Leming może oszaleć!

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: cochise »

oskarm pisze:Tylko nie wiem czy "mieszkańców oblężonej twierdzy wspaniałości wszelakiej" to przekona.
Nie licz na cud :lol:
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: polsteam »

Tadeusz Klimczyk pisze:Ja też piszę z Sopotu. Co gorsza - znam żonę Tuska, bo nasze córki siedziały w jednej ławce. Więc mój profil jest już zdeterminowany. Byliście kiedyś na wsi ? Ja się na wsi wychowałem i spędzam tam 1/3 życia, bynajmniej nie jako "miastowy" na urlopie. Nie opowiadajcie bzdur o niepodważalnych faktach, proszę. Rolnicy to jedyna grupa społeczna, której dochody wzrosły od 2007 roku o 80 % i to na wsi doskonale widać. Powtarzam - dotyczy to rolników, którzy są na wsi statystyczną mniejszością.

jedną z nielicznych grup zawodowych, którym się bardzo polepszyło po przemianach od 1989 r. są lekarze.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: Peperon »

polsteam pisze:jedną z nielicznych grup zawodowych, którym się bardzo polepszyło po przemianach od 1989 r. są lekarze.
No i oczywiście psychoterapeutom. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: Napoleon »

Od 1989 roku polepszyło się wszystkim. Problem polega jednak na tym, że jednym więcej a drugim mniej. Na dodatek nakładają się na to bardzo różne oczekiwania. No i świadomość młodego pokolenia (a mamy już pokolenie, które PRL-u nie pamięta i nie rozumie co to było), które nie ma pojęcia o tym co było, dużo chce (w czym nie ma nic złego) a nie rozumie, że za 25 lat wszystkiego nadrobić się nie da. W kraju zapóźnionym zawsze dochodzi do sytuacji, w której - gdy wychodzi z zapóźnienia - ludzie nie chcą zbyt długo czekać na wyraźna poprawę swej sytuacji. Chcą poprawy już i teraz. To, że nadrabianie zaległości polega na inwestowaniu niby wiedzą, ale teoretycznie. Bo inwestycje wymagają ograniczenia konsumpcji, a przecież lepiej rozwinięci sąsiedzi konsumują aż miło - więc skoro my tak długo (niby) nadrabiamy, to czemu nie mamy konsumować? Oczywiście tyle co ci, na których się wzorujemy (i nic nas tu nie obchodzi, że oni na swe bogactwo pracowali wielokrotnie dłużej niż my, więc cudów nie ma - muszą być bogatsi). Taki jest tok myślenia. Do tego dochodzą nierówności - nieuniknione, ale bardzo "bolesne" dla wielu. Niepokoje społeczne najczęściej biorą się nie z biedy ale z tego, że nawet jeżeli wszyscy mają względnie przyzwoicie, to niesnaski budzi to iż jedni maja zdecydowanie więcej od innych. to, że w większości przypadków to zasługa większej pracowitości, zdolności czy nawet szczęścia, do nikogo nie trafia. Bo przecież nikt się nie przyzna że jest mniej pracowity czy mniej zdolny (ewentualnie argument szczęścia by przeszedł, ale i tu łatwiej szukać jakiegoś "winnego", bo pecha można mieć raz czy dwa, a jak tu wytłumaczyć, że nic się nigdy nie udaje?).
To wszystko się u nas nakłada. więc narzekamy na to co jest i psioczymy na to co było od 1989 roku. choć patrząc na naszą historię, to rok 1989 można by spokojnie porównać do 1918 czy 966 - bo to jest jedna z najważniejszych dat w naszej historii. I nie jest to data klęski, tylko nieprawdopodobnego sukcesu. A paradoksem jest to, że za chwilę niektóre osoby uznają, że pisze głupoty lub uprawiam propagandę :wink: Tak to już jest na tym świecie! :?
I potem mamy historie o jakichś zamachach czy fałszerstwach....
A co do polityki - polityków mamy takich jakimi sami jesteśmy. Oni są lustrzanym odbiciem swych wyborców. Narzekając na polityków nieświadomie narzekamy na samych siebie. Obrazowo mówiąc, jak polityk jest głupi, to dlaczego się go z tego powodu krytykuje? Przecież on się taki urodził - to nie jest jego wina! Pytanie kto go wybrał!
Tak nawiasem, to wcale nie uznaję że klasę polityczna mamy znów aż tak złą - jak się uważa, że po 1989 roku odnieśliśmy sukces, to jednak ci politycy coś dobrego zrobili (wyborcy zresztą też!). Ale to dopiero widać jak się na problem spojrzy bez emocji i z perspektywy. A jak tu oceniać bez emocji i z perspektywy jak kredyt do spłacenia, niezliczone rachunki do zapłacenia (bo się ma samochód, pięć telefonów, domek letniskowy itd.) a w pracy podwyżki już dawno nie było? 8)
oskarm
Posty: 1417
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: oskarm »

