Ad 1. Powszechne tłumaczenie jest takie, że miedź działała trująco na różnego rodzaju żywe istoty, które obrastały kadłuby okrętów i zwiększały opory, zmniejszając tym samym prędkość. Co jakiś czas okręt dokowano, aby usunąć nieproszonych gości i przeprowadzić konserwację kadłuba. Wedle angielskich doświadczeń okręt pływający w tropikach, z miedzianym poszyciem, wytrzymywał 2 lata bez czyszczenia dna.ramm pisze:1. ...miedzianymi płytami. Dokładnie nie wiem w jakim celu tak robiono.
2. Widoczny biały pas miał naśladować ślady jakie pojawiają się na okrętach wywołane oddziaływaniem soli na kadłub.
Ad 2. To nie jest sól. To są właśnie te stworzenia, o których wyżej. Rozwijają się na kadłubie nie tylko w tropikach, ale również w naszych szerokościach, choć nieco wolniej. Najwyraźniej krążownik stał przez dłuższy czas bez dokowania i został porośnięty pąklami dokładnie do linii wodnej. Po zdjęciu części wyposażenia kadłub nieco się wynurzył i odsłonił się pas porośnięty pąklami.
D'ENTRECASTEAX został w 1919 r. odstawiony do rezerwy w Breście, więc raczej nie pływał. Co prawda w 1920 r. został okrętem flagowym Dywizjonu Szkolnego, ale to nie znaczy, że wychodził w morze. Rozbrojono go dopiero w 1921 r., więc pąkle miały 2 lata do rozwoju - wystarczając dużo.