Brytyjska masakra Cutty Sark`a

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
miczman
Posty: 551
Rejestracja: 2005-12-29, 17:54
Lokalizacja: Gdynia

Brytyjska masakra Cutty Sark`a

Post autor: miczman »

Często narzekaliśmy na podejście różnych czynników do zabytkowych jednostek w naszym kraju, które delikatnie mówiąc nie powala. Okazuje się, że i naród który zbudował dzięki morzu swą potęgę także potrafi się popisać. Patrzcie i płaczcie: http://bryla.gazetadom.pl/bryla/1,85298 ... tku__.html
Krzysztof Gerlach
Posty: 4453
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Brytyjska masakra Cutty Sark`a

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Zapewniam, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, niż wydaje się autorom „nagrody”, a nawet autorowi notatki, chociaż stara się być bardziej obiektywny. Przyznam, że gdy latem tego roku ponownie odwiedziłem „Cutty Sark” doznałem szoku i to przy niezbyt pozytywnych uczuciach. Ale chodziłem wokół bardzo długo, oglądałem wiele rzeczy, dowiadywałem się i rozmyślałem.
Przede wszystkim kwestia „szklanej” bryły. Jeśli pominąć dodatki, o których później, wcale nie wygląda źle. Mamy tu zamieszczone zdjęcie akurat złośliwie z najgorszej możliwej strony. Ja mam dziesiątki zdjęć zrobionych przez moją żonę, gdzie kliper prezentuje się WSPANIALE. Jeśli dobrze rozumiem, bryła wyobraża wodę, ze wznoszącą się lekko przy dziobie falą. Jako stary inżynier, wolałem poprzednią ekspozycję, bez udziwnień, kiedy żaglowiec stał po prostu w suchym doku. Jednak przeciętnego widza, zainteresowanego jedynie romantyzmem epoki żagla, a nie techniką, tamta wizja mogła wprowadzać w błąd. Bardzo wysoki kadłub żaglowca uwidaczniał się właśnie tylko w doku, a normalni ludzi (w XIX w.) oglądali smukłą i niską część nadwodną. Teraz każdy może zobaczyć piękno okrętu właśnie w tej formie, a dopiero jak zainteresuje się częścią podwodną, wejść do budynku. Oczywiście sam pogląd na piękno bryły, albo jego brak, jest kwestią gustu.
Po drugie i może jeszcze ważniejsze. Wiadomo przecież, dlaczego w ogóle potrzebna była kompletnie nowa restauracja „Cutty Sark”. Aktualna koncepcja eksponowania musiała iść w kierunku MAKSYMALNEJ ochrony przeciwpożarowej. Dlatego wszystkie rzeczy łatwopalne, jak np. zbiór figur galionowych, zostały wyniesione z kadłuba na zewnątrz. Nie można ich przecież było zostawić pod gołym niebem, więc jakieś zadaszenie - przy okazji maksymalnie oddzielające cały żaglowiec od zagrożeń zewnętrznych – musiało i tak powstać. Dzięki temu mamy w pobliżu dna przestronne, jasne pomieszczenia muzealne, z dobrym (dla ludzi) powietrzem. Zapewniam, że zakrycie poprzedniego suchego doku jakimś daszkiem stwarzałoby przestrzenie ABSOLUTNIE NIEDOPUSZCZALNE z uwagi na przepisy BHP.
I jak jesteśmy przy przepisach. Najbrzydszy element całości, dobrze widoczny na załączonym zdjęciu, też powstał w wyniku działania prawa z dzisiejszych czasów poprawności politycznej, PRZYMUSOWO. Otóż każdy zabytek, aby być dopuszczony do zwiedzania, musi obecnie umożliwiać dostawanie się osobom na wózkach. Na „Victory” zrujnowano szlachetną, zabytkową konstrukcję, aby zrobić windę wewnętrzną. Tu zbudowano ową wieżę z windą, z której wózki mogą już wjeżdżać do kadłuba poziomo. Przy okazji wieża spełnia też wymogi koniecznej drogi ewakuacyjnej. Bardzo zakłóca harmonię całości – ale nie inaczej przecież niż czynią to silniki instalowane PRZYMUSOWO na wspaniałych replikach dawnych żaglowców, co do których jakoś nikt szat nie drze.
Z jednym rzeczywiście mógłbym się zgodzić z ludźmi, którzy sformułowali tę ocenę. Nowoczesna bryła nie pasuje zbytnio do zabytkowego otoczenia. Tyle tylko, że to samo gadano o wieży Eiffla, o piramidzie na dziedzińcu Luwru i o wielu innych zderzeniach nowoczesności z tradycją, a powiedzieć, że rzeczy te przetrwały, byłoby mało. Są już obiektem niemal kultu. W samym Londynie pełno znaleźć można podobnych przykładów.
Krzysztof Gerlach
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Re: Brytyjska masakra Cutty Sark`a

Post autor: Marek T »

Nie widziałem "nowego" CUTTY SARKA w naturze, a tylko na zdjęciach.
Mimo to uważam, że sposób jego zawieszenia jest GENIALNY. Trudno znaleźć mi inne słowo. Szczególnie widząc zdjęcia z wnętrza doku, z widokiem na wiszącą nad głowami częścią podwodną.

Dodam jeszcze, że jednym z głównych powodów takiego rozwiązania był stan techniczny statku. Każde inne rozwiązanie wymagałoby wymiany dużej części oryginalnej struktury - a Anglicy bardzo chcieli tego uniknąć.

Mam nadzieję, że szybko pojawią się materiały pokonferencyjne CMM, z referatem Erica Kentleya właśnie na temat CUTTY SARKA. Wtedy będzie można dyskutować o konkretach, a nie o wyobrażeniach.
Kossakowski
Posty: 149
Rejestracja: 2009-10-29, 16:42

Re: Brytyjska masakra Cutty Sark`a

Post autor: Kossakowski »

Jak dla mnie super to wygląda, można obejrzeć statek w całej okazałości, a nie tylko od części nawodnej.
Mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazję go podziwiać w rzeczywistości, nie tylko na zdjęciach :-)
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Re: Brytyjska masakra Cutty Sark`a

Post autor: shigure »

Popieram Cię w zupełności. Osobiście nie sądzę aby mi się udało obejrzeć to "cudo" w naturze" ale jestem pełen podziwu dla kogoś kto zdał sobie sprawę z faktu że "nie sztuka wyeksponować, ale "ZACHOWAĆ"
ODPOWIEDZ