Warto jeszcze dodac, ze ci bogatsi (spoleczenstwa jako calosc), konsumuja wiecej, ale w duzej czesci na kredyt! I jak sie nie opamietaja to bedzie powtorka z Grecji...
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: marek8 »

Polepszyło się też na przedwojenną modłę notariuszom - w PRL-u coś na kształt mało znaczących urzędników nagle wyrośli na inkasentów którzy za każdą czynność pobierają maksymalne stawki pod rygorem postepowania dyscyplinarnego jeżeli zastosują te minimalne (a obie wynikają wszak z przepisów rozporządzenia ot ciekawy przyczynej do praworządności i jej rozumienia na opak) - ot taki niuansik obrazujący dosyc dobrze , że aby móc się naprawdę zachwycać dorobkiem 25 lecia trzeba w wielu dziedzinach mocno przymknąć oko na wiele patologii nie znanych za dawnych PRL-wskich czasów...
Inny przykład - obronność kraju - czy aby jak na pełną nieskrępowaną wolność dorobek nie jest przesadnie skromny i czy aby za budżetowe kwoty - takie jakie były nie można było co nieco kupić ?... Przecież zakupy techniki wojskowej są w całym tym okresie wręcz żenujące... Przykłady można mnożyć ale warunkiem dobrego samopoczucia jest głównie nieprzyjmowanie do wiadomości wielu rozwiązań i skutków tychże raczej niepotykanych nawet w biednych krajach europy pomysłów i rozwiązań. Oczywiście - pogląd o tym, ze ma się takich polityków na jakich się zasługuje jest niewątliwie efektowny tyle tylko, że nawet jeżeli przyjmiemy, że mamy podobnych jak gdzie indziej to wyróżnia ich jedno - chorobliwa nieufność połaczona z daleko posuniętą niezdolnością do jakiejkowiek współpracy - a szczególnie ta ostatnia cecha nie jest aż tak powszechna w europie jak u nas ;(
Ewolucje jakości stanowionego prawa możmy podsumować jako zatrzymanie się mniej więcej około roku 2002 a potem to już lecą akty głównie europejskie, których jakość z roku na rok spada. System edukacji mamy jeden z bardziej kuriozalnych w europie w tym sensie, że tak skonstruowany aby pod pozorem multum zmian nie zmienić zbyt wiele na poważnie... Naprawdę otymistycznie i dziejowo mozna na dorobek patrzec tylko jak się bardzo mało wie o szczegółach rozwiązań lub nie wnika się za głęboko... O tak wtedy jest dobrze a nawet będzie jeszcze lepiej ;)
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: Napoleon »

