thomson pisze:No to teraz ja zgłupiałem. Na współczesnej w miare duzej jednostce sprawa wygląda tak: po odpaleniu maszyny i sprawdzeniu parametrów następuje przekazanie sterowania siłownią na mostek. Przez telefon bądź tubę głosową piwnica melduje do strychu: "przekazuję sterowanie". Góra kwituje(oczywiście łączy się to z pewną procedurą realizowaną wg. check listy. I wówczas można bez angażowania siłowni dodawać bądź ujmować gazu. Tzn. zwiększać bądź zmniejszać obroty śrub, ich nastawy. I nie używa się wówczas już zadnego telegrafu. I to się właśnie nazywa sterowaniem siłownią z mostka lub GSD. To jak jest na Iowa?
W kontekście, który Ciebie interesuje - jest tak, jak napisałeś.
W kontekście, który interesuje mnie oraz który ma związek z filmem, jest tak, jak ja pisałem - najpierw trzeba przygotować napęd, zbiorniki itp.
Ktoś to musi zrobić (bynajmniej nie kilka osób).
Nawet po przekazaniu sterowania na GSD, nie da się na pancerniku nie trzymać wacht w siłowni, kotłowni, że już o CSS nie wspomnę (który jest zarazem Centralą Obrony Przeciw-Awaryjnej).
Można oczywiście ograniczyć do minimum obsadę stanowisk manewrowych, ale to w przypadku okrętu o tak rozbudowanym napędzie nie będzie oznaczało, że poprowadzi ko kilka osób - i o to mnie cały czas chodzi (jak również o to, że z pozycji GSD nie da się całkowicie kontrolować podsystemów związanych z napędem).