek. I one akurat wzięły udział w kampanii wrześniowej (były to chyba wszystkie wozy ukończone do końca sierpnia 1939). Oprócz tego Niemcy zajęli 50 czołgów LT-34, 70 tankietek i 87 samochodów pancernych różnych wzorów. Sprzęt ten uznali jednak za mało wartościowy i skierowany on został do szkolenia (część samochodów pancernych przejęła chyba policja, z tego co się nie mylę). To tyle o czechosłowackiej broni pancernej. Per saldo Niemcy pozyskali jakieś 280 wozów z czego w linii znalazło się niecałe 200. Poza nimi we wrześniu 1939 posiadali 1445 PzKpfw I, 1223 PzKpfw II, 98 PzKpfw III i 211 PzKpfw IV. Czyli mieli prawie 3000 czołgów rodzimej konstrukcji wyprodukowanych w fabrykach niemieckich i jakieś 280 produkcji czeskiej lub konstrukcji czeskiej, wyprodukowanych w czeskich fabrykach.
A jak już wspomniałem (i z czym się chyba zgodzisz), niemiecka broń pancerna zyskała najwięcej na zajęciu Czech. Dlatego nadal uważam, że choć było to wzmocnienie dla armii niemieckiej [zajęcie Czech i przejęcie sprzętu armii czechosłowackiej] to zdecydowanie wyolbrzymiasz korzyści jakie z tego tytułu uzyskali Niemcy. W dziedzinie gdzie zyskali najwięcej - w broni pancernej - wzmocnie potencjału wynosiło te góra 10 %. Gdzie indziej było mniejsze (np. w lotnictwie praktycznie zerowe).