Oczywiście - pogląd o tym, ze ma się takich polityków na jakich się zasługuje jest niewątliwie efektowny tyle tylko, że nawet jeżeli przyjmiemy, że mamy podobnych jak gdzie indziej to wyróżnia ich jedno - chorobliwa nieufność połaczona z daleko posuniętą niezdolnością do jakiejkowiek współpracy - a szczególnie ta ostatnia cecha nie jest aż tak powszechna w europie jak u nas ;(
Bo to my jestesmy nieufni. Generalnie wszędzie wietrzymy podstep - więc i podobni sa wybierani przez nas politycy. Zresztą muszą być - inaczej bysmy ich nie wybrali. Patrz np. przepisy o zamówieniach publicznych. Generalnie - przekleństwo kogo by się nie zapytać. Co gorsza, często działania według tych przepisów zwiększają koszta inwestycji. Ale niech by ktoś spróbował tą ustawę znieść lub choćby ograniczyć znacząco jej zasięg...
Naprawdę otymistycznie i dziejowo mozna na dorobek patrzec tylko jak się bardzo mało wie o szczegółach rozwiązań lub nie wnika się za głęboko... O tak wtedy jest dobrze a nawet będzie jeszcze lepiej
Tyle, że aby objektywnie ocenić jakiś okres w historii nie mozna na niego patrzec nazbyt szczegółowo. Nadmiar szczegółów zaciemnia obraz. Tym bardziej, że najczęściej widoczne sa te "złe" szczegóły - "dobre" widac znacznie mniej wyraźnie. A co do tempa... Jak sie robi rewolucje (bo praktycznie to u nas po 1989 roku dokonała sie rewolucja) to wydarzenia nabieraja tempa i zmiany jakościowe początkowo są ogromne. Ale rewolucja nie może trwac wiecznie - prędzej czy później musi przychodzic normalność. A co do jakości jako takiej - jest różna, jak wszędzie. Prawo zas to efekt procesu legislacyjnego, który przecież znajduje sie w rękach polityków. A ci, próbują do prawa wcisnąć to co chcą ich wyborcy. Dostosowanie naszego prawa do unijnego to też efekt naszej woli - w końcu chcelismy wejśc do UE. Ba, cokolwiek o głupocie niektórych przepisów unijnych by nie mówić (a głupota to niekiedy ogromna!) to przecież na wejściu do UE zustalismy - i to wiele.
I tu np. pojawia się ten problem szczegółów. Bo patrząc na szczegóły możemy widzieć głównie te głupie unijne przepisy (lu te dla nas niekorzystne). Nie zobaczymi nigdy korzyści z wejścia do UE. Patrząc z perspektywy, będziemy już widzieć zupełnie coś innego - i ocena będzie inna.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: marek8 »

Wszystko fajnie - tylko, że co do zasady struktury danego państwa tworzy się dla żyjących tu i teraz a nie dla historyków odległych o 100 lat aby ci mogli się zachwycać statystykami, które i tak można sobie wybrać co komu pasuje i co właściwie chce udowodnić :dupa: i dostrzegac postęp ;)
Kolega wybaczy - ale w naszej kulturze - po części z powodu bardzo niskiego poziomu edukacji (co nie znaczy, ze nie ma jej statystycznie bardzo dużo) nie ma i nie moze byc przesadnego szacunku dla szczegółu bo zbyt wielu mogłoby się na nim nieźle przejechać...
Tak pierwsze z brzegu - proszę sobie porównać w jaki sposób przyciągają zagraniczne kapitały inwestycyjne i jak sprytnie jest to pomyślane w krajach takich jak Singapur, Finlandia, Indie czy choćby Białoruś... Wszystkie one w ciągu ostatniej 5 latki biją nas na głowę nie tyle w statystykach co w tworzeniu struktur międzynarodowych firm, o których u nas wiedzę posiadają tylko wybrańcy... Jeżeli w opinii kolegi choćby raz udało nam się stworzyć cokolwiek podobnego to mówimy chyba o zupełnie innych krajach...
O sektorze zbrojeniowym kolega nie wspomniał nie bez powodu jak podejrzewam ;) A tym razem nie ma ani nacisków ani zaborów...
Ustosunkuje się więc do zamówień publicznych - wiele a właściwie większośc zmian nie jest bynajmniej efektem jakiegoś przesadnego lobbingu a efektem kuriozalnej pracy i organizacji samych struktur sejmowych - można wskazać poprawki do ustawy, które przechodzą jako efekt spóźnionego uwzględnienia poprawek z przed dwóch wstecz nowelizacji a które - częściowo nawet nie mając już do czego się odnosić wchodzą do nowej... Takiej jakości tworzenia prawa na pewno nie było nie tylko za PRL-u ale chyba nigdy. Rozumiem, że w obliczu takiej smutnej konstatacji mamy nie grzebać w szczegółach? A to tylko czubeczek góry kuriozalnych struktur biurokratycznych jakie wyhodowano w ciągu 25 lecia...
Z tymi zamówieniami problem nie tkwi wcale w nieufności co w totalnej bierności i strachu przed stosowaniem ustawy a którą łączy się teoretyczna odpowiedzialność urzędników. Przedstaw im wiarygodny plan, ze niczym nie ryzykują - przpchnij go przez lokalnego "decydenta" który przybije pieczątkę "autorytetu" a nagle możesz korzystać z zapisów tejże ustawy ;( A wtedy można cuda - ja sam "testowałem" w przetargach wiele najróżniejszych konstrukcji umożliwiających sensowne prowdzenie postepowania (przykładowo można było legalnie skrócić pewne procedury z 3 miesięcy do tygodnia bez możliwosci zaskarżenia przez konkurentów czy całkowicie zmienić przedmiot zamówienia i przeznaczoną na niego kwotę - ale u nas ogół postrzega to jako oscylatory czy falandyzatory) - ale z tego co wiem byłem i pierwszy i teraz z perspektywy czasu wiem, że ostatni w tym resorcie - dziś już znowu od ponad 2 lat nie odbył się żaden przetarg :mrgreen: . Większośc krajów patrzących w przyszłość dostrzega problem kastowości administracji - u nas - a przecież to normalne co się dzieje... Przy oportunistycznym podejściu - jaki cechuje większość to faktycznie nie jest przecież problem...
Dlatego nie zgodze się zupełnie z kolegą, że jest Co świętować - owszem powierzchownie i statystycznie da się wykazać "postęp" - jeżeli jednak przyjmie się nieco inne kryterium w postaci oceny z perspektywy co jest a co mogłoby być przy naprawdę minimalnym wysiłku obraz wypada niestety bardzo źle... Ale jak się nie wie o tym co można było zrobić to faktycznie jest się z czego cieszyć... ;) Perspektywy są zaś fatalne na przyszłość niestety i za skutki tego odpowiedzialnośc ponosi w sporej mierze brak głowy przez ostatnie 25 lat...
Na koniec jeszcze jedna rzecz - kolega wspomniał o świętowaniu okrągłych rocznic to i ja sięgnę w przeszłość i to do samego Mieszka I ;) Z dosyć pewnych źródeł choć wiemy o nim niespecjalnie wiele to wiemy na pewno, że jego kraj "cierpiał" na nadwyżki siły roboczej, która była dosyć ważnym "towarem eksportowym".
Niestety co nie jest specjalnie eksponowane przez długie stulecia mieliśmy bardzo wysoki odsetek emigracji przeważnie osób z ponadprzeciętnym wykształceniem co do których nie bardzo umiano wymyśleć coś co z tymi ludźmi właściwie począć. Od stuleci tworzyliśmy struktury państwowe pozostawiające bardzo wielu swoich obywateli poza nimi w jakiejkowiek roli - co wyjątkowo jaskrawo odróznia nas od nie tak ludnych krajów ościennych. Fakt ten jest tak starannie pomijany, że sam w sobie stanowi niemal rodzaj "państwowego wstydu" bo np. listy ambasadora brytyjskiego czy rosyjskiego do swoich monarchów stwierdzające, ze tradycyjnie już dla wykształconych ludzi nie ma w kraju prawie żadnej pracy pochodza np. z 1801 czy 1768... Prehistoria? może - obawiam się jednak, ze idąc najlepszymi wzorcami przez 25 lat postępuje się w najlepsze wedle dawnych zwyczajów dzieląc kraj na ludność "ustosunkowaną" w ramach rozrastającego się państwowego garnuszka i tych pominiętych, którymi kraj nie ma ochoty się zajmowac i najlepiej by było aby się ulotnili z jego oczu... Z tej pierwszej perspektywy można się cieszyć z etaciku z tej drugiej pogarda dla kraju, który ma w nosie własnego obywatela zbierze swoje owoce w postaci megalojalnych obywateli innych krajów o polskim pochodzeniu i zerowym stopniu sympatii dla tegoż... Niestety przez całe 25 lat nie zrobiono wysiłku oby choćby odejść od tradycyjnego modelu i przybliżyć się do powszechnegop w euroepie, ze własny obywatel i jego interesy to priorytet struktury państwowej... Taka drobna niezauważalna różnica...
Pozdrawiam
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: Napoleon »

Wszystko fajnie - tylko, że co do zasady struktury danego państwa tworzy się dla żyjących tu i teraz a nie dla historyków odległych o 100 lat aby ci mogli się zachwycać statystykami
Historycy, chciałbym zwrócić uwagę, oceniają właśnie to co było tam i wtedy. Czyli z naszego punktu widzenia co jest tu i teraz.
Każdy z nas ma swe interesy i wynikający z tego punkt widzenia. Jeżeli koga np. ma pecha i akurat pracuje w branży, która ma problemy, a kredyt jest do spłacenia (to swobodna dywagacja, przykład) itd. to mu się nie będzie podobało. Szczególnie, gdy jeszcze obowiązujące prawo będzie z takich czy innych względów nie po jego myśli. Krytyczne (i pozytywne) opinie jednostki zawsze będą subiektywne. Ocena może być dokonana tylko z pewnej perspektywy. Nie tylko zresztą czasowej.
Z tymi zamówieniami problem nie tkwi wcale w nieufności co w totalnej bierności i strachu przed stosowaniem ustawy a którą łączy się teoretyczna odpowiedzialność urzędników.
Ależ przecież sam Kolega potwierdza w tym zdaniu to co pisałem. Konkretnie we fragmencie "i strachu przed stosowaniem...". Ten strach związany jest właśnie z powszechną nieufnością - naszą.

Co do inwestycji zagranicznych - wszystko zależy jak liczyć. W 2013 roku Czesi podobno mieli ich 2x więcej niż my. Ale inwestycje czeskie to częściowo ciąg dalszy czegoś, co zaczęło się wcześniej. No i te inwestycje nie są "za darmo" - to kwestia udogodnień, które kosztują. Poza tym mam wrażenie, że pojęcie "ściąganie zagranicznych inwestycji" staje się swego rodzaju mitem. Owszem, to rzecz istotna, ale nie tylko zagraniczne inwestycje decydują o rozwoju gospodarczym.
Na koniec jeszcze jedna rzecz - kolega wspomniał o świętowaniu okrągłych rocznic to i ja sięgnę w przeszłość i to do samego Mieszka I ;) Z dosyć pewnych źródeł choć wiemy o nim niespecjalnie wiele to wiemy na pewno, że jego kraj "cierpiał" na nadwyżki siły roboczej, która była dosyć ważnym "towarem eksportowym".
Nie tylko Mieszko handlował niewolnikami. Św. Wojciech prawdopodobnie dlatego musiał uciekać z Pragi gdyż krytykował ów handel (a Praga była jego ważnym ośrodkiem). Handlowali Pomorzanie, handlowali Rusini, o Skandynawach nie wspomnę. Taki wtedy był klimat :wink:
Poza tym uwaga jest trochę nie na temat bo:
- do tamtych czasów nawiązałem tylko dlatego by uświadomić wagę ostatnich przemian - porównywalnych z niekwestionowaną wagą chrztu Mieszka, która dla losów jego państwa (i w perspektywie naszych) miała kolosalne znaczenie,
- tamci "emigranci" wyjeżdżali nie za bardzo z własnej inicjatywy, obecni jak najbardziej z własnej. Tamci za granicą generalnie "mieli gorzej", obecni, choć oczywiście reguł tu nie ma, raczej "maja lepiej" (bo po to wyjeżdżają). W końcu po to m.in. wstępowaliśmy do UE - wolny przepływ siły roboczej to jedna z idei wokół której UE powstała. Praca to też towar. Czy według kolegi lepszym rozwiązaniem jest zamykanie granic jak za czasów PRL-u?
obawiam się jednak, ze idąc najlepszymi wzorcami przez 25 lat postępuje się w najlepsze wedle dawnych zwyczajów dzieląc kraj na ludność "ustosunkowaną" w ramach rozrastającego się państwowego garnuszka i tych pominiętych, którymi kraj nie ma ochoty się zajmować i najlepiej by było aby się ulotnili z jego oczu...
Rozumiem, że Kolega należy do tej grupy "pominiętej?" :) Kolega niezbyt uważnie czyta jednak moje posty, bo o tym wspomniałem wcześniej. Przemiany rodzą oczekiwania. I dla tych, którzy oczekują zmian, te ostatnie zawsze są zbyt wolne i zbyt mało wyraziste. To, że inaczej się nie da - bo oczekiwania różnych grup są różne i trzeba je jakoś pogodzić (a te "godzenie" często wywołują tarcia i konflikty), do zainteresowanych nie docierają. Do Kolegi, jak widzę, również. Bo kolega patrzy na szczegóły - dodajmy widziane przez siebie, czyli głównie problemy, które Kolega ma. Ocena wypadłaby inaczej gdyby spojrzeć na rzecz z perspektywy - oceniając np. z punktu widzenia tego jak to wygląda z punktu widzenia różnych grup interesów i jak same te grupy się zmieniają.

Poza tym nie za bardzo wiem dlaczego państwo miałoby o mnie dbać? Państwo ma mi stworzyć warunki, bym mógł dbać o siebie. Nie potrzebuję żadnych przywilejów - nie muszę być dla mego państwa "priorytetem". Chcę spokoju, bezpieczeństwa, stabilnego pieniądza i nie przeszkadzania nadmiernego. Oczywiście natykam się na potężną dawkę głupich przepisów, ale takie są wszędzie. Tak czy siak muszę sobie dawać radę - i jakoś daję. Przynajmniej dziś. Przyznaję, trzeba też mieć trochę szczęścia - nie wszystko zależy od zdolności i pracowitości. Ale tak jest WSZĘDZIE, nie tylko w Polsce.
Dla mnie jest się czym chwalić i z czego być dumnym. Co ciekawe, wokół nas (ci, którzy patrzą na nas z pewnej perspektywy - znów te szczegóły! 8) ) też doceniają to co dokonaliśmy. Tylko mu nie. Choć pewno za 100 lat dzieci się o tym będą uczyły w podręcznikach jako o wielkim sukcesie. Ale wówczas nie będą już żyły pokolenia z czasów przemian - to jest chyba warunek by te przemiany zostały docenione...
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: SmokEustachy »

Przykro to mówić, ale taka Irlandia, i parę innych krajów, okazuje się dla Polaków lepszą matką niż Polska, o której poprzednie pokolenia mogły tylko marzyć i płacić za to marzenie krwią, represjami, złamanymi życiorysami.

Przegraliśmy tę Polskę, oddaliśmy ją bandzie partyjnych cwaniaczków, biurew i kombinatorów, i tak jak spod obcych zaborów, tak teraz uciekamy spod własnego. Pozostawiając za sobą państwo beznadziejnie chore, kalekie, zadłużone po uszy i zalane lukrem propagandy sukcesu, które nie potrafi nawet upilnować kupy desek pod strategicznym mostem.



Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... gn=firefox
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: marek8 »

Jak by to ująć - kolega dziwnym trafem pomija to co najistotniejsze - jak ewidentne braki, uchybienia i zaniedbania ( o bynajniej nie techniczym czy zdawkowym charakterze) a próbuje przenosić dyskusję na płaszczyznę tego, ze jakoby dyskutant należy do grupy tych co to "im się nie udało"... a więc nie umie spojrzeć z należetej perspektywy... człowieka sukcesu jak mniemam lub legendarnego "kowala własnego losu" ;)
Muszę niestety rozczarowac kolegę - nie należę do grupy pominiętych - mam się całkiem dobrze - co więcej mogę sobie nawet pozwolić na adekwatny do wartości i wprost wyrazany szcunek do elit kulturalnych kraju a to chyba dosyc dobrze musi oddawać pozycję materialną i to szczególnie w takim kraju jak nasz nieprawdaż? ;) Ale nie mam za grosz podziwu do struktur kraju, który z milczącym założeniem udaje zachód mentalnie tkwiąc w przedziwnym skrzyżowaniu wschodu z zachodem...
Przykładowo - kolega jako zapewne też "uprzywilejowany", któremu dopisało szczęście itd (oczywiście to także nic osobistego bo przecież nie znam kolegi)zdaje sobie sprawę, że w ciągu ostatniego 25 lecia dziwnym trafem jakoś (oczywiscie to przypadek) stworzono szereg rozwiązań prawnych pozwalającyh de facto pozbawić go kontroli nad wszystkimi sprawami majątkowymi i to w taki sposób, że w niesprzyjających okolicznosciach i nawet posiadając czeredę prawników może się z tym pożegnać na kilka ładnych lat ?... lub na zawsze nawet? Możemy porozmawiać o szczegołach ale podobnych rozwiazań kolega zwyczjnie nie znajdzie w Niemczech, Holandii. To także dorobek - ciekawe tylko po co - może znowu nieufność? Może... Jeżeli kolega się kiedyś z tym zderzy zapewne nieco inaczej spojrzy na kwestie szcześcia lub jego braku... Nawet w Rosji jest to rozwiązane inaczej...
Myli się też i to całkowicie kolega w kwestii tego, ze państwo nie ma obowiazku dbać o obywateli - w naszej historii istotnie jest to niemal tradycja odwieczna wyrażająca się choćby w beztroskim skazaniu dawnych ukrainnyhc kresów na trwające dwa wieki z okałdem najazdy i masowe zagarnianie ludności w niewolę. Istotnie "kowale" mogli się wykazać wykupując swoich z tejże ale państwo jako takie zawodziło na całej linii. Koledze to imponuje czy jest pod wrazeniem "rycerzy"którzy bronili, bronili jeno nie obronili?
Jezeli nie był to problem przez dwa stulecia to może i dziś wiele rzeczy normalnych przy budowaniu struktur państwa w obliczu braku protestów wydaje się nieistotnych.
Mieliśmy już swoją unię w XVIII wieku i bardzo podobne doswiadczenia jak dziś - mimo to przawie nic dziwnym trafem przy indywidualnym rosnącym bogactwie wybranych kraj jako taki się cofnął w rozwoju o jakieś 100 lat... ;)
Nie zgodzę się też, że fakt, ze jezeli kolegę czy mnie stać na nowy samochód co ileś lat czy któryś z nas się podtuczył na jakimś unijnym projekcie jest miernikiem tegoż sukcesu - naszego może - pod warunkiem, ze umiemy spożytkowac pozyskane środki na coś więcej niż naszą indywidulaną konsumpcję... Ale na to się nie patrzy już zbyt daleko...
Akurat mamy o tyle ciekawe czasy, ze wiele krajów - głownie dzieki rozkładowi sektora finansowego znajduje się na krawędzi o wiele gorszych problemów niż my i to głównie na tej płaszczyźnie "uprzywilejowani" mogą doszukiwac sie podobieństw w sektorach niejako stworzonych lub przekształconych w ujednolicony i podobny sposób w wielu krajach.
Tyle, ze to też wycinek ;) Kolega chyba za bardzo statystycznie ujmuje temat - za przeproszeniem opinia historyków - szczególnie rodzimych co to sie dziesięć razy zapytają czy to aby wypada rzecz opublikować ;) są dla mnie prawie bez wartości - w kontkeście choćby własnych obserwacj i wiedzy istotniejsza wydaje sie rzeczywistośc jaką można porównać z innymi krajami czy wszechobecną nudę jaka się tylko zwiększyła za minionego 25 lecia... Zachwycac się można - ale istotnie tak jak kocur co to się wyleguje na piecu nie musząc się za bardzo starać a akurat jego panisko ma na wyngiel ;)
Fakt, że także inni sąsiedzi mają tegoż wyngla dużo mniej i zaciskają pasa jest dla tegoż właściciela który akurat nie zbiedniał bardzo ważnym elementem własnego suckesu nieprawdaż? Statystycznie można wykazać takie niesamowitości, że... Proszę z łaski swojej skupić się na takich kluczowych dla każdego kraju obszarach "bezwskaźnikowych" jak jakość stanowionego prawa, dostosowana do realnych zagrożeń struktura obronna kraju, jakość i atrakcyjnośc systemu podatkowego i ubezpieczeniowego, system edukacyjny dostosowany do zmieniających się realiów gospodarczych, poziom prac analitycznych nad dostosowaniem kraju do zmieniającej się struktury zatrudnienia...
We wszystkich tych obszarach dla mnie państwo polskie w minionym 25 leciu oceniam na 2 - w znaczeniu ocen szkolnych...
Faktyczną bezsilność na arenie międzynarodowej maskowaną nieudolnym teatrem sobie już podaruje bo tylko wynika z odwiecznej tradycji
Oczywiście to tez można świętować ;)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: SmokEustachy »

A co jest z tymi 15 miliardami, co wypłynęły z OFE ale nie wpłyneły do ZUS? Za 15 miliardów niejeden spory sukces osiągnie.


http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,1746 ... um=twitter

7. Według "Dziennika Gazety Prawnej" od 2007 roku dwukrotnie wzrosła liczba dostających minimalne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw - z 211 tys. do 436 tys. osób.
oskarm
Posty: 1417
Rejestracja: 2012-08-30, 18:23

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: oskarm »

SmokEustachy pisze:Przykro to mówić, ale taka Irlandia, i parę innych krajów, okazuje się dla Polaków lepszą matką niż Polska, o której poprzednie pokolenia mogły tylko marzyć i płacić za to marzenie krwią, represjami, złamanymi życiorysami.

Przegraliśmy tę Polskę, oddaliśmy ją bandzie partyjnych cwaniaczków, biurew i kombinatorów, i tak jak spod obcych zaborów, tak teraz uciekamy spod własnego. Pozostawiając za sobą państwo beznadziejnie chore, kalekie, zadłużone po uszy i zalane lukrem propagandy sukcesu, które nie potrafi nawet upilnować kupy desek pod strategicznym mostem.



Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... gn=firefox
Zamiast pieprzyć głupoty, wart osprawdzić fakty: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_co ... ublic_debt Proponuję sprawdzić jak są zadłużone te kraje miodem i mlekiem płynnace. Warto sprawdzić jak wyglądała dynamika u nas i u nich.

Zamiast jęczenia starej baby, wolę rzeczowe podejście Marka. Przy takim podejściu jest szansa, że błędy będzie się naprawiać a nie do końca świata szukać winnych "onych" udając, że samemu jest się perfekcyjnym!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: SmokEustachy »

oskarm pisze:
Zamiast pieprzyć głupoty, wart osprawdzić fakty: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_co ... ublic_debt Proponuję sprawdzić jak są zadłużone te kraje miodem i mlekiem płynnace. Warto sprawdzić jak wyglądała dynamika u nas i u nich.

Zamiast jęczenia starej baby, wolę rzeczowe podejście Marka. Przy takim podejściu jest szansa, że błędy będzie się naprawiać a nie do końca świata szukać winnych "onych" udając, że samemu jest się perfekcyjnym!
O ad personam.
Pieprzenie głupot pozostawiam interlokutorom.
No i co że zadłużone skoro nie gnębią?
Jak chcesz naprawiać poniższe?Obrazek
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: SmokEustachy »

Mija już 3 dzień prezydentury Dudy i nie zrealizował on żadnych obietnic. Pora dokonać podsumowania kadencji, które wypada wybitnie niekorzystnie.

A tu macie link:

http://smocze.opary.salon24.pl/662617,p ... wyznaniowe

„Jedno dziecko przyjmuje rolę rzeczoznawcy pup (Po-Begutachter). Dzieci ustawiają się w rzędzie z gołymi pupami w stronę tego dziecka i ono – czyli nasz rzeczoznawca – orzeka, która pupa do kogo należy. Jeśli nie wie, może pupę delikatnie pogłaskać lub uszczypnąć”. To ćwiczenie można przeprowadzać z różnymi częściami ciał, na przykład w wersji –„ ten siusiak należy do…“. Dalej ćwiczenie ze strony 84: „Dzieci mają poruszać się po sali jak psy i się wzajemnie obwąchiwać. Patrz rysunek – dziecko powinno przytrzymać tyłek przy twarzy drugiego dziecka i na nie pierdnąć”.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Leming może oszaleć!

Post autor: SmokEustachy »

Czy w niemieckiej marynarce jest obecnie okręt o nazwie Szlezwig-Holsztajn?
ODPOWIEDZ